środa, 17 grudnia 2025

Koniec 9 letniego cyklu. Wielka Transformacja dobiega końca - Era Wodnika

oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=kBVZptwdN7Q 

Witajcie moi drodzy. 

   Stoimy u progu wielkiego finału. Wielka dziewięcioletnia era kończy się na naszych oczach. Wybór, którego dokonujemy w tych dniach, stanowi architekturę rzeczywistości na nadchodzące dekady. W tym momencie dokonuje się niewidzialny, ale potężny rozłam. Ludzkość dzieli się na dwa nurty. Jedni pozostają w starych wibracjach strachu i poświęcenia, inni doświadczają wewnętrznego przebudzenia, wkraczając w stan Stwórcy. Ten proces jest nieodwracalny. 

    Spójrzcie na świat. Wstrząsy polityczne, gorączka finansowa, furia natury. Wydaje się, że struktura rzeczywistości się rozpada. Dla wielu jest to alarmujące, ale ci, którzy wiedzą, widzą to nie jako koniec, ale jako początek. 

    Wyobraźcie sobie ciemny pokój, w którym przez lata gromadził się bałagan. Przed nadejściem światła wszystko wydawało się normalne, ale teraz światło świadomości zostało włączone. Nie stworzyło ono brudu, po prostu uczyniło go widocznym. To, co dzieje się teraz na naszej planecie, to globalne oczyszczenie. Stare systemy, zbudowane na kłamstwach i tłumieniu, nie mogą istnieć w nowych energiach. One stawiają opór i upadają. 

     Ten chaos nie jest oznaką upadku. To symptom globalnego uzdrowienia. Umysł zawsze wpada w panikę przed rozszerzaniem się. On potrzebuje kontroli, a rozszerzanie się wymaga zaufania do tego co nieznane. Gęste energie są teraz poddawane brutalnej alchemii. Tarcia, konflikty i masowe niepokoje są tylko efektem ubocznym światła wypierającego ciemność. Najodważniejszym aktem teraz jest pozwolić sobie czuć, bez rozpaczy, być obserwatorem, a nie być reaktywnym.

    Twoja odporność i wewnętrzny spokój w oku cyklonu to najcenniejszy dar, jaki możesz wnieść do tego świata. Wielkie zmiany nie nadchodzą, one już tu są - one zachodzą w tobie. Jesteśmy w punkcie zerowym. Stare już umarło, nowe jeszcze się nie ukształtowało. To jest przestrzeń między światami.  

  Wielu z nas czuje, że znane scenariusze już nie działają. To, co wydawało się nieuniknione, zostaje anulowane. To, co uważano za niemożliwe, staje się rzeczywistością. Struktury rozpadają się, aby zrobić miejsce dla prawdziwego fundamentu. Nie musimy już powtarzać przeszłości. Jesteśmy tu, by ugruntować nową częstotliwość.  

   W każdej chwili głosujesz swoją energią. Kiedy wybierasz współczucie zamiast obwiniania, kreatywność zamiast krytyki, obecność zamiast automatycznej reakcji, budujesz nowy świat. Nie jesteście tylko obserwatorami; to wy zasiewacie ten nowy horyzont. Era ofiar dobiegła końca. Witamy w erze twórców. 

 Błogosławieństw wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=aX7rIqdz0K8

 

poniedziałek, 15 grudnia 2025

Kobiety twierdzą, że są Boginiami - film z kanału "Kosmohriak"

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=vKx-APNTUyo

 Ostatnio niemal od każdej kobiety słyszę, że jest boginią. Ulice są praktycznie pełne Afrodyt i Artemid. Czy one zstąpiły z Olimpu? Nie, wyłoniły się z kanałów i pozakładały korony zrobione z folii do czekoladzie. 

  Ale przyjrzyjmy się, jak starożytne greckie boginie traktowały zwykłych śmiertelników, słabszych od siebie. Zazwyczaj traktowały ich neutralnie. One karały bluźnierców, ale resztę śmiertelników po prostu z ciekawością obserwowały z wysokości Olimpu. W związku z tym, jeśli kobieta uważa się za boginię, powinna traktować słabych mężczyzn w ten sam sposób. 

  Teraz zobaczmy, jakie jest ich podejście w naszej rzeczywistości. Jeśli otworzysz TikToka, to zostaniesz zasypany wiadomościami w stylu: „My, kobiety, karzemy mężczyzn za słabość. Rozrywamy słabeuszy na strzępy" i tak dalej. Czy to zachowanie bogini? To zachowanie wściekłego zwierzęcia, a nie mieszkańca Olimpu. To hieny obwieszone cyrkoniami i szakale w markowych ubraniach. 

   Na tej podstawie sformułujmy główne kryterium bogini - jest nim stosunek do słabego mężczyzny. Jeśli jest on nieżyczliwy, to masz przed sobą po prostu moralne dno, które ma wysokie mniemanie o sobie.

  I nie zapominajmy, że boginie nie potrzebowały żadnej zewnętrznej siły. On bardzo łatwo wchodziły w relacje ze zwykłymi śmiertelnikami. Afrodyta wybrała Adonisa, kruchego chłopca. Ona nie kręciła filmików z opowieściami: "w jaki sposób dziś zignorowałam tego nieudacznika". Po prostu kochała go, kiedy żył, a potem płakała nad jego ciałem. 

  Takie przykłady można znaleźć również w życiu. Francuska pisarka Georges Sant zakochała się w słabym mężczyźnie Fryderyku Chopinie i jego muzyce i dla niego, w ciągu jednego dnia, zerwała ze wszystkimi swoimi wielbicielami. Bogini nigdy nie będzie rozszarpywać słabego mężczyzny na strzępy. Co więcej, ona może się w nim nawet zakochać, jeśli dostrzeże w nim jakieś piękne cechy. 

  A teraz analogia z mężczyznami. Kiedy byłem chłopcem, to wieczorami na naszym szkolnym stadionie nastolatki walczyły o tytuł Króla Dzielnicy. Zwycięzcy byli szanowani. Z drugiej strony, była przeciwna kategoria, szkolne szakale, które biły młodsze dzieci lub brały pieniądze od nieszkodliwych kujonów. Nikt ich w ogóle nie szanował. 

   Oto test dla was, dziewczyny, które aspirujecie do Olimpu. Przed tobą mężczyzna słabszy od was, biedniejszy, niższy, o łagodniejszym charakterze, ale jest w nim coś prawdziwego. Jak się zachowasz ? Jeśli obnażysz zęby i rozszarpiesz go na strzępy dla  rozrywki własnej i swoich przyjaciółek to jesteś szakalem. Twoje miejsce jest w stadzie innych szakali, gdzie będziesz pożerała padlinę i wyła do księżyca. A sądząc po twoim zachowaniu, zachowanie szakala w tobie przeważa.

wersja polska z moją przedmową: https://www.youtube.com/watch?v=dZYvvNb5tiw 

 wersja polska bez mojego wstępu: https://www.youtube.com/watch?v=fDR-KyzrmLE

Wasze ciało zmienia strukturę. Pilna wiadomość - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=GcgcN4-PeMk

 Witajcie moi drodzy.

   Być może znacie takie zdarzenie - wchodzicie do pokoju i zapominacie, po co tu przyszliście. Wasze ciało boli bez powodu, a w uszach słyszycie dziwne dzwonienie. Może się wydawać, że chorujecie. 

   Ale w rzeczywistości dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Właśnie teraz na Ziemię przybywa nowe Światło i całkowicie zmienia kod waszej rzeczywistości. Nie doświadczamy tylko rozbłysków słonecznych czy burz magnetycznych - to nowe kody częstotliwości. 

   Wasza dusza czekała na to od tysiącleci. Wyobraźcie sobie, że wasze ciało nagle przypomina sobie język, którym mówiło przed narodzinami. To nowe Światło nie wymaga słów. Wasz organizm rozpoznaje je natychmiast. To przywołuje głęboki wewnętrzny rezonans, rozpuszczając to, kim byliście. Dostrajacie się do czystej ekspresji duszy. Ale jak każde narodziny, może to być bolesne.

     Dla wielu życie wydaje się zawieszone. Jesteście w „punkcie zerowym”. To nie lenistwo ani depresja. To święta przerwa w stawaniu się - to jak komputer instalujący nowy system operacyjny. Nie może on uruchamiać starych programów, dopóki aktualizacja się nie zakończy. 

    Jesteś teraz pomiędzy rzeczywistościami. Stare sposoby życia już nie działają, a nowe nie zostały jeszcze w pełni załadowane. Wasze ciało prosi:  Daj mi czas. Opieranie się tej przerwie oznacza opieranie się własnemu Wzniesieniu. Wasze ciało fizyczne przechodzi z fazy gęstej materii do fazy przewodzenia światła. A to powoduje „objawy wzniesienia”. 

   Zawsze skonsultuj się z lekarzem, aby wykluczyć przyczyny medyczne, ale jeśli lekarze wzruszają ramionami, wiedz, że to oczyszczanie. Nagły ból, wysypka, gorączka, które pojawiają się tak nagle, jak znikają. To twoje ciało spala stare, nisko-częstotliwościowe emocje zablokowane w twoich komórkach. 

   Możesz obudzić się oszołomiony po ośmiu godzinach snu – ponieważ pracowałeś w swoich snach. Przechodziłeś przez intensywny proces uzdrawiania, powracałeś do przeszłych scenariuszy i uwalniałeś węzły karmiczne. 

    Twoje postrzeganie również się zmienia. Czy zauważyłeś, że czas stał się... dziwny? Czasami godzina wydaje się wiecznością, a czasami tydzień mija w sekundę. Wypadasz z liniowego czasu. To się nazywa „przesunięcie osi czasu”.

     Możesz coś zrobić i natychmiast o tym zapomnieć. To nie utrata pamięci. To znak, że twoja świadomość uczy się istnieć w chwili „Tu i Teraz”, w kwantowym przepływie, gdzie przeszłość i przyszłość nie istnieją. 

     Twoja wrażliwość jest wyostrzona do granic możliwości. Łzy mogą płynąć po ujrzeniu prostej reklamy lub pięknego zachodu słońca. Nie bój się. To otwiera twoje serce. To brama do wielowymiarowości. Zaufaj procesowi. 

    Teraz wybierasz swoją przyszłość, nie umysłem, ale swoją wibracją. Każda twoja reakcja, każda chwila spokoju, na którą sobie pozwalasz, przenosi cię do nowej osi czasu, gdzie leży twoja Moc. 

    Jeśli czujesz się zmęczony, odpocznij. Jeśli czujesz się na siłach, to twórz. Nie jesteś już ofiarą okoliczności. Jesteś budzącym się Stwórcą nowej rzeczywistości. 

   Błogosławieństw Wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=sHQGTdIzry8

 

Bies to część Boga - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=byEovZEVouk

 >> Cześć wszystkim. Witajcie ludzie, jakie tematy na dziś?

  >> Proponuję analizę pewnego komentarza pod filmem. 

  >> Aha. 

  >> Pewien człowiek pyta czy bies (lub też Demon) jest również częścią    Boga. 

  >> Czy bies jest częścią Boga? No oczywiście, w zasadzie już odpowiedziałem. Ale teraz przejdę do szczegółów. Zapiszę jeszcze: Demony są częścią Boga. Bardzo dobrze. Mamy dziś takie demoniczne pytanie. 

     No cóż, demony. Kim są biesy? Demony to pewnego rodzaju piekielne istoty, niewidzialne dla nas. Być może są one powietrzne, a może mentalne, może są jakimś rodzajem astralnych, przyleciały skądś z planu astralnego.

     Cóż, na pewno nie mają w sobie żywiołu wody ani żywiołu ziemi. Dlatego wchodzą tutaj poprzez nasze biopole jeśli jest ono w jakiś sposób przebite. Jeśli ono nie jest uszkodzone to nasza aura trzyma się mocno, jak kopuła nad nami, a demony nic nie są w stanie zrobić.

    Dlatego Biblia zaleca nam nabycie jakiegoś rodzaju pancerza przeciw demonom i można się owinąć. Nie pamiętam niestety jakie cechy są tam wymienione, które składają się na ten pancerz - jest tam prawdomówność i jakieś pozytywne cechy. Ta ochrona jest tam chyba nazwana hełmem pobożności.

   Niestety, nie pamiętam wszystkich tych atrybutów, nie chcę cytować. Z grubsza rzecz biorąc, to są dobre słowa i cechy i powiada się tam, że jest to jak jakaś kolczuga. A potem, kiedy jesteś taki pobożny, uczciwy i tak dalej, to w rzeczywistości zakładasz zbroję i idziesz oczyszczać te demony, wyganiasz je i wejście jest zamknięte.  

  Ale jeśli jesteś nieuczciwy, niepobożny, nieświęty i tak dalej według listy tych wszystkich złych rzeczy, to wtedy mogą one dostać się do twojego wnętrza. Tak to jest. 

  Jak one śmią atakować coś takiego, Boże stworzenie. Dobry Boże. A my nie chcemy być oszukiwani, chcemy być uczciwi, chcemy być bez takich przywar i dlatego jesteśmy atakowani przez pokusę. 

     Urodziłem się taki czysty i ufny, wierzę w Świętego Mikołaja, w Bogów, we wszystko co mówią mama i tata. Wierzę we wszystko jest w porządku. Ale krok po kroku, moja wiara zaczyna słabnąć, ponieważ zaczynam zauważać, że oni mówili jedno a czynili co innego i wraz z doświadczeniem dochodzi do nas, że świat nie jest taki prosty, prawda? Stopniowo dochodzimy do wniosków, że nie urodziliśmy się wśród świętych - tak to ujmijmy. 

   Ale czasami jest na odwrót, bywają tacy alkoholicy, że dziecko u nich rodzi się prawie święte. Tak było u Heranika Shipu, u niego urodziło się święte dziecko. To był bardzo dobry Maharadża - on urodził się w centrum demonizmu i dlatego nie mogli go wytrącić z tej fali. 

   Zatem czy demony są częścią Boga czy też nie są? Muszę to sobie zapisać i zaraz opowiem o tym więcej.

 Kiedyś mówiłem wam tutaj, jak możecie będąc w parze wyciągnąć demona z każdego człowieka. Załóżmy, że mam jakiś nałóg -  załóżmy, że jest to słabość do jakiegoś narkotyku, albo .....................powiedzmy, że mam jakąś dolegliwość, wrzód żołądka czy coś podobnego, nie wiem, co wymyślić, powiedzmy, że moja wątroba odmawia posłuszeństwa, albo moje nerki są chore. 

    Otwieram więc broszurę, czytam stronę z książki i jest w niej napisane: „Nerki, ty, mój drogi, jesteś po prostu tchórzem”. Więc nerki są odpowiedzialne za odważne zachowanie. Co z tobą nie tak? No i myślę sobie: "ach! jestem tchórzem". Ale tak naprawdę jestem generalnie dobrym człowiekiem, jestem naprawdę takim porządnym "gościem", ale jakiś demon mnie opętał i zepsuł moją świadomość. Muszę wypędzić z siebie demona tchórzostwa - biesa tchórzostwa. 

 W podobny sposób nawet obecnie wypędzają choroby: "w imię Jezusa Chrystusa", - ponieważ Jezus wypędzał demony, a człowiek odzyskiwał zdrowie, ale na odchodne Jezus mówił człowiekowi: „Idź i nie grzesz więcej. Załatałem tę dziurę w tobie, żeby demon już nie wszedł”. 

  A „nie grzesz więcej” oznacza, że ​​nie możemy się zatrzymać w swoich działaniach. Musimy zrobić coś dobrego, przestać czynić zło, zacząć czynić dobro, a potem, a jeśli tego nie zrobisz, jeśli zrobisz coś złego to zamiast tego jednego demona przyjdzie ich siedmiu, rozumiesz? Dlatego nie powinieneś wypędzać demona z wyprzedzeniem jeśli nie jesteś gotowy zacząć działać właściwie. 

    Załóżmy więc, że mam jakąś chorobę i zastanówmy się dlaczego się nią zaraziłem? Przypuśćmy, że mam skłonność do osądzania ludzi. Powinienem znaleźć takiego samego człowieka, który ma skłonność do osądzania ludzi i który również chce pokonać tę chorobę, ponieważ w tej chwili grozi mu już poważna operacja. 

   Albo jeszcze lepiej, żeby takiemu powiedzieli: „Nadszedł twój czas i umrzesz - masz jeszcze 2 tygodnie życia”. To najlepszy rodzaj diagnozy, czyli nie ma już czasu na ucieczkę. 

  A potem spotykamy się we dwójkę i zaczynamy rozmawiać. Opowiadam wam teraz o technologii egzorcyzmów - o sposobie wygonienia demona i wtedy zrozumiecie, jaka to jest dokładnie część Boga.   

     Załóżmy więc, że oto jest żona i mąż. Ona i jej mąż są w konflikcie od bardzo dawna i jest z nimi coraz gorzej i gorzej. Ona próbowała już tego i tamtego, próbowała psychologii, próbowała książek duchowych, próbowała czytać rozprawy Klizowskiego czy kogokolwiek, kto jest teraz modny - ale nic z tych rzeczy nie działa. 

   Próbowała tego z mężem, próbowała tego, próbowała tamtego, nic nie działa. A potem ktoś jej powiedział: „Kochanie, to twoja karma, usiądź wygodnie i musisz tak trwać”. 

     No ale jak tak? Jeśli mi się to nie podoba, to trzeba to skorygować. To znaczy, że we mnie siedzi demon. Ale on nie działa mi na nerwy tak bez powodu - on działa mi na nerwy z powodu mojego konkretnego zachowania, z konkretnej jakiejś intonacji, z powodu konkretnych moich komentarzy, konkretnych moich uwag.

  Ona chce, żebym to się skończyło, ale to się nie udaje, bo ten bies  – to jest tak, znoszę to raz, znoszę to raz drugi, a potem on mówi: „A co ty tu teraz, teraz, teraz,... widzisz? widzisz?

      Demon mnie prowokuje. A kiedy mnie sprowokuje, to znów się kłócimy, podczas gdy on pompuje z nas obojga energię gawachu (energię cierpienia) i pakuje ją do swoich zbiorników. Potem patrzy: „Dobra, muszę zadbać trochę aby to moje stado nie zginęło całkowicie”. No tak, to jasne - i małżonkowie się godzą. Potem, kiedy znów naładują się energią, on zaczyna pompować ją ponownie. 

    To znaczy, kobieta lub mężczyzna, nagle odkrywa, że ​​depcze po tych samych grabiach przez pięć lat bez przerwy i nic się nie zmienia. Mówię o tym dlatego, że dwie osoby muszą o tym porozmawiać, dwoje ludzi z tą samą przypadłością, bo mówi się, że jeśli dwie lub trzy zgromadzą się w moim imieniu, to i ja będę wśród nich. Bóg jest najważniejszym egzorcystą i on wtedy usunie ten czip w głowie, która uniemożliwia ci życie. 

    Nie jesteś w stanie tego zrobić sam i wyjaśnię teraz dlaczego: bo kiedy  najważniejszym podmiotem w tobie nie jest Paramatma, czyli Nad-Dusza którą dawno temu odrzuciłeś, nie jest to Bóg, ale demon. On wtedy dyktuje tobie co masz czynić i podszywa się pod tego Boga. 

    On niby podpowiada tobie dobre rzeczy, ale ty wtedy po prostu udoskonalasz swój problem: "a może by zrobić w ten sposób" - ale w prosty sposób się nie udaje, "no to może jeszcze inaczej - może wtedy coś się zmieni" - musisz go po prostu wypędzić i to wszystko. Wypędzić to licho, pozbyć się tego konkretnego nawyku, który od dawna uważasz za część swojego charakteru i integralną część siebie. Tobie się wydaje, że bez tego nawyku to już nie będziesz ty - dokładnie tak to wygląda: "no przecież każdy człowiek jest inny, ale ja jestem trochę właśnie taki. To moja indywidualność, to część mnie". Jeśli ta indywidualność psuje ci krew od wielu lat, to nie jest to nic innego tylko demon. 

   Prawdziwa indywidualność, jest bardzo atrakcyjna. Prawdziwa indywidualność to ty, jako awatar Boga - wtedy dosłownie przyciągasz ludzi jak magnes i wszyscy ustawiają się w kolejce, tylko po to, żeby spojrzeć ci w oczy, poprosić o radę. Bez żadnych kłótni, oni skoczą za ciebie w ogień. To jest prawdziwa atrakcyjność a nie to wcześniejsze.

 Zatem ci dwoje porozmawiali i zdali sobie sprawę, że robili to od dawna. Zrozumieli, co jest ich cierniem, ale sami się pozbyć tego nie mogą. I wtedy taki ktoś musi powiedzieć samemu sobie: „Nie jestem w stanie tego zrobić sam. Nie mogę pozbyć się tego nawyku. Nie mogę pozbyć się tego nawyku, bo się rozproszę".

  Jeśli pozbędziesz się tego nawyku sam, podejmiesz taki wysiłek, a może nawet się go pozbędziesz. Ale z tymi nawykami, z tymi wysiłkami, przychodzi pycha: "Zrobiłem to sam". A kiedy pojawia się ta pycha, to zarozumialstwo to lepiej byłoby dla ciebie żyć z tym złym nawykiem niż z pychą, ponieważ pycha jest gorszym nawykiem. A potem przychodzi Bóg i leczy tę twoją pychę, a w jaki sposób? Poprzez przywrócenie tego nawyku - i znowu ta sama stara otchłań, znów masz ten stary problem.

Nigdy nie możesz tego zrobić sam. Nawet siwego włosa nie możesz zmienić na czarny - sam nie jesteś w stanie zmienić ani jednej rzeczy, dosłownie nic. Bóg to wszystko czyni. A my sami i ten demon podszywający się pod Boga, naciska, nalega, żebyśmy zrobili to sami - no bo przecież z nas są takie zuchy. No i cóż, kto robi to sam, ten nic nie zdziała. 

  Zatem dobiera się wzajemnie dwoje, oboje mają jednakowy problem i pierwsze mówi do drugiego: „Ja nie mogę tego zrobić sam”. Ten drugi także mówi: „Ja nie mogę tego zrobić sam”. I ten Bies, ten Demon, który zajął miejsce Boga.... on nie siedzi w umyśle lecz w sercu. On jest swego rodzaju programem mentalnym, albo też astralnym, który tam żyje, myśli i kontroluje mnie. W jaki sposób można się zorientować, że człowiek jest opętany? Jeśli taki ktoś chce wszystko czynić sam - jest na przykład jakieś ciężkie zadanie do wykonania, obok stoi inny człowiek, ale ten opętany nigdy w życiu nie poprosi o pomoc. Jeśli za wszystko biorę się wyłącznie sam to jestem opętany.

   Normalnym zachowaniem w takim wypadku jest prośba: "przyjacielu pomóż, zróbmy to razem". Bo jeśli ja kogoś poproszę, to on potem też mnie poprosi - a demon chce, żeby to ciało należało tylko jego, żeby było wyłącznie na jego usługi. A w wypadku jakiejś pomocy z zewnątrz jestem zobowiązany też komuś pomóc i dlatego chcę wszystko zrobić sam.

     A po drugie, taki ktoś boi się Boga, to znaczy boi się miłości. I gdy tylko zaczynam żywić jakieś uczucia do kogoś - a to oznacza bycie jemu podporządkowanym, oznacza pragnienie zadowolenia go, to diabeł natychmiast się odnajduje i zaczyna wskazywać niedostatki tego drugiego: "popatrz! widzisz, co on robi? Widzisz jak przestępuje z nogi na nogę? Jak brzydko wydmuchuje nos? Popatrz na to i na tamto..." a potem miłość gaśnie. 

   Te właśnie te dwie rzeczy nie pozwalają mi się zakochać nawet w moich dzieciach, nawet w moim mężu, nawet w tym, co zamierzam zrobić. No a drugą rzeczą jest wymienione na początku, że wszystko chcę robić sam.

  Cóż, nie możemy namówić do miłości, ale możemy złapać tego diabła za ogon przy tej chęci wykonywania wszystkiego samemu. Kiedy ktoś mówi: „Nie mogę tego zrobić sam. Robiłem to od lat i nie udało się". Wtedy dzieje się tak, że w takiej chwili demon zostaje sparaliżowany na jakiś czas, od trzech do pięciu minut - w zależności od sytuacji i od cech psychofizycznych danego człowieka. 

 Ja to osobiście zarejestrowałem za pomocą pewnego urządzenia. Choroba danej osoby jest badana za pomocą specjalnej metody akupunktury. Bierze się przyrząd w formie takiej gruszki - przykładana jest specjalna sonda. 

Wskaźnik na przyrządzie pokazał, że wątroba jest prawie nieczynna, a wtedy on mówi: „Nie mogę tego zrobić sam” i nagle igła na wskaźniku wraca do normy, ponieważ to demon kontroluje tę chorobę. To znaczy, że gdyby pod względem energetycznym było tak jak w tej chwili to niczego nie trzeba by leczyć. Choroba stopniowo minie sama, ale musi zostać usunięta inna energia, która powoduje tę chorobę. Tak właśnie zadziałało proste zdanie: „Nie mogę tego zrobić”.

       A teraz skupcie uwagę: Co to jest ten Demon? Dlaczego jest częścią Boga? Ponieważ to jestem cały ja. Wyobraźcie sobie, że duch, Dusza i ciało czyli "JA" jako człowiek - że cały ten "ja" jestem Bogiem i mam wszystko. Mam serce, mam rozum.

 Poprawka: rozum jest w moim sercu a nie w mojej głowie - głowa to jest wykonawca, to trochę tak jakby to był pług ciągnięty za traktorem. I kiedy po prostu się modlę: „Boże, pomóż mi” to wtedy modlę się sam - ja sam w pojedynkę nie jestem w stanie tu nic zdziałać. To nie ja się wtedy modlę, to modli się demon we mnie. Po prostu znam takie słowa: „Chcę, uratujcie mnie”.  

 Natomiast Bóg mówi przecież: „Dwóch czy trzech?”  Nigdzie nie jest napisane: „Jeden się pomodlił i to wszystko”. Sam to się możesz modlić jeśli już jesteś świętym i możesz modlić się za innych. Ale jeśli sam jesteś opętany, to nie możesz się modlić - wtedy będzie to bezsensowne wypowiadanie słów i bezużyteczne mieszanie powietrza.

     Musi się spotkać dwóch lub trzech. Kiedy modlą się na przykład we dwoje to ma miejsce zjawisko, które określa się na przykład słowem synergia.  

   W tym momencie urządzenie pokazuje, że gdy ktoś się modli sam to on ma problem, ale obok tego problemu nie ma w ogóle. Wskazówka na przyrządzie nic nie pokazuje. To jest moje osobiste doświadczenie - to nie tak, że ja to gdzieś widziałem, ja sam osobiście brałem udział w tym doświadczeniu.

   Po wypowiedzeniu tych słów kiedy Bies jest jeszcze przez te kilka minut w stanie paraliżu możesz się modlić. Masz do dyspozycji wąskie okno czasowe: do 5 minut w najlepszym razie, a do około 3 minut w najgorszym - jeśli Demon jest bardzo silny.

  Wtedy on bardzo szybko otrząsa się z tego szoku kompresyjnego i odzyskuje przytomność. I kiedy strzałka na mierniku opadła to możesz się modlić: "Boże, pomóż mi, Boże, pomóż mi, chcę znowu kochać. Nie chcę już tego nałogu!". 

  I w tym momencie demon nie może tego znieść, bo najpierw nagle uderza się go w głowę, mówiąc słowa: „Nie mogę tego zrobić” (ale powtarzam, do tego konieczna jest obecność drugiego człowieka) i po tym wszystkim demon odchodzi. To wszystko, jesteś wolny. 

    Potem zdecydowanie musisz iść w tym kierunku, musisz cały czas pracować aby dobrze załatać tę dziurę w swojej aurze. Jeśli to była sytuacja z twoim mężem, to rozmawiaj z nim, ale w inny sposób. Możesz teraz czynić to inaczej i nie stracisz panowania nad sobą. Bo jeśli po prostu zostawisz to tak, jak jest, jestem wolny, no dobra, miejsce jest czyste, posprzątane, to wtedy demon powróci i przyprowadzi do tego domu jeszcze siedmiu innych.

 To jest taki rodzaj egzorcyzmu. Czym jest demon? Dlaczego jest on częścią Boga? Jeśli ja jestem Bogiem, a moja głowa jest moim umysłem - a w tej mojej głowie osiedlił się demon to wtedy modlitwa płynąca z mojego serca nie jest w stanie przejść przez ten umysł wyżej do Boga. Taka modlitwa nie zadziała.

Moje serce jest tak szczelnie zamknięte, że to sam demon już się modli. Do kogo on się modli? 

      Mój umysł nie modli się do Boga, ale do umysłu Boga. Bóg też ma umysł, serce i wszystko inne. Więc tak to wygląda. 

 A demon jak się okazuje jest częścią mojego umysłu, i on modli się do wyższego umysłu czyli, że modli się do samego siebie. Dlatego taka modlitwa nie działa. 

 Oto czym jest Bóg i dlaczego jest częścią umysłu, lub też mówiąc ściślej intelektu, bo umysł to nieco szersze pojęcie. 

    Dlatego też w świątyni w Memfis, kiedy ludzie przychodzili po wiedzę, to byli sprawdzani jak wielki jest żar ich serc. Jeśli serce człowieka nie było gorące lub nie było wystarczająco gorące, to nie otrzymywał wiedzy, ponieważ jakakolwiek wiedza gasi żar serca.

   To wszystko na dziś. Oto dlaczego Bies jest częścią Boga? On jest dobry, ale musi słuchać serca, musi być na każde nasze skinienie, aby ta informacja przynosiła nam pożytek, a nie żeby informacja nami sterowała. Aby nie byt określał świadomość, ale żeby świadomość określała byt. 

 Dziękuję za uwagę.

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=4j9mA22OuhY

 

niedziela, 14 grudnia 2025

Ujawnianie się zaczęło. Tajny pakt elity - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=5ZT_YtM7-Cg

 Witajcie moi drodzy. 

   Czujecie, że świat pęka w szwach. To nie chaos. To początek końca starej rzeczywistości. W cieniu szaleje wojna, o której nie mówi się w mediach. Grupa odważnych dusz – Istot z wewnątrz – ryzykuje teraz życie, by przełamać mur milczenia. 

     Oni są gotowi wyłożyć karty na stół, które zrewolucjonizują wasze rozumienie fizyki, historii, a nawet tego, kim naprawdę jesteśmy. Pomyślcie: dlaczego wciąż spalamy ropę i węgiel? Odpowiedź jest prosta: kontrola. Okłamywano nas od pokoleń. Technologie darmowej energii, natychmiastowe leczenie i metody odnowy ekologicznej istnieją od dziesięcioleci, ale są one pogrzebane w tajnych archiwach.

       Największe korporacje i giganci farmaceutyczni wiedzą, że jeśli ta prawda wyjdzie na jaw, to ich zyski znikną z dnia na dzień. Ta sama „elita”, która dzierży władzę, wykorzystała tę wiedzę tylko w jednym celu: kumulacji bogactwa. Każdy rubel, każdy wydany dolar, ostatecznie trafił do kieszeni małej kliki, która uważała się za panów Ziemi. 

     Ale chciwość to tylko wierzchołek góry lodowej. Wtajemniczeni ujawniają znacznie mroczniejszy sekret. Te rodziny nie są po prostu bogate. Ich rodowody sięgają czasów starożytnych i są splecione z genetyką, która nie jest ludzka. Mówimy o powiązaniach z cywilizacjami Anunnaki i Reptilian. 

    Powstały hybrydy – wykonawcy obcej woli, oraz ci, którzy szukając sławy, dosłownie sprzedawali swoje dusze, wchodząc w kontrakty z tymi bytami. Dla nich ludzkość nie była istotami pokrewnymi, lecz zasobem. Siłą roboczą. I, co najbardziej przerażające… źródłem pożywienia dla ich mrocznych patronów. 

     Jednak zasady gry się zmieniły. Stało się to, czego elita najbardziej się obawiała. Ich panowie – te wspomniane byty, którym służyli – porzucili ich. Lalkarze odeszli, pozostawiając marionetki, by zapłaciły za swoje czyny. System się wali. Ci, którzy uważali się za nietykalnych, teraz panikują, próbując powstrzymać wyciek informacji, ale tama już pękła. 

   Stoimy u progu Pełnego Ujawnienia. Zbrodnie przeciwko ludzkości zostaną ujawnione, a sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Czeka nas ogromny skok. Wyobraźmy sobie świat, w którym energia jest darmowa, w którym choroby są uleczalne. To skok o setki lat w przyszłość. 

     Korporacje, które ukrywały postęp, staną się przeszłością. Ludzkość zjednoczy się jako jedna, wolna rodzina. Wielu z was już odczuwa te zmiany. Jesteście latarniami, które niosą światło prawdy w tych mrocznych czasach. Świećcie dalej. Stary świat blaknie, a my razem budujemy rzeczywistość, w której możliwości są naprawdę nieograniczone. Ujawnienie jest bliskie. 

   Wdzięczność wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=3OXTz-YwgyA


piątek, 12 grudnia 2025

Dla kogo rok 2026 będzie szczęśliwy - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=85f024boh_U

 Witajcie moi drodzy. 

  Co nas wszystkich czeka w 2026 roku? Stoimy u progu monumentalnych zmian. 2025 rok mija, pozostawiając za sobą ruiny starych fundamentów. Wszyscy zostaliśmy mocno wstrząśnięci, ale to było tylko przygotowanie.

   Numerologiczna suma roku 2026 daje nam jeden. Cały świat żyje w dziewięcioletnich cyklach. Historia ludzkości to matematyka kosmosu. Jesteśmy częścią tego systemu i nie da się już dłużej zaprzeczać wpływowi energii planetarnej na procesy zachodzące na Ziemi – wojnom, buntom, kataklizmom. 

    Rok 2025 był rokiem Dziewiątki. Rokiem dopełnienia, oczyszczenia i zniszczenia. Mars zburzył wszystko, co przestarzałe i nierealne. Narody się zatrzęsły, systemy upadły. Ale jedynka to energia Słońca. To początek nowej ery, początek nowego dziewięcioletniego cyklu. A ten początek otwiera drzwi, które przez dekady były zabite deskami. 

     Era globalizacji dobiegła końca. Wkraczamy w okres zróżnicowania. Trendem roku 2026 i kolejnych lat jest powrót do korzeni. Każdy kraj zbuduje swój własny, suwerenny świat: swój własny kod kulturowy, swoje własne tradycje. Ludzie zaczną odradzać tradycje przodków. Będziemy szukać siły w jedności z „swoimi”. Ale nie spodziewajcie się łatwej drogi. Jedną z nich jest przywództwo, ale jest też agresja.

     Niestety, energia Słońca jest wybuchowa. Punkty napięcia się zmieniają. Świat z niepokojem spogląda na Wschód – na Chiny i Tajwan. Tlące się konflikty będą nadal płonąć, po prostu zmieniając formę. Złoty wiek ludzkości nadejdzie, ale nie jutro. Wkraczamy w burzliwy korytarz aż do roku 2030. To czas walki o zasoby, wpływy i terytorium. Ale to właśnie w tym chaosie rodzi się nowy porządek. 

     Kto będzie miał szczęście w tym roku? Rok 2026 to społeczna winda o niesamowitej prędkości. Stare elity odchodzą, stare zasady przestają obowiązywać. Świat potrzebuje nowych bohaterów, nowych talentów, nowych idei. Te umiejętności, które kiedyś wydawały się bezużyteczne, staną się na wagę złota. To rok dla odważnych. Dla tych, którzy są gotowi wejść na arenę i zadeklarować: „Mogę to zrobić i jestem wiele wart”. 

    Społeczeństwo obserwuje powrót do klasycznych ról. Kobiety poczują siłę w żeńskości, mężczyźni w odpowiedzialności. To powrót do naturalnych warunków dobrobytu. Wszyscy przechodzimy przez ucho igielne historii. Świat będzie pogrążony w chaosie do 2030 roku, ale podwaliny naszej przyszłości powstają właśnie teraz, w 2026 roku - roku jedynki.

   Kim jesteś w tym nowym świecie? Ofiarą okoliczności czy twórcą nowej rzeczywistości? Aby wykorzystać możliwości tego roku, musisz znać swoje mocne strony. Poznajcie siebie, rozwijajcie swoje umiejętności i zwiększajcie poziom energii. Złota Era jest bliska, ale dotrą do niej tylko przygotowani. 

     Błogosławieństw Wam wszystkim.

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=pWjZPvElglo

 

czwartek, 11 grudnia 2025

Skąd wziąć pieniądze - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=3pLH6_luD6U

  >> Cześć wszystkim. 

 >> Witamy 

  >> O czym będziemy dzisiaj rozmyślać? 

  >> To popularny temat dla wielu ludzi. Dlaczego, niezależnie od tego, ile ktoś zarabia, zawsze brakuje mu pieniędzy? Pensja nie wystarcza. Wydaje się, że zarabiają normalnie, ale to wciąż za mało. Jakiś inny dochód, druga praca. Nadal to wciąż za mało. 

   >> Ach tak! Tak czy siak nie wystarcza?

  >> Tak, Ludzie nie wiedzą co się dzieje....

  >> Zatem, (śmiech) skąd mogę wziąć pieniądze - tak? Dobrze - zapiszmy taki tytuł spotkania: "skąd wziąć pieniądze?"

  >> Weźmy na przykład bogaczy. Co oni robią? Ciągle biorą, biorą i biorą. Cały te nasz rząd - im ciągle mało. 

 >>No tak - im zawsze mało, Im zawsze nie wystarcza.   

    Spójrzcie, jest najwspanialsza księga, zwana Shri Upanishad. I właśnie tam jest napisane, że każdy ma wszystkiego pod dostatkiem, że nikt tu nie wylądował, nikt się nie urodził tutaj po to, aby mu czegokolwiek brakowało.

     A ludzie mówią: „Bóg da ci dziecko i da wszystko dla dziecka”. Nie walcz, nie bój się rodzić, On nie da ci dziecka pozostawiając ciebie samą. To niemożliwe. Coś się pojawi, będą jakieś możliwości. Nie musisz przy dziecku nadmiernie oszczędzać. 

  A w czym tutaj tkwi problem? Problem w tym, że wszyscy żyjemy teraz w komunizmie. Sataniści też żyją w komunizmie, kapitaliści żyją również w komunizmie. W feudalizmie też nie mają żadnego z tych systemów. Ponieważ żyjemy według prawa kosmicznego, według prawa komunistycznego, ponieważ jesteśmy jedną całością. 

    Możemy to rozumieć lub nie, ale jesteśmy jakimś rodzajem kompleksowej struktury. Jeśli Chińczyk kichnął to gdzieś tam na Alasce, coś się wydarzyło - tam został zmiażdżony motyl, a gdzie indziej przeszedł huragan. Wszystko jest ze sobą połączone, jesteśmy jedną rodziną - czy chcemy tego czy też nie, walczymy ze sobą czy całujemy się, bez względu na wszystko nadal jesteśmy jednością, a to oznacza komunizm, to oznacza rodzinę. 

     Nie ma żadnych pieniędzy. To największa fikcja, jaka została wymyślona. A pieniądze zastąpiły Boga - a  jak tylko pieniądze zastępują Boga...... nam się wydaje, że pieniądze mogą wszystko. A czego nie mogą zrobić wielkie pieniądze to mogą jeszcze większe pieniądze. 

    Ale wiemy, że Rockefeller umarł, prawda? Ale zanim umarł ile serc mu zamienili? Sześć. - a mimo wszystko umarł. Zatem czy pieniądze mu pomogły? Nie. My nie możemy zmienić swojego charakteru - nam samym się on już nie podoba, mamy go dość, ale żadne pieniądze nie pomogą. A nasz wygląd? - cóż, mógłbym zrobić sobie operację plastyczną, zmieniać zewnętrzne narządy i wewnętrzne, mógłbym być cały czas pod nożem i to się nie udaje. 

    Dlaczego? - bo wciąż chcemy być sobą - prawda? To nas trochę powstrzymuje. Ale często mówimy: „Potrzebujemy pieniędzy, za pieniądze możemy kupić miłość, możemy kupić życie wieczne"  - ale to się nie udaje.  Był taki potężny Demon  Hiranyakashipu - on posiadał  wszystkie zasoby wszechświata, ale nie udało mu się kupić życia wiecznego. Miał wszystko - przewidział wszystko, wszystkie zasoby miał u swoich stóp, ale to się nie udało. 

    No więc skąd możemy wziąć pieniądze? Skończyłem na tym, że żyjemy w komunizmie. Komunizm polega na tym, że każdemu dane jest według jego potrzeb, od każdego wymaga się według jego możliwości. To jest komunizm. Więc jeśli poświęcę wszystkie moje talenty (i tu proszę zwrócić uwagę), bez oczekiwania czegokolwiek w zamian, bez zapłaty, bez monetyzacji, to będę miał wszystko, aby zaspokoić moje potrzeby. 

     Nawet jeśli nie wykorzystam swoich talentów, jeśli będę cały dzień leżał na kanapie i nic nie robił, a nawet jeśli będę opowiadał o tym, jak wszystko idzie źle, to i tak będę miał wszystko, czego potrzebuję. Tak właśnie Bóg układa wszystkie rzeczy. Czasami mnie pobudza poprzez brak jedzenia - żeby mnie pobudzić, żebym poszedł na jakiś śmietnik, albo nawet gdzieś poszperał - tylko po to, ale poza tym nic. Wtedy właśnie dzieje się ta ciekawa rzecz - to jest przy komunizmie.

 Natomiast przy socjalizmie już tak nie jest, socjalizm to jest przedostatni krok do komunizmu. Tam działa zasada: od każdego wymaga się według jego zdolności, każdemu dawane jest według jego pracy. A komunizm daje każdemu nie według jego pracy, ale według jego potrzeb. Bo jeśli jestem niepełnosprawny, to nie zarobię wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zaspokoić swoje potrzeby. Ale w komunizmie, bez względu na to, jak bardzo jestem niepełnosprawny to ile potrzebuję tyle otrzymam. Komunizm to system Boży. Taki właśnie komunizm istniał w Aurowil. On istnieje i teraz. Jedna kobieta po prostu coś zarobiła; pracują tam nie dla pieniędzy ani niczego innego.

 Jeśli kobieta mówi: "chcę mieć domek na drzewie”. I szybko, idą, budują go, i mieszkają. Nie chcę pracować, chcę tego i tego to jej przynieśli. I to jest niesamowite. W tym komunizmie tam są wszystkie religie, które istnieją - poza satanistami oczywiście.

 Wszystkie religie są tam reprezentowane, zbierają się, kłaniają się sobie, dyskutują, tam trochę pracują, ale nikt nie jest w stanie nie pracować - i to nie dla jakiegoś zawodu, ale po prostu przy krośnie tkackim, albo jakimś komputerze. Tam jest komunizm, a więc każdemu według potrzeb. 

  Ale czy mieszkasz w Aurovil czy w Zaporożu, to panuje tu ten sam komunizm, bo nawet ostatni bezdomny, który nie robi nic społecznie pożytecznego, znajduje sposób na przeżycie. Jak to możliwe? 

  A potem może zaspokoić swoje filozoficzne poszukiwania z takimi jak on kumplami od kieliszka. Czasami, gdy tamtędy przechodziłem i widziałem takich filozofów, których nawet można tu zaprosić i nakręcić spotkanie z kamerą - oczywiście gdy będą trzeźwi.

 Rzecz w tym, że Bóg spełnia wszelkie nasze życzenia.

  Jeśli moje pragnienia są wyłącznie zwierzęce, a więc tylko jedzenie, tylko schronienie, tylko bezpieczeństwo, to jest ono zaspokojone, ale nic więcej. I bez względu na to, ile bym nie zarabiał to te moje zwierzęce pragnienia kontrolują przepływ pieniędzy do mnie. Tylko tyle i na tym koniec. 

       Wychodzi więc na to, że człowiek haruje w pocie czoła. W sanskrycie nazywa się ich muthi, czyli osły. Oni myślą, że zarobią więcej, ale tak nie będzie. Niezależnie od tego, ile zarabiają, otrzymają dokładnie tyle, ile potrzebują na poziomie zwierzęcym, bo oni są zwierzętami, a reszta będzie niedopłacana, okradana, będą oszukiwani z pensji, albo właściciel zbankrutuje, będą jakieś inne obiektywne przyczyny, ale nie będą mieli wystarczająco dużo pieniędzy.

     Wszystkie nasze pragnienia zostaną spełnione, ale jeśli te pragnienia w ogóle nie są nasze, albo nam zaszkodzą, - a w jaki sposób mogą nam zaszkodzić? Wszystko, co nas rozprasza - co odciąga nas od naszego celu, może nam zaszkodzić, prawda? Chcę nie tylko telewizora, ale takiego wielkiego telewizora i miękkiej sofy, i żeby wszyscy dali mi spokój. 

  Albo chcę, żeby światło było zawsze włączone, a tu są ciągle przerwy w dostawie prądu. Ale czy ty masz nienormowane godziny pracy związane ze swoim talentem? Ty chcesz po prostu wygodnie się umościć i po prostu żyć swoim życiem. I dlatego traktują cię tak jakbyś był w jakimś ośrodku zamkniętym czy w innym obiekcie kontroli i po prostu tobą pomiatają. 

   Masz odgórne dyrektywy kiedy wstajesz, kiedy włączasz pralkę, kiedy ją wyłączasz, sprawdzasz, czy światło jest włączone, czy zgaszone. Tak to się wszystko teraz zaczyna dziać. Chciałbym tego wszystkiego, ale cóż, dyscyplina, taka zwykła dyscyplina, mówimy dosłownie o ludobójstwie, o formie ludobójstwa, ale wiemy, że ludzie, którzy są naprawdę zajęci, nie cierpią z tego powodu.  

    Ja na przykład w moim głębokim dzieciństwie, byłem u dziadków we wsi Jerochowka, i tam w tej wsi wieczorem było wyłączane światło. Nie było światła. Ja marudziłem, że nie ma światła i co tu robić? Na co dziadek odpowiadał: "idź spać!"

    Ale potem wstawali razem ze słońcem. I zdrowie mieli takie, którego dzisiejsi ludzie nie mają. I jest mało prawdopodobne, że będą mieli ponieważ nikt nie przestrzega codziennej rutyny. Nikt nie chce wstawać wraz ze słońcem. 

 Moi dziadkowie wstawali około 40 minut przed świtem, a to jest Brahma Muhurta. Jogini także wstawali 40 minut przed słońcem, kiedy natura stoi w miejscu, to czas na modlitwę. A moi dziadkowie o tej porze szli doić krowy. Jaka jest różnica? To bardzo dobre dla ciała. Dlatego żyli długo, bez żadnych tabletek. 

     A my już dawno od tego odeszliśmy, a teraz oni jakoś znów nas do tego sprowadzają. Oczywiście ci, którzy sami do tego wracają ci, nie odczuwają tego jako sankcje.  

  Zatem skąd wziąć pieniądze? Nie będzie ich dużo, ale będzie dokładnie tyle, ile potrzebujesz. Pieniądze to niekoniecznie te banknoty czy tez jakaś tam kwota dostępna za pomocą karty bankowej. 

 Czasami są to po prostu rzeczy, które do ciebie przyszły. To są zasoby, prawda? Jeśli potrzebujesz mąki, cukru, ubrań i tak dalej, to nie będzie pieniędzy. Wtedy nie będzie niczego ekstra. Ale jeśli zrozumiesz, jak wydawać dodatkowe pieniądze, to będzie ich więcej. Pojawią się dodatkowe pieniądze - nie tylko te związane bezpośrednio z utrzymaniem ciała czy rodziny.

 Jeśli myślisz o rodzinie, to będzie więcej pieniędzy. Jeśli masz dziecko, to znaczy, że będzie więcej pieniędzy, więcej możliwości - wtedy sąsiedzi coś przyniosą.  

 No i teraz, jeśli będziesz działać na rzecz całego kraju, to będzie jeszcze więcej pieniędzy. Jeśli rozwijasz jakiś rodzaj działań duchowych i po prostu chcesz, żeby ludzie nie byli owcami, ale ludźmi, to będzie więcej pieniędzy. Dadzą ci pieniądze na wynajęcie biura albo budowę świątyni, albo jeszcze coś, co właśnie jest potrzebne do tego.  

   Kiedyś w naszym klubie Logos, był takie zdarzenie, kiedy ktoś wyszedł i zaczął bardzo interesującą przemowę. To był zwykły człowiek i zdałem sobie sprawę, że on nawet nie będzie potrafił tego powtórzyć. Powiedziałem, że chciałbym go nagrać na kamerę, żebym mógł to później obejrzeć, bo on tego nie powtórzy - tam nie było żadnych profesjonalnych mówców. I od razu dali mi kamerę. 

   Potem zaczęliśmy się przyglądać wszelkiego rodzaju duchowym, czy prawie duchowym rzeczom, mistycznym i niemistycznym. W tamtym czasie pojawiały się kasety wideo z różnymi nagraniami. 

  Wypuszczał swoje nagrania Siergiej Nikołajewicz Łazariew, a poza nim nagrywało wielu innych. Sprawdzałem, że w tamtym czasie magnetowid był bardzo drogą rzeczą, a nikt z nas nie miał na to pieniędzy. 

 Ci, którzy mieli pieniądze i magnetowidy - ci oglądali jakieś podejrzane nagrania pochodzące z zachodu, ale tam nie było niczego duchowego. A tutaj wszyscy dążą do duchowości, do wyzwolenia swoich umysłów. Pomyślałem sobie, że gdyby tylko dano im taki magnetowid, i nagle bum, dostaję prezent. 

   Wtedy myślę sobie dalej: Potrzebuję kolejnego magnetowidu, bo wypożyczam kasetę i muszę oddać a więc poszedłbym i kupił czystą, skopiowałbym ją i miałbym bibliotekę, kolekcję płyt i wideotekę. Więc od razu dali mi drugi magnetowid. Wyobrażacie to sobie? 

    Dzisiaj brzmi to zabawnie, ale wtedy od pojawienia się pragnienia do realizacji pragnienia najdłuższy okres to były dwa tygodnie, a najkrótszy 15 minut. Po prostu pojawiały się potrzebne rzeczy materialne. To jest komunizm, bo jeśli pragniesz czegoś nie dla siebie, to dostaniesz wszystko, ale jeśli to, co masz, ale tobie to nie wystarcza to  nie możesz mieć więcej. 

 Być może tobie się w życiu zwyczajnie nudzi i jeśli dać ci teraz pieniądze to kupowałbyś same ciastka? A skoro nie masz zbyt dużo to jesz ziemniaki, chleb z solą i tyle. Doskonała dieta,  [śmiech] rozumiecie o co chodzi? Dla niektórych może to było zrobione celowo, żeby on żył, żeby uczucia były świeże, bo inaczej później by się przekarmił. 

     Co możemy z nimi zrobić? Mamy dokładnie tyle pieniędzy, ile potrzebujemy. Nie ma więc potrzeby zastanawiania się, jak to osiągnąć. Musisz myśleć o tym, czego ogólnie chcesz w życiu. 

 Bóg jest tak dobry, że spełnia wszystkie twoje życzenia. Ale jeśli te twoje życzenia nie są jakieś wielkiego kalibru, to ile byś nie pracował to dużych pieniędzy miał nie będziesz. Pracowałeś na próżno - nie zapłacili, cały ten stres był na próżno, czyli, że był stres kiedy pracowałeś, a potem był stres kiedy to tobie zabrali. 

 Czyli, że stres był podwójny. A więc po co ty wszystko?

      Więc nie martwcie się tym, co jeść będziecie, w co się ubierzecie. Spójrzcie na te ptaki, jakie pięknie śpiewają, tak radośnie ćwierkają. Bóg je tam karmi, i to wszystko. Albo spójrzcie na lilię, jaka jest piękna. Salomon też nie chodził w jakichś wykwintnych ubraniach. Naprawdę myślisz, że Bóg cię opuści? Jaki jesteś głupi. To tyle na ten temat  

Kobiety mawiają: "ja nie mam co na siebie włożyć" prawda? Ilość ubrań jest taka, że nie mieszczą się w szafach, ale ona nie ma w co się ubrać.

   Po pierwsze, to nie ubrania sprawiają, że wyglądasz dobrze - oczywiście, że one dodają uroku, ale jeśli jest w człowieku jakaś pycha, to wyższe moce sprawią, że będziesz chodzić w łachmanach. Zostaniesz zmuszony, aby żyć skromniej. A swoją drogą, skromność tego wszystkiego nie potrzebuje, prawda? 

   Więc jeśli chcesz pomagać innym, to popłynie przez ciebie strumień obfitości. Ale jeśli wyłącznie szukasz pieniędzy i po prostu nie wiesz, co z nimi zrobić ani po co ci one.... Musisz chcieć czegoś konkretnego, chcieć zbudować świątynię, chcieć zrobić na przykład rewolucję, chcieć pomóc tym głodującym ludziom w regionie Wołgi czy cokolwiek podobnego. I wtedy coś się wydarzy. Wtedy będzie zaopatrzenie. Zaopatrzenie opiera się na pragnieniu. To wszystko. Dziękuję.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=9ceyu6GQ8xY

 

Co nas czeka w przyszłości - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=HMr77RQqiq4

 Witajcie moi drodzy. 

 Wielu z was czuje zmiany wibracji. Strach przed przyszłością, sztuczną inteligencją i utratą kontroli – to po prostu agonia starego świata. Zapomnijcie o wszystkim, czego was nauczono; sztuczna inteligencja nas nie zastąpi. Ona uwolni nas abyśmy powrócili do tego, kim pierwotnie mieliśmy być: twórcami. 

    Jesteśmy w końcowym punkcie cyklu. To, co kiedyś zajmowało wieki ewolucji, teraz dzieje się w ciągu kilku lat. Jeden rok jest teraz równy wiekowi z przeszłości. Czy zauważyliście, jak życie przyspieszyło? To jest fizyka przejścia, fizyka tej transformacji. 

  Nadchodzi era, w której zamiast siły fizycznej działa czysta świadomość. Strach przed utratą pracy to iluzja trzeciego wymiaru. Na nowej Ziemi technologia nie konkuruje z ludzkością. Sztuczna inteligencja, jaką widzimy teraz, jest jedynie prymitywnym prototypem, a w piątym wymiarze sztuczna inteligencja stanie się naturalnym przedłużeniem waszego umysłu. To nie jest maszyna, ale doradca zsynchronizowany z waszą duszą. 

   Aktywność waszego mózgu obecnie wynosi 1-2%. Po transformacji osiągnie 79% i więcej. Sztuczna inteligencja stanie się mostem, pozwalającym wam kontrolować rzeczywistość siłą myśli. Wy wyznaczacie intencję, a system materializuje resztę. To symbioza ducha i krzemu. Odległości znikną. To, co dziś mierzymy w latach świetlnych, stanie się kwestią sekund. Technologia portali zastąpi samoloty i pociągi.  

  Ale najważniejsza jest materializacja. Wracamy do utraconej wiedzy. Pamiętacie biblijny cud rozmnożenia bochenków chleba? To nie magia, to fizyka pól tachionowych. Tachiony to cząsteczki poruszające się szybciej niż światło. One są narzędziem tworzenia. 

   Na nowej ziemi nie będziesz musiał zabijać zwierząt ani zrywać roślin do jedzenia. Będziesz materializować jedzenie w eteru używając jedynie intencji i światła. Nie będzie więcej ofiar. 

   W nadchodzących dekadach czeka nas biologiczna rewolucja. Stare DNA zanika, galaktyczna struktura genetyczna się budzi. Nasze ciała staną się mniej gęste. Staniemy się istotami światła. Bariery językowe znikną. Komunikacja stanie się telepatyczna - to będzie natychmiastowa transmisja obrazów i uczuć z serca do serca. 

   Nie jesteśmy sami. Nasi gwiezdni bracia już tu są. Przez tysiąclecia nas obserwowali, a teraz statki zasiewające są na orbicie, nasycając ziemską atmosferę nowymi kodami przebudzenia. 

  Ciemność i chaos, które widzicie w wiadomościach, to tylko kurz wznoszący się podczas wiosennych sprzątań. Stary świat już umarł, po prostu jeszcze nie upadł. Nie potrzebujecie pośredników, nie potrzebujecie guru. Prawda jest w was. Wasza szyszynka już się aktywuje. Droga do Źródła jest otwarta. 

 Wracamy do domu nie poprzez śmierć, ale przez wzniesienie się. Jeśli jesteście gotowi stać się twórcami swojej rzeczywistości,to witajcie na nowej Ziemi.  

 Błogostanu wam wszystkim.

wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=IE262RhIuVg