czwartek, 28 maja 2020

Instrukcja przeżywania - Siergiej Troszyn oraz kilka innych aktualności.

  1.Na wstępie dodam, że fala obwinień o naruszenie praw autorskich znów daje się we znaki. Ja się czasami faktycznie nie za bardzo przykładam do zawiadomienia kogoś tam, że użyłem 5 minutowego nagrania. Już nie pamiętam czy w wypadku Olgi Waliajewej starałem się z nią skontaktować - chyba miało coś takiego miejsce na jej profilu "Vkontakte" ale nie uzyskałem odpowiedzi (oni byli wtedy w podróży). Zamieściłem jakiś 10 minutowy filmik z dodanymi polskimi napisami, "wisiał" na witrynie Youtube bodajże 5 lat, oczywiście niezarobkowo - odsłon zdaje się było tyle co inne filmy a więc ze 2000. Moim zdaniem w praktyce była to reklama na naszych ziemiach - nie wiem czy już prowadzą jakieś seminaria (wykłady) jak na przykład Luczis. Najprawdopodobniej w wyniku "pandemii" (będę dalej pisał w skrócie "kw") utracili jakieś dotychczasowe dochody bo ich działalność była wybitnie komercyjna i rozpaczliwie zaczęli szukać przyczyn tam gdzie ich nie ma. Ich strata - ja więcej zajmować się tą parą nie zamierzam skoro chodzi wyłącznie o kasę. Cieszę się, że to się wyjaśniło ( pozytywne skutki "kw"). Dla mnie odpowiedź na różne moje dylematy zarobkowania.

   2. Zabrałem się za tłumaczenie człowieka, który na pewno podobnych problemów mi nie sprawi (po raz już któryś link podpowiada bratnia dusza) - puszcza swoją pracę w świat tak jak ja, na pożytek ludziom. Tym samym potwierdza w praktyce wiedzę, którą się dzieli. "Kancelaria Boska" jak to mawiał Siergiej Daniłow (jego materiały też prawie zniknęły z mojego kanału - był taki jeden "wydawca", który zachował się podobnie jak Olga Waliajewa) sama ureguluje należności. Bardzo jestem ciekaw Waszej opinii- na razie 15 minut z ponad godzinnego nagrania. Dostępna jest cała książka w wersji wszelakiej (oczywiście po rosyjsku -od filmem na youtube podałem link do oryginału - komu się spodoba niech da "zwrotkę" energetyczną autorowi wciskając u niego łapkę w górę).


   3. Inny przyjaciel i w zasadzie współwydawca naszego kanału (bloga) podesłał link audycji nagranej przez Prometeja Wyzwolonego - warte uwagi, polecam:
https://youtu.be/lXCMv6V97yk

    4. Przewala się fala zdroworozsądkowych filmów na temat "kw". Dużo w tej sprawie publikuje kanał "Zdrowomyślenie".
Manipulacja- oni się z tym nawet nie kryją
Sowietow - bieg kury, której odrąbano głowę.
 Dr Gundarow o produkowanych w pośpiechu szczepionkach przeciwko nowemu wirusowi
   Pojawiły się ostre jak nóż filmy BaldTV. Wieści jak gwoździem w czoło (są i na zachodzie uczciwe głosy lekarzy ale podobno dużo mniej - tam tak zwaną służbą zdrowia zawiadują już wyłącznie ubezpieczalnie)).
Każdy ma szansę tego lata wyrobić sobie zdanie i podjąć odpowiednie działania bo jesienią na 100% czeka nas nawrót medialnej manipulacji. Wszystko to jest "testem na inteligencję" - wielki dziejowy egzamin dla ludzkości.
Dni "śfirusa" 4
Dni "śfirusa" 5
 
     Może tyle na ten moment - albo będę edytował niniejszy wpis, albo dopiszę nowości w komentarzach. 

p.s. Gwoli usprawiedliwienia spadku mojej aktywności w internecie:
Tu u nas na wsi też się trochę dzieje ale działamy według zasady "ciszej jedziesz - dalej będziesz". Zapowiadają się kolejni goście, jak dojrzeją pewne działania do prezentacji to na pewno dam znać (albo oni sami coś opublikują bo są to osoby znane w sieci) - wygląda na to, że wiele lat "pracy u podstaw" ma szansę wydać owoce.

wtorek, 19 maja 2020

System edukacji jest dobry, ale przede wszystkim powinien istnieć system wychowywania.


Jaka jest różnica między starym systemem a nowym? Stary był przede wszystkim systemem wychowywania. Dzieci były wychowywane przez Ojców.
Kto teraz wychowuje? Dziś wychowawcą dzieci jest telewizja, Internet, ulica - to znaczy nie wiadomo kto. I zauważ, że nastąpiła podmiana pojęć: dziecko nie musi być wychowywane ale musi być kształcone. No i co? W szkole mówią: Niech rodzice wychowają. Rodzice mówią: niech szkoła wychowuje. Potem - uczelnia, wojsko - szkoła życia wychowuje. W rezultacie jest to ulica, telewizja, Internet - to wszystko. I wychodzi na to, że człowiek kończy szkołę, uczelnię, a dorasta wykształcony drań. Nie są wychowani, ponieważ Ojcowie zostali oddzieleni od swoich bezpośrednich obowiązków.

W 1917 r. stworzono nie rosyjskie prawo ale biblijne, szare, zgodnie z którymi priorytetem wychowania jest Matka. Zauważcie, że rodzina jest niszczona - z kim zostało dziecko? Z mamą. Tzn. są pojedyncze przypadki, kiedy to Ojcowie dali radę uzyskać kontakt: Dlaczego pozbawiają mnie komunikacji z dzieckiem ?! - zwłaszcza staroobrzędowcy starali się, aby dzieci były zawsze z Ojcami. Ale w gruncie rzeczy w całkowitej masie rozwodów cywilnych dzieci pozostają z Matką. A Ojciec jest zobowiązany nie wychowywać, ale finansować - pojęcie alimentów. Ale gdyby pieniądze poszły na wychowanie dziecka: pieniądze z reguły nie były przeznaczane na wychowanie dziecka, a Mamy wydają je na siebie. Dlatego Ojcowie w ogóle nie chcieli płacić: dlaczego? Jeśli pieniądze nie są przekazywane dziecku, to dlaczego miałbym utrzymywać moją byłą żonę? Dlatego ojcowie pragną wolnego życia, tj. do wędrówki, jak w tym hymnie alimenciarzy: 

        Mój adres nie jest domem ani ulicą, 
       mój adres to Związek Radziecki.
        A dlaczego? Bo obcy system oddzielił dziecko od Ojca, tj. więź jest zerwana.

I już ustaliliśmy, że mama nie jest w stanie sama wychowywać chłopców, ponieważ nie wie, co to znaczy być chłopcem, jak być mężczyzną. Nie może też w pełni wychować dziewczyny, ponieważ będzie ją chronić przed niektórymi swoimi negatywnymi doświadczeniami.

Dlatego
w dawnych czasach wychowanie z reguły zawsze było prowadzone przez Ojców. A dziś jeśli wychowywała matka to matkę uznawano za bohaterkę. Nikt nie mówił: Ojciec jest bohaterem bo ma tak wiele dzieci. Ale wszystkie trudności związane z wychowywaniem dzieci zawsze spoczywają na Ojcu. On jest żywicielem rodziny, on ją karmi i tak dalej - zawsze był, jest i będzie. Dlatego też całe dziedzictwo i wychowanie leżały po stronie Ojców i Dziadków. Ale generalnie priorytetem edukacji była męska linia.

Spieramy się obecnie o to, jaką edukację wprowadzają dla dzieci? A wszystko, czego potrzebujemy, to po prostu powrócić Ojcom możliwość wychowania własnych dzieci, a potem wszystkie problemy społeczeństwa (no może nie wszystkie ale większość) problemów społeczeństwa zniknie.


Wiedza od Starowierców.


link do źródła tłumaczenia: https://vk.com/ivanzar?w=wall61571729_63269%2Fall



czwartek, 7 maja 2020

Władimir Buszyn o znanym dysydencie.

Celowo unikam nazwiska dysydenta w tytule aby nam tu ogólna wyszukiwarka nie sprowadziła na głowę jakichś oszołomów. Dziś w dobie wszechobecnej rusofobii pełno jest fanatycznych świrów reagujących alergią na sam dźwięk rosyjskiego języka. Zdumiony jestem jak skutecznie działa zachodnia propaganda- Goebbels mówił ponoć: "dajcie mi radio a zmienię każdy naród w bydło w przeciągu dwóch pokoleń" (albo 20 lat - nie wiem czy dobrze pamiętam szczegóły).

      Na pewnym portalu młodzieżowym wdałem się w rozmowę z człowiekiem, który zachęcał innych do czytania książki Sołżenicyna - 3 opasłe tomy "Archipelag Gułag". W Rosji dziś to "dzieło" jest lekturą obowiązkową w szkołach - na tę okazję wdowa po pisarzu znacznie skróciła treść. Poinformowani Rosjanie twierdzą, że to przede wszystkim z powodu absurdów jakich pełno w tych książkach - świadomi ludzie w Rosji oraz co niektórzy żyjący jeszcze świadkowie tamtej epoki rozbijają w proch i pył różne opisywane tam rzeczy. Do takich ludzi należał (zmarł w grudniu ubiegłego roku w wieku 95 lat) nasz dzisiejszy prelegent Władimir Buszyn. 
 Wikipedia po rosyjsku i angielsku - kto chce ten sobie o Buszynie doczyta. Bardzo interesująca postać, szanowany i uznawany, jak to mawiają Rosjanie "ostry umysł".
      W każdym razie mój rozmówca (o dziwo grzeczny ale zaraz zleciało się trzech innych wyzywających mnie od ruskich trolli) sprowokował mnie do tłumaczenia wywiadu jaki sobie przejrzałem (przesłuchałem) zimą.  Sam niegdyś wychowany na "radio Wolna Europa" czy "Głos Ameryki" uważałem Sołżenicyna za jakiegoś wolnościowca ale dziś "wyrównuję proporcje" starając się przeniknąć jak to tylko możliwe realia epoki w której było mi dane dorastać. Widzę jak fałszowana jest historia, jak bledną dawne "autorytety" okazując się często miernotami i karierowiczami bez czci i honoru ( w zasadzie to minionej epoce było to regułą, że takie były osoby "na świeczniku").

 
p.s. zapomniałem o podziękowaniach dla autora tego wideo. 
Jeśli komuś spodobał się ten wywiad to przejdź proszę na stronę skąd zaczerpnąłem oryginał i daj łapkę w górę w podziękowaniu za trud wypuszczenia w świat tej informacji: https://www.youtube.com/watch?v=4j35w7gkZYw

wtorek, 28 kwietnia 2020

Przebudzenie - wiosna 2020

Sam już się dałem wciągnąć nieco w ten "materialny wir" strachów. Rzeczywistość iluzji w której żyjemy stara się nas otumanić i wyrwać z nas energię emocji.

   Po pierwsze (zaraz i Iwan o tym powie) postarajcie się wyhamować choć na kilka dni. Zbliża się jak co roku coś jak przełęcz górska gdzie przechodzimy granią i trzeba dużego skupienia (albo wodospad na rzece gdzie trzeba przenieść kajak) - zbliża się noc Walpurgii, mam przeczucie, że system wykorzysta ten moment korzystnych dla siebie energii aby wywołać jakieś dodatkowe "straszyłki" jak to mówi się po rosyjsku.

    Ja wczoraj miałem taką lekcję, wkurzyłem się trochę na mamę bo mi narozrabiała w ogródku jak słoń w składzie porcelany (wyrwała bezmyślnie rośliny, które hodowałem od roku - mam tu pachnący wiciokrzew pomorski i rozmnażam go poprzez rozłogi). No w każdym razie wczoraj długo nie mogłem się z tego żalu otrząsnąć, prowadzę intensywne prace remontowe w przyczepie kempingowej - przyczepa ma służyć jako dom przejściowy dla pewnego ciekawego człowieka. Słońce świeciło a ja miałem jakieś poczucie pośpiechu i niezadowolenia - niby planowane prace wykonałem z nawiązką ale wdarł się w duszę niepokój, pozwoliłem smutkom wytrącić się z równowagi. No i wyższe siły nie miały innego wyjścia jak wysłać mi kuksaniec na poziomie fizycznym abym nie narozrabiał więcej duchowo wysyłając jakieś energie żalu i niezadowolenia.
  Ze zmęczenia na koniec popełniłem klasyczną głupotę: "tylko dotknę - po co jeszcze raz iść na drugą stronę podwórka po okulary ochronne". Podłączyłem szlifierkę kątową i... zaprószyłem sobie iskrę do oka. Przyszło ograniczenie na poziomie fizycznym- "stań- zatrzymaj się". Kiedyś w takim momencie popadł bym w jeszcze większe rozżalenie i może bym nawet pomstował ale między innymi dzięki Iwanowi, którego w przerwach na posiłki tłumaczyłem po kawałku udało mi się pohamować. Podziękowałem za bolące oko (na szczęście to tylko małe ostrzeżenie- bywało znacznie gorzej), nadal kłuje przy mruganiu ale dało się zasnąć na parę godzin więc przeżyję i chyba obędzie się bez okulisty. Niech to zdarzenie posłuży innym - lepiej się uczyć na cudzych błędach niż na własnych.

      W każdym razie gorąco Wam polecam choć na chwilę wejść w medytację, wyjedźcie do lasu jak radzi Iwan. Nie dajcie się wpędzić w to poczucie "nie zdążę, za mało czasu". Uśmiechałem się tłumacząc bo jego refleksje (Iwana) są w wielu momentach moimi (też mam ten komfort, że siedzę dziś z dala od zgiełku miasta) - zazwyczaj tak dobieram filmy albo LOS dobiera je sam - ten film wskazał przyjaciel prosząc o przetłumaczenie, film jest potrzebny również i mi.


p.s. być może spostrzegawczy ludzie zauważyli, że przybył nam link (zsyłka jak mówią Rosjanie) do ciekawego blogu https://zdrowomyslenie.wordpress.com/
  Jeśli ktoś ma chęć potrenować sobie rosyjski to jest też wersja w tym języku:  https://zdravomyslie.wordpress.com/

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Dobre nowiny

Pospiesznie podaję link do wideo - na razie tłumaczenie wyłącznie dla czytelników bloga -nie upubliczniam jeszcze tego filmu bo zamieszczam "na wariata" pośród rozmaitych prac wiosennych i niespodziewanych akcji oraz zwrotów wydarzeń. Miałem też kiedyś nieprzyjemne zdarzenie oskarżenia o kradzież praw autorskich (nerwowy człowiek spowodował, że Youtube dało mi ostrzeżenie mimo, że podaję źródła i w zasadzie reklamuję autorów - zazwyczaj też są to materiały pojedyncze A PRZEDE WSZYSTKIM PUBLIKOWANE NISZOWO BO W POLSCE oraz bez chęci zarobkowania) więc na zimne dmucham i wysłałem autorowi prośbę o zgodę na publikację z polskim tekstem. Być może autor dołączy moje tłumaczenie do swojego, oryginalnego filmu - taką dałem propozycję.

Ogólnie film zwrócił moją uwagę - nie wiem czy to prawda ale może warto wiedzieć, czas pokaże. W każdym razie mnie to nieco uspokaja i poszerza horyzont ewentualnych zdarzeń.