Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
poniedziałek, 23 kwietnia 2018
Co uniemożliwia manifestację i przejawienie Żeńskości:
● Odzież męska: spodnie, jeansy, spodnie capri, bryczesy, szorty
● Krótkie, chłopięce fryzury
● Próżność, pośpiech, szalony rytm
● Nadmierna aktywność społeczna
● Próby przewodzenia, zarządzania, zarówno sprawami jak i ludźmi - szczególnie mężczyznami.
● Kłótnie i spory, zwłaszcza z mężczyznami
● Wykonywanie pracy dla mężczyzn: skręcanie nakrętek, przenoszenie mebli itp. zarządzanie przedsiębiorstwem, dowództwo plutonem czy pułkiem.
● Rywalizacja w pracy, ostra konkurencja
● Obrażanie i upokarzanie mężczyzn i męskiego poczucia godności.
● Niezależność, samodzielność, siła, ścisła kontrola, wytrwałość (naleganie).
● Duma z tego, że mogę zrobić wszystko sama, szybciej, lepiej i lepiej (dlaczego mam się upokarzać i prosić kogoś?)
● Nadmierne przywiązanie (zafiksowanie) do rezultatu działań, obsesja
● Potępianie, plugawy (wulgarny) język, gniew, uraza
● Mechaniczne - pozbawione przyjemności i miłości działanie (gotowanie, sprzątanie, seks)
● Uskarżanie się na życie, niezadowolenie z siebie, drażliwość
● Ostre rodzaje sportu: kulturystyka, sztuki walki itp.
● Brak osobistego -swojego czasu, tylko dla siebie ukochanej, co najmniej 30 minut dziennie
● Brak hobby, brak ciekawych zajęć, nuda
● Brak pełnego snu w nocy
94 komentarze:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
powiązanie dla wyniku...
OdpowiedzUsuńmoże powinno być przywiazanie do wyniku....I
Dzięki, już poprawiam :)
UsuńW oryginale:
Чрезмерная зацепленность за результат czyli "czrezmiernaja zaceplennost za rezultat.
Może damy tak jak w oryginale? "rezultat" brzmi chyba bardziej jednoznacznie w tym kontekście a wyniki bywają rozmaite.
Tak "rezultat" wyszedł wspaniale:))
Usuń...● Brak osobistego -swojego czasu, tylko dla siebie ukochanej, co najmniej 30 minut dziennie...
Dla siebie ukochanej -rozumiem dla miłowania siebie... przez 30 minut obdarzać siebie miłowaniem...I
:) no chyba tak :))
UsuńNie da się innych obdarować miłościąnie kochając siebie. Podobało mi się to przesłanie u Martina (ten surojad nagrywający filmy z Austrii - w dziale "pozytywni youtuberzy" dałem linki do jakiegos filmu. On tam ładnie opisuje jak męczyla go alergia gdy odrzucał siebie. Ja dokładnie to samo przeszedłem - nadal zdarza się wynajdywać jakieś zakamarki w duszy gdzie czai się to zaszczepione przez pokolenia jakieś małe poczucie wartości
Moja żeńskość przejawia się w smutku,usłyszałam na rozmowie o pracę, żejestem bardzo baardzo smutna jakbym miała kłopot ( I co tu babie odpowiedzieć , żem smutna bo pracy nie mam I chcę pracować,, albo że z psem problem bo wyje jak zostawiam samego ? ( ze schroniska, dwa lata już jest I nic się nie zmienia, niby sąsiedzi się nie skarżą, ale jeden proponował, żebym weszła do niego I posłuchała ..;) czuję się już tym wykończona pomału, a psa nie oddam toć ..:(
OdpowiedzUsuńCześć :-D Ania, weź drugiego psa, albo kota. Będzie miał towarzystwo i przestanie płakać osamotniony :-D
UsuńPozdro, Natalia :-D:-D:-D
Oj Nata strach się bać jakby nie pomogło :-)
Usuńto faktycznie może zadziałać - u mnie tak było. Wziąłem od sąsiada małą jamniczkę i Morus (pomieszany wilczur) zaraz się zaczął zachowywać inaczej. Często się bawią itp. -jamniczka oczywiście już "ciachnięta" bo nie chciałem mieć problemów z psim potomstwem i tłumem kawalerów pod furtką. :)
UsuńSamotny pies, a piesek z towarzyszem swojego gatunku to zupełnie inne życie. Ja mam dwie suczki i od rana hasają razem - wariatki.
UsuńNie poddałam sterylizacji i nie ma żadnych kawalerów pod furtką. Jedynie na spacerach wtedy trzeba uważać.
Anka masz tu link do nagrania gdzie omawiane jest zachowanie się na rozmowie kwalifikacyjnej. Autor tego kanału jest jedynym trenerem rozwoju osobistego, do którego nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Na FB Grzegorz prowadzi czasem lajwy i można mu wtedy zadawać konkretne pytania, więc możesz go sobie znaleźć na FB. Ja sie od Grzegorza nauczyłem bardzo dużo na tematy duchowe i nie tylko. Generalnie warto zobaczyć wszystkie filmy, które ma na swoim kanale, ale na lajwach na fejsie daje więcej konkretnej wiedzy.
UsuńSorki zapomniałem wstawić link. Oto on:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=C3WePBp2QIE&
Włączyłem kilka minut wyrywkowo gdzieś od środka - faktycznie całkiem sensowne przesłanie.
UsuńDzięki Damianie. Wnikliwie przesłucham. Fb na szczęście pozbyłam się :)
UsuńCiężko udawać w ubieganiu się o niewolniczą pracę , mało płatną I poniżej kwalifikacji, no ale..
UsuńFajnie Anka z tym Fb :) Wolność :)
UsuńAnia nie udawaj, mamy słuchać serca, a czy ono nam każe udawać, ściemniać, czy być szczerą, być sobą w każdych warunkach ?
UsuńMoże ta praca nie była dla Ciebie, nic się nie dzieje bez powodu. Ja też kiedyś szukałam i odpadły mi 3 pierwsze, a najlepsza była ta czwarta i dostałam ją.
Odpada niestety.ten drugi towarzysz, bo mieszkanie wynajęte ,ja nie pracuję I jednak wtedy koszty wzrastają, karma, szczepienia, odrobaczanie, hotelik miejsce za dobę za psa 40 zeta ( szczepione muszą być wtedy koniecznie) moja mama np. Nie podejmie się już opieki nad nim przez to wycie, a nie umie go uspokoić itp.. No cóż muszę czekać aż mu przejdzie, albo ze starości krtań padnie..
OdpowiedzUsuńMoże komuś się przyda
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=iEjXDDs1C50
I.
Czytam blog od dawna, szukam odpowiedzi na swoje życie. dziekuje za cenna wiedze
OdpowiedzUsuńKłaniam się nisko! Cieszę się, że to wszystko służy ludziom. Serdeczności Anches :))
UsuńPrzez całe zycie byłam silną kobietą, ZBYT silną... takie trudne by to zmienić
OdpowiedzUsuńAle możliwe :) Wpisz w blogową wyszukiwarkę ...ale skoro czytasz to znasz. Olga Waliajewa powiadała, że taka zmiana to jak skok bez spadochronu -nie ma innego wyjścia jak zaufać, że on Ciebie złapie swoimi silnymi rękami i że da radę.
UsuńMoim zdaniem ważnym aspektem jest tu ....hm- wiem, że to słowa wyświechtane - wiara Bogu (nie w Boga bo wszystko wokół o jego istnieniu wprost krzyczy nieustanne ale zaufanie do Sił Wyższych, wewnętrzne przekonanie, że nie jesteś tu sama i za karę :) , zauważenie tych nieustannych Boskich podszeptów wokół. One są nieustannie- Bóg nas prowadzi poprzez okoliczności życiowe, zbiegi zdarzeń, "przypadki", ludzi, którzy jako jego posłańcy pojawiają się niemal codziennie na naszej ścieżce. Gdy już to zauważysz to zaczynasz się śmiać - puszcza ten mechanizm kontroli czyli "bycie silną", "sama sobie dam radę")
Cześć :-D
UsuńAnches, a czy czujesz się zmęczona już tą siłą?
Pozdrowienia :-D Natalia :-D
Anches, co to znaczy: ZBYT silną?
Usuń:-D:-D:-D Natalia :-D:-D:-D
Natalia, nie wiem czy jestem zmeczona. Jestem generalnie zmeczona zyciem. Bardzo wiele zlych rzeczy sie u mnoe podzialo do tej pory. Kilka lat temu rozpadl sie moj drugi powazny zwiazek i zaczelam myslec o tym co jest nie tak. I doszlam do wniosku ze oslabialam moich mezczyzn. Bylam kontrolujaca, wszystko staralam sie sama zrobic, dopilnowac itp. To noe moglo sie udac. Teraz jestem w nowym zwiazku i chcialabym wreszcie inaczej. Ale trudno tak zmienic siebie na pstrykniecie palcami. Trudno zaufac zwlaszcza jak sie trafia na symptomy tego ze ktos moze znowu zawiesc, nie ochronic, skrzywdzic. Poza tym mam dwojke dzieci ktorych ojcem nie jest moj obecny partner. Musze znalezc zloty srodek pomiedzy odpowiedzialnoscia za dzieci i tym samym sila na to a byciem slaba kobieta przy moim obecnym partnerze.
UsuńAnches, a co to znaczy dla Ciebie być słabą u boku mężczyzny?
UsuńA czy Ty chciałabyś mieć partnera, który z założenia nie ufa, że będziesz dobra w tym co powinnaś robić? Że na pewno zawiedziesz? Że trzeba Cie pilnować na każdym kroku? Kontrolować. Dzwonić. Patrzeć Ci na ręce. Nie wierzyć w Ciebie. Myśleć z tyłu głowy, że ty nic nie ogarniasz. Nic nie umiesz. I to robienie po Twojemu jest nielogiczne i komu by sie chciało czekać i ryzykować, żeby zobaczyć czy masz rację czy nie - za dużo można stracić po drodze...
To nie jest kwestia zmiany charakteru, zmiany za pstryknięciem palcem. To jest zwykła empatia, zwykły zdrowy rozsądek, zwykłe zrozumienie drugiej strony.
Jak stworzyć związek kiedy patrzy się w nim na zaspokojenie swoich potrzeb? A co to są za potrzeby? Z czego one wynikają? A dlaczego są takie a nie inne? A czy to przypadkiem nie jest problem, który każdy z nas powinien rozważyć sam w sobie i nie oczekiwać że przyjedzie służący na białym rumaku i uwolni nas od naszych strachów?
Wybacz, że takie słowa. Ale ta pozorna siła o której mówisz to Twoja największa słabość! Tylko najsłabsi odziewają się w najgrubsze zbroje. Udajesz siłę żeby się nią zakryć, oddzielić.
Tylko zaufanie temu co niesie życie może spowodować, że poczujesz siłę wewnętrzną, tą prawdziwą a nie udawaną :-D
A prawdziwa siła służy Tobie a nie niszczy innych.
Prawdziwa siła buduje ludzi dookoła a nie prześladuje.
Prawdziwa siła to świadomość, że jesteś w wirującym tańcu życia i każda Twoja myśl, każde słowo jest jak ziarno a to co zasiejesz to zbierzesz.
Głowa do góry! Zadzieraj kiece i leć tańczyć i nie obciążaj się myśleniem czy facet da rade czy nie. Wyjdź z założenia, że da i ŻYJ!!!!
Pozdrowienia, Natalia :-D:-D:-D
Natalia toż o tym właśnie mówię :-)
UsuńO tym, ze rozważam to w sobie i nie oczekuje ze ktoś to za mnie załatwi. Tylko stwierdzam,że ta zbroje strasznie trudno zdjąć i zacząć tańczyć.
;-);-);-);-)
UsuńNatalia :-D:-D:-D:-D
Pieknie napisane Natalio. Dziekuje Ci za ten komentarz. Pozdrawiam
UsuńDorota 27 kwietnia 2018 10:53
UsuńPieknie napisane Natalio. Dziekuje Ci za ten komentarz. Pozdrawiam
Dołączam się do podziękowań :))))))))
Dorotka, to ja Ci dziękuję!
UsuńPopłakałam się jak przeczytałam Twój komentarz...wiem, gupkowato, ale tak.
Pozdrowienia :-D:-D:-D Natalia :-D:-D:-D
Kobieco, a nie glupkowato! Dopiero niedawno zrozumialam ze wrazliwosc jest piekna mimo ze we wspolczesnych czasach to cecha na wyginieciu, moze dlatego czesciej budzi smiech niz zrozumienie. Przesylam wirtualne usciski :)
Usuń
OdpowiedzUsuńNie graj kogoś kim nie jesteś. Nie daj sobie wmówić, że tylko niezaradna słaba kobietka ma szansę na udany związek. Charakteru nie zmienisz. Zastanów się co przyciągnęło do Ciebie partnera. Czy radość, zaradność, energia, swoje zdanie itp. Czy raczej nieporadność, zagubienie w tym świecie i nieradzenie sobie z rzeczywistością wymagającą męskiej opieki :) I będziesz wiedziała jaką rolę powinnaś grać :))
Milena sadzę, że to do mnie było więc Ci odpowiem. Moja zaradność, energia itd przyciągały dotychczas do mnie partnerów którzy w efekcie okazywali się słabi, nieporadni, nie można było się na nich oprzeć.
UsuńNie chce grac żadnej roli. Chcę w poczuciu zaufania i bezpieczeństwa móc odpuścić. A to okazuje sie bardzo trudne.
Milena, powiedz, jak Ty widzisz niezdarną, słabą kobietkę, która ma udany związek? Co rozumiesz pod pojęciem słaba i niezdarna? Nie rozumem dlaczego łączysz te cechy z udanym związkiem?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, Natalia :-D:-D:-D:-D
nie chodzi chyba o to by popadać ze skrajności w skrajność.
OdpowiedzUsuńMożna być albo niezdarna i słaba albo silną i zaradna? nie ma nic pośrodku??
Ja uważam, że bardzo trudno się zmienić. Czy jeżeli cale życie pilnowałaś żeby wystawiać śmieci i robiłaś to też za sąsiadów, to akurat teraz przestaniesz, bo TEŻ sobie zrobiłaś paznokcie i TEŻ jest to też dla Ciebie za ciężko i TEŻ nie pamiętasz kiedy masz to zrobić? Wytrzymasz to, że będą się kubły przesypywały i śmierdziały? Będziesz wrzucać pampersy do plastików? Bo TEŻ się nie znasz?
UsuńTo zależy od charakteru, czy gra się paniusię, niezaradną istotkę, czy nie i czy mąż jest taką postawą zachwycony.
Czy takie osoby wygrywają? W pewnym sensie tak, bo tego mężczyzna nie doceni, że wystawiasz kubły ze śmieciami. Doceni, że masz zrobione paznokcie i że jesteś taka delikatna i nie umiesz i że jest stworzona do wyższych celów. Nikt nie patrzy, że opiera się to na fałszu i wygodnictwie.
Ale jak widzę karma się odwraca po pewnym czasie, jest jak w pokerze - sprawdzam.
"Ale jak widzę karma się odwraca po pewnym czasie, jest jak w pokerze - sprawdzam."
UsuńNo i całe szczęście, że tak jest.
bybie zenczynia to niekoniecznie zrobione paznokcie, to danie mezczyznie decyzyjnosci, ufanie mu w 100%, ale mowienie ze "czujesz" w sercu ze np jakies miejsce jest zle, jakiejs osobie zle z oczu patrzy,i tyle, bez gledzenia; to danie u odpowiedzialnosci za pieniadze, a aby nei urazic meskiego ego nie medrkujesz sie tylko zadajesz pytania i w zadnym wypadku nie klocisz sie z ukochanym
Usuńa ucza go sytuacje, musisz byc cierpilwa i sytuacja pokazuje np ze twoje przeczucie ktorego nie usluchal mialo racje, albo po prostu nie mylilas sie, ale nie drazysz, dajesz krytyke ale nie krzyczysz, nie mowisz tym takim tonem z ego plynacym
a wtedy on kochajac cie naprawde i nei chcac bys cierpiala, bierze odpowiedzialnosc i stara sie podejmowac decyzje z Toba, bo on czuje, gdy Ty sie boisz, albo dobrze tez mu mowic o tym co sie czuje; lepiej powiedziec sluchaj boje sie, nie ufam do konca Tobie, wybacz mi naprawde, chce to zmienic, ale okolicznosci spotkaly mnie w zyciu takie i takie i teraz sie boje; pomoz mi w tym
tak naprawde nie ma gotowego schematu, jesli naprawde, ale to naprawde traktujesz go z miloscia, jak boga to wszystko samo wychodzi
to wszystko zalezy tez od warn
i od dobrania, czesto ludzie dobieraja sie niewlasciwie, patrzac na porzadanie a pozniej przyzwyczajenie
Mum bi super to wyjaśniłaś,, mówienie o uczuciach to klucz wg mnie I trudna dla wielu umiejętność. Choć nawet nie.powinnam tak określać podstawowej I kluczowej kwestii życia.pozdrawiam
UsuńMum Bi 27 kwietnia 2018 06:44
Usuń".................. ale nie drazysz, dajesz krytyke ale nie krzyczysz, nie mowisz tym takim tonem z ego plynacym"
Mum Bi - co rozumiesz pod słowami "dajesz krytykę?" Jak to według Ciebie wygląda w praktyce?
Chyba nie ma czegoś takiego jak niewłaściwe dobranie. Dostajemy dokładnie to, na co w danym momencie życia zasługujemy, co odpowiada naszym potrzebom wewnętrznym. Zauważ, że wiele osób które przeszły przez trudne związki miłosne twierdzi, że to była dla nich potrzebna szkoła życia, że tak naprawdę nie zmieniliby tych doświadczeń, że dzięki temu są tym kim są. Nie ma przypadków.
UsuńJest taka książka na rynku : "Kochaj siebie a nieważne z kim się zwiążesz "
"Większość rozwodów jest zbyteczna" - twierdzi Eva-Maria Zurhorst, która dzięki doświadczeniom zebranym podczas terapii licznych związków doskonale poznała problemy wielu par. Stanowczo rozprawia się z iluzją, jaką żywi wielu ludzi nieszczęśliwych w swoich związkach, że z następnym partnerem wszystko ułoży się o wiele lepiej. Partnerstwo to według niej wymagająca, lecz opłacalna droga rozwoju dwojga ludzi.
jesli twoj maz zaczyna kogos bic bezpodstaw zadnych, to mowisz, ze uwazasz, ze to niesprawiedliwe wiadomo
Usuńchodzi o grube sytuacje, ktore trzeba zaznaczyc stąd ta "krytyka"
dobrze, ze oto spytałeś, bo nie powinno sie krytykować kogos kogo sie kocha, powiedziec itp
krytyka powinna byc w cudzyslowie, chodzi o pokazanie, ze to Ci nie pasuje w sposob nieponizajacy, niepouczający, z pozycji tzw dziecka
to jest tak jak male dziecko pyta dziadku, dlaczego dziadku palisz te śmierdzące papierosy? niby nie ma krytyki, a rownoczesnie jest to silny bodziec :)
Nie,nie, nie chodzi o jakas gierkę o manipulacje. Chodzi o glebokie poczucie ze czlowiek żył zle i ze chce inaczej.
OdpowiedzUsuńMam wrazenie ze taka postawa o jakiej piszesz mialaby być jakas gierka.
I tak jezeli czlowiek nagle ktoregos dnia poczuje ze ma dosc wystawiania smieci, ze go to meczy to zwyczajnoe przestaje to robic. Musi sie skonfrontowac z rosnaca smierdzaca gora smieci i ocenic co go meczy bardziej.
A moze okaze sie ze te smieci magicznie zniknely czyimis rekoma? Bo sie mu dalo szanse na to?
Anches! Jesteś genialna! Tak! To jest ekstra stwierdzenie!
OdpowiedzUsuńZamiast wypełniać wszystko swoim widzimisię i swoim przekonaniem,że wszystko wiem i robie najlepiej - po prostu odpuszczam,żeby zrobić miejsce dla innych, na ich przestrzeń, ich pomysły :-D:-D:-D
Ty to potrafisz nazwać to w jednym zdaniu :-D :-D:-D
Pozdrowienia, Natalia :-D:-D:-D
Niesamowita
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=QXue0WP0b88
Dosłuchałem do 21 minuty. Poruszające - wysłałem link znajomej.
UsuńProblem w tym, że system w ten sposób OD POCZĄTKU I Z PREMEDYTACJĄ werbuje sobie przyszłych niewolników. Tak jak moja koleżanka katoliczka tak ta bohaterka filmu dziś jest "wdzięczna Panu" ... że ją "wyratował". Ten "Pan" od samego poczatku ją najpierw w to wkręcił a potem ..łaskawie daje remedium czyli pielgrzymki i całe te głupoty. Coś jakby zaoferować (za dużą cenę oczywiście) gips czy jakiś tam stelaż, który musisz nosić już do końca życia. Tak działa cała "służba zdrowia" robiąc ludziom przeszczepy i niby "ratując życie" ale wcześniej przymykająca oko na oczywiste działania gdzie ludzie sobie te zdrowie degradują. Oni są jak pająki czekające ze swoimi sidłami gdy ofiara już dostatecznie się pogrąży.
Przecież całe KK mogło by podjąć jakieś radykalne działania uświadamiające rodziny aby do takich sytuacji jak ucieczka młodzieży w narkotyki nie dochodziło ale tego nie czynią! Oni jak sekciarze w białych kitlach hodują sobie klientelę do późniejszego "zaleczania".
michalxl60027 kwietnia 2018 09:31
Usuń"...Problem w tym, że system w ten sposób OD POCZĄTKU I Z PREMEDYTACJĄ werbuje sobie przyszłych niewolników..."
Mam wrażenie, że to werbowanie nastepuje jeszecze przed naszymi narodzinami tu na Ziemi...czesto ludzie są w niemocy chorzy nie wiedzą dlaczego...myślę że na Ziemi następuje tylko "urabianie" dostosowywanie ludzi do systemu ....oraz dawanie powodu do cierpienia smutku strachu...gdy się to uświadomi łatwiej pójść dalej bo przecież ludzie nie są cierpieniem stachem smutkiem nie są też niewolnikiami... I.
Wrócę w wolnej chwili do wypowiedzi "concept office" - było tam kilka zdań na ten temat. Fajnie napisał, że to jest tak samo jak z naszym budzeniem się co rano (chodzi o kolejne wcielenia) ALE!!! ...z tą różnicą, że przy kolejnych "przebudzeniach" w następnym wcieleniu nie pamiętamy doświadczeń "poprzedniego dnia". Jeśli już wiesz, że tak jest to starasz się przypomnieć sobie różne prawdopodobne uwarunkowania chociaż (jeśli już nie całe wspomnienia -podobno wielu ludzi pamięta już co było przed narodzinami).
UsuńNo cóż - element gry. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
STANIESZ SIE LEPSZY GRAJĄC Z LEPSZYM PRZECIWNIKIEM.
To z jednego z filmów, które nieustannie polecam REVOLVER:
https://www.youtube.com/watch?v=t0CAe6zA_3w
Ten fragment na temat Sanjayi i Etera
https://www.youtube.com/watch?v=orZECKU1hCs
michalxl600 napisałeś: "Jeśli już wiesz, że tak jest to starasz się przypomnieć sobie różne prawdopodobne uwarunkowania".
UsuńW jaki sposób można przypomnieć sobie takie uwarunkowania? Czy starania tego rodzaju nie odciągają od bycia w "tu i teraz" i ćwiczeniu się w uważności? W czym to może pomóc? Nie rozumiem. Na ten moment czuję, że kontakt z przyrodą i nauka świadomego czytania/odczytywania znaków wokół (o czym pisał również "concept office") może być/jest pomocne. Będę wdzięczna za Twoje rozwinięcie. Pozdrawiam, Tarai
w następnym wcieleniu nie pamiętamy doświadczeń "poprzedniego dnia".
UsuńA no właśnie będac w ciele nie pamiętamy, mało tego my nie pamietamy wielu rzeczy które robiliśmy wczoraj, kilka dni temu, a wchodząc w hipnozę pamiętamy bardzo dużo jak nie wszystko z odległych wcieleń i nie tylko....
Uparliśmy się zbierać te doświadczenia właściwie po co skoro zapominamy to czego doświadczyliśmy?...mało zapominamy wiedzę którą zdobyliśmy, zapominamy Kim Jesteśmy...I
Concept office w ostatnim swoim komentarzu napisał, że nie używa języka podobnego mojemu, bo niewiele osób jest w stanie zaakceptować wiedzę w sposób otwarty. Ale tu na tym blogu myślę, że jesteście otwarci więc ja napiszę Wam wprost.
UsuńWszystko co nas otacza jest iluzją (więcej na ten temat napisałem we wiadomym wątku pod filmem Etera).Wiele bytów duchowych doskonale zdaje sobie sprawę, z tej iluzji. Cały problem polega na tym, że im ta iluzja bardzo się podoba. One chcą by trwała jak najdłużej. Tam nie ma żadnej walki dobra ze złem, bo absolut jest jeden więc niby z kim miałby walczyć, a poza tym dobro i zło to pojęcia względne. Dla absolutu dobro i zło nie istnieje, gdyby było inaczej to nie byłby absolutem. Absolut jest więc jednolity. Ale my żyjemy "wewnątrz" absolutu i z naszego punktu widzenia wszystko jest dualne. Naszym celem jest (a przynajmniej powinnno być) przejrzenie tej ilzuzji. Ale byty o których piszę chcą nam to utrudnić, bo im to pasuje. Wykorzystują więc nas do tworzenia nowych iluzji. To jest jak gra, która sie nie kończy i nie ma ostatecznego zwycięzcy. Jedyną rzeczą jaką możemy zrobić, to przestać grać w tą grę. Ale ona nas pociąga i dlatego tworzymy coraz więcej kreacji. Patrząc znowu z naszego punktu widzenia, to nasze kreacja mogą być pozytywne lub negatywne. Byty, które chcą by gra się nie skończyła wolą jeśli żebyśmy tworzyli kreacje negatywne. Dla nich jest to korzystne dlatego, że jeśli zaczniemy tworzyć pozytywne kreacje, to w końcu zrozumiemy, że to są właśnie tylko kreacje, ze to nie ma znaczenia i to najmniejszego. Ponieważ nasza moc kreacji osiągnie bardzo wysoki poziom, to w końcu uznamy, że chcemy czegoś innego a tym czymś innym może byc tylko jedno: opuszczenie gry.
Trochę ciężko mi to opisać, ale myśle że rozumiecie o co chodzi.
Damian 27 kwietnia 2018 16:38
Usuń" ...............Cały problem polega na tym, że im ta iluzja bardzo się podoba. One chcą by trwała jak najdłużej. ......(...)........ Ale byty o których piszę chcą nam to utrudnić, bo im to pasuje."
Jesteś tego pewien? Gdzieś tam w rozmowie z Morfeuszem uwięzionym w kajdankach na fotelu pan Smith powiada, że już ma tego dosyć.
Mroczni przyjęli takie a nie inne zasady Boskiej gry i zwyczajnie na 100% czynią swoje. Dla nich też nie ma wyzwolenia jeśli układ nie powróci do równowagi (tzn. kiedy Jasna Strona Mocy nie ocknie się i nie zrównoważy wszystkiego.
Chrześcijanie opowiadają, że przebudzimy się do prawdziwego życia - im dłużej tu przebywam tym skłonny jestem się z tym zgodzić.
Gra (a raczej szkolenie) -jak każde szkolenie ma swoje egzaminy (ktoś tu ładnie napisał, że na całe szczęście przychodzi moment, że druga strona mówi "sprawdzam". :) . Od setek lat było trąbione, że przyjdą czasy ostateczne i że anioł będzie oddzielał mieczem (obraz jakiś sławny istnieje) - że jedni pójdą "na zatracenie" a drudzy "do królestwa Niebiańskiego".
Coś takiego się właśnie dzieje - jedni się budzą, szukają metod samoleczenia ciał fizycznych, łapią połączenie z naturą itp. a inni -jak ten Cypher z filmu Matrix machają ręką mówiąc: "na coś trzeba umrzeć" (tak mi ktoś powiedział gdy tłumaczyłem by wywalił kuchnię mikrofalową). Masz rację Damianie, że część ludzi zanurza się jeszcze głębiej, usypiają. Tworzy się dla nich kolejny pod-poziom snu (film Incepcja albo 13 piętro wyjaśnią. ). Pozostali rozszyfrowali gdzie się znajdują i "wracają na wyższy poziom" .
Poruszacie ten sam temat kilkoma listami - powinienem najpierw odpowiedzieć na list Tarai.
"W jaki sposób można przypomnieć sobie takie uwarunkowania? Czy starania tego rodzaju nie odciągają od bycia w "tu i teraz" i ćwiczeniu się w uważności? W czym to może pomóc? Nie rozumiem. Na ten moment czuję, że kontakt z przyrodą i nauka świadomego czytania/odczytywania znaków wokół (o czym pisał również "concept office") może być/jest pomocne. Będę wdzięczna za Twoje rozwinięcie. Pozdrawiam, Tarai"
UsuńDzięki za ciekawe pytanie. Ja dokładnie tak uważam. Ponoć Wedy powiadają (a praktyka i biografie kilku ludzi udowadniają), że na określonym poziomie rozwoju to "widzenie" -pamięć przeszłych wcieleń- pojawia się w sposób naturalny. Tak by podpowiadały nam procesy natury jakie wokół nas - istnieją procesy (okresy) dorastania, na przykład dojrzałość płciowa nie pojawia się od razu po urodzeniu. Intuicja mi podpowiada, że dokładnie tak samo jest z innymi sferami.
Tak jak powiedziałaś (i jak słusznie powiada paru niegłupich chrześcijan) dla współczesnego poplątanego człowieka dostatecznym wyzwaniem jest "ogarnięcie" tego jednego życia. Niepotrzebna (a nawet szkodliwa!) jest znajomość czegoś więcej. Znam na przykład dziewczynę, która z jakichś przyczyn (chyba metody hipnozy a potem kilka faktów z życia) twierdzi, że w poprzednim życiu była żołnierzem. Opowiada o tym nieustannie choć w tym życiu ma ciało żeńskie, porąbane stosunki rodzinne itp. Moim zdaniem cała ta wiedza jej tylko zaszkodziła.
Kilka innych przykładów (mój własny też - kiedyś na siłę przekraczałem pe granice poprzez głodówki na przykład) potwierdza mi że wybiegając naprzód robimy sobie krzywdę - trzeba po prostu dobrze żyć z dnia na dzień, rozwiązywać zadania jakie przynoszą kolejne dni - NIE CHCIEĆ PONAD MIARĘ! , spokojnie dojrzewać.
Rosjanie mają takie powiedzonko: "czyń co należy a będzie co będzie".
"Jesteś tego pewien?"
UsuńAmerykanie mają takie powiedzenie, że pewne są tylko śmierć i podatki.
Jeśli nasz świat jest światem iluzji, to pewnym do końca chyba nie mozemy być nigdy. Myślę, że wszyscy szukamy drogi, ale znaleźć ją udało się tylko nielicznym, o ile w ogóle są takie osoby.
Ale....skoro od setek lat trąbią o czasach ostatecznych, to skąd możemy mieć pewność, że to znaowu nie jest kolejna iluzja? Być może będą się działy rzeczy jakie są opisane w Apokalipsie, bo został stworzony potężny egregor i teraz cała jego energia zamanifestuje sie w fizycznym świecie. Jest też inna możliwość-to się stanie, bo ktoś sobie wcześniej zaplanował taką iluzje i ją "odpali" w stosownym czasie. Zresztą możliwości z powodu których miałoby sie to wydarzyć jest więcej, tylko my o nich nie wiemy.
A teraz kończąc tego posta, jednego jestem pewien. Ostateczna natura wszechświata/Boga ma charakter informacyjny. Wszystko co nas otacza da się opisać przy pomocy informacji. I chyba bardziej na tym powinniśmy się skupiać, niż na samej iluzji, bo skupianie sie na iluzji prowadzi do kolejnej jeszcze większej iluzji.
Ale....skoro od setek lat trąbią o czasach ostatecznych, to skąd możemy mieć pewność, że to znowu nie jest kolejna iluzja?
Usuń:)) no cóż - gra jest grą. W naszym ulubionym fragmencie
https://www.youtube.com/watch?v=tTQJ3MUJVJc
...diabeł proponuje emocjonującą grę w oko. Jeśli znajdziesz klucz do zagadki i powiesz "sprawdzam" to wygrasz grę. "Odpowiedź istnieje" -jak mówi Trinity w klubie w początkowych kadrach filmu.
Umysłem (skupianie się na informacji) tego nie ogarniesz. :))) Trzeba tak jak bohater filmu "Limity kontroli" użyć wyobraźni.
https://www.youtube.com/watch?v=XPFRaCnkVzE
Na cda jest wersja z polskim lektorem.
"Umysłem (skupianie się na informacji) tego nie ogarniesz."
UsuńTrochę się nie rozumiemy. Mnie nie chodzi o skupianiu sie na jakichś informacjach. Pierwotna informacja jest czysta, ona istniała zanim zaistniała iluzja. Jeśli uda nam się dotrzeć do tej pierwotnej informacji, to przejrzymy iluzje na wskroś. Niektórzy pierwotną informację nazywają Źródłem. Ja według naszej słowiańskiej wiedzy nazwałbym ja Światowidem. To jest polska nazwa, ale w innych językach słowiańskich jest Svetoved. Sveto to wiadomo oznacza święto, a a veda to wiedza. Reasumując imię naszego najwyższego Boga oznacza świętą wiedzę. I to o mi właśnie chodzi z tą informacją :)
michalxl600 -Dziękuję za Twoje rozwinięcie. Tak: "spokojnie dojrzewać" (jak to ładnie ująłeś), i złapać ze Sobą "łączność":) Serdeczności, Tarai
Usuń:) i smakować maksymalnie każdy ułamek "tu i teraz". Starać się być nieustannie uważnym i przebudzonym, moment za momentem, mgnienie naszego życia za mgnieniem. Bohater filmu "Revolver" słyszy wiele razy od swoich opiekunów: "NIECH SIĘ PAN OBUDZI PANIE GREEN".
UsuńDziś pomagałem sąsiadom, on - młody gospodarz zagoniony i nieprzytomny. Pędzi, dokądś pędzi. Sam kiedyś tak goniłem, życie taką pogoń koryguje prędzej czy później. Bywamy (wybiegamy) umysłem albo w przód rojąc jakieś wizje albo tkwimy w przeszłości rozpamiętując jakieś wydarzenia. Większość ludzi jest dziś w takim stanie natomiast ten ulotny moment "teraz" (gdy to napisałem to wyraz ten jest już przeszłością)... ten ulotny moment umyka nam nieustannie.
ZŁAPAĆ ZE SOBĄ ŁĄCZNOŚĆ - ładnie to napisałaś, złapać kontakt ze swoją duszą, "ześrodkować się" - nawlec wszystkie swoje ciała niematerialne na jedną "igłę".
"Uparliśmy się zbierać te doświadczenia właściwie po co skoro zapominamy to czego doświadczyliśmy?...mało zapominamy wiedzę którą zdobyliśmy, zapominamy Kim Jesteśmy...I" No właśnie, też mi to ciężko skumać.
OdpowiedzUsuńMoże jest tak, że to dusza pamięta i zbiera doświadczenia przy pomocy ciała, a ciało służy tylko tej grze w której aktualnie jesteśmy, więc nie potrzebna mu jest do niczego pamięć poprzednich wcieleń. Gorzej nawet, bo taka pamięć zaburzałaby przebieg gry i doświadczeń w obecnym wcieleniu.
Damian - na mój rozum nigdy tutaj w tej gęstości nie wyjdziemy poza dualizm. Zeby to zrobić trzeba się pozbyć ciała. Tu na Ziemi w tej gęstości 3D jest to po prostu niewykonalne, bo cały system jest dualny. Ciało i system reinkarnacji z jednej strony może być przekleństwem, a z drugiej strony- największym darem, świętością, który trzeba szanować, o który trzeba dbać, bo być może kolejka jest długa :) Być może jest to szansa na rozwój w bardzo trudnych warunkach, dający kopa w górę i trzeba tę szansę maksymalnie wykorzystać a nie kombinować jak tu stąd wyjść, szukać mrocznych, wrogów, złych duchów itp.
Milena zgodnie z tym co napisałem wcześniej stworzyłaś sobie właśnie iluzję. Piszesz o jakichs złych duchach i mrocznych wrogach... i dajesz swoją energię egregorowi, który za tym stoi.
UsuńDruga sprawa, to kto powiedział, że musimy to robić przebywając w fizycznym ciele? Tych ciał prawdopodobnie mamy więcej, ale jeszcze nie do końca to rozumiem. Ale...uważam, że nawet z poziomu fizycznego możemy osiągnać bardzo wiele. Wystarczy zacząć kreować pozytywne rzeczy, by w końcu dojść do wniosku, że to i tak nic nie daje, że to wciąż jest iluzja. Oczywiście będzie to dla nas przyjemne i będziemy się czuć bardzo dobrze. I być może sami wtedy sechcemy by iluzja trwała jak najdłużej-tak jak opisane we wcześniejszym poście byty duchowe. Być może nawet te byty duchowe żyły wczesniej na planie fizycznym-nie wiem tego, bo dopiero od jakiegoś czasu układam elementy tej układanki. Ale nie neguję innych teorii, o ile są zgodne z tym, że głoszą istnienie iluzji i robią to w sposób świadomy. To są cięzkie do zroumnienia rzeczy, ale bądźmy dobrej myśli. A jak nie..... to przynajmniej postarajmy się, by nasze kreacje były takie jakie chcemy żeby były, a nie wymuszone przez obce byty.
"Piszesz o jakichs złych duchach i mrocznych wrogach"
UsuńJa o tym piszę? Damian, czytaj ze zrozumieniem. Odniosłam się tylko do Twojego postu w którym piszesz cytuję:
".Wiele bytów duchowych doskonale zdaje sobie sprawę, z tej iluzji. Cały problem polega na tym, że im ta iluzja bardzo się podoba. One chcą by trwała jak najdłużej."
Nie widzisz, że stwarzasz sobie sam wroga? Wroga zewnętrznego z którym chcesz walczyć. Czy to będzie byt astralny, sąsiad z siekierą, czy na poziomie mentalnym - doktryna filozoficzna czy inna, która cię pochłonie - zawsze to jest walka. Jestem JA dobry i ci inni żli, którzy chcą zniszczyć swiat, ludzkość, mnie. Pojawia się strach i lęk i wtedy łatwo sobie taką osobę właśnie podporządkować.
Milena 27 kwietnia 2018 17:22
Usuń..............
Damian - na mój rozum nigdy tutaj w tej gęstości nie wyjdziemy poza dualizm. Zeby to zrobić trzeba się pozbyć ciała.
------------
A mi się wydaje, że jest to jak najbardziej możliwe. Teleportacja jest możliwa co potwierdza już nasza współczesna nauka. Tak - jesteśmy w iluzji, nasze ciała materialne to tylko zagęszczone odpowiednio światło. Na pewnym poziomie stajemy się jak Neo ze słynnej sceny - zaczyna widzieć "poprzez atomy" - myśl już wyprzedza tę kreację tutaj i sami stajemy się świadomymi kreatorami rzeczywistości. To jest zdanie tego egzaminu o którym pisałem powyżej. Tak ja to czuję i widzę.
Umiejętność ta nie będzie nigdy dana człowiekowi, który nie dojrzał etycznie - to jest zabezpieczenie przed zniszczeniem tego świata. Mroczni próbują od wieków obejść jeden z aspektów tworzenia i próbują poprzez technikę z pominięciem miłości dojść na wyższy poziom- stać się Boskimi kreatorami. Próżne ich wysiłki -my tutaj uczymy ich miłości.
Wiele ciekawych podpowiedzi jest w filmie "Jupiter -Intronizacja". Bohaterowie na koniec swobodnie latają sobie nad miastem.
To samo mówi film... bodajże "Dark City". Chodzi mi o film gdzie każdej nocy ludziom zmieniano mentalne programy, wstrzykiwano im coś do głów. Mogę mylić - pierwszy raz widziałem te filmy (są dwa podobne) gdzieś pod koniec lat 90- tych. Potem kiedyś starałem się wrócić -obejrzeć drugi raz. Jest jeszcze film "Equilibrium". Musiałbym oba obejrzeć raz jeszcze i przypomnieć sobie - w którymś z nich na koniec jest taka scena, że jest pojedynek na "obrazowanie" - z czoła bohatera wypływa jakiś promień a wrogowie mówią: 'zobacz! - jeszcze jeden nauczył się dostrajać" (chyba takie słowo padło z ekranu). No nieważne.
Na jakimś poziomie uczymy się dostrajać, przeniesienie ciała fizycznego nie jest żadnym problemem. Ponoć Mroczni nieustannie (teraz jak to piszę) przybywają tu na planetę - chodzą po ulicach całe wycieczki -niby ludzie. Film "Manin Black" pokazywał taki dworzec kosmiczny, to są sceny z życia a nie fantastyka. My tu zanim dojrzejemy jesteśmy jak zwierzęta w ZOO i cały wszechświat przyjeżdża tu sobie pooglądać tak jak niektórzy ludzie jada do Afryki.
Tak Milena Ty piszesz. A teraz jeszcze piszesz o sąsiadach z siekierą ;).
UsuńSłowo pisane czasem nie odzwierciedla tego co chcemy przekazać. Przeczytaj moją wypowiedź, która znajduje się trochę wyżej jako odpowiedź na post naszego gospodarza. Przekaz jest dokładnie taki sam jak Twój :)
"A mi się wydaje, że jest to jak najbardziej możliwe. Teleportacja jest możliwa co potwierdza już nasza współczesna nauka
Usuńdokladnie tak Michal, calkowicie sie zgadzam!
Michał, teleportacja, o ile mnie pamięć nie myli, to jest przemieszczenie ciała w inne miejsce, a nie wyjście poza dualizm :)
UsuńByć może masz racje, że chodzą tu wycieczki z różnych galaktyk i obserwują nas jak w Zoo, ale to ciągle są światy fizyczne jak nasz ziemski. Trzeba by uściślić o czym my rozmawiamy i nie mieszać. Przecież duchy subtelne o wysokich wibracjach nie są wstanie tu przebywać ( w światach fizycznych)- za ciężkie wibracje.
Wg mnie, jeżeli będziesz cały czas postrzegał świat w kontekście dobra i zła - to nigdy nie wyjdziesz poza dualizm.
Tak, też gdzies o tym czytałam, że im człowiek jest na wyższym poziomie rozwoju duchowego, tym ma więcej możliwości, równiez w kreacji rzeczywistości.
Damian, Też się zgadzam, że jesteśmy w iluzji, mówi o tym nawet fizyka kwantowa - atom nie ma masy ( inna kwestia skąd ona w takim razie się bierze) i obserwator wpływa na doświadczenie - Zasada nieoznaczoności Heisenberga. Ale po coś tu jesteśmy.:)
"Być może masz racje, że chodzą tu wycieczki z różnych galaktyk i obserwują nas jak w Zoo, ale to ciągle są światy fizyczne jak nasz ziemski."
UsuńNo niekoniecznie. Bruce Moen wypowiadał się kiedyś, że przybywają do nas istoty astralne, które jednak posiadają fizyczne ciała. Ponoć one eksterioryzują w ten sam sposób jak my-poczytaj sobie o OOBE.
"Przecież duchy subtelne o wysokich wibracjach nie są wstanie tu przebywać ( w światach fizycznych)- za ciężkie wibracje."
A co to są te duchy subtelne? To jest jakaś kolejna ściema. Istoty duchowe prawdopodobnie mogą obniżyć wibracje do naszego poziomu. To my mamy problem by podnieść wibracje wyżej.
"Wg mnie, jeżeli będziesz cały czas postrzegał świat w kontekście dobra i zła - to nigdy nie wyjdziesz poza dualizm."
W tym jest bardzo dużo prawdy. Ale niekoniecznie cała prawda. To może być trudne, nawet bardzo trudne, ale nie niemożliwe.
"Tak, też gdzies o tym czytałam, że im człowiek jest na wyższym poziomie rozwoju duchowego, tym ma więcej możliwości, równiez w kreacji rzeczywistości."
Racja. A teraz zamiast słowa rzeczywistość wstaw słowo iluzja i zobacz czy coś się zmieniło.
"Też się zgadzam, że jesteśmy w iluzji, mówi o tym nawet fizyka kwantowa "
Dokładnie. Trzeba jeszcze dodaać, że fizyka kwantowa to coś zupełnie innego niż fizyka. One do siebie nie pasują. Fizyka kwantowa bada prawdę, fizyka-tam chodzi głównie o granty, a wciskaja nam takie kity, jakie tylko chcą.
"atom nie ma masy"
No nie wiem. Według wiki atom ma masę, generalnie nie wypowiem sie, bo sie nie znam.
"obserwator wpływa na doświadczenie"
To bardzo popularna teoria, ale niekoniecznie prawdziwa. Być może czasami tak jest ale nie zawsze. Nakreśle to trochę bliżej. Na początku istniało tylko NIC. Nie było więc obserwatora. To NIC jest być może tym co nazywamy Źródłem (patrz wyżej co pisałem o świętej wiedzy). Ale NIC samo w sobie stanowiło informacje, NIC nie było równe zeru. W NIC prawdopodobie pojawiła sie informacja która brzmiała "JA jestem". To nie była świadomość w naszym tego słowa rozumieniu, ale właśnie informacja-informacja pierwotna(choć nie mogła być pierwotna w stosunku do samego NIC). Od tej informacji wszystko się zaczęło. Być może dopiero w tym momencie pojawił się jakiś informator-informacja zaczęłą obserwować samą siebie. Ale to tylko takie moje przemyslenia w temacie obserwatora.
"Ale po coś tu jesteśmy"
Jesteśmy tu, bo Źródło chce poznać siebie. Źródło stwarza samo siebie nieustannie, bo w ten sposób chce poznać siebie. Naszym celem jest rozwijanie się, bo to umozliwia Źródłu samopoznanie. Z naszego punktu widzenia jest to troche bez sensu. Więcej na ten temat opisane jest w książkach z serii "Rozmowy z Bogiem" i pozostałych tytułach N. D. Walscha.
"Być może dopiero w tym momencie pojawił się jakiś informator"
UsuńOczywiście miało być, że pojawił sie obserwator.
Milena27 kwietnia 2018 20:04
Usuń"Michał, teleportacja, o ile mnie pamięć nie myli, to jest przemieszczenie ciała w inne miejsce, a nie wyjście poza dualizm :) "
No tak :) ale odbywa sie to tak, że ciało w danym miejscu rozpada się w "proch" i jest następnie formowane od podstaw w innym miejscu. Przemieszcza sie niejako sama energetyczna matryca (świadomość) -ona może przenikać wszechświaty szybciej niż światło. Wielu świętych (jest to choćby w biografiach Ojca Pio) pojawiało się nawet równocześnie w kilku miejscach - sa na to świadkowie. O. Pio był ponoć widywany w kilku miejscach o tej samej porze - odprawiał msze.
Według mnie jest to dowód władania ducha nad materią a więc wyjście poza ograniczenia świata materii.
Te wycieczki o których pisałem (dlatego o tym wspomniałem) przybywaja tutaj własnie metoda teleportacji. Nikt nie czyni takich głupot, żeby za pomoca spalinowych rakiet wlec gdzieś przez galaktykę swój kombinezon fizyczny.
Owszem- te wycieczki "ładują się" (czy jakich tam pojęć się używa w tych instruktażowych filmach, które wymieniłem ("Gattaca" bym jeszcze dodał -tam też jest fajne przesłanie na temat wzrastania duchowego i władzy ducha nad oganiczeniami materialnymi), "konekcja" powiadał CO... no więc te wycieczki "przenikają" w naszą rzeczywistość na zasadzie właśnie takiej, że tworzą tu swoje "awatary" z zawirowań światła będącego wszędzie we wszechświecie uniwersalnym i podstawowym "budulcem".
A dlaczego niby duchy subtelne nie miałyby tu przebywać? One nas widzą - to my ich nie dostrzegamy bo nasze biokombinezony sa jeszcze nie dość "wyregulowane". Jest taka wspaniała scena w filmie ... imię żeńskie chyba - dziewczynie wszyli najnowszej generacji narkotyki. Ona potem wyjaśnia profesorom dlaczego nie dostrzegają innych swiatów. Szybko jadący pojazd jest tylko mgłą -oko go już nie jest w stanie zauwazyć. Neo natomiast zaczął juz widzieć te wyżej wibrujące światy. Bohaterowie filmu "Niebiańska Przepowiednia" pod koniec też na chwilę dostrajają się do innego wymiaru (wyższego).
Oczywiście, że aby to było możliwe musisz zacząc patrzeć po Slowiańsku czyli pokochać "zło" - póki tkwimy w dualistycznej schizofrenii wypychając (jak Eter) swoją mroczną stronę osobowości -póty będziemy żyli w napięciu i rozszczepieniu. Owszem - wirus jaki zaszczepiono w systemie po prostu działa powodując nieustannie podtrzymywanie tego stanu.
Dlatego cały ten blog jest poświęcony zaleczeniu ran jakie przez wieki zadały sobie w mroku dziejów obie strony Boskiej mocy, aby Yin i Yang znów podało sobie ręce i zatańczyło Boski taniec życia. .
Damian, o OOBE czytałam.
UsuńDuchy subtelne- wysokowibracyjne, które już nie wcielają się w światach fizycznych. Piszesz, że kolejna ściema, ale że prawdopodobnie. Uwolnij wyobrażnię, istnieją nie tylko światy fizyczne, to też jest możliwe:) Poczytaj o doświadczeniach z Instytutu Monroe.
Widzisz, z jednej strony twierdzisz, że wszystko jest iluzją, a z drugiej - nie jesteś pewny czy atom ma masę czy nie.
Czy obserwator wpływa na doświadczenie? Jeżeli kreujemy własną iluzję to najwyrażniej tak.:)
Problem masy to jest największa niewiadoma i do tej pory nierozwiązana sprawa przez fizyków kwantowych.
Michał, pojawianie się w kilku miejscach na raz to jest bilokacja , a właściwie tworzenie swojego fantoma, a nawet kilku.:)
Dla mnie to są nadnaturalne zdolności, czytałam o takich osobach, one same nie wiedziały o co chodzi i dlaczego tak się dzieje. Ale na pewno mistycy potrafią to robić świadomie.:)
"Duchy subtelne- wysokowibracyjne, które już nie wcielają się w światach fizycznych."
UsuńŚwiat duchowy istnieje, istnieją istoty, które zyły na ziemi i które już się nie wcielają w fizycznym wymiarze.
"Piszesz, że kolejna ściema, ale że prawdopodobnie."
Oni mogą przebywać w naszym wymiarze i go widzieć. Ale...prawdopodobnie nie mogą przyjąć fizycznej postaci bez obniżenia wibracji. Nie wiem tego jednak na pewno, więc dlatego użyłem słowa "prawdopodobnie".
"Uwolnij wyobrażnię, istnieją nie tylko światy fizyczne, to też jest możliwe"
No przecież ja sam pisałem o duchowych bytach, więc nie trzeba mnie przekonywać do istnienia niefizycznych światów.
"Poczytaj o doświadczeniach z Instytutu Monroe."
Książki Roberta Monroe są interesujące. Pierwsza jego książka jest zrozumiała niemal dla każdego, ale kolejne dwie wymagają już sporej wiedzy. Sam Instytut Monroe to jak dla mnie nic ciekawego.
"Widzisz, z jednej strony twierdzisz, że wszystko jest iluzją, a z drugiej - nie jesteś pewny czy atom ma masę czy nie."
Musimy rozgraniczyć dwie rzeczy: absolut i całą resztę, w tym nasz fizyczny wszechświat. Odniosłem się do fizycznej rzeczywistości, i w niej akurat nie wiem czy atom ma masę, czy jej nie ma. Ale jak zapewne wiesz istnieje cos takiego jak masa atomowa. Tego sie uczyłem lata temu w szkole na lekcjach fizyki. Nigdy jednak tej fizyki nie lubiłem i nie jestem pewny czy ta masa odnosi się do masy atomowej czy do czegos innego. Dla tego o czym tutaj piszemy to nie ma w tej chwili większego znaczenia.
"Czy obserwator wpływa na doświadczenie? Jeżeli kreujemy własną iluzję to najwyrażniej tak.:)"
Zapewne wiesz, że to sie wzięło z doświadczeń nad jakimis tam cząsteczkami,których nazwy teraz nie pamietam. Gdy były obserwowane to zachowywały sie inaczej niż gdy nie były obserwowane. Sam fakt obserwacji wpływa więc na zachowanie, ale pozostaje pytanie czy wpływa też na kreację. Obserwacja to tylko obserwacja, kreacja jest czymś znacznie większym.
"Problem masy to jest największa niewiadoma i do tej pory nierozwiązana sprawa przez fizyków kwantowych."
Tu nie wiem o co chodzi. Masa jako masa istnieje, ale nie wszystkie cząsteczki posiadają masę. Ponoć są też cząsteczki o masie ujemnej. Generalnie to chyba nie ma sensu sie w to wgłębiać jeśli nie jest się fizykiem. Dla mnie ten temat nie ma znaczenia, choc nie wykluczam, że dlasze badnia mogą wiele zmienić w temacie postrzegania jak to wszystko funkcjonuje. Zwróć też uwage na to, że w wielu badanich chodzi tylkono granty, a nam powiedzą to co sobie sponsor tych badań zażyczy.
"pojawianie się w kilku miejscach na raz to jest bilokacja , a właściwie tworzenie swojego fantoma, a nawet kilku"
Tak to prawda. Ale teleportacja ma z tym duzo wspólnego.
"Dla mnie to są nadnaturalne zdolności"
Nadnaturalne-to tylko kwestia definicji tego słowa.
"mistycy"
Ja też jestem mistykiem. Mi styko od wypłaty do wypłaty :))))
Damian, dlaczego jest to takie istotne, wiedzieć jak działa iluzja? Czy sama świadomość, że jest to iluzja nie wystarcza?Jeżeli ta iluzja to Twoja własna kreacja, to po co Ci wiedzieć jakie mechanizmy ją generują? Czy jeśli dowiesz się jak działa zegarek to nagle przestanie Ci być potrzebna wiedza która jest godzina? Czy jeśli grasz w grę komputerową albo planszową to czy w trakcie gry esencją jest to jak ona jest zbudowana i jak działa, czy sam proces grania? W trakcie kiedy grasz -ten moment zaangażowania, kiedy pojawiają się emocje, kiedy umysł jest w swoim żywiole, ten moment, ta chwila jest jak nasze życie w pigułce - jesteś tak pochłonięty procesem gry, że zapominasz o "bożym świecie", jak mówi przysłowie - co nie znaczy, że do tego świata za chwilę nie wrócisz, wtedy kiedy nasycisz się grą dostatecznie. Ale grasz z własnej woli, a własnej chęci doświadczenia - owszem, można sie od tego uzależnić - ale sposób działania gry nadal nie ma znaczenia - znaczenie ma to co do tej gry Cię ciągnie - jak kuszenie na górze - jaki mechanizm działa w Tobie, że iluzja staje się tak silna i uzależniająca. Dowiedzieć się tego to znaleźć prawdziwy mechanizm działania iluzji. Wtedy zobaczysz komputer i program, z którego ta gra płynie i może,jeśli zechcesz, nauczysz się programować i tworzyć gry - ale to będzie i tak tylko gra w grze. Tak jak napisałeś-źródło chce się poznać - i jeśli tak jest to jesteś poprostu siewcą samego siebie. Jak dąb, który rozsiewa się co roku dookoła.
UsuńCałe dywagacje o iluzji to tylko iluzja w iluzji - kolejny poziom, jak mawia Jędrzej: kolejny poziom snu. To wszystko.
Pozdrowienia, Natalia :-D:-D:-D:-D
Anonimowy28 kwietnia 2018 09:54
Usuń"dlaczego jest to takie istotne, wiedzieć jak działa iluzja?"
Witaj Natalio zastanowilo mnie Twoje pytanie...choć nie było do mnie...
Ja mam inne pytanie
Czy uda się nam wyjść z Matrixa jeśli nie poznamy jak działa ilzja? Pozdrawiam :)serdecznie I
Cześć I :-D
UsuńA jeśli generatorem iluzji jesteś Ty? W sensie, ona może i istnieje gdzieś tam jakoś tam ale to Ciebie właśnie wciągnęła...tak jak gry komputerowe, narkotyki, alkohol -są ludzie, dla których te rzeczy w ogóle nie istnieją a są tacy, dla których nie ma życia bez tych rzeczy. Można by tego wymieniać mnóstwo. Np samochód za wielkie pieniądze. Są tacy, którzy tego nawet nie widzą mimo, że patrzą na ten sam świat a są tacy, dla których to jest ESENCJA ich bycia i na tym właśnie przekonaniu żerują Ci, którzy te iluzje tworzą - zarabiają pieniądze tworząc coś, co nie ma żadnego znaczenia.
Jeśli przyjrzeć się mechanizmom uzależnień w naszej ziemskiej rzeczywistości i ludziom, którzy z nich wyszli - to zobaczymy, że oni nigdy nie wychodzą kiedy ktoś im powie: alkohol działa tak i tak na twój organizm, taki jest mechanizm. Oni wychodzą, kiedy po pierwsze uświadomią sobie,że są uzależnieni a po drugie kiedy zobaczą co w nich powoduje,że sięgają po to. Czyli nie uczą się jak działa alkohol tylko jak oni działają, że potrzebują alkoholu. Nie uczą się jak działa iluzja tylko jak Ty działasz, że ta iluzja jest Ci potrzebna. Iluzja nie ma racji bytu bez Ciebie choćby nie wiem jak genialnie działała.
Świat daje Ci to czym jesteś. Oddychasz tym co wydychasz.
Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie :-D:-D:-D Natalia :-D:-D:-D
Boskie TO Natalia co napisałaś :-))
UsuńOczywiście że jesteśmy generatorami iluzji....ale zeby do tego dojść i nie wpaść powtórnie w sieci iluzji trzeba się dowiedzieć chociazby tego jak mnie wciągnęła to wg. mnie też działanie iluzji...mojej nie mojej iluzji ale iluzji...p))) Zdrowia I
Usuń"Damian, dlaczego jest to takie istotne, wiedzieć jak działa iluzja?"
UsuńCokolwiek bym teraz nie odpowiedział, to może to być iluzją.
Napiszę więc co innego. Sama iluzja, to też iluzja. Ona nie istnieje, bo...jest tylko iluzją. To boska gra oparta w bardzo dużej mierze o dychotomię (podział na dwie części, wzajemnie się wykluczające i uzupełniające do całości).
Mamy wybór, możemy wybrać iluzję, lub możemy wybrać przeniknięcie iluzji. Więcej na ten temat pisze N.D. Walsch w jednej ze swoich książek-nie pamiętam dokładnie w której, ale chyba we "Wspólnocie z Bogiem". Jeszcze raz polecam wszystkim lekturę książek tego pana, one wiele tłumaczą.
Jeszcze odnośnie książek Walscha, to nie bierzcie ich za 100% wyrocznię. Wiele prawd jest w tych kciążkach, ale zdaje się też być łyżka dziegciu. Wklejam link do forum gdzie toczyła sie ciekawa rozmowa na ten temat, wnioski musicie wyciągnąć sobie sami:
Usuńhttp://prawoprzyciagania.net/viewtopic.php?f=6&t=82
Trafiłem na ciekawy filmik związany z iluzją. To jest wiedza z dość niskiego poziomu duchowości, ale fajnie jest wytłumaczone działanie iluzji na poziomie fizycznym:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=if6f5t2ir3A&feature=share
Bardzo ciekawie, prosto i jasno wytłumaczone...wart obejrzenia...I
UsuńWczoraj patrzyłam dłużej niż zwykle na drzewo i mogłabym tak bez końca .. :) zakochałam się :-)
OdpowiedzUsuńDo tego patki, ogrom naszej planety , nie do opisania ta moc, siła i miłość
Ptaki !! oczywiście
UsuńWiecie, mnie już nawet nie chodzi o ten Kościół, przestałam stawiać im opór bo nie warto, przynosi to wręcz odwrotny skutek... ale... zwróciłam uwagę jak ta dziewczyna jest wrażliwa i uczuciowa, znów, zawsze ten brak prawdziwej Miłości, to to pcha młodych w sidła narkotyków, nie wiem czy faktycznie rodzic powinien czekać aż dziecko dosięgnie dna i samo się podniesie, .. nie wiem..Ona kochała mocno tego brata, potrzebowała go również.
OdpowiedzUsuńOdkryła Miłość, czy to ważne że na pielgrzymce? Do każdego Bóg przychodzi w różny sposób, na prawdę, można być ponad to, ponad te wszystkie ludzkie wytwory , zasady, dogmaty itd, kościelne i inne. Owszem, kościół katolicki jest silny w tych strukturach swoich, ale dobrze znać wroga , a myśleć i czynić swoje
Jakby było gdyby kościoła nie było? ciekawe :)
Ale ja wolę dać im jakiś kęs Siebie,czasem, kosztuje mnie to mniej energii niż jawny opór przeciw systemowi, tradycji, rodzicom !! heh
W bajce o lisicy i wilku (zamieściłem na kanale - animowana z czasów ZSRR) lisica naopowiadała jakichś kłamstw wilkowi i kazała się wieść na wilczym grzbiecie.
UsuńWybaczcie -nie mam dziś sił. Coś się dzieje. Trudno pukać w klawisze.
Miałem napisać coś o nocy Wlpurgii - może to jej wpływy. Najbliższe dni mogą być ciężkie bo pełnia księżyca i noc 30 kwietnia. Są tylko 2 tak trudne dni w roku - dokładnie przeciwstawne do siebie -dzieli je 6 miesięcy. Jeden to 1 listopada (tak około - wtedy Lenin robił rewolucję) i noc przed 1 maja (wtedy nas podłączyli do UE a robotnikom urządzano marsze z transparentami). Bądźcie ostrożni, już 3 maja będzie dużo lżej. W tych dniach otwiera się jakiś portal dla Mrocznych mocy.
Moze komuś przyda się na te dni...
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8ivRTkntVFg
I.
Dziękuję Michał za ostrzeżenie. Poczytałam o tym trochę, w skrócie : Noc Walpurgi- u dawnych Germanów noc zmarłych, złych duchów (30 kwietnia - 1 maja) - "W wigilię święta gaszono wszystkie ognie i ziemię pokrywał duchowy mrok - wracał czas duchów i ciemnych sił. Z nadejściem 1 maja, krzesano ognie na nowo, co symbolizowało powrót królestwa Słońca.
UsuńSzkoda prądu myślę na tłumaczenie Mariaszkom w ciele fizycznym...nie wiem czy to coś da...Mariaszek to Mariaszek, moze gdy sie do niego przemówi w podróży poza ciałem...może poskutkuje. I
OdpowiedzUsuń52 dni do urodzin to trudny czas....I
OdpowiedzUsuńMILCZENIE warte posłuchania
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=hCr61SkaJco
I
Metalica w Krakowie
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=MQoW9xifQi0
I.
ee tam :) Metallica skończyła się na Kill'em all :))))
Usuńno cóż... czas płynie dla wszystkich, ale czy Metalica się skońyła... myślę że nie dla wszystkich...niektóre utwory muzyczne nigdy się nie starzeją :)
Usuńposłuchajcie tego:
https://www.youtube.com/watch?v=QhQdIAj70ec
O tak! ten utwór to proroctwo na nowy wiek. Bardzo pasuje do naszego bloga. Jasna strona Kobiecości - Miłość prawdziwa i twórcza, spłynie dzięki Żeńczyniom i Ziemia znów ożyje tak jak to było przed wiekami, przed nastaniem ery Mroku.
UsuńA czegóż to ja sie dowiaduję z fragmentu Konopielki, czyżby? https://www.youtube.com/watch?v=MQcf4WQl_Z8
OdpowiedzUsuńI