1. Dotrzymujcie obietnic- szczególnie jeśli chodzi o oddzwonienie (telefon).
2. Nie starcza czasu? Coś cię zatrzymało? Nie utrzymuj innych w niewiedzy- daj znać.
3. Chrońcie cudze marzenia a wtedy i waszych nikt nie tknie.
4. Ludzie, którzy porzucili was w trudnej chwili powinni zostać wymazani z waszego życia.
5. Rodzice zawsze są z wami. Często zaniedbujemy ich z powodu innych ludzi i nawet tego nie zauważamy. Nie należy tak czynić. Wszak pewnego dnia odejdą na zawsze a czasu już nie odwrócisz.
6. Miłym dowódcom twierdze poddawały się bez bojów. Bądźcie uprzejmi a przed wami otworzy się wiele drzwi.
7. Telewizor wypala mózg i tłumi własną wolę. Lepiej wcale go nie włączać.
8. Uczcie się poprawnie pisać i wysławiać.
9. Błędy można naprawić tylko przyznając się do nich.
10. Nie ma sensu się żalić na swoje problemy i niepowodzenia. Praktycznie wszyscy maja to gdzieś.
11. Nie twórzcie i nie wierzcie plotkom.
12. "Ranek mądrzejszy od wieczora". Jeśli nie możesz znaleźć wyjścia z sytuacji to kładź się spać. Podświadomość znajdzie wspaniałe wyjście z trudnego położenia.
13. Nie "zawieszajcie się" na jednym i tym samym. Podążajcie naprzód. Zwlekanie podobne jest do śmierci!
14. Nieistotne jak poważnie kłócicie się z kimś - nie ważcie się używać argumetów "ad personam" lub "uderzać poniżej pasa". Konflikt wygaśnie - najprawdopodobniej się pogodzicie a zdania rzucone podczas kłótni jeszcze nie raz staną między wami jak milczący wyrzut.
15. Nigdy nie kłam. Kłamstwo rodzi tylko kłamstwo i rozczarowanie.
16. Wymyśliłeś cokolwiek?- natychmiast to zapisz.
17. Jako pierwszą wykonuj tę czynność, której najbardziej nie chcesz sie podjąć.
18. Nikt nikomu nie jest do niczego zobowiązany - jest to surowa zasada życia. Przywykaj do niej stopniowo ścierając ze swojego leksykonu te słowa. W przeciwnym razie sam pogrążysz się w długach.
źródło tłumaczenia: https://vk.com/feed?w=wall-10199589_100272
Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
wtorek, 2 sierpnia 2016
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Odkłamywanie zdarzeń na Donbasie
Jeden z czytelników bloga przesłał link, który upowszechniam "odlatując" nieco od głównych naszych tematów choć takie również poruszamy tu w rozmowach (komentarzach). Niedawno na przykład tutaj: http://michalxl600.blogspot.com/2016/07/wszyscy-sie-bija-o-wasza-uwag.html?showComment=1469647559434#c1543895241407712274
Film pozwoliłem sobie skopiować z kanału https://youtu.be/6ttgjaauFoU
poniedziałek, 25 lipca 2016
Taniec jako metafora relacji
Wpadł mi przed chwilą w oczy następujący tekst- tłumaczę "z marszu":
O tym napisano już tomy- zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu napiszę swoje:
1. W relacjach tak jak u tańczącej pary - najczęściej prowadzi mężczyzna ale nie taszczy na sobie- tańczą oboje. Jak tylko jeden z partnerów zmienia się w parowóz to tak samo jak w tańcu relacje sie kończą.
2. W najtrudniejszych momentach tańca ( podtrzymywanie, akrobacje) partnerka aktywnie pomaga partnerowi - inaczej nic z tego nie wyjdzie. Tak samo jest w relacjach- prowadzony pomaga prowadzącemu- inaczej nic się nie uda.
3. Taniec radujący partnerów nie zawsze wygląda ładnie z zewnatrz. I odwrotnie- ładny taniec nie zawsze jest przyjemny i komfortowy dla tancerzy. Tak samo jest w relacjach - z zewnątrz najczęściej nie widać co tam się dzieje naprawdę.
4. Samo życzenie zatańczyć nie wystarczy - potrzebne ponadto umiejetności, cierpliwość, praca, no i na koniec talent. Samo życzenie być razem to za mało- potrzebne są umiejętności, trud oraz.... tak- czasami talent i trochę szczęścia.
5. Nikt nie ma złudzeń, że stając do pary z partnerem swoich marzeń wszystko od razu się uda. Tak samo jest w relacjach - jakkolwiek nie podobał by się wam człowiek to powyższy punkt pozostaje w mocy- samo z siebie nie wyjdzie, trzeba popracować.
6. Rzadko kto trafia do grona zwycięzców ze swoim pierwszym partnerem. Przejście z grupy "hobby" do grupy "mistrzowie" z tym samym partnerem to wyjątki. W relacjach także rzadko się zdarza, że pojawiają się nowicjusze i wygrywają.
7. Tańczyć z 10-cioma różnymi partnerami na dyskotece to fajna przygoda ale prawdziwy kontakt i zrozumienie w parze przychodzi dopiero po kilku miesiącach wspólnych treningów. Tak samo jest w relacjach - decydujące są te długoterminowe.
8. Tańce jak i relacje mogą być główną rzeczą w życiu ale nie powinny być jedyną. Kiedy człowiek żyje tylko jedną rzeczą to opada mu przyłbica i świat staje się czarno- biały. Z biegiem czasu doprowadza to nieuchronnie do problemów.
Tak w ogóle to analogii jest o wiele więcej - napisałem to co uznałem za najważniejsze w tym momencie. Wy możecie mieć inne zdanie i inne spojrzenie na taniec i na relacje.
B. Kirilienko
źródło tłumaczenia: http://pravotnosheniya.info/Tanets-kak-metafora-otnosheniy-3155.html
O tym napisano już tomy- zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu napiszę swoje:
1. W relacjach tak jak u tańczącej pary - najczęściej prowadzi mężczyzna ale nie taszczy na sobie- tańczą oboje. Jak tylko jeden z partnerów zmienia się w parowóz to tak samo jak w tańcu relacje sie kończą.
2. W najtrudniejszych momentach tańca ( podtrzymywanie, akrobacje) partnerka aktywnie pomaga partnerowi - inaczej nic z tego nie wyjdzie. Tak samo jest w relacjach- prowadzony pomaga prowadzącemu- inaczej nic się nie uda.
3. Taniec radujący partnerów nie zawsze wygląda ładnie z zewnatrz. I odwrotnie- ładny taniec nie zawsze jest przyjemny i komfortowy dla tancerzy. Tak samo jest w relacjach - z zewnątrz najczęściej nie widać co tam się dzieje naprawdę.
4. Samo życzenie zatańczyć nie wystarczy - potrzebne ponadto umiejetności, cierpliwość, praca, no i na koniec talent. Samo życzenie być razem to za mało- potrzebne są umiejętności, trud oraz.... tak- czasami talent i trochę szczęścia.
5. Nikt nie ma złudzeń, że stając do pary z partnerem swoich marzeń wszystko od razu się uda. Tak samo jest w relacjach - jakkolwiek nie podobał by się wam człowiek to powyższy punkt pozostaje w mocy- samo z siebie nie wyjdzie, trzeba popracować.
6. Rzadko kto trafia do grona zwycięzców ze swoim pierwszym partnerem. Przejście z grupy "hobby" do grupy "mistrzowie" z tym samym partnerem to wyjątki. W relacjach także rzadko się zdarza, że pojawiają się nowicjusze i wygrywają.
7. Tańczyć z 10-cioma różnymi partnerami na dyskotece to fajna przygoda ale prawdziwy kontakt i zrozumienie w parze przychodzi dopiero po kilku miesiącach wspólnych treningów. Tak samo jest w relacjach - decydujące są te długoterminowe.
8. Tańce jak i relacje mogą być główną rzeczą w życiu ale nie powinny być jedyną. Kiedy człowiek żyje tylko jedną rzeczą to opada mu przyłbica i świat staje się czarno- biały. Z biegiem czasu doprowadza to nieuchronnie do problemów.
Tak w ogóle to analogii jest o wiele więcej - napisałem to co uznałem za najważniejsze w tym momencie. Wy możecie mieć inne zdanie i inne spojrzenie na taniec i na relacje.
B. Kirilienko
źródło tłumaczenia: http://pravotnosheniya.info/Tanets-kak-metafora-otnosheniy-3155.html
sobota, 23 lipca 2016
Lalki (a także znów o bajkach)
Miałem niedawno przemiłych i bardzo inspirujących gości- podróżników. Poznaliśmy się z Anią i Piotrem dzięki rozmowom tu na blogu.
Dostałem od nich wczoraj bardzo ciekawy link- Lewszunow gdzieś tam (chyba w tym spotkaniu gdzie towarzyszy mu żona Katerina) wspomina, że najsilniejsza magia Słowiańska to magia lalek. Oto link artykułu jaki niedawno od nich otrzymałem- polecam gorąco:
http://www.blowminder.com/2014/01/30/slowianskie-lalki/
Warto poczytać tamtejsze komentarze - mowa w nich również (tak jak w samym artykule) o książce "Biegnąca z wilkami". Poszedłem tym tropem bo ktoś, kiedyś pokierował mnie na jakiś blog (właśnie szukałem- chyba już nie istnieje. Jeśli się mylę to podajcie link proszę) o tym samym tytule gdzie były bodaj fragmenty wspomnianej pracy. Pamiętam, że ów ktoś podał mi ten adres bo była tam mowa o bajce "Wasylica Przepiękna". Dodałem kiedyś napisy do wspaniałej animacji rosyjskiej o takim tytule- znajdziecie na You Tube na moim kanale "michalxl600"- nie raz podawałem link. Fragmenty tej bajki są kanwą części wykładu pani Morozowej "Druga strona seksualnej rewolucji"- też moje tłumaczenie w necie -znajdziecie pokopiowane na wiele kanałów).
Poszedłem tymże tropem ("Biegnąca z wilkami") i znalazłem stronę, która zawiera podstawowe informacje o książce jak i o jej autorce a także sporo komentarzy czytelniczek. Niemal wszystkie wypowiedzi są pełne zachwytu- jedna mocno stonowana i tą na koniec przytoczę. Link do strony: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47547/biegnaca-z-wilkami-archetyp-dzikiej-kobiety-w-mitach-i-legendach
Oto wspomniany komentarz (inne czytelniczki również potwierdzają, że książka nie jest łatwa w odbiorze co zawsze budzi moje "dzwonki alarmowe" bo cenne prawdy czyta się łatwo i są wchłaniane "jednym tchem" nie wymagając łamigłówek logicznych i nie przyprawiają o ból głowy. Biografia autorki wskazywać może na skażenie akademizmem czyli mówiąc językiem Lewszunowa próbę opowiedzenia o naturalnej magii za pomocą instrumentów z królestwa miedzi [materii]):
Ze wspomnianego kursu zadowolony nie byłem- według mnie typowe "robienie kasy" bez prawdziwej próby przeniknięcia ludzkich dylematów. Prowadzący zajęcia przykładali do człowieka "przyrząd" jaki im gdzieś tam "wręczono" na studiach (wiekszość tak zwanych uczelni to pralnie mózgu) lecz całością wiedzy aby ogarnąć problem nie dysponowali. "Nie udało się? No trudno- proszę przyjść na następny kurs."
W każdym razie ten nasz blog ma ambicje odszukania naszych własnych korzeni i prawd a nie ich odbicia (uproszczonego często tak jak chrześcijaństwo jest prostszą wersją naszego Wiedyzmu) ukazanego oczami przedstawicieli innych kultur.
Szanuję doświadczenia w/wymienionych- sam kilka razy polecałem książki Łazariewa (Lazariewa) ale jak to powiada pewna znana reklama: "prawie robi wielką różnicę". Nadchodzi nasz czas -ich dobiega końca. Tam było coś w rodzaju żłobka czy też przedszkola duchowości -próby opowiadania o miłości językiem materii. Dziś my przejmujemy stery (normalny cykl galaktyczny- duchowa wiosna) i przechodzimy do praktyki pokazując jak kochać naprawdę a nie tylko nakładać "maski kochania".
aha! o bajkach miało jeszcze być! Wymienialiśmy się już tu kiedyś propozycjami bajek. Jest kilka na moim kanale.
Wspomniani na wstępie goście polecili mi między innymi film "Księżniczka Mononoke"- dziś w nocy ciężko mi było zasnąć i obejrzałem sobie. Długa (przypominająca nieco film 'Awatar") lecz pełna dobrej wiedzy opowieść o losach ludzkości. Można obejrzeć na przykład tutaj: http://www.cda.pl/video/104091e5
Dostałem od nich wczoraj bardzo ciekawy link- Lewszunow gdzieś tam (chyba w tym spotkaniu gdzie towarzyszy mu żona Katerina) wspomina, że najsilniejsza magia Słowiańska to magia lalek. Oto link artykułu jaki niedawno od nich otrzymałem- polecam gorąco:
http://www.blowminder.com/2014/01/30/slowianskie-lalki/
Warto poczytać tamtejsze komentarze - mowa w nich również (tak jak w samym artykule) o książce "Biegnąca z wilkami". Poszedłem tym tropem bo ktoś, kiedyś pokierował mnie na jakiś blog (właśnie szukałem- chyba już nie istnieje. Jeśli się mylę to podajcie link proszę) o tym samym tytule gdzie były bodaj fragmenty wspomnianej pracy. Pamiętam, że ów ktoś podał mi ten adres bo była tam mowa o bajce "Wasylica Przepiękna". Dodałem kiedyś napisy do wspaniałej animacji rosyjskiej o takim tytule- znajdziecie na You Tube na moim kanale "michalxl600"- nie raz podawałem link. Fragmenty tej bajki są kanwą części wykładu pani Morozowej "Druga strona seksualnej rewolucji"- też moje tłumaczenie w necie -znajdziecie pokopiowane na wiele kanałów).
Poszedłem tymże tropem ("Biegnąca z wilkami") i znalazłem stronę, która zawiera podstawowe informacje o książce jak i o jej autorce a także sporo komentarzy czytelniczek. Niemal wszystkie wypowiedzi są pełne zachwytu- jedna mocno stonowana i tą na koniec przytoczę. Link do strony: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47547/biegnaca-z-wilkami-archetyp-dzikiej-kobiety-w-mitach-i-legendach
Oto wspomniany komentarz (inne czytelniczki również potwierdzają, że książka nie jest łatwa w odbiorze co zawsze budzi moje "dzwonki alarmowe" bo cenne prawdy czyta się łatwo i są wchłaniane "jednym tchem" nie wymagając łamigłówek logicznych i nie przyprawiają o ból głowy. Biografia autorki wskazywać może na skażenie akademizmem czyli mówiąc językiem Lewszunowa próbę opowiedzenia o naturalnej magii za pomocą instrumentów z królestwa miedzi [materii]):
Koniec,przeczytałam ... z trudem,ale jednak.Dlaczego nie podzielam zachwytów czytelniczek? Ponieważ na stronie o lalkach widnieje po prawej link do książki "kobiecość bez winy i wstydu" autorstwa Wojciecha Eichelbergera. Ponadto ktoś tam wspomina, że autorka podpiera się (uzasadnia) swoje wywody pracami Junga. Sam je kiedyś czytałem bo były to jedyne materiały jakie były dostępne w tym naszym "matrixie" zdominowanym przez wszelakich Eichelbergerów i Santorskich miejscami gwałcących brutalnie to co niesie wysokowibracyjna kultura Słowian. Od razu mówię, że tej książki W. Eichelbergera nie czytałem ale byłem nawet kiedyś na tygodniowym kursie "doskonalenia świadomości" (chyba taka to nosiło nazwę) organizowanym przez "Laboratorium psychoedukacji". Dzielono nas tam na grupy pierwszego i drugiego stopnia - "starszaki" uczestniczyły w jakichś terapiach Gestalt a u nas było coś co dziś mi przypominają rozpowszechniane i popularne "ustawienia Hellingerowskie" (czy też Hellingera). Żydzi z jakimi rozmawiałem są zadowoleni z rezultatów jakie osiągają za pomocą tych praktyk. Takie same opinie słyszałem od czytelników Siergieja Łazariewa (również Żyd).
Książka (wbrew pozorom) ciężka.Trzeba się nad nią porządnie skupić,żeby zrozumieć wszystkie filozofie pani Clarissy,choć moim zdaniem,nie zawsze są słuszne.
Głównie książka polega na przedstawieniu mitu,bajki bądź legendy.Następnie autora analizuje go psychologicznie,a potem zaczyna się prze-nudny wykład co kobiety zachowały z 'Dzikiej kobiety',czego im teraz brakuję,dlaczego nie są do końca szczere z własną,ukrytą naturą i.t.d.
I notorycznie poszczególne teksty się powtarzają... bez przerwy.
Chyba dlatego ma ponad 500 stron,a tak naprawdę całe przesłanie można byłoby streścić do 200.
Czasami autorka ukazuję mi zachowania,uczucia kobiet,o które wcześniej bym je nie posądzała.. i wtedy może mieć rację,a legenda jest dobrze zanalizowana,lecz znaczną część książki stanowią wyolbrzymione,pseudo-inteligentne teksty,nijak mających powiązania z rzeczywistością.
Jednym zdaniem: połowa książki to bełkot,inna połowa ukazuję samą prawdę,dlatego 5/10.
Ze wspomnianego kursu zadowolony nie byłem- według mnie typowe "robienie kasy" bez prawdziwej próby przeniknięcia ludzkich dylematów. Prowadzący zajęcia przykładali do człowieka "przyrząd" jaki im gdzieś tam "wręczono" na studiach (wiekszość tak zwanych uczelni to pralnie mózgu) lecz całością wiedzy aby ogarnąć problem nie dysponowali. "Nie udało się? No trudno- proszę przyjść na następny kurs."
W każdym razie ten nasz blog ma ambicje odszukania naszych własnych korzeni i prawd a nie ich odbicia (uproszczonego często tak jak chrześcijaństwo jest prostszą wersją naszego Wiedyzmu) ukazanego oczami przedstawicieli innych kultur.
Szanuję doświadczenia w/wymienionych- sam kilka razy polecałem książki Łazariewa (Lazariewa) ale jak to powiada pewna znana reklama: "prawie robi wielką różnicę". Nadchodzi nasz czas -ich dobiega końca. Tam było coś w rodzaju żłobka czy też przedszkola duchowości -próby opowiadania o miłości językiem materii. Dziś my przejmujemy stery (normalny cykl galaktyczny- duchowa wiosna) i przechodzimy do praktyki pokazując jak kochać naprawdę a nie tylko nakładać "maski kochania".
aha! o bajkach miało jeszcze być! Wymienialiśmy się już tu kiedyś propozycjami bajek. Jest kilka na moim kanale.
Wspomniani na wstępie goście polecili mi między innymi film "Księżniczka Mononoke"- dziś w nocy ciężko mi było zasnąć i obejrzałem sobie. Długa (przypominająca nieco film 'Awatar") lecz pełna dobrej wiedzy opowieść o losach ludzkości. Można obejrzeć na przykład tutaj: http://www.cda.pl/video/104091e5
Subskrybuj:
Posty (Atom)