wtorek, 17 czerwca 2025

Przejdziemy przez najciemniejszy rozdział naszej historii - Era Wodnika

oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=QI_hFphmFfM 

 Witajcie moi drodzy.

   Ludzie, którzy żyją nieświadomie, nigdy nie patrzą na lalkarza. Oni po prostu wybierają jedną stronę i walczą z drugą, nie rozumiejąc, jak są ogrywani.

   Tymczasem energie na naszej planecie stale rosną. Nic co ma mroczne zamiary nie podąży za nami do wyższych stanów wibracyjnych. One nie mają do nich dostępu, po prostu dlatego, że takie są zasady fizyki, która rządzi życiem w tym wszechświecie.

 A ponieważ Ziemia nadal szybko przechodzi na wyższe płaszczyzny, to nic o niskich wibracjach w jakiejkolwiek formie - a więc ciała fizyczne, mroczne poziomy,  kradzież, nieuczciwość, fanatyzm, okrutne czyny nie mogą przetrwać. 

 Co więcej, nowa energia działa jak gigantyczna łopata, która wykopuje wszystko, co nagromadziło się od wieków - ta łopata wykopuje to wszystko, aby można było to odnaleźć i uwolnić. Są to warstwy energii, które tkwiły tam uśpione przez wieki. 

 Proces oczyszczania będzie trwał, dopóki energia światła nie stanie się bardziej dominująca. Wielu ludzi jest zmuszanych do opuszczenia swojej strefy komfortu, co powoduje, że kwestionują swoje systemy przekonań. 

  Nowe, wyższe zrozumienie wszystkiego, co zostało ujrzane, szybko jest ujawniane w świadomości świata poprzez światło - energię wyższego wymiaru, która teraz spływa na Ziemię. 

 Nosiciele Światła i gwiezdne nasiona muszą przejść przez ten - najprawdopodobniej najciemniejszy rozdział naszej Ziemskiej historii.

  Jednoczcie się w sposób, który jest dla was intuicyjny, aby wspólnie przekroczyć linię mety.  

 Błogosławieństw wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=aBr_faqEvd4

 

niedziela, 15 czerwca 2025

Męska kastracja

 czytałem książkę Kurpatowa. Na pewno ją znasz.

 . Tak, znam.

   I on powiedział, że w latach dziewięćdziesiątych, no wiesz, w tym bardzo trudnym czasie, pracował w rehabilitacji głęboko ztraumatyzowanych dzieci. Często zdarzały się bardzo trudne przypadki, kiedy trafiały się dzieci w jakichś zapadłych zakątków, które dorastały pośród psów lub kotów - to znaczy zostały porzucone.

 One nie potrafiły mówić. Ci ludzie, nigdy nie mieli już okazji w przyszłości stać się ludźmi, przystosowanymi, w pełni zsocjalizowanymi. Mężczyźni, którzy w dorastali w przedszkolu, w szkole lub kształcili się na studiach - jeśli weźmiemy pod uwagę kadrę nauczycielską we wszystkich tych systemach edukacyjnych, to 95% z nich stanowią kobiety.

 -  a przy tym przeważnie są to kobiety bez powołania do tego zawodu.  

- Absolutnie tak. I te kobiety wychowują zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Jak w rezultacie takiego wychowania mogą wyrosnąć prawdziwi, pełnoprawni mężczyźni dorastając w kobiecym środowisku?

 Jak to możliwe w epoce sfeminizowanego matriarchatu? Bo ja na przykład pamiętam siebie, byłem po prostu gnębiony na każdym kroku od przedszkola i nie rozumiałem dlaczego.  

A ja wykazywałem typowe męskie cechy czyli podważałem opinię każdego autorytetu. Musiałem wszystko sprawdzić, musiałem o wszystkim podyskutować, spierałem się. Zadawałem pytania "dlaczego coś trzeba wykonać". Jeśli mi mówili, że coś trzeba to wykrzykiwałem: „A po co?” To znaczy, nie rozumiałem, chciałem to wszystko rozgryźć.  

 Wychowawczynie chcą abyś po prostu był posłuszny i tyle.  

 - Dokładnie tak, o to im chodzi. Dla kobiety posłuszeństwo jest dobroczynne. Natomiast dla mężczyzny, którego egzystencjalnym sensem życia jest poszukiwanie prawdy, to dla niego zabijanie w nim tego męskiego pierwiastka jest tak naprawdę kastracją - i ona ma miejsce już w dzieciństwie.

  Taki chłopak dorasta i żyje w tym żeńskim paradygmacie, gdzie kobieta jest słaba, ona potrzebuje wszystkiego, najlepsza rzecz należy się jej. Tego nigdy nie było w całej historii ludzkości.

 wersja polska: 

 

Wydarzenia zaplanowane przez Stwórcę w każdym przypadku się ziszczą - Era Wodnika

oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=VctyzpKkP3I 

 Witajcie moi drodzy,

  Oczywiste jest, że świat nie może wyjść z obecnych problemów bez wprowadzenia poważnych zmian w sposobie swojego działania - i byłoby daremne oczekiwanie powrotu do starych metod pracy.

   Wiele wydarzeń ma miejsce, ponieważ trzeba iść naprzód i wdrażać nowe i ulepszone sposoby życia. Wady starych sposobów stały się oczywiste. Trzeba wiele uczynić, aby doprowadzić do pokojowych zmian, które wprowadzą nas na nową ścieżkę z lepszą jakością życia. 

  Wiele zmian jest już zaplanowanych, które do tej pory zostały odłożone lub zablokowane. Zjednoczony świat jest gotowy, aby zacząć wszystko od nowa. Słyszycie opowieści o możliwych wydarzeniach światowych, które mogą zdewastować planetę, a nawet ją zniszczyć. To mroczne siły wzbudzają strach. Możecie być spokojni o bezpieczeństwo Matki Ziemi. 

 Naturalnie kwestia zmian to zupełnie inna sprawa. Pewne niezbędne zmiany, które są wyraźnie korzystne, muszą nastąpić i nieuchronnie pojawią się zagrożenia zarówno dla ludzi, jak i dla życia w świecie zwierząt. 

 Zmiana jest w tym momencie słowem kluczowym i jest przygnębiająca dla wielu, ale na dłuższą metę, będzie warto. Wydarzenia na Ziemi są w dużej mierze zgodne z planem, o którym nie wiemy, ale który istnieje, aby zapewnić, że transformacja nastąpi i że nic i nikt nie będzie mógł jej zakłócić. ponieważ została ustalona przez wyższe i potężne siły, które czuwają nad naszym przeznaczeniem. 

 Możecie pomóc aby sprawy poszły naprzód, pozostając pozytywnym i skupiając się na tym, co uważacie za świetlaną przyszłość. Wpływ ciemnych będzie stawał się coraz mniejszy, ponieważ rozszerzające się światło nadal przekształca energię o bardzo niskich wibracjach.

Czas nadal przyspiesza i możecie to dostrzec, gdy wydaje się wam, że nie ma wystarczająco dużo czasu, aby wykonać wszystko, czego pragniecie. 

 W miarę tego jak Ziemia wkracza w nowy obszar w kosmosie zachodzą globalne zmiany. Zdolność ducha do kierowania nami i naszym życiem, abyśmy mogli uzyskiwać korzyść zgodnie ze swoim planem życiowym jest naprawdę niesamowita, gdy niewielu ludzi naprawdę rozumie, ile wskazówek otrzymujemy. 

  Oczywiście, nadal istnieje wolna wola, ale ważne wydarzenia w naszym życiu i tak się wydarzą. Jeśli zgubiliście drogę, to otrzymacie wielką pomoc, aby wrócić na właściwą drogę - chociaż będziecie musieli ponieść odpowiedzialność za stworzoną karmę. 

  Jeśli dusza jest szczególnie niespokojna i czyni niewielkie postępy, to jej następne życie pokryje te potrzeby i można mieć nadzieję, da jej siłę do przezwyciężenia swoich słabości. W ten sposób wasze życie nigdy nie jest daremne.

Błogosławieństw Wam wszystkim.

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=Vm1dmHqTLZY&lc=UgyfVvf2GA0b4-Uz45d4AaABAg

 

sobota, 14 czerwca 2025

Recepta na sukces

 Znam ludzi, którzy w ogóle nie mają mózgu, ale mają bardzo dużo pieniędzy. Istnieje taka stara i oklepana zasada rzymian: "jeśli jesteś taki mądry to dlaczego jesteś taki biedny?"

  Ale to tak nie działa, można być głupim a przy tym bogatym, tak samo można być mądrym i nie mieć wielkiego majątku - przyjrzyjcie się na przykład naukowcom.

  Dlatego też określmy to ściśle: czy umysł jest równoznaczny z pieniędzmi czy też odwaga jest równoznaczna z pieniędzmi?

Mogę wam opowiedzieć o pewnym ciekawym zdarzeniu. Kiedyś siedziałem z przyjacielem na zewnętrznej werandzie w kawiarni. Obok mnie stał taki sam okrągły stół i były na nim rozsypane okruchy chleba.  A niedaleko od tego miejsca na oparciu krzesła siedziało około 10 a może 15 wróbli. 

 Ja się tym wróblom przyglądałem, one przyglądały się tym okruszkom, na nas wszystkich najwyraźniej patrzył Bóg - wszyscy się sobie wzajemnie przyglądali. I nagle nie wiadomo skąd przyleciał jeden wróbel, od razu wylądował na stole i zaczął dziobać.

    Ja w tym momencie powiedziałem do przyjaciela: "zobacz - to jest właśnie zasada sukcesu. Wy - piętnastu głupców, najwyraźniej wśród was jest mądry wróbel, który myśli sobie, a po co mi to, jeśli ja teraz tam siądę to tych dwóch ludzi mnie złapie, pewnie zabiją i zjedzą.  A ten jeden bezczelny ma to gdzieś - on jest szalony, ale jego śmiałość zmusiła go aby zjeść wszystkie okruchy i zadowolonym odlecieć.

   - on był zdecydowany.

   Dokładnie tak - dlatego mądrość nie jest równoznaczna z pieniędzmi, determinacja jest równoznaczna z pieniędzmi.   

       wersja polska: https://www.youtube.com/shorts/t9T5jXMtUc8

 

czwartek, 12 czerwca 2025

Kto zatrzymał akcelerator zderzeniowy - tajne grupy wpływają na świat

oryginał: https://www.youtube.com/shorts/9heqNTc---k?feature=share

   Jedna z takich grup zupełnie wyłączyła akcelerator cząsteczek i nie pozwoliła im go uruchomić. Oni mieli zamiar za jego pomocą otworzyć portal i wpuścić tutaj poprzez niego jakąś istotę, ale to im się w ogóle nie udało.

   A wszystko dlatego, że zadziałała pewna grupa mająca dużą moc wpływania na świat pozamaterialny - na płaszczyzny subtelne tego naszego świata i te ich niecne zamiary się nie powiodły. 

   Takie grupy pracują i mają ze sobą powiązania chociaż same mogą o tym jeszcze nie wiedzieć, ale stopniowo wymieniają się pewnymi informacjami. W przyszłości one się połączą i ich moc wpływania będzie rosła.  Tak naprawdę władza należy do tych, którzy mają wiedzę.  

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=hs8sbtbQdTQ

środa, 11 czerwca 2025

Nie ma już drogi odwrotu - Julia Romanowa

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=eVfiLMsQ0yM

 Kiedy kończy się wielka transformacja i co czeka ludzkość dalej? 

  Według wielu przewidywań i biorąc pod uwagę wszelkie parametry rok 2025 jest decydującym rokiem na planecie Ziemia, a sama wielka transformacja, według wielu danych, z którymi się zgadzam, kończy się 21 czerwca. 

 To już niedługo, bo dzisiaj jest dziewiąty czerwca i pozostało nam około 10 dni do letniego przesilenia. 

 Co to oznacza? To nie oznacza, że Ziemia gdzieś wyparuje, eksploduje lub wydarzy się jakaś inna katastrofa. Ale spójrzcie, oto obraz, który mi się rysuje, aby wszyscy zrozumieli: jak wiecie istnieje taki pewien pociąg energetyczny, - pociąg stoi już na peronie, i on odjeżdża dwudziestego pierwszego czerwca tego roku 2025.

    Zatem teraz tuż przed odjazdem tego pociągu, praktycznie wszystkie miejsca w nim są już zajęte. Ten pociąg jest bardzo długi, ale pozostało niewiele wolnych miejsc - jest to nie więcej niż 1 %  w całym pociągu, nie więcej niż to - prawdopodobnie 0,5, 0,7 % - nie więcej. 

          Wokół tego pociągu tłoczy się grupa ludzi, którzy po prostu nie mogą tam wsiąść, ponieważ przepustką, - biletem do tego pociągu jest obecność miłości w sercu. A obecność miłości musi wynosić co najmniej 51%. 

    Czyli, że, jeśli człowiek się nie obudził, jeśli nie ma miłości w swoim sercu to po prostu nie zostanie wpuszczony do pociągu. Zatem cały tłum, który stoi na peronie i który tam pozostanie po odjeździe pociągu w dniu dwudziestego pierwszego czerwca, pozostaje w tym 3D. 

 Co się stanie z tymi, którzy pozostaną w 3D? Ponieważ Ziemia nie stoi w miejscu i bardzo mocno, wznosi się w tej chwili na poziomie wibracji - w tej chwili weszliśmy w jakieś pasy fotonowe. Generalnie, bardzo trudno mi to wszystko wyjaśnić, postaram się wyłącznie prostym językiem. 

Tak więc wszyscy Ci, którzy pozostają na poziomie świadomości trzeciego wymiaru zaczynają gnić tutaj natychmiast i bardzo szybko. Wszystkie parametry ich istnienia będą dążyły do zera i skończy się to tak, że ich awatary umierają i dalej wszystko zależy od ich duszy. Nie mówimy tu o przypadkach gdy duszy w ogóle nie było.

   A co się dzieje u tych, którzy mają duszę? Jeśli tam jest wyłącznie ciemność i mrok a dany człowiek nie ma pojęcia o tym co się dzieje i są tam tylko wyłącznie maski pod którymi funkcjonował to dusza zostanie poddana recyklingowi czyli zostanie stopiona i pójdzie na przetworzenie, bo nie jest na nic potrzebna.

 A jeśli w duszy jest światło to stosownie do tego przejdzie ona do kolejnego wcielenia w nowym trzecim wymiarze. Istnieje wiele trzecich wymiarów - nie tylko tu na planecie Ziemia. 

 Dlatego, jeśli nagle założysz ręce i powiesz sobie: "no ładnie, pociąg odjechał, teraz to wszystko to nie ma sensu, po co się starać". Nie powinniście tak czynić - musicie starać się pracować wreszcie nad sobą aby poczuć miłość. Wyższe siły wykonały masę pracy aby ludzie się przebudzili. 

 W związku z tym musicie pracować, pracować nad sobą, aby nie skończyć w innym 3D po śmierci tego awatara, aby nie skończyć w nowym 3D i nie doświadczać tych samych scenariuszy, tylko z inną scenerią. Aby znów nie przeżywać tych wszystkich cierpień itd.

 A co się stanie z tymi, którzy są w pociągu? To będzie zupełnie nowe życie. To jest rzeczywistość kwantowa, którą wszystkie świetliki już odczuwają. A czy transformacja się zatrzyma dla świetlików? Nie, nie zatrzyma się. Będą dalej przez nią przechodzić, ale już przejdą przez nią w łagodniejszym, bardziej komfortowym trybie. 

Dotarła do mnie informacja, że pociąg, kiedy to wszystko się skończy, kiedy wszystko się ustabilizuje, pociąg pojedzie do swojego celu - słowo "cel" to miejsce w cudzysłowie, to wcale nie jest miejsce,

  tak więc, kiedy wszystko się całkowicie ustabilizuje tutaj na Ziemi. Być może nawet przeniesiemy się na jakąś inną planetę, tego nie wiem - ale wszystko się całkowicie ustabilizuje w roku 2032. To znaczy, musimy podróżować przez 7 lat, żeby dotrzeć do takiej stabilizacji.

  To znaczy, my podróżujemy w tym energetycznym pociągu, patrzymy przez okno, coś się tam dzieje z tymi ludźmi, jakieś starcia, kłótnie i tak dalej. Krótko mówiąc: wszystko w 3D będzie o wiele trudniejsze niż teraz.  

 Tam pozostaną wszelkiego rodzaju kataklizmy, wojny i będą się tam dziać wszelkiego rodzaju takie rzeczy według tego destrukcyjnego programu. Natomiast ludzi jadący tym pociągiem fizycznie to zupełnie nie będzie dotyczyć.

  Ty po prostu przejeżdżasz, żyjesz swoim życiem. Przemiany zachodzą, ale łagodniej. Nie ma wyraźnego wpływu tych ciemnych, ponieważ nie ma ich w pociągu. Ale opowiem wam jak ja to widzę, bo właśnie otrzymałam taki przekaz:

   Oto po prostu jedziesz pociągiem gdzieś w daleką podróż - na przykład z Moskwy do Soczi i pociąg zatrzymuje się na kolejnych stacjach. Możesz sobie wysiąść na jakiejś stacji, odpowiednio, na przystanku możesz spotkać się z ciemnością. Może się zdarzyć, że wpadniesz na pomysł aby się napić piwa lub kupić jakąś przekąskę - opisuję to tak w przenośni - możesz tam "zabalować", spóźnić się a w międzyczasie pociąg odjedzie.

 Dlatego nikt nie pozwoli świetlikom się tutaj relaksować. Ponadto, za złe zachowanie możecie zostać po prostu wyrzuceni z pociągu. No cóż - to wszystko jak w normalnym pociągu, skojarzenie jest dokładnie takie samo, prawda? 

 Jeśli ktoś zacznie robić coś dziwnego, czego na ogół tego nie robi, to mogą po prostu zatrzymać pociąg i wyrzucić go z pociągu. Pamiętajcie świetliki, że mogą was wyrzucić z pociągu, że możecie zgubić się na peronie i nie wrócić już do pociągu. To znaczy, możesz wypaść na jakimś przystanku. 

  Co to znaczy? Oznacza to że możesz wypaść z tego kwantowego stanu miłości. A jeśli wypadniesz to istnieje wiele prowokacji, zaczynając od ciasteczek, a kończąc na demonach, które stoją i myślą, jak ściągnąć z was energię, jak was nie wpuścić z powrotem do tego pociągu. 

 W związku z tym, oprócz tego, że świetliki jadą tym pięknym pociągiem do nowej, świetlistej przyszłości i przechodzą transformację oraz  wszelkie zachodzące przemiany bardzo szybko. 

 Każdemu są dawane nowe praktyki, aby utrzymać swoją świadomość na wysokich wibracjach. Aby ta miłość w sercu, która jest tam przepustką - to wspomniane 51% jeszcze bardziej, rosła i rosła.  

  To znaczy, że w miarę tego jak człowiek dotrze do celu w trzydziestym drugim roku, to rozwinie się w nim również ta cząstka Boska. 

  To znaczy, że Bóg już tam jest, on jest w środku, tak, wielu po prostu nie zdaje sobie z tego sprawy. Ale to będzie w ciągu tych 7 lat - w tym czasie zajdą takie oto globalne przemiany w tych ludziach, w których już się one rozpoczęły bardzo dawno temu. 

 Jeśli się obudziliście dopiero wczoraj, to w tej chwili grzebiecie się w sprawach finansowych albo robicie porządki z jakimiś toksycznymi mężczyznami lub kobietami w swoim życiu.

W ciągu tych 7 lat zajdą  w ludziach tak duże przemiany, że oni prostu staną się samą miłością. To jest taki stan całkowitej wszechmocy. Absolutna wszechmoc.

Istnieje stan bardzo niskiej częstotliwości czyli stan zupełnej bezsilności i jest stan wszechmocy lub, innymi słowy, nieustraszoności. To znaczy, najpierw przychodzi stan nieustraszoności, a potem wszechmoc. Wszechmoc to, powiedziałbym, nieustraszoność plus mądrość. To jest właśnie ten stan wszechmocy. 

  Wszystkie świetliki, które osiągną ten stan do dwa tysiące trzydziestego drugiego roku staną się takie właśnie wszechmocne - te świetliki, które dojadą tym pociągiem. 

 A dlaczego może się zdarzyć tak, że człowiek, nie czyniąc nic złego, po prostu nie zdoła tego osiągnąć? Może po prostu awatar już nie wytrzymać -  jeśli człowiek nie dożyje tego trzydziestego drugiego roku, krótko mówiąc, opuści ten pociąg, jego awatar zostanie opuszczony szybciej, niż on dotrze do tego punktu.

 Dzieje się tak z różnych powodów, ale głównym powodem jest to, że niejako wszystkie lekcje tutaj zostały ukończone, awatar nie może po prostu tego znieść, a wtedy dusza jest zwyczajnie przenoszona do nowego awatara, ale nie w 3D, ale już w wyższym wymiarze - w zależności od poziomu rozwoju tejże duszy i ile w niej miłości. Na pewno nie trafi ona do trzeciego wymiaru.

 Dlatego pamiętajcie, że jest to bezcenna okazja, aby wsiąść do tego pociągu - a takie pociągi, takie przejścia zdarzają się raz na 26 000 lat. 

  A ci, którzy tu zostają, niech się nie relaksują lecz niech czynią wszystko co tylko możliwe - niech pracują nad sobą aby nie skończyć w jakimś nowym, w jakimś innym, nędznym 3D.

  Czekamy na dwudziestego pierwszego czerwca, przyglądamy się i cieszymy. Kocham Was. Wszystkiego najlepszego.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=PhVVSASjhcg

 

wtorek, 10 czerwca 2025

Siły światła dostały pozwolenie, aby ratować Ziemię - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=BeFg4bAucWY

 Witajcie, kochani.  

 Rozdzielenie strumieni czasu postępuje. Linie czasu są ściskane lub rozciągane. Godzina może przelecieć jak 15 minut lub trwać wieczność. Nasz genom aktywnie się zmienia. Ciała biologiczne przekształcają się i przygotowują ludzi na nową energię o wysokiej częstotliwości. 

 Może się wydawać, że wszystkie te procesy są bardzo odległe od naszego codziennego życia. Ale widzimy, jak burze słoneczne nadały wydarzeniom na Ziemi ekstremalną dynamikę. Ostatnie wydarzenia na Ziemi są odbiciem bitwy, która teraz toczy się na subtelnym planie i w przestrzeni kosmicznej - bitwy pomiędzy siłami ciemności i światła. 

 Obecność demonów w gęstszych wymiarach jest nadal silna, w tym na Ziemi, skąd próbują rozprzestrzeniać swoje rakowe przerzuty. Siły światła z różnych zakątków galaktyki otrzymały pozwolenie na działanie w celu uratowania Ziemi i ludzkości oraz zniszczenia pasożytniczego systemu. Na planie fizycznym i subtelnym, interwencja stała się bardziej ukierunkowana i precyzyjna. 

 Decyzja zniszczenia szaleńców jest realizowany wszędzie. Centra decyzyjne sił negatywnych zostały objęte ścisłą kontrolą - są to wszelkie obiekty wojskowe, w tym strategiczne. 

  Osobnym problemem są ludzie zamienieni w zombie. Oni nie znają współczucia i tylko posłusznie wykonują rozkazy, nie myśląc o konsekwencjach. Skończyły się pobłażania, które wcześniej okazywano niektórym egregorom.  

 Każdy będzie musiał ponieść odpowiedzialność. Nieprzejednani zostaną przeniesieni do starannie strzeżonych enklaw, a tam będą musieli przejść poważną reedukację. 

 Trwa aktywne lokalizowanie i neutralizacja uzbrojonych baz ciemnoszarych sił na Ziemi. Podjęto działania, aby wykonać to jak najszybciej.

   Błogosławieństw Wam wszystkim.  

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=_ugm1GoAghY


poniedziałek, 9 czerwca 2025

Pełnia Księżyca 11 czerwca będzie wstrząsem dla wszystkich - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=348AC5oGbi4

 Witajcie, kochani. Pełnia Księżyca w Strzelcu 11 czerwca to potężny punkt energetyczny, który oświetla ukryte zakamarki naszej podświadomości, powodując, że postanawiamy zakończyć stare i wejść w nowe, otwierając nowe możliwości niezwykłych zmian. 

  Przynosi przypływ energii i może powodować napięcie lub dysharmonię, szczególnie w obszarach, w których ignorowaliście problemy lub powstrzymywaliście siebie.

   Ta pełnia Księżyca przynosi zakłócenia tylko po to, aby ujawnić to, co już nie działa. Dyskomfort, którego możecie doświadczyć, jest sygnałem, że coś głębokiego wymaga uwagi i przekształcenia. 

 Możecie czuć się bardziej niespokojni, łatwo poddawać się irytacji lub czuć się energetyczni fizycznie, z silnym pragnieniem uwolnienia się od wszystkiego, co was ogranicza lub od jakichś zastoin.

 . Jeśli czujecie potrzebę podjęcia odważnego kroku, to zaufajcie temu instynktowi, ale zatrzymajcie się na tyle długo, aby upewnić się, że jest to zgodne z Waszymi długoterminowymi celami, a nie są one reakcją na chwilowe emocje.  

 Tę energię najlepiej wykorzystać do podjęcia celowych działań i wprowadzenia niezbędnych zmian, a nie do kłótni i odpychania ludzi. To czas konfliktu między logiką a intuicją. Emocje są wysokie, więc musimy być ostrożni, wiedząc, że to, co z nas wychodzi, nie jest szczególnie racjonalne.  

 Bądźcie szczerzy wobec siebie w kwestii tego, co działa, a co nie. Jeśli emocje są wysokie, to dajcie sobie czas na przemyślenie, zamiast reagować impulsywnie.

   Pozwólcie, aby dyskomfort poprowadził was w stronę jasności, a nie konfliktu. Skupcie się na tym, co chcecie zbudować w nadchodzących miesiącach. Ta pełnia księżyca zachęca do ruchu do przodu, ale tylko wtedy, gdy jesteście gotowi puścić to, co jest nieaktualne.  

 To potężny czas na działanie, uzdrawianie i przepisywanie starych historii. Zwróćcie uwagę na to, co się poruszyło. To wasza szansa na wprowadzenie zmian, które będą zgodne z celem waszej duszy. 

 Błogosławieństw Wam wszystkim.  🔥

 wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=yQqylXgykdo

 

niedziela, 8 czerwca 2025

Świat zmieni się 21 czerwca 2025 roku - Era Wodnika

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=A4QBRgG3W7Q

 Witam Was  kochani. 

Ostatnie silne rozbłyski słoneczne głęboko wpływają na nasz układ nerwowy i świadomość duchową. W rezultacie często doświadczacie wahań nastroju, powracają stare wspomnienia, miewacie trudności z zasypianiem i pragnienie samotności. 

 Wasza intuicja może być silniejsza. Możecie czuć potrzebę pilnej zmiany swojego życia, nawet jeśli kolejny krok nie jest jeszcze jasny. To wszystko są oznaki reakcji na ogromne energetyczne odrodzenie....

  i w tej chwili najlepiej jest delikatnie się jemu poddać, nie stawiając oporu. Odłączajcie się od negatywnych wiadomości, kiedy tylko macie taką możliwość. Obcujcie z naturą i szanujcie mądrość swojego ciała. 

  To, co się pojawia, to zmiana, która ma na celu uwolnienie się od przestarzałych wzorców, które wam ci nie służą. Nawet jeśli wszystko wydaje się niepewne i stresujące, to wiedzcie, że przekształcacie się w dużo wyższą wersję was samych.

   Ogromna aktywność słoneczna, która ma miejsce w obecnym czasie nieustannie wzrasta. Musimy więc zrozumieć, że zachodzi potężna zmiana energetyczna poprzez kwestionowanie lękliwych myśli, poprzez porzucenie wzorców przetrwania, poprzez uwolnienie potrzeby obwiniania wszystkich za problemy w naszym życiu, poprzez przyjęcie pełnej odpowiedzialności za fakt, że na wyższym poziomie wybraliśmy przejście przez każde doświadczenie, aby się dzięki niemu uczyć i rozwijać, poprzez uwolnienie z potrzeby zadowalania innych, dopasowania się lub bycia lubianym, poprzez akceptowanie tego, co się dzieje, jako będącego dla naszego najwyższego dobra. 

 To może wykraczać poza wszelką logikę.Konieczne jest pozbywanie się potrzeby kontrolowania każdego małego szczegółu naszego życia i życia innych. Teraz trzeba stawiać siebie na pierwszym miejscu w swoim życiu - żyć pełną życia a nie tylko walczyć o codzienne przetrwanie.

 Przesilenie letnie w czerwcu będzie świętym punktem zwrotnym, To kosmiczna brama, kiedy zasłona między liniami czasu staje się cieńsza i jesteśmy wspierani.

 Rozpuszczane będą stare kontrakty i tworzone będzie dobre samopoczucie we wszystkich obszarach naszego życia. 

  Błogostanu wam wszystkim

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=xNQqTw8Tvl8


Uświadomienie sobie swojej prawdziwej natury - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=9GtPk9YWafw&t=685s

  Cześć wszystkim.


A więc dzisiejsze pytanie brzmi następująco: "czym jest świadomość swojej prawdziwej natury?

 
- o proszę!  Już zapisuję: "uświadomienie swojej źródłowej natury.

 No cóż, oto jest takie pytanie wokół którego istnieją diametralnie przeciwne opinie. Jeśli pójdziecie do świątyni i zapytacie co to jest świadomość swojej prawdziwej natury, to odpowiedzą: "Pokora". 

Pokora to świadomość swojej prawdziwej natury. Ty sam jesteś taka maleńką drobinką, a Bóg jest wielki i potężny - wszystko jest w jego rekach, uczyni co tylko zachce a Twoje zdanie na ten temat w zasadzie się nie liczy.

   W praktyce jesteś nieskończenie mały i kiedy pojmiesz swoją pokorę to wtedy.... bardzo ciężko jest przełknąć takie spojrzenie na świat.

    No i przeciwstawna opinia jest taka, że jesteś synem Bożym, ty jesteś dzieckiem Boga, a czy rodzic zostawi swoje dziecko na pastwę losu? Oczywiście, że nie  - dla rodzica dziecko jest najważniejsze.

 Wyobraźcie sobie, że niema  dzieci. Przecież to zupełny brak przyszłości - po co wtedy żyć? Komu to w razie czego wszystko przekazać? Dla kogo się starać?

     U Boga na pewno jest tak samo, bo przecież: "jako na górze tak i na dole". A ponieważ jesteśmy jego dziećmi więc jesteśmy mu bardzo drodzy. To oczywiście nie oznacza, że mamy się tego bezczelnie domagać, ale powinniśmy rozumieć swoje położenie i to kto się o nas troszczy.  

    No i analogicznie - szósty arkan tarota naucza nas, że "to co na górze to i na dole". Tak w ogóle to mądrość mierzy się ilością analogii jakie człowiek jest w stanie ujrzeć w tym świecie. Człowiek na tyle jest mądry ile znajduje tych analogii - a jeśli nie znajduje, jeśli dla niego wszystko to nie ma związku, wszystko według niego jest niepowiązane i rozproszone to jest to głupi człowiek.

  Jedność i powiązanie wszystkiego ze sobą jest wielkim cudem. Prawa są też podobne bo one potwierdzają, że autorem tych praw była jedna istota - jeden wielki ustawodawca czyli Bóg. 

    Nawet jeśli przyjrzeć się tym prawom - my przecież też rozpieszczamy swoje dzieci. Czy pani rozpieszcza swoje dzieci?  A dlaczego pani tak czyni?

  odpowiedź sali: "no to jest przejaw miłości".

  No cóż, rozpieszczamy, bo w ten sposób zachęcamy je, motywujemy. Moje największe marzenie jest takie, aby one stały się niezależne ode mnie, aby stały się samodzielne. A jeśli tak się stanie to sam będę czuł radość i dumę - wtedy można powiedzieć, że życie się udało i że nie żyłem bez celu. A jeśli dzieci są lepsze ode mnie to na tym właśnie polega wzrost.

 Natomiast system niewolniczy - organizacja tego systemu mówi: "o nie! Nie daj Boże żeby on był mądrzejszy niż ja. Gdzie ty tam się pchasz? Ojciec stanowi najwyższą mądrość". 

   No cóż - jest i taka koncepcja. 

I te dwie koncepcje istnieją również w religiach - istnieją religie według których jesteśmy dziećmi Boga i według nich obdarzani jesteśmy miłością. Są też takie religie według których jesteśmy sługami i w związku z tym istnieją różne rodziny - w jednych działają w ten sposób a w innych przeciwnie.

   No dobrze - nasz dzisiejszy temat brzmi: "świadomość swojej prawdziwej natury".
Tak w ogóle uświadomienie sobie swojej prawdziwej natury nie jest łatwą rzeczą. Co to za sobą niesie? O tym jest mowa w tekstach "Shri Upaniszad": "uświadomienie sobie swojej prawdziwej natury jest przeznaczeniem i zadaniem każdej żywej istoty, która z jakiegoś powodu trafiła do świata materialnego".  

Największą szansę na to uświadomienie mają ludzie - człowiek jest w stanie uświadomić sobie swoją źródłową naturę - w tym celu człowiek został wyposażony w mózg i ma taką szansę.

 
Jego prawdziwa natura nie zależy od otaczającego go środowiska. Czyli, że
byt nie determinuje świadomości. 

 
Człowiek sam decyduje co uczynić z tym swoim istnieniem. Dlatego też u człowieka zmysły są bardziej przytępione. Każde zwierzę - czy to ryba, ptak czy inne są bardziej powiązane z tym światem za pomocą zmysłów, one odczuwają znacznie silniej. Natomiast u człowieka jest tak, że na przykład zbliża się tsunami - wtedy każda mrówka i wszelkie inne zwierzęta wiedzą, że trzeba się gdzieś ukryć, a człowiek chodzi i do ostatniej chwili nie ma pojęcia co się wydarzy.  

 Ktoś tam został poinformowany przez radio, a ktoś inny nie natomiast wszystkie zwierzęta już dawno gdzieś uciekły i zdążyły się ukryć, ptaki odleciały bo one wiedzą. 
A skąd one wiedzą?  Bo one są one związane z tą naturą poprzez zmysły, To właśnie zmysły łączą nas z naturą natomiast rozum czy też mówiąc inaczej świadomy intelekt bardziej spogląda do wewnątrz - tam istnieje taki niezwykły, osobliwy punkt który jest czasami nazywany Duchem Świętym, a czasami nazywają to Paramatma (nad-Dusza) w zależności od nurtu religijnego i przekonań danego człowieka. 

  I ten jeden unikalny punkt, posiada informacje w ogóle o całym Wszechświecie - a ponadto ten punkt nie jest wyłącznie takim biurem informacyjnym. Ten punkt również obserwuje mnie, dogląda moje czyny i chce aby u mnie wszystko było w porządku - a ponieważ on wie wszystko co się tutaj dzieje i co się wydarzy za minutę więc ten Duch Święty znajdujący się w moim wnętrzu podpowiada co czynić.

 W tradycji Wedyjskiej on nosi nazwę  Garbhodakaśaji Wishnu, (Garbodakszai Wisznu) to jedna z jego inkarnacji. Powiada się, że Wishnu sobie tak leży z przymkniętymi oczami, on znajduje się w sercu każdego człowieka - w każdym z nas jest taka Paramatma czyli nad-dusza. 

   W tradycji Wedyjskiej jest to taka dość skomplikowana struktura natomiast chrześcijanie nazywają to po prostu duchem świętym. No i ta Paramatma podpowiada nam w ten sposób, że zaczynamy działać tak jakbyśmy pojmowali swoją prawdziwą naturę.

    A w źródłowej naszej naturze nie ma śmierci, nie ma tam chorób,  

 nic nie może przerwać mojego istnienia, nikogo się nie boję - mam ochronę i dlatego kocham. Ludzie nie kochają, bo boją się kochać - żeby kochać to trzeba się zrelaksować a my zazwyczaj jesteśmy bardzo spięci i nie wiemy skąd znów coś na nas spadnie.

 A dlaczego ludzie są spięci? Bo działa prawo karmy i to ono nas stresuje - my przeskrobaliśmy coś tu i tam, a wtedy czujemy, że coś do nas wróci. Nie wiemy skąd jest to nieustanne napięcie i boimy się każdego człowieka, a to blokuje miłość.

 Dlatego też jeśli żyjesz uczciwie, nie poddajesz się lenistwu, nie jesteś bezczynny, nie czynisz jakichś podłości to wtedy przejawia się twoja prawdziwa natura. Dlatego też wszelakie święte pisma mówią przede wszystkim o normalnym społecznym życiu - one wyjaśniają co jest grzechem a co nie jest, na przykład wyjaśniają, że przejadanie się jest grzechem.        

A wiecie dlaczego się przejadamy? 

  głos ze sali: "może z powodu braku miłości?" 

   Tak - my po pierwsze "zajadamy" swoje problemy a po drugie boimy się być głodni - nadeszła pora posiłku to trzeba coś zjeść. Jeśli zjem jakiś kawałek chleba to już nikt mi go nie dobierze. To też ze strachu, wszystko jest spowodowane strachem. 

    Weźmy przykład parę zakochanych -  taki młodzieniec z dziewczyną w takim okresie nie chcą nawet za bardzo jeść ani spać a to nie wpływa zbytnio na ich zdrowie. To trochę tak jakby im do głów z wyższych sfer zakroplono pipetką odrobinę tej duchowej natury. 

    To jest po to żeby się otworzyła ta duchowa natura - aby oni mogli się połączyć, żeby się wzajemnie siebie nie bali. Taki jest scenariusz ich losu - oni nawet sami to sobie zamówili.  Ta duchowa natura, można by rzec, że jest niejako wręczana w prezencie, jako dar. 

    Kiedy jest jakiś deficyt czegoś - na przykład podczas blokady Leningradu chleb wydawany był na kartki, prawda? No i tak samo "na kartki" wydawana jest miłość. To nie jest tak, że jest jej nadmiar i po same uszy.

   Dlatego też ta miłość jest reglamentowana i wydawana jest za nasze dobre sprawowanie. Ktoś może zapytać: "a co to za barter, że miłość wydawana jest za zachowanie?"

 Tak naprawdę to moje dobre zachowanie powoduje, że jestem zrelaksowany i wtedy miłość wlewa się sama - nikt nie musi mi jej wydawać. 

Jest takie zalecenie, że powinniśmy osiągnąć taki stan aby ten dar miłości towarzyszył nam nieustannie, żeby to nie było nam wydawane tak porcjami lecz na stałe.  Bo może być tak, że żyjemy dobrze i nagle się potknęliśmy, złamaliśmy nogę i jak w takim stanie dalej iść? A powinno być tak, żebyśmy szli stabilnie, aby nic na nas nie wpływało - aby w naszym życiu nie zdarzały się przerwy. Ludowa mądrość powiada: "bieda i więzienie mogą się przytrafić każdemu" i tak to rzeczywiście jest, bo dar miłości nie jest rzeczą stałą.   

 A u kogo przejawia się on nieustannie? Przykładowo: mężczyzna i kobieta zakochali się w sobie. I jak długo trwa ta ich miłość? Niektórzy powiadają, że to wyłącznie cielesne pożądanie - tak nie jest, to jest najprawdziwsza miłość z wszelkimi towarzyszącymi jej uczuciami takimi jak na przykład zazdrość. Zazdrość to normalna rzecz - poczytajcie sobie opisy z Bhagawatapurany,  Radharani była zazdrosna o Krysznę. Jak to jest możliwe? Przecież ona była Boginią a więc istotą duchową wysokiego poziomu, a mimo to była zazdrosna.

   Tak więc istnieje zazdrość, istnieje gniew - a my powiadamy: "och! jeśli to w jakimś stopniu narusza ład publiczny to na pewno nie jest to miłość". To jest jak najbardziej przejaw miłości.

   No i jak długo ona trwa? Odnaleźli się, widzą się wzajemnie ale mija jakiś czas, opada zasłona oczarowania i nagle ogarnia ich zdumienie: "o Boże!" -  nagle pozwalają sobie na jakieś wzajemne zaczepki lub pretensje, ktoś twierdzi, że to powinno stać w innym miejscu, zaczyna się jakieś tam pouczanie - "a po co nam to?" itd.

    A wcześniej czy takie coś było możliwe gdy dopiero co się poznali? "Coś stoi nie w tym miejscu? no dobrze - niech stoi.  Chcesz pójść tam czy tam? Dobrze - chodźmy". No i mija jakiś czas i ta miłość i wyrozumiałość się kończy - a dlaczego tak się dzieje?

  Oni najpierw otrzymują tę kroplę miłości aby się połączyli, aby ich życia się powiązały i żeby ciężko to było rozerwać. Jeśli rodzi się u nich dziecko to czas połączenia się jeszcze bardziej wydłuża do czasu aż dziecko nieco podrośnie. Dziecko przecież potrzebuje miłości a tej miłości między nimi nie ma.  

    Ale dziecko kochają i dalej dzieje się tak, że przekazują sobie miłość za pośrednictwem tego dziecka, ono staje się obiektem miłości, bo ogólnej miłości między rodzicami już brak.  

Albo też bywa tak, że matka rodzi syna lub córkę i kocha to dziecko do momentu aż ono nie podrośnie a potem też coś się wydarza - tu także dawana jest miłość na określony czas.  

   A jak sprawić tak, żeby ta miłość płynęła przez  nas nieustannie? Wszyscy przecież pragną być w takim stanie, bo wtedy przede wszystkim dobrze się czujesz - przestajesz się niepokoić o cokolwiek, stan psychiki jest w równowadze. Wtedy czujesz, że żyjesz.

   Braphupada powiadał: "jeśli nie czujesz miłości to stajesz się martwy".  Taki człowiek żyje jak zombie, cały czas jest niezadowolony. Można powiedzieć, że taki człowiek nie żyje w życiu ale w śmierci. Na takiego kogoś śmierć wygląda z za każdego narożnika, ciągle mu czegoś brakuje, ciągle się o coś troska - ciągle się o coś niepokoi.

   A człowiek żyjący w miłości czuje się dobrze, taki ktoś zawsze czuje obecność Boga. No i chciałoby się zawsze być w takim stanie.

    I to nie jest jakieś takie szaleństwo, że niby ci ateiści są tacy odpowiedzialni a tym drugim jakoby odpowiedzialności brak. Taki człowiek żyjący w miłości Boga jest wyposażony w pełen pakiet socjalny - on ma wszystko co jest mu potrzebne, takiemu zakochanemu człowiekowi Bóg zapewnia wszystko. 

    A człowiek nie promieniujący miłością nie ma takiego wsparcia - on musi sam sobie wszystko zapewniać bo w inny sposób nie jest w stanie przetrwać. To wtedy nie jest życie lecz walka o przetrwanie. 

 Dlaczego tak jest? Bo taki człowiek nie rozumie swojej duchowej natury - on z tego nie korzysta, ta natura w nim istnieje, ale on z tego nie korzysta. On jest jak ślepiec, który nie jest w stanie ujrzeć tego przycisku na który trzeba nacisnąć, nie jest w stanie ujrzeć tej opcji.

 A jak ją odnaleźć? Po pierwsze wiemy, że niektórzy ludzie rodzą się szczęśliwi - oni miewają szczęśliwe dzieciństwo, wszyscy się wokół nich uśmiechają, mają powodzenie a potem stają się jakimiś znanymi artystami albo sławnymi dowódcami itp.

   w każdym razie stają się jakimiś znaczącymi postaciami, oni doświadczyli miłości, mieli rodzinę - taki ktoś albo zostaje świętym, albo jakimś bohaterem, w każdym razie kimś sławnym, kimś bardzo potrzebnym.

  I kiedy taki człowiek odchodzi to wszyscy mówią: "to był wielki człowiek - jego życie miało znaczenie, a czym ja żyłem? w zasadzie nie ma czego wspominać".

  O tamtym piszą książki i wszyscy te książki czytają w zachwycie i się na nim wzorują - a dlaczego? Bo tamten żył zgodnie ze swoją duchową naturą - on postępował NIEPRAWIDŁOWO, 

 ten człowiek nieustannie ryzykował. Druga mantra Shri Upaniszad głosi: "człowiek powinien brać swoją dolę i brać się za inne. I taki sposób działania sprawi, że on będzie żył długo i szczęśliwie i nie będzie to miało żadnych negatywnych konsekwencji. Taki człowiek nie podlega zasadom karmy, nie spotka go żadna kara.

Taki człowiek podróżuje przez życie z łatwością, on nie jest uzależniony ani od dobrych ani od złych zdarzeń - dlatego właśnie jest wolny od zasad karmy.

   A dlaczego tak? Ponieważ on bierze od losu tylko to co jest jego - tylko swoją dolę. Taki człowiek od razu bierze swoją duchową naturę i ona go niesie przez całe życie. Takiego czegoś doświadczają dzieci poczęte z miłości. 

   Jeśli mężczyzna i kobieta kochają się wzajemnie, dla takich czas przestaje istnieć, oni potrafią kochać. Seks jest sprawą, którą oni interesują się na samym końcu ale kiedy on się ostatecznie przytrafia to w połączeniu ze wszystkim innym rodzi się człowiek, który ma konkretne zadanie do wykonania w tym materialnym świecie - taki człowiek zna swoją dolę. Taki nie potrzebuje astrologii, chiromancji, nie trzeba mu mówić kim jest i jakie jest jego przeznaczenie - on je po prostu widzi i nic innego go nie interesuje.  On od razu mówi: "ja chcę to i nic więcej".

    Taki człowiek nawet w porównaniu ze swoimi rodzicami sprawia wrażenie jakby kogoś bardziej dojrzałego. On wykazuje się tak wielką pewnością siebie - jeśli ktoś czyni mu jakieś uwagi to on odpowiada: "nie - ja sam o tym zadecyduję". 

    Są też inni ludzie, którzy rodzą się w wyniku seksu, w wyniku pożądania seksualnego. To są ludzie wygodni, lubiący komfort - taki na przykład doszedł do momentu dojrzewania seksualnego i proszę bardzo, już nadszedł na to czas - z takich relacji rodzi się ktoś niejako bezdomny, taki który nie ma konkretnego zadania, bezrobotny. 

 To właśnie dla takich istnieją wszelakie religie, konfesje, związki wyznaniowe - dla takich wspólnoty religijne są jak jak biuro pośrednictwa pracy, tam im podpowiedzą czym się powinni zająć.

 Tam nie powiedzą tobie konkretnie kim powinieneś być, ale powiedzą z czego powinieneś zrezygnować i co na pewno nie jest twoje - co nie należy ściśle do miłości i przeznaczenia.

   Gdybyś miał w sobie tę świadomość swojego przeznaczenia oraz miłość to na pewno byś tego nie czynił. Oni mówią: "to jest grzech, to jest błąd". A to dlatego, że grzech ściąga ciebie z właściwej ścieżki - potem siedzisz i błagasz: "Boże pomóż!" - a Bóg odpowiada: "wracaj na swoją ścieżkę - w tym miejscu nie będę ciebie wspierał, nie będę tu nic poprawiał"

  No i tacy ludzie są potem mniej lub bardziej właściwie prowadzeni w tych strukturach. Istnieją prawdziwi nauczyciele i są też inni. Ja miałem szczęście i trafiłem na prawdziwego nauczyciela. 

    A kim są nieprawdziwi nauczyciele, kim są fałszywi guru? To są tacy do których całymi tabunami trafiają uczniowie, a spod ich ręki masowo wychodzą jednakowi i podobni do siebie jak te lalki Matrioszki - wszyscy ociosani "na jeden model". 

Oni się ogłaszają jako uzdrowiciele albo jeszcze ktoś tam, ale to są nauczyciele materialni. Nie można powiedzieć, że to są źli nauczyciele, źli guru - tacy dają swoim uczniom jakąś określoną profesję, ale to są nauczyciele materialni i mało prawdopodobne, że z takiej szkoły wyjdą jacyś geniusze.

    Natomiast prawdziwi nauczyciele - ja na takiego trafiłem i mogę się pochwalić - Anatolij Antonowicz. Przez jego szkołę przeszło tysiące uczniów i opuścili ją bardzo różniąc się od siebie.    

  Jeden został uzdrowicielem, inny matematykiem i każdy z nich cały czas odkrywał coś nowego - stali się w swoich dziedzinach numerami jeden na świecie.  Jeden z nich jest znanym buddystą - to największy z buddystów, którzy wyszli spod skrzydeł Anatolija Antonowicza. 

 Jeden z nich też nosi imię Wiktor a nazwisko ma bardzo ciekawe bo brzmi ono "Czcigodny" - od dzieciństwa miał taki przydomek, tak był nazywany. A dziś jest znany jako mądry chrześcijanin, ale nie taki który wspiął się po stopniach kariery w hierarchii kościelnej,

   on doświadczał różnych znaków, zaczął nawet nagle pisać wiersze o Chrystusie, tam do niego jest nieustanna kolejka, bo to co ten Wiktor mówi to się sprawdza. On prowadzi swoją służbę w tym wielkim kościele w mieście Zaporoże, to ten kościół który widać jak się jedzie trolejbusem numer 3.   

 On tam kiedyś przyszedł jako zwykły parafianin i od razu został zauważony. Powiedziano mu żeby podszedł bliżej, ktoś zauważył, że on się tak dziwnie modli. Pop mu powiedział: "wszyscy się na ciebie patrzyli i byłeś dla nich natchnieniem".  
Potem wraz z tym popem prowadzili jakieś wykłady - to jest jeden z moich przyjaciół, który razem ze mną kończył szkołę u Anatolija Antonowicza.

   Największy mafiozo w mieście Zaporoże jest również absolwentem tejże szkoły Logos. Oni tam postępują ściśle według prawa karmy - nie biją nikogo bez powodu, najpierw wszystko jest gruntownie wyjaśniane aby było sprawiedliwie.  

. Tak to jest. Dlatego jeśli ktoś naucza, że nikt nie wie, co musisz czynić to jest to
nauczyciel duchowy, od którego wszyscy wychodzą bardzo różni. Tacy nie kopiują tego nauczyciela lecz stają się samymi sobą. Taki nauczyciel po prostu aktywuje w nich tę duchową naturę. 

 Oni po prostu przestają się bać, a kiedy przestają się bać to zaczynają rozumieć czego tak naprawdę pragną i zaczynają się tym zajmować bez względu na wiek. Wtedy wszystko zaczyna im się dobrze układać.
            A ponieważ nasza natura jest duchowa lecz my praktykujemy prawa materialne to tak samo jakby rybę wyrzucić na brzeg i ona tam biedna bez wody się dusi.

    Takie mniej więcej właśnie jest to nasze materialne życie -  staramy się jakoś przetrwać w tym agresywnym środowisku. Często pada pytanie: "a skąd tyle agresji?"  Po prostu nie jesteśmy w swoim żywiole, w swojej naturze.

   Jeśli tylko jesteś w swojej naturze to cokolwiek by się nie działo, jakiekolwiek wojny i podobne to ciebie to wszystko omija - ciebie to nie dotyczy, po prostu wykonujesz swoje zadanie i już. Nie podlegasz już tej jurysdykcji. 

 Dlatego też uświadomienie sobie swojej duchowej natury to po pierwsze nasze zadanie - i nie jest to zadanie przymusowe, nam się to będzie podobać, ponadto napisane jest: "nie ma innej drogi". 

    Jak uświadomić sobie tę naturę, jak stać się takim duchowym człowiekiem? Wszyscy pragną tej duchowości ale nazywają to rozmaicie. Niektórzy powiadają, że należy się oczyścić. Inni powiadają, że to jest samoidentyfikacja albo przejście do jakichś bardziej subtelnych wibracji.

  Nazwy bywają rozmaite. No i odbywają się różnorakie spotkania, rekolekcje, kursy czy szkolenia - one wszystkie rzeczywiście działają, ale nie należy się dać zbytnio w to wciągać. Dokładnie o tym mówi Bhagavadgita, tam są wymienione wszelkie te rodzaje ćwiczeń i technik, które prowadzą człowieka do jego duchowej natury. 

Ale wszelakie te ćwiczenia jogi, sesje milczenia, techniki oddechowe, sympozja czy treningi nie dadzą tej duchowej natury. DZIAŁAJĄCE WYNIKI MOŻNA UZYSKAĆ  WYŁĄCZNIE POPRZEZ KONKRETNĄ, PRAKTYCZNĄ DZIAŁALNOŚĆ MAJĄCĄ RZECZYWISTY SENS - MAJĄCĄ JAKIŚ PUNKT OPARCIA. Jeśli ktoś się do ciebie zwróci to masz obowiązek mu pomóc.  A takie spojrzenie, że jestem po prostu ja i Bóg i na tym koniec - to tak nie działa. Nie będziesz w stanie stać się duchowym człowiekiem jeśli pracujesz nad tym sam. Musisz pomóc komuś innemu - I W TYM KIMŚ BĘDZIE BÓG. Bóg nie będzie przychodził specjalnie do ciebie, nie będzie się przed tobą materializował, aby tobie coś powiedzieć. 

  On przyjdzie do ciebie jako jakiś człowiek - i może tak być, że ten człowiek nie sprawi, że poczujesz się komfortowo. Ty masz pomóc temu człowiekowi.

Na Białorusi nakręcono taką serię krótkometrażowych filmów, to są ekranizacje przypowieści. Jeden z nich opowiada o kobiecie do której miał przyjść Jezus, ona się żarliwie modli, w domu wszędzie wiszą ikony i inne religijne obrazy, kobieta jest nieco zadufana w sobie, nieco obłudna taka....

    No i ona czeka na to przyjście Jezusa, koło jej domu przechodzi jakiś pijany mężczyzna i mówi: "daj mi coś do jedzenia" - a ona go przegania: "idź stąd! 

 A wcześniej zdarzyło się tak, że jakiś człowiek proszący o jałmużnę powiedział jej: "dziś do ciebie przyjdzie sam Chrystus". No i potem przechodził ten pijany, a ona go przegoniła mówiąc: "tu do mnie dziś przyjdzie Jezus więc nie przeszkadzaj".

  A tam niedaleko niej mieszkał jakiś taki biedny chłopiec, trochę chuligan i dał temu pijanemu jakiś tam pieczony ziemniak.

   Takie coś powtarzało się 3 razy, przechodził jakiś mężczyzna z dzieckiem a ona mu dawała pouczenia. Co było za trzecim razem już nie pamiętam. Ona ostatecznie zasnęła i we śnie Jezus jej powiedział: "3 razy do ciebie przyszedłem a ty mnie 3 razy wyganiałaś. A ten chłopiec mieszkający po sąsiedzku już 3 razy mnie ugościł".   

     Czyli, że Bóg przychodzi poprzez innych ludzi - my byśmy chcieli innych relacji z Bogiem. A dlaczego nie możemy tego zaakceptować - dlaczego ludzka pycha nie przyjmuje Boga pod ludzką postacią, pod postacią sąsiadów?   

   Dzieje się tak dlatego, że zawiść lub zazdrość i konkurencja bywają tylko pomiędzy równymi sobie.  Zawiść i konkurencja to główny motyw materialnego życia - walka o przetrwanie. Tu działa potrzeba bycia pierwszym, wyrwania się do przodu bo działa konkurencja. 

    Nikt nie rywalizuje z ludźmi większymi od siebie, nie konkuruje z kimś kto jest daleko w tyle natomiast rywalizują między sobą równi.  I Bóg przychodzi właśnie w ten sposób - on przychodzi do mnie jak do równego sobie, on chce się ze mną przyjaźnić. 

 Przecież nie traktujemy naszych dzieci "z góry" - my nie schodząc do ich poziomu rozmawiamy z nimi tak jak z kimś dorosłym. 

    bo najbliższe relacje są tam gdzie nie ma  subordynacji - gdzie brak jest podporządkowania się, gdzie nie ma żadnych zasad. Tylko w ten sposób można przejawić miłość. I Bóg właśnie w ten sposób chce się z nami porozumiewać i przysyła nam ludzi równych nam, a my na to odpowiadamy: "to nie jest to czego oczekuję - Bóg jest wielki i wszechpotężny".

 Oto w jaki sposób można uświadomić sobie i przejawić swoją duchową naturę. Trzeba rozumieć, że ona we mnie istnieje, że nigdzie nie zniknęła i trzeba z niej korzystać. To tak samo jak z naszymi mięśniami, jeśli z nich nie korzystamy to one zanikają - tak samo jest z naszą duchową naturą, jeśli nie będziemy z niej korzystać to możemy o niej zapomnieć.  

  My rodzimy się z naszą duchową naturą, ona w nas istnieje od najwcześniejszego dzieciństwa - dzieci wierzą w świętego Mikołaja, we wszelkie bajkowe postacie. Dla nich nie ma problemu, że jakaś tam bajkowa wróżka przyniesie im prezent. 

    Ale kiedy ludzie dorastają to nieco tracą tę wiarę. Powiada się, że oni jakoby dostosowują się do tej rzeczywistości a tak naprawdę tracą swoją duchową naturę.

 Dlatego też mówi się "bądźcie jak dzieci"  - w ten sposób powiedziane jest: "nie traćcie swojej duchowej natury - nie zapominajcie o niej".

Pani pytała w jaki sposób ją sobie uświadomić? Trzeba wiedzieć, że ona już istnieje i trzeba ją tylko zrozumieć. 

    A w jaki sposób ją sobie uświadomić? Najpierw trzeba sobie przemyśleć: "co mi się osobiście przytrafiało". Moja duchowa natura daje mi możliwość łączności z duchowym światem - poprzez nią mogę o coś poprosić a potem bach! - spada mi to dosłownie pod nogi. Na pewno mieliście w swoim życiu chociaż jeden taki przypadek. Takich zdarzeń jest pełno u każdego - to są właśnie przykłady korzystania ze swojej duchowej natury. 

  A czym jest "robota"? To pojęcie pochodzi od słowa "rab" czyli niewolnik. Za pomocą "roboty" uzyskujemy w tym życiu coś nie pytając Boga o pozwolenie. Ale jeśli ja go pytam to wtedy w ogóle nie muszę "chodzić do roboty".

  To oczywiście nie oznacza, że nie należy czynić czegoś co jest społecznie użyteczne.  Oczywiście, że należy, ale wtedy to już nazywa się "trud", a wtedy podczas takich działań człowiekowi towarzyszy zupełnie inny nastrój.

Istnieje takie znane powiedzenie: "od roboty konie zdychają" - i to jest prawda, ale od trudu nie. Od trudu człowiek staje się silniejszy.  

 
Po prostu trzeba przeszukać swoją pamięć, przypomnieć sobie i zdać sobie sprawę, że wszystko to już kiedyś istniało i nigdzie nie przepadło: "spróbuję zatem jeszcze raz".

 
Na zakończenie chciałbym jeszcze raz powiedzieć, że wszystkie religie pouczają, aby wstając o poranku wypowiedzieć słowa dziękczynienia: „Dzień dobry, o mój Boże, dziękuję za nowy dzień". W ten sposób od razu się dostrajasz, od razu zanurzasz się w tym duchu. Nastrajasz się nie na problemy lecz na to, że wszystko będzie dobrze.

 
 A potem to samo w porze obiadowej a następnie wieczorem. We wszystkich świątyniach istnieje modlitwa poranna, południowa i wieczorna. Muzułmanie modlą się nawet 5 razy w ciągu dnia.

    Należy się pomodlić przez rozpoczęciem każdego nowego dzieła, bo kto wie, co może się wydarzyć - trzeba usunąć strach i tę grę konkurencji tutaj. Właśnie w tym celu się to czyni, bo taki niewłaściwy nastrój może prowadzić do jakichś nieprzyjemnych zdarzeń - może nam sprowadzić na głowę kłopoty.

    Są też ludzie innego typu - Bhagavadgita naucza: "wszelkie przykazania, wszelakie rekomendacje i zakazy sprowadzają się do jednego: ZAWSZE PAMIĘTAĆ O BOGU.  18 rozdział Bhagavadgity powiada: "cokolwiek czynisz powinieneś pamiętać o mnie - a wtedy pokonasz wszelkie przeszkody tego materialnego życia". One wtedy nie będą przeszkodami - ty je przezwyciężysz w sposób duchowy, bo nie będziesz sam. Mieć łączność ze swoją duchową naturą oznacza "być z duchem". 

   Są ludzie, którzy to osiągnęli i myślą tylko o Bogu. A te wszystkie zakazy, przestrogi o grzechach można zapomnieć - nie trzeba tego trzymać w pamięci. Jeśli nigdy nie zapominasz o Bogu to nie są te zakazy potrzebne.

    Łatwo jest pamiętać o Bogu gdy nam się dobrze wiedzie. Mówimy wtedy swobodnie: "och! Chwała Bogu! Ale gdy jest jakieś niebezpieczeństwo, gdy napada na nas jakieś zwierzę albo jakiś bandyta to zdarza się, że zapominamy i wtedy pojawia się strach - bandyta nagle staje się silniejszy od Boga.  

Jest taka opowieść, przypowieść lub też jakaś historia Wedyjska, że w jakiejś wsi osiedlił się demon - jakiś potwór, który żywił się ludźmi. Dlatego też osiedlił się tam, gdzie ludzie brali wodę, a to było jedyne źródło wody w okolicy.  

   Ludzie zaczęli zbierać wodę deszczową, próbowali kopać jakieś studnie, potem kilka razy ktoś szedł w stronę tamtego źródła i nikt już go więcej nie widział. Któregoś dnia przyszedł do nich święty człowiek i poprosił o wodę a oni mu na to: "nie dzisiaj - dziś jeszcze nie padało". Święty się zainteresował ich problemem, oni mu wyjaśnili co i jak i on na to: 

- "dobrze - dajcie mi jakieś wiadra czy dzbanki i ja tam pójdę".

  - oni mu na to: "Ależ ten potwór ciebie pożre!"

- "dobra, dobra. To niemożliwe" 

    No i poszedł tam, patrzy a tam straszny potwór siedzi. Święty popatrzył i mówi:

- "oj, mój Panie. Nie ukryjesz się przede mną nawet w takim obliczu. Chcesz mnie okłamać ale ja się nie dam. Ja ciebie widzę na wskroś" 

 Na to potwór odpowiada: "no dobrze. Nabierz wody i powiedz tym demonom we wsi, że mają moje błogosławieństwo". 

Czyli, że jeśli nigdy nie zapominam o Bogu to dzieją się takie właśnie rzeczy - taka jest wtedy reakcja, bo przecież on jest wszędzie i wszystkim tym kieruje, on ma pod kontrolą wszystkie te sprawy.

    Może jeszcze jedna taka opowieść na koniec: płynął sobie jakiś statek i nagle zdarzyła się katastrofa, a na tym statku był jakiś ksiądz katolicki w czarnej sutannie więc marynarze od razu biegną do niego, bo tutaj sztorm a do brzegu daleko i może się zdarzyć, że utoną.

  Oni mu mówią: "pomódl się za nas ojcze święty, zawsze się modlisz więc czemu w tej trudnej chwili się w ogóle nie modlisz?"

   Ten im odpowiada: "całe moje życie jest modlitwą - żadna minuta mojego życia nie mija bez modlitwy".  

   Tu dodam jeszcze, że pewnego znajomego - to jest Awiessałom Podwodnyj, ja go tak w ogóle spotkałem może ze 2 razy w życiu, ale szliśmy sobie gdzieś w odosobnienie i długo rozmawialiśmy. 

 Istnieje taki aforyzm mówiący: "cały czas, który pozostał po modlitwie z przyjemnością zabierze szatan" .

 Tak więc nie ma czegoś takiego jak "czas wolny" - nie może być tak, że żyję albo z Bogiem, albo żyję z szatanem, a potem żyję sam dla siebie. Albo żyjesz z Bogiem, albo z szatanem - trzeciej możliwości nie ma, nie da się żyć samemu dla siebie. 

Albo żyjesz naturą duchową, albo naturą materialną ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami.
             Dlatego musimy zrozumieć, pokochać, praktykować i zrozumieć, że tak jest
łatwiej. Dla takiego życia jesteśmy stworzeni. 
Dziękuję za uwagę. 

 wersja polska część pierwsza: https://www.youtube.com/watch?v=oeSNIfCTbsA

wersja polska część druga:  https://www.youtube.com/watch?v=df0IE6L7jIQ

 

wtorek, 3 czerwca 2025

Wielu ludzi opuszcza naszą planetę przed czasem - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=C2RYne5gAoc

 Witam Was kochani. Zmiany następują i wielu zdało sobie sprawę, że coś jest nie tak z tym światem. Ludzie są teraz lepsi w rozróżnianiu informacji i nie dają się już tak łatwo oszukać, ponieważ wkraczamy w inne pole wibracji, co pozwala na wzrost intuicji i wglądu - wywołuje większą przenikliwość.  

 Z drugiej strony, ci, którzy nadal próbują utrzymywać swoje maski udają, że są tym, kim nie są, aby kontynuować swoją grę manipulacji i całkowity brak miłości do ludzkości. 

 Ale kiedy tacy napotykają ludzi w nowym stanie świadomości, to ziarno zostaje oddzielone od plew, gdyż światło przenika, a zasłony zostają podniesione i każdy pokazuje się takim, jakim jest naprawdę. 

 Nadal też istnieją ludzie działający jak wilki w owczej skórze, którzy próbują tworzyć zamieszanie w umysłach ucieleśnionych dusz. Ludzie, którzy pozwalają sobie działać w ten sposób, którzy nadal emanują chciwością, próżnością i żądzą władzy, będą musieli odpowiedzieć za swoje czyny.

   Na progu wielkiego wzniesienia, za kłamstwo trzeba będzie zapłacić wysoką cenę. Jest wiele do uzdrowienia, a cały brud jest usuwany, aby każdy mógł zostać całkowicie oczyszczony. 

 W każdym środowisku jest coś, co musi zostać skorygowane i uzdrowione. A gdy procesy karmy przyspieszają, rzeczy szybko oddzielają się od starych wzorców. Dla wielu jest to bolesne, ponieważ gdy wychodzi na światło dzienne, to, co było w nieświadomości, to zaczyna być widoczne wyraźniej. 

  Ale bez względu na to, jak bolesne to jest, konieczne jest zrewidowanie swojej przeszłości, aby w końcu postawić kropki nad i, i dokończyć uzdrawianie karmy.

   Wielu szuka odpowiedzi na intensywne wstrząsy, które mają miejsce, gdy człowiek staje się świadomy tego, co było ukryte głęboko w środku i w świecie zewnętrznym. 

 I bądźcie pewni, pomoc jest pod ręką, a aniołowie stróże chronią nas przed wszystkim, co mogłoby zakłócić te procesy oczyszczania. 

 Wciąż istniejące negatywne siły wpadają teraz w pułapkę ponieważ są porzucane przez tych, którym najbardziej ufały, i nie będą miały innego wyboru, jak poddać się siłom światła. 

 Pośród tak wielu wydarzeń dnia codziennego wielu ludzi szuka czegoś większego nie tylko na niebie, ale w swoich sercach. I chociaż wielu z nich nie rozszerzyło jeszcze swojej świadomości do punktu, w którym zdali sobie sprawę, że nie są sami we Wszechświecie, to przynajmniej są świadomi, że istnieje coś większego, co kontroluje orkiestrę życia na Ziemi i w całej galaktyce.

  Te dusze budzą się każdego dnia, a to w naturalny sposób zwiększa częstotliwość naszej planety i pozwala rozpuścić zasłonę odgradzającą światy.

   W miarę jak następują kolejne korekty, coraz więcej dusz opuszcza Ziemię, aby inni mogli zająć ich miejsce. Nie należy się tego obawiać, ponieważ istnieje coś o wiele większego, niż nasze umysły mogą pojąć. 

 Podczas gdy wielu jest tak mocno poruszonych zdarzeniami, to gdy chodzi o opuszczenie Ziemi inni są podekscytowani perspektywą ponownego spotkania z rodziną po drugiej stronie zasłony.  

 Na Ziemię przybywają teraz bardziej rozwinięte dusze aby udzielić pomocy.  Ważne jest, aby doceniać każdą sekundę na ziemi, nie rozpamiętując negatywnych rzeczy. Wielu opuszcza naszą planetę często przedwcześnie, z powodu zaniedbania dbałości o siebie. 

  Kochajcie siebie, dbajcie o siebie, doceniajcie i żyjcie każdą sekundą w poszukiwaniu dobra, abyście mogli z poczuciem spełnienia misji spotkać swoją rodzinę po drugiej stronie zasłony.  

 Błogosławieństw wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=f4DKs0PFUGk


niedziela, 1 czerwca 2025

Spojrzenie na rodzinę z punktu widzenia biznesu - film z kanału "cosmic pig"

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=2D85jTXkYAo

 Historycznie rodzina miała trzy znaczenia. Po pierwsze. Rodzina była formą legalnego seksu w patriarchalnym społeczeństwie. Teraz jest mnóstwo legalnego seksu poza rodziną. Kobieta szybko traci swój wygląd i atrakcyjność, a poza tym ciągle ma ból głowy. Przekreślamy ten punkt. 

  Po drugie. Wzajemne wsparcie. Teraz prace domowe nie wymagają takich wysiłków. Poza tym, filozofia: "moja pensja jest tylko moja, a ja nie jestem twoją kucharką" mówi, że nie ma już wsparcia ze strony kobiety. Przekreślamy ten punkt.

   Po trzecie. W ramach rodziny rodziły się dzieci, które mężczyzna mógł wychowywać i którym przekazywał swój światopogląd, wartości itp. Oznacza to, że rodzina jest dosłownie przedsięwzięciem na rzecz wspólnego wychowywania dzieci, w którym każdy się przyczynia do jej istnienia i każdy otrzymuje "zwrot nakładów".  

 Aby to wyjaśnić, wyobraźmy sobie, jak wygląda nasza rodzina z punktu widzenia biznesu. Tak więc ty i twój wspólnik biznesowy zaczynacie inwestować w pole naftowe. Nagle twój partner mówi ci, że "motyle w jego brzuchu" przestały latać, że platforma wiertnicza twojego sąsiada jest większa - i że w ogóle ty jesteś nudny, a on jest fajny.

   Twój partner składa pozew, a sąd odbiera ci pole naftowe, ale zmusza cię do dalszego inwestowania i płacenia za rozwój tego przedsięwzięcia - w przeciwnym razie trafisz do więzienia dla dłużników, ale teraz nie zobaczysz żadnego zysku.  

 I chociaż to nadal twoje złoże, to twój partner postanawia cię tu nie wpuszczać, jesteś prawdopodobnie toksyczny, nie dałeś mu wystarczająco dużo prezentów w swoim czasie i nie widziałeś w nim biznesmena. 

 W biznesie brzmi to jak coś nie do przyjęcia, jak kompletne dziwactwo. Ale nasze prawo rodzinne jest dokładnie takie. Zabierają mężczyźnie jedyne, co sprawiło, że związał się z kobietą. Odbierają mu jego majątek i zmuszają go co miesiąc do płacenia. Tylko nędzny stan mózgu jeleni czyli tej grupy nieświadomych, zaprogramowanych przez system mężczyzn nie pozwala im zrozumieć, jakie to potworne oszustwo.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=qWhDBkCzKTk