poniedziałek, 29 marca 2021

Kasty, Warny, klasy (poziomy) społeczne - rozprawienie się ze szkodliwymi mitami.

 kiedyś się też używało pojęcia "stany" (ktoś jest wyższego/niższego stanu).

CHCEMY CZY NIE, ZJAWISKO JEST WIDOCZNE GOŁYM OKIEM I NIE MA SENSU JEMU ZAPRZECZAĆ - LUDZIE SIĘ OD SIEBIE RÓŻNIĄ POZIOMEM ŚWIATOPOGLĄDU TAK JAK DZIECI W PRZEDSZKOLU RÓŻNIĄ SIĘ  POZIOMEM ROZWOJU OD DZIECI W SZKOLE PODSTAWOWEJ CZY ŚREDNIEJ. Różnice te są nie do nadrobienia w ciągu jednego życia, najwyraźniej miewamy bardzo odległe od siebie "pola startu" życiowego. Dla mnie to jeden z dowodów na istnienie wcieleń. Na samym dole kopiuję artykuły na temat Wedyjskiego pojmowania hierarchii społecznej.

 Dużo szkód moim zdaniem narobiły czasy powojenne niby promując robotników i chłopów a jednak "tylnymi drzwiami" rozwijając kult wykształcenia - ostatecznie wszystko dziś stanęło na głowie. Być może powodem tej "promocji" był fakt, że ludzie nie są głupi i przedzierały się do ogólnej świadomości informacje, że na przykład urzędnicy partyjni, wyżsi stopniem wojskowi czy sędziowie maja swoje osobne sklepy itp. Oczywiście posiadanie tegoż wykształcenia (papierka umożliwiającego posługiwaniem się jakimś tytułem czy skrótem przed nazwiskiem) wiązało się z dość często z określonymi możliwościami "społecznego awansu" - najczęściej jednak było to formowanie wiernej systemowi "elity", za ten przywilej ta "lepsza kasta" stawała się czymś w rodzaju strażników w obozie pracy ("mierni ale wierni" ). Doskonale to wyjaśnia film " tłumo - elitaryzm". 

 Tak czy siak dość często zdobycie wykształcenia było i jest powiązane z leczeniem własnych kompleksów. System mijającej epoki dawał w ten sposób możliwość demonicznego awansu w "hierarchii kurnika" jak ją nazywa Trehlebow a więc wspinania się na grzędę wyżej niż inni a potem (czysto demoniczna cecha) "patrz w tyłek tego, który jest nad tobą i fajdaj na tych, którzy są niżej". To nie są Słowiańskie zasady, to jest zaprzeczenie naszego systemu społecznego - u nas ludzi słabszych bierze się pod opiekę jak małe dziecko, mądrzejszy (starszy ewolucyjnie) pomaga młodszej duszy i w ten sposób uczymy się wzajemnie. NIKT NIE JEST GORSZY CZY LEPSZY (wyżej lub niżej jak na grzędzie w kurniku) ALE JEST PO PROSTU STARSZY I MŁODSZY. Uczeń siódmej klasy może pomóc odrobić zadania z matematyki uczniowi klasy trzeciej - ten nie jest gorszy, jest tylko uczniem niższej klasy. Czas rozbić w proch to szkodliwe dziedzictwo przeszłości i uformować nasze Warny zamiast kast dając się spełniać życiowo w społeczeństwie ludziom posiadającym stosowne kompetencje, prawdziwą wiedzę a nie papierek zdobyty często poprzez znajomości rodziców lub dzięki zakupieniu pracy dyplomowej (ostatnio znów jakiś nowy skandal pisania prac magisterskich ) po to tylko by więcej "zarabiać" (nie czyniąc nic) lub chełpić się swoim stanowiskiem (wysokością grzędy). 

 Rozwój duchowy nas jako społeczeństwa znów ruszy z miejsca gdy przywrócimy naszą Słowiańską NATURALNĄ społeczną skalę (drabinę) społeczną. To co mamy obecnie Walery Piakin nazywa wprost systemem mafijnym i ma rację, ściśle określona klika jednych "na grzędę" wpuszcza a innych spycha. Wiadomo mi na przykład, że do grona adwokatów można zdawać jakiś egzamin tylko raz (taką sobie ustalili zasadę w tej klice) i jeśli ktoś zostanie odrzucony to więcej podejść już nie ma. W ten sposób przepuszcza się przez "furtkę" swoich (najczęściej z polecenia - dzieci innych adwokatów) a ludzie z poza układów nie mają możliwości się przebić lub udaje im się niezwykle rzadko. Tak jest we wszystkich innych "elitarnych" grupach. Stara prawda - nie liczą się kompetencje ale "plecy".

 Wiele rozmów, korespondencji wszelakiej potwierdza, że temat dzisiejszy jest naszą (jako społeczeństwa) "piętą Achillesa" i poprzez to słabe miejsce dajemy się "zahaczać" i manewrować różnym cwaniakom pasożytującym wokół. Jako "zaczyn" dam może kolejny list, który za zgoda autorki publikuję. W odpowiedzi na mój list (widoczny w tym wpisie pod nazwą "Aromat Żeńskości) otrzymałem takie oto słowa:

 Odnośnie tych niższych i wyższych sfer, to pozwoli Pan , że się z Panem nie zgodzę. Nie ważne skąd ktoś pochodzi ważne jakim jest człowiekiem. Prawym, uczciwym jak nasi przodkowie Słowianie, czy podstępnym i okrutnym jak Rzymianie.
    Znam wspaniałe kobiety z niby niższych sfer np. kobieta ze wsi sprzątaczka urodziła 4 dzieci wszystkie skończyły studia. Porządni, uczciwi ludzie. Sama to dokonała - mąż syn przedwojennej guwernantki wolał inne rozrywki siłą zmuszał ja do różnych rzeczy potrafił podkradać niską pensję, groził śmiercią, musiała skakać jak mu zagra.. Bywało, że dzieci chodziły głodne....
    Znam również nauczyciela akademickiego który tyranizował swoją wykształconą żonę i w końcu ją zabił...
    Tak często ludzie siłą próbują wymusić to, co bez trudu zdobyliby miłością...
    Szacunek, szacunek i jeszcze raz szacunek dla innych myśli, przekonań. To bardzo trudne bo często nie rozumiemy intencji drugiej strony, reagujemy emocjonalnie i przypisujemy jej nieprawdziwe rzeczy.
    I bierzmy odpowiedzialność za nasze wybory. Iwan nie trafił na kobietę, Iwan ją wybrał...

Za tym poszła moja odpowiedź:

.......... możliwa jest "magia miłosna" czego ja sam doświadczyłem w swoim życiu boleśnie. Oczywiście żalu do niej nie mam bo widzę ciągłość zdarzeń i jak do tego doszło. Na poziomie duszy mam wdzięczność do tych istot (różni ludzie się trafiali), że w ten sposób pokazali mi moje słabości.
 
   WARSTWY SPOŁECZNE:
jesteśmy zgodni, powtarzam to samo, ja rzuciłem studia widząc tam troglodytów z tytułami (byli rzecz jasna i dobrzy ludzie) a jednocześnie znając ludzi "prostych" tak barwnych i bogatych wewnętrznie, że do dziś z dumą nazywam ich profesorami w mojej szkole życiowej.
  Słowiański podział na "warny" to nie podział kastowy jak w Indiach - Indie to wynaturzenie naszej kultury. U nas było tak, że jeśli człowiek potrafił się wykazać kompetencjami to mógł być nauczycielem czy duchownym (Wiedunem/Wołchwą) - sam fakt urodzenia się w domu króla czy w wieśniaczej izbie nie miał większego znaczenia. Liczyło się dobro społeczności.

Po jakimś czasie wysłałem jeszcze taką treść w uzupełnieniu:

 cytat: "I bierzmy odpowiedzialność za nasze wybory.
Iwan nie trafił na kobietę, Iwan ją wybrał.."

 Oboje się wybrali a ze słów Iwana wynika, że druga strona nie miała
szczerych zamiarów. Miłość bez wzajemności jest przekleństwem.
Katerina wiedziała jakie życie prowadzi Iwan i przystała na to a potem na zlotach miała napady szału niszcząc Iwana dzieło.

Kolejnego dnia dostałem znów ciekawy i długi list zatytułowany "Typy żon" gdzie moja korespondentka informuje, że obejrzała film pod tym tytułem (linkowałem go już wiele razy - również w poście poprzednim). Zaprosiłem tę czytelniczkę do rozmów tu na blogu w szerszym gronie - może zechce pisać tutaj bo jej list "Typy żon" może być w zasadzie początkiem kolejnej długiej rozmowy. Kilka poruszanych w nim zagadnień jest moim zdaniem kalką poglądów szerzonych dziś nachalnie przez jakieś źródła zachodnie - rozmawialiśmy o tym nie raz w komentarzach, (żałuję nie pierwszy raz, że blog nie ma formy forum bo można by było usystematyzować pewne rozmowy i połączyć w działy tematyczne a co za tym idzie nie powtarzać po raz kolejny tego co już kiedyś na blogu zaistniało - no ale mamy to co mamy i trzeba się z tego cieszyć - nie stać mnie na utrzymanie serwera a miejsce niniejsze jest oferowane w sieci za darmo. Swoją drogą "powtarzanie jest matką wiedzy" więc może też tak ma na razie być. Marzą mi się spotkania na żywo w jakimś kręgu wspólnie wibrujących Dusz - przyjdzie na to czas). Jeśli będzie zainteresowanie rozmówców naszej internetowej "kawiarenki" to postaram się i to zagadnienie poruszyć gdyż jest powiązane z tematem Warn (POZIOMAMI ROZWOJU EWOLUCYJNEGO). EDYCJA 02 kwietnia: wpis zaistniał tu: https://michalxl600.blogspot.com/2021/03/typy-zon-kontynuacja-wyjasnien-o-warnach.html

STUDIA: te nieszczęsne "studia" i wyższe uczelnie będące w świadomości społecznej synonimem awansu społecznego (mądrości). Śledzę temat na bieżąco czytając pewne forum dla młodzieży i widzę, że gdy poruszany jest ten temat to pojawiają się długie, szczere wyznania piszące o wykładowcach akademickich mało pochlebne recenzje, czasem do przestrzeni publicznej (coraz częściej chyba) przedzierają się informacje wręcz skandaliczne świadczące o coraz większym upadku etyki, hierarchii wartości itp. Namnożyło się różnych płatnych kierunków, poziom nauczania spadł...

Żeby się nie rozwodzić zanadto: jedną rzeczą od zawsze było zdobycie wiedzy w jakiejś konkretnej dyscyplinie a drugą towarzyszące temuż "byciu na studiach" przebywanie w grupie społecznej czyli nawiązanie relacji, możliwość wzbogacenia siebie w sferze tzw. kultury a więc teatry, filharmonie, koncerty, dyskusyjne kluby filmowe itd. - ogólnie mówiąc tzw. "wyjście do świata", wymienianie się ciekawymi tytułami książek, dyskusja na różne tematy. 

Ja się cieszę, że w dzisiejszych czasach wiele z powyższego mam dzięki internetowi (mam nadzieję, że to okres przejściowy - czas kokonu jak go nazywa Iwan i wrócimy po tym do spotkań) a jednocześnie mogę sobie siedzieć na odludziu a nie w wynajętym pokoiku hucznego miasta czy w akademiku gdzie nocą pijaństwa i wrzaski (no właśnie, obserwuję od lat, że jednym z wyników studiowania jest wejście na drogę alkoholizmu i rozluźnienie w sferze obyczajów -kolejny długi temat, zaliczenia na zakrapianych imprezach lub/i za usługi seksualne).

    Tak jak to wynika z cytowanych powyżej listów poziom ewolucyjny człowieka nie zależy od dyplomu i nie podnosi się magicznie po tępym odsiedzeniu w ławce (czy na czym się tam teraz siada na salach wykładowych) 5-ciu lat. Pisałem już kiedyś, że jednym z moich życiowych profesorów był murarz z Dębnicy Kaszubskiej - wysokiej klasy fachowiec, ciepły i dobry człowiek z własnym, ciekawym widzeniem świata- ALE PRZEDE WSZYSTKIM OSZLIFOWANYM PRZEZ REALNE TRUDY ŻYCIA I CIĘŻKĄ PRACĘ. Takich ludzi mogę wymienić kilku w tym i mojego wychowawcę z liceum - matematyka, skromny człowiek, pasjonat swojej dziedziny, uwielbiał pracę z młodzieżą i cieszył się wśród nas ogromnym autorytetem czego mu inni nauczyciele zazdrościli. Pensja nauczyciela nie była wysoka i dorabiał sobie czasem kładąc znajomym kafelki. Ostatecznie chyba jednak w latach 90-tych odszedł ze szkoły i zatrudnił się w pewnej firmie jako programista.

  A tak w ogóle to z kilku mi znanych biografii wynika, że najbardziej popychały świat do przodu samouki. Kiedyś się śmiałem na głos czytając biografię Mikołaja Reja, jako młody chłopak zajmował się tym o czym mówi Iwan a więc trenował się w różnych sztukach młodzieńczych zabaw a dopiero w dojrzalszym wieku usiadł do książek zdobywając wiedzę o świecie. 

 PONIŻANIE W ZWIĄZKACH:

  List mojej korespondentki porusza sferę w ogóle mi nieznaną gdyż mój nieżyjący już Ojciec był ciepłym i dobrym człowiekiem wysokiej kultury, ja nie znam takiego domowego terroru ze strony ojca, doświadczyłem go za to od dominującej matki (i znanym w psychologii prawem taką samą sobie dobrałem żonę do dalszej nauki w szkole życia - takie miałem podświadome wzorce w domu). Myślałem, że większość ludzi ma w domach takich ojców a jak życie mi udowodniło byłem w błędzie.

 ------------------

 Takich rozmów jak przytoczona na wstępie z czytelniczką miałem naprawdę wiele. Niedawna korespondencja z przyjacielem muzykiem (z J. graliśmy kilkanaście lat temu w jednym zespole ale z przyczyn mojej przeprowadzki współpraca w tej sferze na razie wygasła) też niechcący zeszła nam na tematy wykształcenia - a zaczęła się dokładnie od tych samych zagadnień gdyż J. obejrzał jeden z filmów na moim kanale i odniósł się do treści. Wspominał znane mu z jego otoczenia nieszczęścia pożycia małżeńskiego, często występujący alkohol a nawet tragedie jakie ja również miałem możliwość obserwować w dalszej rodzinie i w rodzinach przyjaciół motocyklistów (z J. oprócz wspólnego muzykowania łączy nas także pasja do dwóch kółek). 

 Chodziło o to co wiele razy powtarzam, że ludzie powinni się dobierać na podobnym poziomie ewolucyjnym. Najlepiej by było gdyby kobieta intuicyjnie wybierała mężczyznę mądrzejszego od siebie ale dziś ma miejsce proces dokładnie odwrotny gdyż panie pragną mieć kontrolę nad współmałżonkiem a to jest początek wszelkich nieszczęść. Głównym kryterium stał się często wyłącznie poziom zamożności kandydata na męża (moja "ex" mawiała niby w żartach "kobieta się musi zabezpieczyć", nie tylko od niej to słyszałem, wtedy wydawał mi się to żart a jak czas pokazał było to główne kryterium brane 100% serio). Sympatyczni i dobrzy mężczyźni z jakichś niższych stanów, którzy mogliby być szczęśliwi z kobietami podobnego do siebie poziomu trafiają w sidła takich "inteligentnych" kobiet z przerostem ambicji - te nieuchronnie po jakimś czasie zaczynają lekceważyć mężczyznę, poniżać go, pogardzać i pomiatać nim niszcząc poczciwemu chłopu życie (ale jednocześnie nie przeszkadza im to brać od niego pieniądze). A mógł to być szczęśliwy piekarz czy murarz z gromadką wykarmionych, uśmiechniętych dzieci. Tacy często sięgają po jedyny argument jaki im pozostaje do dyspozycji a więc siłę fizyczną. Najczęściej jednak instynkt samozachowawczy (aby nie trafić za kratki za zabicie wiecznie niezadowolonej, kłótliwej, przemądrzałej, najczęściej "wykształconej" żony) kierują agresję na siebie popełniając powolne samobójstwo za pomocą alkoholu. Bywają też warianty mieszane tych zachowań (zazwyczaj gdy kobieta zaognia sytuację) i rękoczyny łączą się z alkoholem.

 Podsumowując: współczesny tytuł naukowy przed nazwiskiem absolutnie nie świadczy o poziomie rozwoju ewolucyjnego człowieka, dla mnie to kryterium od dawna jest niemiarodajne (choć oczywiście nie wyklucza wysokiego poziomu - było mi dane poznać wspaniałego człowieka z tytułem profesora, pasjonata mechaniki płynów. Mnie ta dyscyplina zupełnie nie interesowała i zaniedbałem trochę wykłady ale ten trudny przedmiot był przez niego omawiany tak barwnie i z takim zaangażowaniem, że wszystko wydawało się proste i logiczne. Jego zaangażowanie A PRZEDE WSZYSTKIM SZACUNEK DO STUDENTÓW zjednywało mu sympatię, traktował nas jak swoich "młodszych kolegów po fachu". Powtarzał po każdym wykładzie: jeśli ktoś nie zrozumiał to proszę zostać po wykładzie - wszystko wyjaśnię, i czasem pół godziny siedział jeszcze ze studentami i uzupełniał wypowiedź, przy jego biurku kręciła się gromadka młodzieży słuchając). Prawdopodobnie tak samo było przez kilka ostatnich wieków z różnymi jakoby "szlachetnie urodzonymi", tu widzę wielkie podobieństwo do w/w wynaturzenia obserwowanego w Indiach a więc kast. Kryterium przynależności do naszych Słowiańskich Warn [bo tak były umownie określane warstwy społeczne] już podałem w liście LICZĄ SIĘ KOMPETENCJE A NIE MIEJSCE URODZENIA. Dziecko z rodziny książęcej wcale nie musiało być mądre i przeciwnie. Ktoś posiadający mądrość (przecież w chacie wieśniaczej mogła się wcielić zaawansowana ewolucyjnie dusza) mógł spokojnie zostać Wołchwem(Wiedunem) i nauczać innych jeśli "ogarniał temat".

   A skoro o degradacji warstw, które powinny być wzorem zachowań:  Trehlebow opisywał gdzieś, że za czasów powstania Dekabrystów tzw. "wyższe sfery" w miastach były już tak zepsute etycznie (na naszych ziemiach prawdopodobnie miało miejsce to samo wynaturzenie "elit", pijaństwo i kłótliwość, która doprowadziła do rozbiorów Polski), że oficerowie nie znajdowali "na salonach" kandydatek na dobre żony. Według słów Trehlebowa jeździli oni gdzieś na prowincję wyszukując zubożałe ale czyste etycznie (zachowujące stare zasady) rody i umawiali się z ojcami, że przejmą opiekę nad ich nieletnimi córkami finansując ich kształcenie w mieście. Umowa polegała na tym, że panienka przez kilka lat kształciła się chroniona przez swojego opiekuna, mieszkała w jego domu a po osiągnięciu pełnoletności miała zdecydować czy chce go poślubić czy też nie. Jeśli nie wyrażała na to zgody oficer (wtedy cześć i honor nie były pustym słowem co potwierdziły późniejsze wydarzenia historyczne gdy car zsyłał niepokornych powstańców na Sybir) oddawał rodzinie nietkniętą córkę bez żadnych pretensji do czegokolwiek. Podobno zdarzało się to niezwykle rzadko, najczęściej zawiązywały się bardzo dobre, pełne oddania i miłości małżeństwa gdyż subtelnie i bez pośpiechu rodziły się uczucia wzajemnej sympatii i szacunku (te żony  po powstaniu dobrowolnie wybierały zesłanie z mężami mimo, że miały okazję się "uwolnić"). O poziomie intelektualnym i duchowym ówczesnych oficerów świadczą podręczniki z czasów caratu jakie się gdzie nie-gdzie jeszcze zachowały do czasów dzisiejszych, ponoć było w nich nawet nauczanie o kosmitach zamieszkujących wraz z nami Ziemię.

  Może na zakończenie tych rozproszonych myśli dodam jeszcze ważną rzecz (tu też wszystko stoi dziś na głowie!) w naszym społeczeństwie najbogatsi materialnie byli ci, którzy bezpośrednio wypracowywali to bogactwo a więc ziemianie, rolnicy. Im wyżej w hierarchii tym materialny dostatek miał mniejsze znaczenie - najwyższy w hierarchii duchowy nauczyciel (Wołchwa) często żył ascetycznie (przechowywanie mądrości, najczęściej ludzie o oczach kolory zielonego), niżsi po nich książęta i królowie to już ta sfera zajmująca się zarządzaniem ale tam też nie marnowało się środków społecznych na zbytki jak dziś (jachty i kąpiele w szampanie, wiele mieszkań itp, głupoty)- WSZYSCY ONI (Wołchwowie, Królowie, Książęta) stanowili najwyższą Warnę. Druga patrząc od góry warstwa (Warna) społeczna to obrońcy (rycerze, witezie, w hinduskiej terminologii Kszatriowie - prawdopodobnie w większości kolor oczu stalowy/szary), byli na utrzymaniu społeczeństwa(dziesięcina), często pomieszkując w jakichś stanicach - oni w strukturze społecznej stanowią to czym w naszych ciałach jest system odpornościowy. Ich obowiązki pozwalały na prowadzenie małych ogrodów na własne potrzeby. Trzecia warstwa społeczeństwa - włościanie, gospodarze, rolnicy, wytwórcy, handlowcy itp. Iwan ładnie pokazał to zobrazowanie według ciała człowieka - najniższa część to nogi na których stoi cały społeczny organizm. Nogi są najsilniejszymi kończynami naszego organizmu, ta sama analogia siły fizycznej w wypadku ludzi pracujących bezpośrednio na roli i żywiących resztę "ciała społeczeństwa". Istniała też czwarta warstwa najniższa, Trehlebow używa Wedyjskiej nazwy "smierdy" bo faktycznie ich ciało śmierdzi, żywią się byle czym, folgują wszelkim zachciankom. To są istoty, które mają swoje pierwsze wcielenia jako ludzie ( tekście zapisanym przez panią Nestor (podaję poniżej) określani są SZUDRA.

  Każda warstwa społeczna ma swoje zadania, każdy człowiek szuka swojego przeznaczenia i fachu w którym jest artystą, który wzbogaci społeczeństwo jako całość. Dziś gdy pasożyty społeczne wdrapały się na najwyższe grzędy, zarządzać niczym dla dobra ogółu nie potrafią a do tego mają ogromne apetyty dóbr materialnych, powstała chora sytuacja gdy ludzie prości dążący do materialnych bogactw pchają się na te "wysokie szczeble". Ręce mają silne, ogromne ambicje "bycia kimś" (Cysorz to ma klawe życie) ledwie przeszli do królestwa ludzi ze świata zwierząt i znają tylko zasady przetrwania w świecie zwierząt. Takie "porządki"  przerodziły nam się w kult materializmu i brutalnej, prymitywnej przemocy.

Często polecam blog pani Nestor - oto wybrane tematy:

Obowiązki warn. Istota człowieka, ewolucja. Cz.1. 

  Kopia powyższego tekstu wraz z moimi uzupełnieniami jest poniżej w komentarzach. tutaj

Dharma. Warna. Swoja opinia. Rak.Car. Ewolucja. Masoneria. Rytuały.

W ciele człowieka żiwatma (najmniejsza cząstka życiowa, ciała składają się z żiwatm - przyp. michalxl600) -  przechodzi przez pewne ćwiczenia. Każda swoje. Tempo nauczania jest u każdej swoje własne.
Dlaczegoś wielcy jogowie, mówili o warnach, o tym że trzeba praktykować sadhanę z nauczycielem(guru), który jest w konkretnej paramparze, posiadający siddhi( od słowa czysty, doskonały). Nazywamy to „supernatural”, „superpower”,  chociaż oczyściwszy w pewnej mierze ciało i świadomość, stanowią się one rzeczą normalną, zwykłą, a nie „super”. Do głównych siddh, które dostają jogini, należy n.p. umiejętność zmiany rozmiarów ciała, masy, lewitacja, jasnowidzenie, telekineza itd.
Wielcy jogowie w pismach wedyjskich mówią – „ Nie ma innej drogi do osiągnięcia doskonałości duchowej, jak tylko wykonanie swoich przypisanych obowiązków w zależności od poziomu rozwoju ewolucyjnego (warny). – Krócej – DHARMA ( rozumienie procesów naturalnych, (przyczyna – skutek) oraz rozumne ich wykorzystanie).
Jeżeli mówimy że wszyscy są równi, że wszystkie ograniczenia są w głowie to wtedy każdy nastolatek może pójść dźwignąć 330kg sztangę, ryzykując stać kaleką. Tak? Po co się ograniczać myślami że ma małą wagę i siłę.
Z tej że "logiki" wynika że każdy mięsożerca może spokojnie przejść na bretariaństwo (jedzenie prany bez pośredniczego jedzenia fizycznego).
Wszystko ma hierarchię. Jedyny sposób aby ewoluować, to zidentyfikować swoją pozycję na drabinie, i zacząć wykonywać swoje obowiązki (stosowne dla tego szczebla i niezbędne do przejścia na następny)
 (ul. Radzymińska, Wa-wa)

Ciało nie należy do istoty (uświadomienie tego następuje po udanie przećwiczonej jamie-nijamie), ciało składa się z żiwatm, komórek, organów – które także uświadamiają się w pewny sposób, czyli mają świadomość. To twoja ekipa, która w danej inkarnacji pomaga ci podwyższyć kwalifikację (przejść na nowy szczebel), także podwyższa swój, służąc tobie. (pisałem powyżej o hierarchii niezbędnej dla istnienia społeczeństwa - podział na warny/stany to nie "niesprawiedliwość dziejowa" jak nam wmawiali w PRL ale naturalne zjawisko obserwowane wszędzie w przyrodzie wokół -jej [przyrody] organizacja -michalxl600). Twoje zadanie, jako głównej żiwatmy w tym carstwie (Żiwy) – być idealnym carem dla swoich poddanych. Musisz ich uczyć  i pielęgnować. (znów zwracam uwagę na prawidłowe relacje w drabinie społecznej - takie być powinny a takich nam brak. Jakiekolwiek stanowisko to OBOWIĄZEK,odpowiedzialność za los tych swoich podwładnych -michalxl600 ),  Jeżeli będziesz ich wykorzystywać w celach egoistycznych (chciwych = kierując się zachciankami fałszywego ego), przewyższając swoją kwalifikację – oni będą albo umierać albo buntować się. A ty, w swoim carstwie, stracisz władzę (to właśnie dziś się w naszym społecznym świecie dzieje, układy pasożytnicze doprowadziły do degradacji społeczeństw- powszechne choroby rakowe są i poziom wyżej bo organizm społeczny się rozpada z powodu "kultu indywidualizmu [westerny i różne takie siejące dywersję filmy jak "Batman"] -michalxl600)
W planie (płaszczyźnie) psychicznym i duchowym – jest analogicznie. Prosty obywatel myśli że tajne stowarzyszenia, praktykujące orgie i inne rytuały są albo satanistami, albo chorymi. Naprawdę doskonalę wiedzą co robić (dharma), żeby wyjść na wyższy szczebel (tu trzymam dystans badacza ale też nie odrzucam niczego bo wiem, że rzeczywistość wokół jest doskonała i skoro coś takiego ma miejsce to widać w danej chwili czemuś służy/jest wynikiem czegoś - przypomina mi się teraz publikowana prawie rok temu seria artykułów "Rewelacje Insidera" . On co prawda odżegnywał się od tego typu rytuałów ale niektóre przekazy wydają się być zbieżne - michalxl600).
Varna – sanskara – ci kto poza podziałem warn to są owce, które są trzymane dla sierści (energii).

Kto zna swoją warnę – wykonuje obowiązki ten ewoluuje maksymalnie szybko tak jak uczeń, wiedzący do jakiej klasy ma iść. Będąc w 1-gimnazium nie lezie zdawać matury, jak i rozmawiać o sposobach przygotowania się do niej. A tak jest dziś pośród "świeżo upieczonych" joga-tichers, wyuczywszy kilka terminów i ukończywszy samozasnowane (utworzone przez siebie?) szkoły biorą się za uczenie owiec. To czysta adharma.
Jeżeli komórka zaczyna żyć na podstawie swoich poglądów, przestając spełniać swoje obowiązki, mamy do czynienia z rakiem. Metafora jasna? Na takie wypadki w wedyjskim społeczeństwie istnieje immunitet – Kszatrijowie (wojownicy/Witezie).
"Spełniający dharmę to sam Absolut", mówi się w Wedach.

niedziela, 28 marca 2021

10 sposobów odcinania przywiązań i zapobiegania ich ponownemu pojawieniu się.

 źródło tłumaczenia: https://istochnik.one/10-sposobov-obrezat-privyazki/

 Te 10 sposobów, które zostaną omówione, ma na celu zapewnienie najlepszych metod skutecznego usuwania i zapobiegania ponownemu przywiązaniu niesłużących wam negatywnych przywiązań. 

 Ćwiczyłem przecinanie niepotrzebnych eterycznych sznurów przez ponad 15 lat i odkryłem, że następujące metody są najbardziej skuteczne nie tylko w usuwaniu niepotrzebnych powiązań eterycznych, ale także w utrzymywaniu ich poprawnej zawartości.

  Co to są przywiązania eteryczne? 

 Przed przedstawieniem listy Top 10 chciałbym zwrócić uwagę na niektóre z głównych cech eterycznych sznurów, a także jak i dlaczego mogą się one formować. Ponieważ sznurki eteryczne są często częścią naszych ciał energetycznych to podlegają one zmianom. Oznacza to, że mogą przejść od pozytywnych do niepotrzebnych i od niepotrzebnych do pozytywnych. Mogą też pojawić się ponownie, gdyż przecięcie sznura nie oznacza, że ​​nie pojawi się ponownie po jednym usunięciu. Nie oznacza to, że po jednym ćwiczeniu przecinania powiązania zostaniesz trwale zwolniony z tego przywiązania. 

 Widać, że sznury eteryczne nie są statyczne. Łączą nas ze światem i rzeczami wokół nas poprzez interakcje i dynamikę energetyczną w nas. Oznacza to, że jeśli myślimy o kimś lub czymś, lub mamy emocje w stosunku do kogoś lub czegoś, to jest bardzo prawdopodobne, że sznur zostanie przyłączony. Nie wszystkie słowa są negatywne, więc to, co jest w tobie, określi, czy ta nić cię wysysa, czy też buduje i odżywia. Tak samo się dzieje, gdy skierowane są do Ciebie połączenia, które Ci nie służą.

   Przykład 

 Anna idzie do sklepu i kupuje artykuły spożywcze. Przy kasie kasjerka nie zauważa Anny, co ją denerwuje. Anna ma bardzo jasne wyobrażenia o tym, jak powinna wyglądać obsługa klienta. Opuszcza sklep i staje się coraz bardziej wściekła na sposób, w jaki jest traktowana. Całą drogę do domu przechodzi przez tę sytuację. Zaczyna nawet upiększać to, co się stało, słowami, które chciałaby wypowiedzieć i zaczyna planować zemstę, chcąc powiedzieć wszystko kasjerowi jako zapłatę za to, że czuje się tak źle.

  W tym przykładzie, gdyby Anna powiedziała prawdę i zignorowała, powiedziała lub wyraziła swoje oczekiwania, negatywny sznur zostałby usunięty, ponieważ czułaby się silniejsza. Ponieważ jednak tego nie zrobiła, a zamiast tego pozwoliła i ustąpiła miejsca silnym emocjom wściekłości, złości, zemsty i opowiadania historii, nieumyślnie nie tylko utrzymała sznur na miejscu ale dodatkowo go wzmocniła. Ciekawostką w tym przykładzie jest to, że początkowo wydaje się, że kasjerka doczepiła Annie linkę ujemną, ale w rzeczywistości to Anna stworzyła i wzmocniła niepotrzebne powiązanie. Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że takie sznury działają w dwóch kierunkach - od Ciebie i od Ciebie, dlatego też uważaj na to, do kogo się przywiązujesz. 

 W rozdziale „10 sposobów na przecinanie sznurów i zapobieganie ich nawrotom” będą omówione oba kierunki wiązania. 

 10 sposobów na przecięcie sznurków przywiązania

 i zapobieżenie ich powrotowi 

 1. Przebaczenie.

 To pojawia się cały czas. Nigdy nie zdołasz przeciąć niepotrzebnych sznurów, jeśli nie wybaczysz. Jeśli doświadczasz emocji lub myśli, w których obwiniasz, nienawidzisz lub szukasz zemsty, nieumyślnie przywiązujesz się do osoby lub rzeczy, z którą nie chcesz mieć związku. Jest to niewątpliwie najważniejszy powód niepotrzebnego ponownego wiązania, jaki widzę. Prawie zawsze to Ty również stworzysz te przywiązania, dlatego bardzo ważne jest, aby zawsze zaczynać od przebaczenia. Pomoże ci w tym praca z przebaczeniem i czakrą grasicy.  

 Zwróć uwagę: W medytacji Oczyszczenia Fioletowym Płomieniem (tu w oryginalnym artykule podano link) pracujemy z przebaczeniem. 

 2. Unikaj dramatu 

 Drugim częstym powodem niepotrzebnych przywiązań jest przyzwyczajenie się do dramatyzowania i „dać się ponieść”. Dramat energetyczny to chaotyczna energia, która nigdy nie może przynieść spokoju ani równowagi. Z tego powodu, jeśli wokół ciebie będzie chaotyczna energia spowodowana dramatem, nie będziesz w stanie utrzymać zdrowych eterycznych nici. 

 3. Unikaj opowiadania historii

 To może brzmieć jak dramat, ale tak naprawdę chodzi bardziej o budowanie historii (nieprawdy lub kłamstw) o ludziach wokół nas, jak również o nas samych. Jest to również bardzo częsty powód dołączania niepotrzebnych wiązań, czego dowodem jest działanie Anny w powyższym przykładzie. Opowiadanie historii nie tylko wiąże cię z kłamstwem, ale także wiąże cię z innymi ludźmi i rzeczami poprzez niepotrzebne przywiązania, które tworzy. Jestem pewien, i możesz sobie wyobrazić, że bardzo łatwo jest czuć się uwięzionym i wyczerpanym gdy dajesz się ponieść opowieściom.

 4. Odrąbać jak w karate

  To świetny sposób na szybkie odpięcie sznurów. Po prostu wykonaj szybkie kopnięcie karate przez czakrę splotu słonecznego. Czyniąc to, miej intencję, że wszystkie niepotrzebne przywiązania zostaną usunięte. To ćwiczenie działa, ponieważ większość niepotrzebnych sznurów ma tendencję do przyczepiania się do i wokół splotu słonecznego podczas normalnych codziennych czynności. Ludzie często to zauważają, gdy wychodzę z ruchliwego centrum handlowego! Nie wiem, co ludzie powinni myśleć, ale to świetny sposób na celowe usuwanie niechcianych połączeń.

  5. Medytacja i wizualizacja

  Jeśli już praktykujesz medytację, bardzo łatwo jest włączyć wizualizację odcięcia przywiązania. Przed zakończeniem medytacji użyj swojej intencji, aby odciąć niepotrzebne przywiązania i poczuć, jak się rozluźniają. Następnie użyj wizualizacji, aby zobaczyć, jak to się dzieje, a także obszary, do których mogły zostać przyczepione, patrz jak się uzdrawiają i zabliźniają. Jeśli jesteś doświadczony, możesz użyć tej wizualizacji wszędzie i nie musisz medytować. 

 6. Intencja i działanie.

  Do tego wystarczy prosty zamiar odcięcia wszystkich niepotrzebnych eterycznych powiązań. Możesz to robić regularnie w ciągu dnia, chociaż myślę, że najlepiej nie skupiać się na tym, ponieważ jeśli masz obsesję na punkcie usuwania tych sznurów to możesz zacząć je tworzyć! Prawdopodobnie najlepiej zacząć od tego co uznasz za niezbędne. Ja do tego punktu dołączyłem również działanie, ponieważ intencja nie zadziała skutecznie bez działania. Zastanów się więc, co możesz zrobić, aby oczyścić i zapobiec ujawnianiu niepotrzebnych powiązań, a następnie zrób to.

7. Unikaj niepotrzebnych ludzi i otoczenia.

  Jest rzeczą oczywistą, że jeśli otaczasz się ludźmi i rzeczami, które już nie przynoszą ci korzyści lub wyczerpują ciebie to narażasz się na możliwe przywiązanie. Nie zapomnij o miejscach, które często odwiedzasz. Przede wszystkim należy pamiętać o komunikacji miejskiej, biurach, barach i klubach. Oczywiście nie możesz ominąć wszystkich tych miejsc, ale ta lista pomoże ci uporać się z wynikającymi z tego podłączeniami.

 8. Przestań o nich myśleć.

 Jeśli masz połączenie i / lub próbujesz zerwać niepotrzebne połączenie z kimś konkretnym, naprawdę ważne jest, aby spróbować przestać o tym myśleć i rozmawiać. Myśli i komunikacja to energie, i zerwanie niepotrzebnych przywiązań może być trudniejsze. Na początku może to być trudne do osiągnięcia , szczególnie w przypadku swojego "ex" (dawnego towarzysza życia). Nie spiesz się i kontynuuj regularne przycinanie tych sznurów. 

  Możesz także użyć Oczyszczenia sznurów przywiązania za pomocą Bliźniaczego Płomienia, aby pracować ze swoim towarzyszem duszy lub jakąkolwiek osobą, z którą chcesz zerwać lub zerwać więzy. Zobacz także Zerwanie ciągów połączenia podwójnego płomienia. 

 9. Nie badaj, nie trop i nie prześladuj.

  Nigdy nie zdołasz zerwać z kimś niepotrzebnych przywiązań, jeśli aktywnie (skupiasz się na działaniu) poszukujesz ich i podążasz za nimi. Jeśli masz zamiar zerwać te więzi, ale twoje działania są temu przeciwne, nie będziesz w stanie zerwać tych sznurów i ryzykujesz, że je wzmocnisz. 

 10. Podnieś swoją wibrację 

 Podnosząc wibracje, zmniejszasz poziom zniekształconych energii w swoich ciałach energetycznych. To także wzmacnia je i zwiększa ich witalność, dobre samopoczucie i siłę osobistą. Wszystko to prowadzi do tego, że czujesz się silniejszy, co pomaga uniknąć wielu z tych wymienionych punktów. Możesz podnosić swoje wibracje na różne sposoby, z ogólnym naciskiem na unikanie energii o niskich wibracjach (strach, nieprzebaczenie, powtarzające się myśli, przetworzona żywność, niektóre chemikalia itp.). Skoncentruj się na zwiększeniu witalności poprzez dobre odżywianie, skupienie się na miłości i akceptacji oraz odpuszczenie przeszłości.

  Leczenie energią może być również bardzo skuteczne nie tylko w przecinaniu sznurów, ale także w utrzymaniu ich w zdrowiu. Istnieje wiele technik, które można wykorzystać do energetycznego przecinania sznurów. Mam nadzieję, że te pomysły okażą się dla Ciebie interesujące, a także dadzą Ci powód do przemyśleń. 

Craig MacLennan 


 

sobota, 27 marca 2021

Maria Magdalena - całomądrość.

 Obecnie pod tym słowem (cełomudrje - Целомудрие) rozumiana jest cnotliwość w sensie fizycznym ale dawniej pojęcie obejmowało całą szerokość Żeńskiego światopoglądu. Jak samo słowo nam mówi jest to "mądrość całkowita/kompletna". Taki człowiek zachowa również czystość [wierność] w sprawach czysto fizyczny wiedząc jakie to pociąga za sobą konsekwencje.

Tekst z jakiego dziś korzystam jest channelingiem.

link źródłowy.

Prowadzący: Proszę Marię Magdalenę o odpowiedź. 

 Siły: Jestem tutaj, dziecko. Bardzo się cieszę, że mogę z tobą rozmawiać i z wami wszystkimi. Od tak dawna żeński pierwiastek jest zamknięty w waszym świecie. A teraz przyszedł czas na jego ujawnienie, ujawnienie żeńskości świata. 

  P: Dlaczego żeński pierwiastek został zamknięty? 

  S. - Taka jest ścieżka waszego świata- doświadczać wszystkiego po kolei. Najpierw żeńska ścieżka w swojej doskonałości, potem męska ścieżka w jej otwarciu. Następnie ścieżka żeńska od strony męskiej i ścieżka męska od strony żeńskiej. A potem połączenie obu pierwiastków w jeden strumień życia.

  P: Kobieca droga od męskiej strony to prawdopodobnie Amazonki i wojowniczki?

  S. - Tak, kobieta-wojownik. Kobieta może być wojownikiem, ale to tylko jej część. Jej wojownik śpi w niej i budzi się tylko w momentach, kiedy trzeba chronić jej dziecko. W pozostałych sytuacjach wojownik kobiety śpi z mieczem w pochwie - miecz bowiem należy do mężczyzny. Ostrze miecza jest charakterystyczne dla męskiego umysłu i męskiej percepcji. Miecz dzieli, odcina to co w tej chwili niepotrzebne, aby umysł mężczyzny mógł odciąć część, aby studiować inną część, aby zrozumieć wzajemne oddziaływanie różnych części. Ale żeński umysł nie jest tak nastrojony. On jest jak płynąca woda - raz szemrze strumieniem, potem kusi głęboką wodą rzeki, potem opada jak wodospad, a potem faluje jak ocean. Umysł mężczyzny to ogień, umysł kobiety to woda. Kiedy woda spotyka się z ogniem, uzyskuje się parę, czyli nowy połączony stan świadomości, transformację świadomości w rodzaj lotnego, nieważkiego, wszech-przenikającego podłoża, które zawiera zarówno ogień, jak i wodę.

  P: A męska droga od żeńskiej strony? 

  S. - Jest szeroko reprezentowana przez waszych poetów, którzy piszą o miłości. Zwróć uwagę, że najbardziej znanymi poetami są mężczyźni gdyż kobieta nie musi mówić o miłości. Ona sama jest miłością. Jej każdy oddech, spojrzenie, słowo, gest, uśmiech, krok, jęk, śmiech i łzy - wszystko jest tylko miłością. To jest ścieżka żeńskiej percepcji. A mężczyźni, którzy szukają kobiecości poprzez męskość, próbują zrozumieć ten ocean miłości, starają się żyć w tym stanie jak kobieta. Mężczyzna jest "fragmentaryczny", jak linia przerywana, jak linia stworzona z kropek. Ma czas, kiedy kocha, czas, kiedy nienawidzi, czas, kiedy jest na wojnie, czas, kiedy odkrywa, czas, kiedy odpoczywa i tak dalej. Cały czas oddziela i porównuje. Kobieta zawsze kocha, w każdych warunkach, o każdej porze. A jeśli w danej chwili w tym co ona czyni, w tym co ona myśli, jak wygląda, jak chodzi, jak się ona uśmiecha nie ma miłości , to żeński pierwiastek usypia w niej i daje miejsce męskości.

  A ci poeci, którzy próbowali doświadczenia ciągłości miłości, którego doznaje kobieta, napisali najwspanialsze wiersze o miłości, stworzyli w imię miłości inne wielkie dzieła sztuki. Niewielu z nich było w stanie przeżyć całe życie w stanie kobiecej ciągłości miłości. Oba doświadczenia są trudne. Ciągłe przebywanie w stanie ciągłej miłości wydawałoby się tak łatwe, ale jest to stan bardzo głęboki. Jest jak potężna rzeka, która jest silna i może wiele zmieść - ona niszczy separację (rozdzielenie) w życiu kobiety. A jeśli kobieta nie wie, jak zarządzać tą rzeką, nazywasz to pasją, a taka moc może przynieść kłopoty. A zadaniem kobiety jest nauczyć się zarządzać tą pełną wody płynącą rzeką, która może znosić góry. Moc miłości jest wielka.

 
Ścieżka mężczyzny jest podzielona (ścieżka rozłączenia). Jest to również trudna ścieżka, ponieważ w oddzieleniu zapominasz, kim jesteś, ponieważ w oddzieleniu brakuje siły Źródła i wiary w Początek. I dlatego tak wiele wojen i poszukiwań siebie jest ukrytych pod męską ścieżką. To jest ścieżka powrotu do siebie, do swojego źródła. Mężczyzna zawsze dąży od źródła do wędrówki i tam szuka siebie i nie znajdując, wraca do źródła, tym samym zamykając krąg i poznając siebie w tym kręgu. Tak samo wraca do domu i tam odnajduje żeńską miłość, która leczy jego rany i przywraca mu siły. I nie może nie walczyć poza domem, a wysiłki kobiety, by trzymać go blisko siebie są daremne. Bo jest on rwącym strumieniem, jest pełen ognia, który musi rozpalić i zniszczyć to co stare.

  P: Czy teraz nadszedł czas na połączenie żeńskości i męskosci? 

  S. - Tak, przeszliście przez wszystkie cykle. Przebyliście je na różne sposoby. Nie wszystko jest ujawnione, ale czas się połączyć. Wszystko jest cykliczne. Wszystko podlega niebiańskiemu porządkowi. Zarówno gwiazdy, pory roku jak i żywioły oraz ludzkość. 

  P: Co to znaczy zjednoczyć żeńskość i męskość?

  S. - To znaczy wziąć najlepsze cechy obu sposobów postrzegania i połączyć je, ale nie poprzez proste dodanie, ale przez stopienie się w pojedynczy kryształ percepcji. Krystalizacja wiedzy o świecie w jego rozdzieleniu i wypełnienie go siłą kobiecej niepodzielności i ciągłości. Prze-ryw-anie daje szarpnięcie (skok) w rozwoju. Ciągłość zapewnia stabilność ruchu i jego kierunku. Przerwanie umożliwia obrót w różnych kierunkach, ponieważ linia biegnie w jednym kierunku, a odcinki linii mogą obracać się we wszystkich kierunkach, jak kula (sfera). Ale tworzenie nowej formy percepcji sferyczności jest zakończone w ciągłości samej kuli (sfery). Oznacza to, że nieciągłość pozwala na utworzenie nowej formy, a ciągłość na wypełnienie go treścią. 

  P: Czy to oznacza, że ​​powinna istnieć ciągłość w każdej kobiecie i nieciągłość w każdym mężczyźnie?

  S: Tak. Ale na różne sposoby. W przeciwnym razie staną się takie same, jak to nazywacie - "unisex". Mężczyzna musi wypełnić swoją nieciągłość, a kobieta musi nauczyć się kierować swoją pełnią, swoim przepływem (potokiem) gdyż często postrzeganie kobiet jest niekontrolowane. To postrzeganie jest jak rzeka - raz pryska deszczem, łzami, potem burzy się jak ocean, potem delikatnie szemrze jak strużka, potem szaleje jak fala i często wiele zmiata na swojej drodze. Można powiedzieć, że mężczyzna to dla kobiety kanał, kierunek. I dlatego mężczyzna instruuje (nakierowuje) kobietę. I dlatego ona jest mu posłuszna, posłuszna jego kierownictwu i dlatego wychodzi za niego "za mąż" i przyjmuje jego nazwisko, to znaczy jest posłuszna kierunkowi rozwoju jego rodziny, kierunkowi rozwoju jego umysłu, jego dążeniom. Jej zadaniem jest po prostu karmić jego kierunek swoją miłością.
   Ogólnie rzecz biorąc, miłości jest wszystko jedno dokąd się udać, ponieważ wszędzie jest ona miłością. I takie jest znaczenie powiedzenia, że ​​"nie ma znaczenia, z którym mężczyzną mieszkasz - ważne jest, jak bardzo wypełniasz go miłością". A jeśli napełnisz go miłością to będzie on pełen na kierunku, który wybrał i będzie na nim zwycięzcą: zwycięzcą przestrzeni, zwycięzcą czasu, zwycięzcą siebie, swojej separacji. I dlatego każdy mężczyzna wybiera wektor, który opanowuje. Wiesz, to jest tak, jakbyś musiała zbadać nieznany kraj lub obszar, a każdy z mężczyzn wybiera kierunek, tę część obszaru, którą eksploruje. A dla kobiety, jego kobiety, nie ma znaczenia, dokąd on się udaje. Ważne jest tylko, aby wypełnić go wystarczającą siłą i wiarą, napełnić go miłością do tych studiów. Ponieważ, po pełnym zbadaniu tego obszaru, wróci do niej ponownie, aby go napełniła i uleczyła jego rany, a potem nieuchronnie wyruszy w odkrywanie nowych nieodkrytych ziem i osiągnięć, ponieważ ścieżka wiedzy jest nieskończona.

 P: W takim razie wychodzi na to, że kobieta nic nie poznaje? 

 S: Nie. Uczy się  poprzez mężczyznę. Często postrzegacie to jako ograniczenie waszej wolności, że ty także możesz się uczyć podczas eksploracji i oddzielenia- ale wtedy wkraczasz na ścieżkę mężczyzn. Kobieta uczy się wszystkiego poprzez mężczyznę. Nie stara się gdzieś iść, żeby coś odkryć. Ona po prostu napełnia mężczyznę mocą miłości i czeka, aż ten przyniesie jej zdobycz: tę wiedzę, to doświadczenie, które zdobył w swoich studiach nad oddzieleniem od niej i od swojego domu. A kiedy wraca, ponownie jednoczy się z nią w stosunku seksualnym i duchowym, a wtedy cała jego wiedza staje się jej własnością. Wszystkie jego doświadczenia stają się jej doświadczeniem, wszystkie jego odkrycia stają się jej odkryciami, ponieważ oni się jednoczą. Ale potem mężczyzna znowu się rozdziela i znowu gdzieś dąży. Tak działa męska percepcja.

   Możesz sobie to wyobrazić inaczej. Żeński ocean również szuka kierunku swojego ruchu, swojego rozlewu. Ale rzeka losowo przekształca się rozlewisko. Kobiecy strumień mocy może stać się badaniem, jeśli ktoś nada mu kierunek. I możemy powiedzieć, że kobieta szuka mężczyzny, szuka jego kanału, aby nim popłynąć, wypełnić go, zacząć płynąć wzdłuż niego. I dlatego żona we wszystkim wspiera męża, nie kłóci się z nim, jest mu posłuszna, akceptuje go takim, jakim jest gdyż ona sama wybrała ten strumień. W każdym kanale zmienia się jej kobieca energia, płynie w nowy sposób, wzbogaca się. W ten sposób kobieca energia poznaje siebie, swoją moc i swoje możliwości jako strumień (potok) w określonych ramach kanału.

  P: Ale wtedy możemy wywnioskować, że monogamia jest niepotrzebna. Że kobieta może poznawać siebie w wielu męskich strumieniach, aby bardziej się ujawniać. Więc potrzebuje wielu mężczyzn? 

 S. Ty decydujesz, jak płyniesz - jako szeroka rzeka czy jako płytkie strumienie. Obie ścieżki są równie interesujące, ale różnią się pełnią i siłą. A kiedy kobieta „płynie” w jednym mężczyźnie, wtedy gromadzi swoją moc. Ona uwalnia swoją moc. A jeśli kobieta płynie w kilku mężczyznach, ujawnia (odnajduje) swoją różnorodność, swoją wielość, ale traci moc jako strumień. I dlatego przez długi czas w swojej historii starałyście się zrozumieć swoją moc gdy rozwód był zabroniony. Wybierając w taki czy inny sposób mężczyznę, kobieta eksplorowała swój strumień miłości w jego kanale. I oczywiście takie badanie nie było łatwe, ponieważ jego moc czasami natrafiała na jego ograniczenia, jej plastyczność spotykała się ze sztywnością, nieprzewidywalność z pewnością. Ale te związki, którym udało się nauczyć się słyszeć i uzupełniać siebie, były silne i pełne miłości bo mężczyzna w takim zjednoczeniu pozwolił żeńskiemu strumieniowi na pełne otwarcie się w sobie i nie przeszkadzał mu w sobie. A kobieta w takim związku nie dyktowała mężczyźnie, gdzie ma ją kierować, ale była posłuszna jego wskazówkom i szła za nim z miłością. I uzupełniali się nawzajem. Ufała mu w kierunku, on ufał jej w napełnianiu. ( tu uśmiecham się do Ładomiry, która dopisała się w komentarzach pod poprzednią publikacją-przyp. tłumacza).  Ona nie ingerowała w reżyserię, w budowanie tegoż kanału, zgodziła się z nim a priori, bez prawa wyboru, bo już kiedyś wybrała tego mężczyznę jako kierunek. A on nie przeszkadzał w procesie napełniania i pozwolił jej wypełnić swój kanał w sposób, w jaki potrafiła i był jej za to wdzięczny. A wtedy stali się rzeką. Woda bez koryta nie jest rzeką, a kanał bez wody jest suchym kanałem.

  I jeśli chcesz poznać siebie jako rzekę to wybierasz jeden kierunek. Sama rzeka może też zmienić kierunek. I zdarzało się to często, gdy kobieta mimowolnie, bez ingerencji, zmieniała kierunek mężczyzny. Nie wybrała jego ścieżki, ale jej wypełnienie poszerzyło jego granice, jego ograniczenia i pozwoliło mu wyjść poza jego granice i płynąć z nią w innym kierunku. W takim przypadku mężczyzna stał się jak łódź na rzece albo też woda i koryto rzeki stały się jednym.

  P: Dlaczego więc "całomadrość" kobiety jest determinowana przez jej monogamię? 

  S. - To głębsza koncepcja, niż sobie wyobrażasz. Jak białe światło łączy wszystkie kolory tęczy, tak samo jest z monogamią. Oznacza to, że jeśli kobieta ma wszystkie kolory tęczy to jej strumień staje się białym światłem i dlatego mężczyzna nie będzie już szukał innych kolorów tęczy gdzieś z boku, bo cała tęcza żyje w jego kobiecie. Dlatego jej nie zdradza. Robi to intuicyjnie, a nie dlatego, że nie chce. Jej zawartość (jej napełnienie) wystarczy mu pod każdym względem. Dlatego seks z nią jest zawsze zróżnicowany. A w seksie też (zwróć uwagę), że mężczyzna jest inicjatorem różnych póz, sposobów, on też eksploruje różne kierunki w tym procesie. Ale zadaniem kobiety jest za każdym razem wypełnienie jego kanału podczas tego procesu poznawania- on nawet w tym nie może nie być badaczem. A jeśli za każdym razem kobieta wypełnia proces inną treścią, różnymi odcieniami białego blasku, różnymi kolorami tęczy, które są w niej, to seks nie staje się przesytem ani nawykiem (przyzwyczajeniem). Zawsze jest inaczej, tak jak kalejdoskop złożony z wielu kawałków szkła zawsze daje inne wzory. A ten blask mieni się i zachwyca oboje. I mężczyzna staje się wdzięczny kobiecie za to, że ona jest w stanie w ten sposób pomalować jego „kawałki szkła”, a ona jest mu wdzięczna za to, że udało mu się te „kawałki kalejdoskopu” przebudować i stworzyć z nich nowy wzór. I to niekończąca się eksploracja, która nie może się nudzić.

  Ale zanim kobieta stanie się białym światłem, przechodzi ona przez etapy badania swoich różnych cech, różnych kolorów tęczy. I dlatego jej mężczyźni mogą porzucać ją w poszukiwaniu innych kolorów tęczy u innych kobiet. Ci mężczyźni, którzy również eksplorują dany kolor, jej kolor lub kolory, zostają z nią. W swoim rozwoju uczą się kierować zielonym, różowym lub bordowym. I tak wybierają kobietę tego koloru i uczą się go prowadzić gdyż każdy kolor ma określone kody i moce. Aby następnie nauczyć się kontrolować moc białego światła u kobiety o białym świetle, mężczyzna musi sam przejść przez moc każdego odcienia tęczy i połączyć swoje umiejętności, nauczyć się kierować nimi wszystkimi jako całością.

  P: Jak zrozumieć, czy posiadasz wszystkie te kolory?

  S: Badać siebie. Powinna być w tobie jasność czerwieni i świeżość jasnozielonej, głębię burgunda i chłód błękitu, ciepło żółci i mgiełkę fioletu i tak dalej. Powinna istnieć kombinacja wszystkich tych odcieni. Seksowna jasność czerwieni i serdeczne ciepło żółtego daje bogactwo pomarańczy, połączenie seksualności i ciepła. Delikatność różu i zimne oderwanie błękitu dają tajemnicę fioletu, kobiecej tajemnicy, która zarówno przyciąga, jak i odpycha. Badaj to w sobie, zdobądź swoje cechy i rozpatruj je - nie zaniedbuj żadnej z nich. Musisz tylko znaleźć odpowiednią kombinację. I właśnie takie kobiety, które są pełne kolorów przyciągają mężczyzn bo jest w nich pełnia. Masz to odzwierciedlone w stwierdzeniu, że kobieta powinna mieć w sobie wszystko: matkę, siostrę i przyjaciółkę, kucharkę, żonę, kochankę i nierządnicę, a wtedy mężczyzna nie będzie musiał niczego szukać "na boku". Wszystko jest w jego kobiecie, wszystkie kolory i odcienie. Całe wypełnienie, którego potrzebuje.

  P: Nie jest łatwo mieć wszystkie kolory na raz. 

  S: A myślisz, że łatwo jest walczyć we wszystkich kierunkach naraz? Ale jesteście silni w połączeniach. Zawsze łatwo jest być różnorodną gdy kochasz mężczyznę i chcesz go wypełnić wszystkimi kolorami tęczy, aby był szczęśliwy. Jeśli mężczyzna kocha kobietę, to dla niej idzie we wszystkich kierunkach, aby przynieść jej wszelkiego rodzaju doświadczenia, aby jak to mawiacie: "rzucić jej pod nogi". Wszak w rzeczywistości jemu jest wszystko jedno dokąd dąży bo nie dąży "gdzieś", ale "po coś". Szuka na zewnątrz, aby przynieść ci wszystko. A jeśli włożysz w niego wszystko, on ci to wszystko zwróci, ale wzbogacone doświadczeniem. I odwrotnie, on nie ma ochoty gdzieś dążyć, jeśli go nie wypełniasz, jeśli nie zainspirujesz go (natchniesz) do tych dążeń. I wtedy osiada w domu i nigdzie nie szuka, bo nie ma na to siły i chęci. Nie ma nikogo, komu mógłby przyprowadzić zdobycz - on może ją przynieść tylko wtedy, gdy ty go wypełnisz. A potem ten twój potok szuka na zewnątrz, znajduje pewien kanał swojego kierunku i zakręty (przełomy). A jeśli go nie wypełniłaś to nie może on wylać się na zewnątrz i pozostaje w stagnacji jak bagno w pobliżu kobiety. Ona zaczyna go karcić, zamiast wypełniać go w taki sposób, że on sam będzie próbował wyrwać się z domu, ponieważ jego "napełnienie" (natchnienie) nie może się już w nim poruszać.

  P: Wynika z tego, że męska zdrada to po prostu chęć znalezienia innych kolorów lub kobiety o białym świetle. Ale wtedy wychodzi na to, że lowelasi i don Juany to ci, którzy są gotowi do zbadania białego światła, ale jeszcze go nie znaleźli?

  S: Tak. A wam się wydaje, że są okrutni. Odkryli wszystkie kolory dlatego mogą, by tak rzec, uwieść każdą kobietę, ponieważ znają już cechy każdego kobiecego odcienia i łatwo nimi kierują. I każda kobieta czuje, że taki mężczyzna może skierować dowolny kolor, nadać jej dowolny kierunek, dlatego łatwo je uwieść, uwiodła je możliwość płynięcia we wszystkich kierunkach. I dlatego przez całe życie tacy mężczyźni szukają kobiet o białym świetle, kobiet, które zawierają wszystkie kolory tęczy. A inne kobiety nie mogą go wypełnić zainteresowaniem, a czasami tacy mężczyźni są zmuszeni do wypełnienia się wieloma kobietami. 

  P: Ale niewielu znajduje kobiety o białym świetle? 

 S: Inaczej. Jeśli rozumieją, czego szukają to znajdują to. Ale często działają nieświadomie i po prostu próbują poprzebierać w wielu kobietach w intuicyjnej nadziei, że prędzej czy później znajdą kobietę białego światła - niektórym w ten sposób się udaje. Ale jeśli mężczyzna rozumie, czego szuka, nie musi w ten sposób sortować wielu kobiet metodą prób i błędów. Po prostu intuicyjnie poczuje taką kobietę. Będzie szukał jej na swoje podobieństwo - wtedy objawi w sobie moc białego światła, a wtedy przyciągnie do siebie kobiety o odpowiedniej jakości, które również szukają takich mężczyzn - bo nudzi im się wypełnianie mężczyzny jednym, a nawet kilkoma kolorami. One chcą i mogą już wypełnić go wszystkimi kolorami naraz w ich jedności.

  P: A czy takie kobiety, kobiety białego światła, są pożądane przez wszystkich mężczyzn? A może wręcz przeciwnie - są tak pełne, że nie każdy może je prowadzić i dlatego przeważnie są same?

  S. - Tutaj wiele decyduje ścieżka, którą dusza wybrała podczas wcielenia. Takie kobiety potrafią wypełnić wielu mężczyzn, nauczyć ich pełni, głębi, nasycenia. A mogą też szukać jedynego, wyjątkowego mężczyzny, który potrafi skierować całą jej moc i wszystkie jej kolory. Albo mogą nauczyć swoją bratnią duszę, która przyszła w męskiej inkarnacji, jak wypełnić brakujące kolory w pełni, tak aby w następnym wcieleniu byli razem, tak aby dwa białe światła zjednoczyły się razem.

 P: To dlatego biały jest kolorem nieskazitelności? Jaki jest tego sens? 

  S. - Skaza to różnorodność, skaza jako wycofanie się z integralności, z połączenia wszystkich odcieni i ich zalet. I dlatego nauki kościoła są przeciwko przesyceniu różnorodnością, przeciwko poligamii, przeciwko pożądaniu, obżarstwu, przeciwko materializmowi. Dlatego niektórzy z nich praktykują wyrzeczenie, jako odmowę różnorodności. Ale prawdziwa asceza nie jest odrzuceniem różnorodności, ale przejawem nowej jakości głębi, jakości połączenia, jakości białego światła. 

  P: Dlaczego więc mnisi i mniszki ubierają się na czarno? 

  S: Czerń ukrywa w sobie swoją głębię. Jeśli zmieszasz wszystkie kolory jak farby, otrzymasz czarny. To eklektyczna mieszanka wszystkich odcieni, a nie holistyczna. Tak więc pierwszym krokiem jest eklektyczne połączenie i zanegowanie różnorodności drogą odrzucania różnorodności poprzez mieszanie, monotonię wszystkiego. Bardziej harmonijnym krokiem jest holistyczne połączenie, kiedy rodzi się biel, kolor nieskazitelności. 

  P: Więc Jezus był białym światłem? I znalazł ciebie jako białe światło i połączyliście się?

  S. - Tak, był już nieskazitelny, to znaczy był białym światłem. Ale dzięki niemu ja odnalazłam swoją nieskazitelność. Ponieważ przegapiłam ostatni, wieńczący krok: krok w moją nieskazitelność. Nie wiedziałam, jak to połączyć, jak połączyć wszystkie moje odcienie ale on pomógł mi swoją miłością. W świetle jego białej nieskazitelności wszystkie moje kolory i odcienie zlały się w jedno piękne białe światło miłości. To tak jak diament świeci we wszystkich odcieniach, choć sam w sobie jest przezroczysty. Bo to przejrzystość daje wszystkie odcienie.

  P: Przejrzystość czego? 

 S: Przejrzystość osobowości. Kiedy twoja osobowość nie przesłania odcieni tęczy w tobie. I było mi łatwo wreszcie rozstać się z moją osobowością -a to dlatego, że jego blask, blask jego diamentu był tak piękny, że pozwolił mi poddać się moim ostatnim bastionom osobowości i rozpłynąć się w nim i pływać w nim jak rzeka, rozkoszować się tym przepływem. I to jest najpiękniejsza rzecz, jaka mi się przydarzyła, i to jest prawdziwe połączenie diamentu męskiej percepcji i tęczy kobiecej percepcji. Rezultatem są narodziny tęczowego diamentu percepcji, tęczowo-niebieski, który zachwyca każdego, kto się z nim zetknie. 

  P: Jestem ci bardzo wdzięczna! Mówisz tak pięknie!

  P. - Cieszę się, że odkryłaś siebie. Idź ku swojej integralności a znajdziesz swój diament.

  S Elena


 

piątek, 26 marca 2021

Maria Magdalena - Aromat Żeńskości

 Na ten tekst trafiłem na kanale Lory Szeremietiew ale, że YTube znów mnie zablokowało na parę dni (nie mogę dodawac filmów na pierwszym kanale) więc odszukałem jego wersję pisaną.

Tytułem wstępu: wpuściłem wczoraj do sieci film z Iwanem gdzie on znów (było już to gdzieś w jakimś filmie) zaleca trzymanie plecionki z rzemienia w domu na widocznym miejscu celem nauczania krnąbrnej żony. Przyznam szczerze, że takie metody jakoś nie w moim stylu (w domu chcę zrozumienia i spokoju a nie wojny) choć dobrze wiem z praktyki, że pewna wcale nie mała grupa kobiet szanuje wyłącznie takie argumenty. Przypomnę tu o istnieniu bloga pani Nestor (szybki link po prawej o nazwie "Kultura Aryjska") -Kobieta na wysokim poziomie duchowym wzbudzająca szacunek, z tak świadomą osobą z pewnością możliwe jest porozumienie bez słów, "takiej miłości więc nam życzę kiedy tylko gest mówi nam ....". Pani Nestor na swoim blogu też podkreśla (i wyjaśnia) konieczność dobierania się w pary osób na podobnym poziomie ewolucyjnym.

 Odebrała moje myśli jedna z czytelniczek bloga pisząc uwagę o tym właśnie "niesmacznym" artefakcie w tekście Iwana. Dostałem pozwolenie na publikację jej słów:

Witam
  Doceniam, ze stara się Pan być silnym mężczyzną i szuka swojej drogi. To bardzo dobre i podoba się kobietom.
Tylko czy naprawdę silny mężczyzna potrzebuje do udanej relacji wiszącego w rogu bata ?
Z historii wynika, że naprawdę silni mężczyźni pragnęli silnych kobiet, bo tylko takie im się naprawdę podobały i imponowały.np; Aleksander Macedoński i Kleopatra. 
To, że szuka Pan bezwolnej słabej kobiety sugeruje.... jeśli jest Pan inteligentny to się Pan domyśli. 
Naprawdę odważny i silny stanie się Pan w momencie w którym przyzna się Pan przed samym sobą do swoich słabości i postara się coś z nimi zrobić. Ćwiczenie mięśni ok ale poniżanie kobiet w tym Panu nie pomogą. 
 Pozdrawiam

Polecam
Lew Starowicz - o mężczyźnie - może przyda się jako mentor

 Odpowiedziałem następująco:

Dziękuję za list, MAM TE SAME WĄTPLIWOŚCI -choć moja praktyka życiowa potwierdza,że jest typ kobiet (tych z niższych warstw) dla których jest to jedyny argument, ba! "jak mi przyleje to mnie kocha".
 Naprawdę taka była moja ex i dlatego się z nią rozstałem.
Pisałem gdzieś na blogu, że zaczęła za mną latać  gdy po 14 -stu latach małżeństwa w odpowiedzi na jakąś podłość złapałem mocno za ubranie, przystawiłem do ściany i wypowiedziałem dobitnie kilka zdań - po prostu coś we mnie pękło i z wyrozumiałego gentlemana zmieniłem się
na moment w takiego Iwana A JEJ SIĘ TO SPODOBAŁO!
Tylko, że ja już miałem do niej odrazę i wstręt. Szykuję długi film dla przeciwwagi- - wypowiedź kobiety, tłumaczyłem już jej filmy,
Lora Szeremietiewa, będzie długi wpis na blogu.

POWTARZAŁEM TO WIELE RAZY W ROZMOWACH NA BLOGU   

ludzie muszą być na podobnym poziomie rozwoju (pochodzić z tych samych warstw społecznych). Iwan jest bardzo zraniony, ma duszę wojownika - trafił na kobietę z nizin społecznych (albo demona w ludzkiej skórze).

EDYCJA 27 marca: wyjaśnienia wymaga zdecydowanie stwierdzenie: "z różnych warstw społecznych" - korespondencja z czytelniczką ma ciąg dalszy. Nie chcąc już "przepełniać" treścią tego wpisu stworzyłem kolejny https://michalxl600.blogspot.com/2021/03/kasty-warny-klasy-poziomy-spoeczne.html.

 List czytelniczki przenikam raz jeszcze i rodzi się zadawane już kiedyś pytanie:

kto to jest "silna kobieta?" O jakiej tu mocy mowa?

 Myślę, że w poniższym tekście padły już częściowo odpowiedzi (moje zdanie), że siła kobiety w jej pozornej "słabości" - w powabie, w przyciąganiu. Piosenki nawet o tym śpiewano. (choć w naszej kulturze nie ma pojęcia "słaba płeć" - nawet u Iwana były wyjaśnienia).

Lwa Starowicza dawno temu czytałem i na dziś nie mam dobrego zdania o tym panu- aktualnych jego poglądów nie znam ale w tej swojej sławnej książce zbyt płytko traktował zagadnienia. Ja go pamiętam jako trochę skandalistę, który wiele spraw zepsuł a nie naprawił, no ale tak widać miało być.

Może jeszcze przypomnę film jaki kiedyś nagrałem - wyjaśnia on różne poziomy ludzkiej egzystencji. Najniższe gdy dusza ma pierwsze wcielenia w ludzkim ciele (ze świata zwierząt) zachowania i wszelkie relacje będą również na poziomie zwierząt (moje koty na przykład się zwyczajnie biją a potem liżą wzajemnie przytulone). Typy żon według wiedzy Wedyjskiej.

p.s. jeszcze coś. Jest taki film "American Beauty" - można go obejrzeć bezpłatnie na cda. Wzruszające dla mnie jest porozumienie córki głównego bohatera (grał Kevin  Spacey) z synem sąsiada - żołnierza. Scena o której myślę zaczyna się 1 godz. 1 min 40 sek.

Tak jak większość tekstów z tej strony jest to channeling:

 Prowadzący: Proszę Marię Magdalenę, żeby ze mną porozmawiała.

  Siły: Jestem tu z tobą, ukochane dziecko! 

 P: Powiedz nam, czym jest żeński urok. 

  S: Ojej. To szczególny rodzaj energii, lśniący i opalizujący wszystkimi kolorami tęczy, płynący i czuły, ale czasami porywczy i burzliwy. Szmer potoku uspokaja, szum fal ma także działanie kojące. Oznacza to, że pomimo możliwego kipienia energia ta uspokaja i pociąga, jako coś nieosiągalnego lub nierealnego ale jednocześnie pożądanego. To energia magnetyczna, która raczej przyciąga niż odpycha. Ale ta energia nie staje się potężnym magnesem, który podporządkowuje sobie wszystko wokół co ma charakter magnetyczny ale również i to co nie ma natury magnetycznej, ponieważ energia magnetyczna jest w stanie ujarzmić energię elektryczną, gdyż jest bardziej zebrana, bardziej integralna, bardziej wieloaspektowa. Są też kobiety, które podporządkowują sobie mężczyznę, pozbawiają go rozumu, czynią go posłusznymi sługami swojej woli. Ale to, jak rozumiesz, nie jest prawdziwym żeńskim urokiem. 

  Ponieważ ten urok jest lekki, jak nieuchwytny aromat. Może być bardzo silny, ale nie można go złapać ani dotknąć, ponieważ jest to bardzo subtelne zjawisko. Aromat miłości. Aromat Żeńskości. Kobieta pełna aromatów kobiecości niesie za sobą tren lub energetyczne pole tej kobiecości wokół siebie. I wszyscy mężczyźni po prostu, jak za zapachem lgną do niego, idą na to wezwanie magnetycznego przyciągania. A to dlatego, że ten aromat odpręża, czyni mężczyzn lżejszymi, daje im bardziej subtelne doznania i wrażenia, które są im w dużej mierze nieznane i  zbliżyć się do nich mogą tylko przez kobietę, gdyż sama kobieca percepcja jest bardziej subtelna. To bardzo subtelne współdziałanie. Pod wpływem tego aromatu w mężczyźnie zaczynają uwalniać się bardziej subtelne energie, stają się dostępne dla niego bardziej subtelne stany i percepcje. A wszystko to tylko dzięki obecności kobiety. Kiedy ona nic nie czyni, po prostu jest obok i emanuje aromatem żeńskości.

 P: Skąd się on bierze i jak się nim napełnić? Czy jest to wpisane w naturę każdej kobiety od samego początku, czy nie? 

  S. - Każda kobieta ma łono (macicę), które jest połączone, by tak rzec, z Kosmicznym Łonem, czyli centrum energii magnetycznej. I przez to łono do każdej kobiety wnika szczególny rodzaj energii, związany z żeńskim pierwiastkiem wszechświata. To są bardzo potężne energie. Łono (macica) jest rodzajem portalu lub, lepiej powiedzieć, „bramą” dla wejścia tej energii. Ale jeśli kobieta trzyma te „wrota” zamknięte, jeśli zaprzecza swojej kobiecej naturze, nie pozwala sobie na bycie kobietą, kultywuje w sobie męskie cechy, to w związku z tym przez te „bramy” przepływa mniej energii, niż jest to obliczone. Oczywiście część energii nadal wchodzi, ponieważ w przeciwnym razie kobieta nie byłaby w stanie zrealizować swoich funkcji matki i obiektu seksualnego. Ale jeśli kobieta całkowicie zamknie te „bramy”, wtedy zaczynają się choroby kobiece, prowadzące do poważnych konsekwencji. 

  Funkcja kobiecej macicy jest bardzo szeroka. Jest taka sama jak funkcje na płaszczyźnie fizycznej, ale w bardziej subtelnych odmianach. Łono jest energią narodzin nowego życia. I dlatego to dzięki kobiecie życie przychodzi pod każdym względem: zarówno jako narodziny dziecka, jak i pokarm dla całego jej otoczenia. Nie przypadkiem to kobieta jest "karmicielką" w domu, przygotowuje jedzenie. Zapewnia ona także bardziej subtelne pożywienie dla mężczyzn i wszystkich wokół siebie - odżywianie bardziej subtelnymi energiami kobiecości, miłości, czułości, przyjemności, czystości, radości, bezpośredniości, a tym samym żywi przestrzeń wokół siebie i znajdujących się w niej ludzi.

  Wiesz, że jeśli mężczyzna jest karmiony, to jest zrelaksowany i spokojny. To samo dotyczy subtelnych energii. Dzieje się to nie tylko na planie fizycznym. Mężczyźni mają naturę elektryczną, ich energie walki, energie rozbijające ich kontury, to są energie napięcia a nie rozluźnienia. A jeśli mięsień jest cały czas w hipertoniczności, może to poważnie go uszkodzić. Ale od tego są miękkie kobiece energie, które rozluźniają męską elektryczność i napełniają mężczyznę spokojem,  subtelnymi stanami, które nie są mu dostępne z natury. Kobieta jest życiodajnym źródłem siły. Siłę, którą wykazują mężczyźni, czerpią w rzeczywistości z kobiety, która ich napełnia. Ale tylko męska świadomość lub świadomość podążająca męską ścieżką może używać tej siły w męski sposób. Teraz wyobraź sobie kobiety, które mają energię i moc łona i używają tej mocy jak mężczyzna. Stają się niekontrolowanymi furiami, zdolnymi do zniszczenia większej liczby mężczyzn. Ale natura stworzyła kobietę słabszą pod każdym względem również dlatego, żeby nie mogła wykorzystać swojej siły fizycznej na świecie. Chociaż siła kobiety tkwi w jej subtelnych stanach - w jej słabości.

  P: Co to jest kosmiczne łono? 

  S. - To jest łono narodzin wszystkiego, co jest. Stamtąd pochodzi wszystko i całe życie. Istnieje tam również skupienie całej energii świata, życiodajnej energii świata, portalu mocy i portalu życia.

  P: Czy jest to w jakiejś określonej części wszechświata? 

  S. - Jest w centrum wszechświata. To jest punkt manifestacji wszystkiego, co jest i zaczyna się w każdej kobiecie. 

  P: Według pewnej teorii istnieje przestrzeń wariantów, w której wszystko już istnieje. Istnieje również punkt zerowy tworzenia, w którym znajdują się wszystkie potencjały. Jak te dwie koncepcje odnoszą się do Kosmicznego Łona? 

 S. - Przestrzeń wariantów to już zamanifestowane możliwości, rozwijające się potencjały- można powiedzieć, że jest to kilka pąków pięknych kwiatów. Punkt zerowy to punkt, przez który można wniknąć w dowolną część stworzenia, jest to punkt zerowy, przez który można wejść w dowolną przestrzeń. Ale Kosmiczne Łono jest szersze. Możemy powiedzieć, że cały wszechświat znajduje się w tym Kosmicznym Łonie lub w macicy Świata żeńskiego. W tej macicy Światowej Żeńskości, która nieco różni się od kobiecej natury waszego świata, cały wszechświat rośnie, jak w łonie matki, która daje życie. Możemy powiedzieć, że Światowa Żeńskość jest w ciąży z tobą, twoim wszechświatem i twoją świadomością i cierpliwie nosi swój owoc blisko serca. 

  P: Swoją drogą, jak jest z tym połączona energia serca i samo serce?

 S. - Wiesz o istnieniu czakr, i istnieje bezpośrednia analogia z poziomami tworzenia. Oznacza to, że nieparzyste czakry, pierwsza, trzecia, piąta, siódma są bardziej typu męskiego, a parzyste czakry, druga, czwarta, szósta, ósma to czakry typu żeńskiego.  Tak samo się zmieniają warstwy wszechświata. Wasze czakry są również połączeniem z warstwami wszechświata. Czakra serca jest czakrą typu żeńskiego. Czakry typu żeńskiego działają na delikatniejszych, jeszcze bardziej subtelnych rodzajach energii. Oczywiście żeńskie czakry działają również i u mężczyzn, a u kobiet męskie. I to właśnie stosunek pracy czakr żeńskich i męskich w każdym człowieku daje obraz proporcji czakr żeńskich i męskich w każdym z was.

  P: To znaczy, że u 100%-owej kobiety, męskie czakry działają słabo: czakra życia, czakra woli, czakra wyrażania siebie?

  S: Nie ma 100%-wych kobiet ani 100%-wych mężczyzn. Każdy z was ma inne proporcje. Pytanie dotyczy przewagi energii. U kobiety, której żeńskie czakry są maksymalnie włączone, męskie czakry również zaczynają działać w bardziej subtelnych stanach. I przeciwnie, u kobiety, której męskie czakry są maksymalnie włączone, nawet żeńskie czakry zaczynają pracować na gęstszych energiach. Tak samo jest z mężczyznami. W rzeczywistości 100%-owa kobieta to taka, w której wszystkie żeńskie czakry działają maksymalnie, a męskie czakry osiągnęły bardzo subtelne stany. A zatem to nie tylko witalność, ale subtelny aromat kobiecości. I to nie jest wola w klasycznym znaczeniu tego słowa, ale jakiś inny subtelny stan, jakaś subtelna siła, która sprawia, że ​​mężczyzna podporządkowuje się, upada do stóp kobiety, czci ją jako boginię, śni i marzy o niej. I to nie tylko autoekspresja w klasycznym znaczeniu tego słowa, ale stany bardziej subtelne, które stają się polem do wyrażania siebie przez mężczyzn. (ten moment prawdopodobnie poruszę pod artykułem w komentarzach- tłumacz michalxl600)

  A potem mężczyźni dedykują tej kobiecie wiersze, poematy, muzykę. Próbują wyrazić się w jej obecności, w obecności jej pola jak rycerze. Ona staje się ich muzą, która daje im inspirację. I to jest przejaw jej inspiracji, którą kobieta obdarowuje mężczyzn i staje się jej auto-ekspresją. Kobieta nie potrzebuje specjalnego wyrażania siebie, ponieważ całe jej życie jest autoekspresją, wyrazem jej kobiecości. Wylewa się ona na dzieci, na seks, na kreatywność, na wszystko. To jest sposób jej życia i jej istnienia. Mężczyzna jest bardziej działaniem, tak działają energie elektryczne i dlatego wyraża się w rodzaju ukończonego dzieła. A im bardziej jest ono ukończone, to znaczy uformowane, tym więcej zawiera męskich energii. I dlatego uważacie, że prawdziwy mężczyzna powinien zawsze doprowadzić sprawę do końca, do finalizacji, do uformowania. Na tym polega funkcja energii elektrycznej - energii form oddzielenia. 

 Żeńska energia jest inna. Kobieta nie musi działać i doprowadzać wszystko do zakończenia. Żeńska świadomość nie jest działaniem, ale stanem, pełnią magnetyczną, nie sformalizowaną przez jakieś logiczne znaczenia i zakończenie formowania. To jest środowisko, to stan, to brak ukończenia, to ciągła zmiana. Kobieta po prostu w nim przebywa. W rzeczywistości może nie czynić nic szczególnego, ale po prostu być w stanie kobiecej natury. I wtedy przestrzeń pod wpływem tej magicznej żeńskiej mocy zaczyna się zmieniać, udoskonalać, rozjaśniać. 

  P: Dlaczego religie świata uważają kobietę za niezdolną do oświecenia? Uważa się, że jest nieczysta, jest zależna od swojej żeńskiej natury, od porodu i cyklu kobiecego. Nie wolno jej wchodzić do świątyń w okresach menstruacji, nie wolno jej wchodzić na ścieżkę buddyjskiego rozwoju do klasztorów. Klasztory żeńskie to zupełnie inny sposób życia. Czy to wszystko wiąże się z dominacją zasady męskiej, czy też jest to naturalny proces i konsekwencja kobiecej natury? 

  S. - Rzecz w tym, że sama kobieta, kiedy jest w stanie maksymalnej kobiecości, jest już oświecona. Spójrz na Madonnę pochyloną nad swoim dzieckiem. To jest prawdziwy stan oświecenia, do którego dążą mężczyźni poprzez inne praktyki i stany, ponieważ nie mają tego fundamentu, tej energii, tej głębi magnetyzmu. Kobieta Madonna jest rodzajem sakramentu, który błyszczy w jej oczach. I to nie jest tylko kobieta-matka, to bardzo subtelny stan oświecenia- a jako żeńskie oświecenie nie jest ono tak drastyczne. Aby to osiągnąć, nie są potrzebne żadne załamania świadomości i paradygmatów, ponieważ jest to naturalny stan żeńskości, rodzaj mistycznego doświadczenia. Tak jak świadomość Łona Świata jest zawsze w tym stopniu oświecenia, tak też świadomość kobiet może pozostać w tym stanie. A mechanizm porodu, związek między matką a jej dzieckiem również ma pewne mistyczne procesy i stany.

  Ale stan dzisiejszych kobiet, ścieżka rozwoju żeńskiej połowy ludzkości to oczywiście mieszanka różnych stanów i proporcji żeńskości i męskości. A mężczyźni wspólnie z kobietami realizowali swoją rolę, eksperymentując z tymi proporcjami- podobnie kobiety łączą się w pary z mężczyznami w tym uniwersalnym eksperymencie. Aby osiągnąć oświecenie, mężczyzna musi pokonać swoją męską elektryczność, ponieważ oświecenie jest stanem magnetycznym, a zatem jego droga do oświecenia jest trudna i długa. Kobieta może bardzo łatwo wejść w stan oświecenia poprzez miłość, poprzez subtelne stany swojej żeńskości. Aby to zrobić, wystarczy, że zanurzy się w jej głębi, która jest w każdej kobiecie portalem komunikacji z kosmosem. Jednak nie udaje jej się długo przebywać na tej głębokości, ponieważ wiele czynników zewnętrznych odwraca jej uwagę od tej głębi.

  I to też ma swój sens. Bo przed zanurzeniem się wgłąb trzeba rozwinąć umiejętności przebywania w tej głębi, aby nie rozpłynąć się tam całkowicie i nie zniknąć na dnie tej głębi jako odrębna świadomość. I tak, najpierw kobieta idzie własną ścieżką separacji, swój trening stabilności, aby zanurzyć się w swojej głębi. Jest rozpraszana przez wiele rzeczy w kosmosie i uczy się wchodzić z nimi w interakcje i nadawać każdej z tych rzeczy w kosmosie energię kobiecości. Dotyczy to również sprzątania domu, gotowania, otaczania się różnego rodzaju miłymi, zmysłowymi rzeczami i zapachami, dekoracjami i tak dalej. Oznacza to, że najpierw kobieta uczy się wypełniać wszystkie rzeczy i przestrzenie wokół subtelnymi energiami i wchodzi w interakcję z tą stworzoną przez nią przestrzenią. Następnie uczy się wypełniać subtelnymi energiami otaczających mężczyzn i dzieci . Uczy się interakcji z żywiołami natury i naturalnymi materiałami. W ten sposób uczy się kontrolować subtelne stany świata zewnętrznego. Jednocześnie uczy się kontrolować swoje wewnętrzne stany subtelne: czułość, miłość, seksualność, przywiązanie, troskę, współczucie, miłosierdzie, wyrafinowanie percepcji i tak dalej. A gdy połączy te dwa bieguny, jej zewnętrzne subtelne przejawy i wewnętrzne stany subtelne, staje się gotowa zanurzyć się w swojej głębi, w głąb swojej żeńskości. Wtedy staje się Boginią. Potrafi tworzyć subtelne światy. Ale dopóki to nie nastąpi, ona po kolei pracuje nad swoimi żeńskimi cechami i czasem na chwilę, aby to poczuć i zrozumieć, pogrąża się w stan żeńskiej natury, żeńskiego oświecenia. Chociaż tego procesu nie można nazwać ani żeńskim, ani męskim, jest to już coś więcej, to bardzo głębokie i subtelne stany. A potem mężczyźni widzą w jej spojrzeniu tę zachwycającą i przyciągającą, fascynującą ich głębię - głębię żeńskości. I to już nie jest lekka figlarność lecz kusząca głębia, wabiąca i urzekająca, do której dążą, aby również połączyć się z tą głębią. Pamiętaj - bezdenne kobiece oczy.

 P: Ale dlaczego zatem interakcja z kobietami jest uważana za niewłaściwą i przeszkadzającą mnichom kroczącym ścieżką odrzucenia tego, co przyziemne, a tym samym do oświecenia?

  S. - To tylko różne ścieżki. Oznacza to, że tacy mężczyźni próbują znaleźć swoją ścieżkę oświecenia nie przez kobietę, ale od wewnątrz, poprzez swoją męską naturę. Mężczyźni są tak zaaranżowani, że chcą iść własną drogą bez niczyjej pomocy. Chcą znaleźć źródła siły i odnaleźć je w sobie. Ale większość z nich pod koniec tej ścieżki, osiągając stany bardziej subtelne, nabiera cech kobiecości: miękkości, dobroci, wrażliwości, spokoju, miłości, czułości. 

  P: To znaczy, surowy pustelnik nie osiąga celu, jakim jest oświecenie?

  S. - Możesz zwrócić się do historii ludzkości. Prawdziwi święci byli bardzo miękcy, bystrzy, pełni czułości i miłości do ludzi. Dlatego to jest kobieca głębia, to jest głębia rozpuszczenia wszystkiego, co gęste, wszystkiego co grube i twarde. Ponieważ woda rozpuszcza prawie wszystko, tak też żeńska energia magnetyczna może rozpuścić dosłownie wszystko. Ale rozpad to nie śmierć ani strata. To tylko nabycie nowych cech. Rozpuszczona substancja nabiera nowych właściwości w wodzie. A woda, w której substancja się rozpuszcza, nabiera również innych właściwości. To rodzaj syntezy energii i właściwości. 

  P: Ale kobiety nie można nazwać spokojną. Podlega księżycowym cyklom i wahaniom nastrojów, jest bardziej paradoksalna niż mężczyzna, często siebie nie rozumie.

  S: Rozmawiamy o różnych rzeczach. O spokoju oceanu, który jest prawdziwie magnetyczną cechą, w tym kobiet, i o rozwoju kobiecości w waszym świecie jako przeciwieństwa męskości. Niestabilność kobiet to po prostu ogromne narzędzie rozwojowe gdyż ciągłe odnawianie się kobiet jest mechanizmem, który pozwala nie wisieć w tym samym stanie. Jak rwąca górska rzeka lub strumień, który się nie zatrzymuje, tak stan kobiety zmienia się co sekundę i częściej. Stan mężczyzny również się zmienia, ale nie tak szybko i nie tak często jak kobiety. A ponieważ kobieta jest składnikiem energii świata, jako właściwość energii musi się nieustannie zmieniać gdyż w ten sposób nieustannie zmienia świat - a jest odpowiedzialna, mówiąc relatywnie, za zmianę, za energię zmiany. 

  Z drugiej strony mężczyzna jest strukturalnym, informacyjnym składnikiem świata. I jak każda konstrukcja jest bardziej stabilny, ponieważ jej funkcją jest utrwalanie tego co nowe, co przynosi żeńska, zmienna energia. Stabilizuje ją, jakby ubierając ją w formy i formuły. I dlatego wszyscy wynalazcy i naukowcy są mężczyznami. Nie tylko dlatego, że potrafią myśleć bardziej logicznie niż kobiety, ale dlatego, że jest to ich funkcja: oblec w formę energię, którą niesie kobieta, zmienna jak świat, utrwalić działanie tej energii, umocować ją w prawach i formułach, w odkryciach i prawidłowościach ... Ale gdyby nie było kobiecej energii zmienności, nie byłoby niczego do sformalizowania. 

 Działa to w tandemie. Po pierwsze, kobiety wprowadzają w świat swoją zmienną energię. Następnie mężczyźni formalizują działanie tych energii, manifestując prawa i wzorce ich rozwoju w postaci różnych nauk i koncepcji. A potem kobiety ponownie wypełniają te struktury swoją zmienną energią, a koncepcje naukowe i inne zaczynają się dalej rozwijać. Cóż, na przykład fizyka i fizyka kwantowa i wszystkie nauki. Kobiety po prostu manifestują się i przepuszczają przez siebie te energetyczne składniki świata - energię życia i energię przemiany. I dlatego kobieta zawsze chce zmian: nowe meble, przearanżować wazony, powiesić zdjęcie. I dlatego kobieta inicjuje odnowę relacji i zmysłowości, chce wnieść coś nowego do wszystkich procesów: kupić nową sukienkę, bo stara wyszła z mody, przygotować nowe danie i odetchnąć nowym zapachem. I tak mężczyzna patrząc na nową sukienkę, która nadała nowy odcień kobiecej energii i wdychając nowy zapach kobiety, podziwia ją i znów się w niej zakochuje. To jest działanie energii zmiany. Bez tych energii świat stanąłby w miejscu jak bagno. W końcu mężczyzna bez kobiety nie potrzebuje tych zmian. Oto, co nazywacie starymi kawalerami: pewne utrwalone przyzwyczajenia i sposób na życie. Ale otrzymując te zmiany za pośrednictwem kobiety, mężczyzna zachwyca się, jest pełen nowych, energii i poszukiwań, nowych pomysłów i idzie odkrywać to nowe w świecie zewnętrznym: dokonywać nowych odkryć, podbijać nowe terytoria, studiować nowe nauki, tworzyć nowe produkty , i tak dalej.

  P: Dlaczego kobieta mając okres nie może wejść do świątyń i jest uważana za nieczystą? 

  S. - Widzisz, mówimy o tym, że kobieta najczęściej nie wie, jak kontrolować swoje kobiece energie i kobiecą moc. Podczas okresu jej cykl zostaje zresetowany, odradza się niejako jako kobieta. Po pierwsze, jest to raczej święty proces, który nie wymaga obecności wielu ludzi. Po drugie, jest to bardzo osobisty i indywidualny proces, który musi być oddzielony od innych procesów. Ponadto okresy u kobiet są mechanizmem oczyszczającym z różnych negatywności nagromadzonych w ciągu miesiąca. Ma to swoje święte znaczenie, ponieważ kobieta wypełnia przestrzeń wokół siebie, wtedy musi nieustannie się oczyszczać. Cóż, tak samo jak ciągle musisz myć dom lub czyścić kryształy w domu, które są zdolne do gromadzenia ujemnej energii. I dlatego natura nałożyła na kobietę taki regularny mechanizm oczyszczania kobiecej energii.

  Ponadto funkcja miesiączki jest bardzo szeroka. To także mini poród, kiedy każdy cykl na nowym poziomie ożywia kobiecą energię, żeńskości, kiedy kobieta dosłownie rodzi swoją żeńskość na nowo. Jest to wycofanie nieczystej energii, która jest również konieczna podczas narodzin nowej. To także przeładowanie przeszłości, przeładowanie (przeprogramowanie) stanów, częściowe wyzerowanie. Przecież zauważyłaś, że w takich okresach bardzo trudno jest logicznie myśleć, ponieważ zachodzą inne procesy. Trwają procesy czyszczenia, częściowego zerowania i aktualizacji wszystkich pól kobiety. Zerowanie to nie wymazywanie zapisów, ale, że tak powiem, procesy równoważenia, miksowania, syntetyzowania wszystkich jej doświadczeń w celu wyłonienia się nowego stanu. W tych okresach samotność jest lepsza. Ponadto oczywiście nie jest przyjazne środowisku przebywanie w czystych przestrzeniach świątyni w okresie sprzątania i uwalniania niepotrzebnej, marnowanej lub czasem niszczącej energii i toksyn, a także wchodzenia w interakcje z różnymi polami energetycznymi tej świątyni. Świątynia w postaci ikon lub ludzi, aby nie zakłócać świętego procesu narodzin, nowego cyklu żeńskości w każdej kobiecie, gdyż jest to proces bardzo indywidualny.

  P: A kiedy nadchodzi menopauza i kończy się miesiączka, nie ma już odnowienia kobiecości i oczyszczenia? 

  S. - Zakłada się, że w tym wieku kobieta już zsyntetyzowała w sobie całą swoją żeńskość, zebrała wszystkie swoje doświadczenia żeńskości i nauczyła się radzić sobie ze swoimi destrukcyjnymi stanami i samodzielnie się oczyszczać. A jeśli tak się nie stanie, funkcja kobieca zaczyna zanikać częściowo lub w całości. Na przykład u starszych kobiet nie ma już pociągu seksualnego, ale pojawia się inny pociąg, przejawia się sama głębia. Wszak pociąg seksualny jest po prostu jednym z mechanizmów przyciągania mężczyzn do kobiecej głębi a sam akt seksualny jest wspólnym zanurzeniem się w tę głębię. A mężczyzna dosłownie pogrąża się w kobiecie we wszystkich aspektach, zarówno subtelnych, jak i fizycznych. A w bardziej dojrzałym wieku kobieta może już przyciągnąć mężczyznę nie przez ten instrument do jej głębi, ale przez bardziej subtelne mechanizmy, jeśli już je opanowała i zsyntetyzowała w sobie.

  P: Czym w takim razie jest wariant kobiecego pustelnictwa, klasztory? Czy to odejście od twojej kobiecości, czy coś innego? W końcu zakonnice nie komunikują się z mężczyznami w żadnym sensie, zwłaszcza na drodze seksualnej. Czy można rozwijać swoją kobiecość w oderwaniu od interakcji z mężczyznami, a zwłaszcza interakcji seksualnych?

  S. - Mężczyzna jest zwierciadłem kobiecości. I dlatego kobieta tak bardzo go potrzebuje do swojego rozwoju. Jak inaczej zrozumie, że rozwija swoją żeńskość, kobietę w sobie? Oczywiście interakcja mężczyzn i kobiet ma wiele funkcji. To rodzenie dzieci, to interakcja seksualna, to nauka zmysłowości. Poprzez kobietę mężczyzna uczy się zmysłowości, która jest jej z natury nieodłączna. Dopóki nie nauczysz się nieustannie znajdować się w stanie żeńskości, tej atrakcyjnej, ponętnej głębi, nie możesz odpowiednio ocenić swojej drogi do żeńskości. A takim „rzeczoznawcą”, takim lustrem jest mężczyzna przy twoim boku lub wszyscy mężczyźni z otoczenia kobiety. Oni pokazują jej, jaka jest kobieca. A jeśli ją podziwiają, poświęcają jej wiersze i poematy, klękają przed nią, zabiegają o nią, chwalą ją, to wszystko jest odbiciem jej kobiecości w męskim lustrze.

  Jeśli chodzi o monastycyzm żeński, jest to po prostu inna ścieżka wznoszenia się. Droga praktykowania pokory, droga porzucenia ziemskich pragnień, droga wejścia w inne stany Ducha, droga samotności. Każda kobieta potrzebuje okresu odosobnienia i okresu odnowy. Tyle, że w zwykłym życiu zdarza się to raz w miesiącu i przez krótki czas. A monastycyzm to długie rekolekcje, całe życie jest jak samotność, doświadczenie kobiecej samotności, kobieca odnowa. Wyzerowanie całego życia, aby dalej wprowadzać nowe stany kobiecej głębi do następnego życia. I oczywiście kobieca ścieżka samotności różni się od męskiej i przebiega w pewnej odległości od mężczyzny. To poszukiwanie głębi w sobie. Oznacza to, że światowa kobieta szuka swojej głębi poprzez interakcję z zewnętrznymi przedmiotami i mężczyznami znajdującymi się poza nią, otaczając ją i odgrywając dla niej rolę lustra w tym sensie. A pustelniczka szuka w sobie swojej kobiecej głębi. Nie przez zewnętrzne przedmioty i zdarzenia, nie przez zewnętrznych ludzi, ale przez wewnętrznego mężczyznę w sobie. I to jest trudna droga do uzyskania kobiecej głębi - by służyć sobie samej jako lustro. Badanie najczęściej nowych niuansów swojej żeńskości zawartych nie tylko seksualności, figlarności, zmienności, ale także poszukiwaniem głębi żeńskości. I to oczywiście nie jest łatwy sposób, jak każdy sposób poszukiwania głębi, czy to nurkowanie w głębinach morza, czy nurkowanie w głębinach Ducha i głębinach żeńskości.

  P: Dziękuję za twoją opowieść i wyjaśnienia.

  S. - I cieszę się, że mogę wchodzić w interakcje z tobą i twoją budzącą się żeńskością. Masz przed sobą trudną ścieżkę - jednoczesnego wchodzenia w głąb i w płytkiej wodzie. Zanurzać się w głębi i jednocześnie wchodzić w interakcję z zewnętrznymi przejawami swojej żeńskości - ale ona jest piękna.

  S Elena