czwartek, 23 lutego 2017

Zmiana epok- przypominam.

Jako, że czynię wiosenne porządki i usuwam niekatualne opisy pod filmami - przypomniało mi się stare tłumaczenie, które warto przypomnieć.


wtorek, 21 lutego 2017

Wzrastać czy wzlatywać?

Bardzo ciekawe zagadnienia- gorąco polecam bo jest to dość powszechna przypadłość. Nadto końcowe uwagi wspaniale wpisują się jak sądzę w to co zaleca Lewszunow (skompletuj Matrioszkę).  Podaję dwa rodzaje dostępu- link na You Tube gdyż niniejsze tłumaczenie połączone jest z "play-listą" innych tłumaczeń pani Lory Szeremietiew. lora bardzo często wybiera z netu cudze teksty i czyta- tak jest i tym razem, treść napisana przez mężczyznę - najwyraźniej praktyka.

Napisy są połączone nietrwale z filmem więc gdyby ich było brak to proszę sprawdzić ustawienia You Tube (ikonka "CC" po prawej w dolnym rogu ekranu).


KOBIETY MYśLCIE! o szamponach, podpaskach, szczepieniach i nie tylko.

Nosiłem się z zamiarem przetłumaczenia wnikliwego artykułu obalającego mity jakoby szczepionki pomagają na cokolwiek ale jedna z czytelniczek- @astriti https://michalxl600.blogspot.com/2017/02/co-oznacza-byc-mezczyzna.html?showComment=1487690312114#c3224689512108627623
podpowiedziała kanał z kilkoma bardzo ciekawymi wykładami d-ra Jerzego Jaśkowskiego. Ogladnąłem jednym tchem wykład o historii i na pewno posłucham innych wypowiedzi. Tu link bezpośredni do opowieści o szkodliwości szczepień https://www.youtube.com/watch?v=BnQ2Po5tadA
     
Klikając na niego mamy dostęp do innych nagrań na rózne tematy- na przykład ciekawych rozważań historycznych. Jako "sztandarowy" podaję film na tematy poruszane już u nas a więc szkodliwość szamponów, podpasek itp. Naprawdę warto.


sobota, 18 lutego 2017

Co oznacza "być mężczyzną"?

Mężczyzna to ten, który podejmuje decyzje.
Mężczyzna to ten, któryniesie odpowiedzialność za swoje decyzje i działania.
Mężczyzna to ten, który posiada Moc, Prawo, Władzę i Odpowiedzialność.

Kto rodzi się mężczyzną?  NIKT.
Mężczyzną trzeba się stać.
Mężczyzną się stajesz osiągając swoje cele.

Mężczyzną się stajesz zwyciężając swoją słabość.
Mężczyzną się stajesz przezwyciężając ból i trudności.
Mężczyzną się stajesz biorąc odpowiedzialność za tych, którzy są słabsi.

Pierwszy krok do stania się mężczyzną to przebudzenie swojej Mocy.
Kiedy moc wzrosła do określonego poziomu mężczyzna przechodzi swoją próbę dorosłości.

Jeśli mężczyzna przeszedł tę próbę z powodzeniem to otrzymuje dostęp do swojej mocy - mocy Wojownika. Gdy osiągnął Moc Wojownika  i nie popadł w stan otumanienia z powodu jej posiadania mężczyzna zadaje sobie drugie pytanie: "do czego jej użyć?"
  Drugi etap w staniu się mężczyzną to określenie swoich celów. Musisz pojąć czego chcesz od życia, od mężczyzn, kobiet i świata.
Znajdź swoją ideę, znajdź swoje zadanie (Dzieło).

 Gdy uzyska jasność w powyższym mężczyzna zdaje sobie sprawę, że dla osiągnięcia celów niezbedne są zasoby. Skąd je wziąć?

 Z tego właśnie powodu w życiu mężczyzny pojawia się kobieta władająca zasobami Wszechświata, potrafiąca zmieniać myśli w materię - ona jest niezbędnym kluczem dla potęgi Mężczyzny.

  Uświadomiwszy to sobie nadchodzi trzeci etap w staniu się Mężczyzną:
poszukiwanie swojej kobiety.
Kiedy już ją odnajdzie - on bierze za nią odpowiedzialność.

Po co i w jaki sposób jest to powiązane z zasobami?
Powiązane jest bezpośrednio.

Źródłem męskich zasobów jest jego Kobieta.
To właśnie ona daje energię mężczyźnie.
Kiedy?
Wtedy gdy mężczyzna niesie za nią ODPOWIEDZIALNOść.

Za to mężczyzna otrzymuje od kobiety energię z pomocą której osiąga swoje cele - na takich poziomach jakie tylko jest w stanie sobie wyobrazić.
Podążając tą drogą mężczyzna poznaje siebie, odkrywa własną moc, podbija świat i  tworzy rodzinę.


https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_122030

Poniżej kadr z filmu: 'Moskwa nie wierzy łzom".

Na nim cytat: "... i jeszcze zapamietaj, że zawsze o wszystkim będę decydował sam - a to na tej prostej podstawie, że jestem mężczyzną".

poprawiam zamieszczenie obrazka bo zniknął. A skoro tak to post scriptum:
Powyzszy film "Moskwa nie wierzy łzom" pamietałem zaledwie z tytułu gdyż w szkole podstawowej "za komuny" (a raczej już u jej schyłku) ciągali nas jeszcze obowiązkowo do kina na filmy z "bratniego ZSRR". Jako wnuk Sybiraka (a potem żołnierza Armii Andersa) traktowałem tamte czasy jako "czerwoną okupację" i z takim nastawieniem przyjmowane były zarówno filmy jak i obowiązkowa obecność języka rosyjskiego w programie nauczania. Po latach jak widać odnowiłem sobie to co zasiano nam w dzieciństwie -i nie żałuję.
  Jako, że z w/w filmu pamiętałem zaledwie migawki to zdecydowałem obejrzeć raz jeszcze dla przypomnienia (na razie jedną część mam za sobą) i przyznać muszę dziś jako człowiek dorosły, że (pomijając realia czasowe, skojarzenia itd.) to treść społeczno- obyczajowa naprawdę nie jest zła. Jest tam historia dziewczyny, która okłamała swojego pierwszego adoratora, zaszła z nim w ciążę a potem wychowywała dziecko jako samotna matka. Bardzo mądre ostrzeżenie dla młodzieży by nie budować życia na kłamstwie. Historia z tego co pamiętam kończy się dobrze (to ta druga część, której jeszcze nie oglądałem ponownie) bo dziewczyna pracując w fabryce i wychowując (chyba córkę) kończy studia a następnie poznaje wartościowego mężczyznę. Oczywiście jest tu i drugi element indoktrynacji jakoby dla dobrego życia kobieta powinna skończyć uczelnię- no cóż, pomieszanie prawdy z fałszem jak w wielu współczesnych przekazach. Ogólnie można sobie wyłuskać z filmu ciekawe elemety- a przede wszystkim oddane są realia epoki (trochę podkoloryzowane- wiadomo).


piątek, 17 lutego 2017

Wzajemne zrozumienie.

Ostatnio zamieściłem artykuł ze strony "Ruch życia". Wpis podobał się kilku osobom i pobudził do zadumy. oto inny stamtąd - a przypomniało mi to podobną sytuację z mojego domu rodzinnego i zachowanie ojca gdy z uśmiechem zjadł kiedyś przypaloną zupę i podziękował.

https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_122055

"Moja mama zawsze smacznie gotowała ale pewnego razu postawiła przed ojcem talerz z przypalonym ciastem. Nie - ono nie było przypalone ale czarne,  prawie jak węgiel. Siedziałem czekając co ojciec na to odpowie a on po prostu zjadł swój kawałek i zapytał mnie jak mi minął dzień. Potem jeszcze słyszałem jak mama przepraszała ojca za nieudany podwieczorek. Nigdy nie zapomnę jego odpowiedzi: "miła moja - twoje ciasto mi smakowało". Pytałem potem ojca czy powiedział wtedy prawdę a on położył mi rękę na ramieniu mówiąc: "twoja mama miała ciężki dzień w pracy i bardzo była zmęczona. Przypalone ciasto mi nie zaszkodziło a ostre słowa mogły ją zranić. Wszyscy popełniamy błędy i nie trzeba ich podkreślać lecz trzeba wspierać tych, których kochasz. W tym tkwi sekret długich i szczęśliwych relacji".