poniedziałek, 2 grudnia 2024

Wielkie oczyszczanie już się rozpoczęło - Era Wodnika

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=eryPQ0ZT3KU

 Witajcie kochani, jakość energii na Ziemi jest dziś zupełnie inna. Stare wyobrażenia o życiu nie mogą wytrzymać napływ energii, stare instytucje upadają i ludzie, którzy trzymają się kurczowo tej matrycy umrą wraz z nią.

 Zaczęło się wielkie oczyszczanie na wszystkich poziomach.Dzieje się wiele więcej, niż jest opisane w świętych pismach, ale przy mniej dramatycznych okolicznościach, niż przewidywały proroctwa.

  Całkowite oddanie się w ręce Stwórcy czyli pod opiekę swojego Wyższego "JA" jest jedynym sposobem przetrwania w tym czasie. Koło czasu będzie się kręciło tak długo aż zostanie osiągnięta częstotliwość wznoszenia się.

  Nie wszyscy ludzie chcą światła i oni będą spadać na niskie poziomy. Linie podziału biegną prosto przez przyjaźń i rodzinę - to co jest katastrofą dla jednych, inni uważają za ekscytującą przygodę.

  Różnorakie życiowe misje doprowadziły nas tutaj i zebrały nas na jakiś czas razem. Jednak w czasach zmian, gdy ziarna oddzielane są od plew, zjednoczyć się może tylko to, co ze sobą rezonuje i dalej wszyscy idą swoją ścieżką i wszystko toczy się normalnie.

 Staje się oczywiste że ciemność nie może już dłużej trwać - luki w systemie są widoczne wszędzie i wszędzie rozpadają się stare struktury. Świat nigdy już nie będzie taki jak dotąd a nowy świat jest coraz bliżej. 

Jednocześnie kontynuowane jest oczyszczanie, które inicjuje sama Ziemia i które jest wewnętrznie niezbędne ludziom.

Pojawiają się nowe metody uzdrawiania, a ludzie którzy dzięki utrzymywaniu wibracji miłości dotarli tak daleko w mgnieniu oka uwalniają się od swoich fizycznych i duchowych niedomagań.

Bądźcie uczciwi wobec siebie, żyjcie swoim życiem i wypełniajcie swoją misję, wszystko inne jest wam dane z woli Stwórcy.

Błogosławieństw Wam wszystkim.

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=_ob7TB0Dvd4

 

niedziela, 1 grudnia 2024

To czego się spodziewaliśmy już się dzieje - Era Wodnika

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=Lmaphf97-dY

Witajcie Kochani w tych czasach zamieszania i chaosu jesteście świadkami objawienia Bożego planu.

 Obecny chaos ma za zadanie uzewnętrznić przekonania i energie, które przez wiele stuleci pozostawały w ukryciu.

 Te energie się pojawiają aby zostały zauważone.

  ,Coraz więcej ludzi zaczyna zadawać sobie pytania: jak mam zamiar żyć? Czy istnieje lepszy sposób życia dla wszystkich a nie tylko dla wybrańców?

  Wszystko przebiega zgodnie z planem. Obserwujecie jak wierzchołek prastarej góry lodowej zaczyna się topić. Obserwujcie i bądźcie zorientowani, ale nie zgadzajcie się z tym co widzicie. 

 Wyobraźcie sobie, że oglądacie pasjonującą opowieść w kinie. W tej sztuce jest wielu graczy i to przyciąga waszą uwagę i rozumiecie już, że zarówno złe jak i dobre postacie są niezbędne dla integralności głównego wątku. 

 Oglądacie bez osądzania, mając pełną świadomość  tego, że oglądacie fascynującą opowieść, doświadczając emocji, ale nie zapominając, że nie jesteście tym filmem.

  Obserwujecie, aby mogła się zacząć nowa opowieść - wielu ludzi doświadcza w tej chwili gniewu i są zdezorientowani. Pozwólcie emocjom wyrażać się bez sprzeciwu lub poczucia winy.

  Często wyłaniają się one ze starej energii cienia, która jest aktywna w pamięci komórkowej. Emocje są cennym narzędziem, które mogą wam pomóc zrozumieć wasze przekonania a także jak nauczyć się kochać i akceptować siebie i pomóc innym uczynić to samo.

  Każde nowe objawienie dodaje światła do świadomości świata. Bez dużo wyższych częstotliwości światła, które wiele rozwiniętych dusz przyniosło ze sobą ewolucja ludzkości zajęłaby znacznie więcej czasu.

 Obecny czas to ukończenie szkoły ale jeszcze nie finał - przed nami jeszcze wiele wydarzeń.

 W miarę tego jak na Ziemię spływa coraz więcej światła wreszcie zaczyna zachodzić to na co liczyliśmy i na co czekaliśmy - choć może to nie odpowiadać wielu trójwymiarowym wyobrażeniom.

Utrzymujcie światło ponieważ energie będą coraz bardziej intensywne - wysokie częstotliwości zawsze rozpuszczają niższe. Kłamstwo nie niesie w sobie Światła, wiosna nadejdzie, ale najpierw musimy przetrwać srogą zimę i burze.

  Przez jakiś czas będzie nadal rządził chaos ponieważ to przejście nie może się wydarzyć bez wcześniejszego wykorzenienia energii tysiącleci podczas których ludzkość została zaprogramowana, żeby wierzyć i być kontrolowana przez poszczególne osoby oraz przekonania oparte na dualności i separacji.

  Czasy ciemności pomogły w ewolucji Ziemi, zmuszając ludzkość do poszukiwania czegoś większego i lepszego.

 Nie jesteście ciałem mającym świadomość lecz świadomością w ciele.

 Utrzymujcie światło, stójcie w prawdzie i po prostu oglądajcie film. Wszystko idzie zgodnie z planem, 

 Błogosławieństw wam wszystkim

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=bvW9i8l3f4U


Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach - Era Wodnika

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=mSDJnxvSWCU

Witajcie kochani, to co się dzieje na naszym świecie jest częściowo dlatego, że ludzie nie zdołali przystosować się do innego sposobu widzenia, myślenia i działania ku  nowemu światu, który otwiera przed nami swoje drzwi.

  Obecna chwila, w której jesteśmy to moment pomiędzy śmiercią naszej cywilizacji - zniknięciem wszystkiego i nowej cywilizacji, która otwiera swoje podwoje.

  Dokładnie teraz stoimy jedną nogą w środku Starej cywilizacji, podczas gdy nasza świadomość stoi jedną nogą w nowej.

  Koniec starej cywilizacji jest wyzwoleniem, które pozwoli nam przejść do innej świadomości. Każdy koniec cyklu podnosi nas o kilka poziomów - jesteśmy w najważniejszym okresie, jaki mogłaby przeżywać ludzkość.

  Nigdy wcześniej ludzie nie byli w stanie przetrwać końca cywilizacji i jej bardzo szybkiego odbudowania. 

 Ci, którzy są przygotowani po ludzku i duchowo tym będzie o wiele łatwiej - oni będą mieli zadanie pomóc się uspokoić bo będzie dużo śpiących ludzi, którzy się obudzą z koszmarnego snu w nowym życiu, którego nie przewidzieli.

  Najbliższe miesiące będą miały ogromne znaczenie dla cywilizacji i dla nas samych. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższym czasie.  

 I właśnie wtedy nie należy się bać cokolwiek by się nie działo i wypowiedzieć następujące słowa: " od chwili gdy służę światłu, niczego się nie boję."

 Światło jest wewnątrz i wokół nas - światło nas chroni więc czego mamy się bać? ,Cień nas nie zaatakuje - on ma inne zainteresowania.

  A więc bądźcie pewni - w najtrudniejszych chwilach myślcie o tej mocy światła i miłości, którą macie w sobie.

 Myślcie o pomocy wszystkich płaszczyzn niewidzialnych - pomocy, która macie.

  Światło chroni tych, którzy dla niego pracują -  wszyscy, którzy na swoje nieszczęście pracują na rzecz cienia chronieni są przez cień, ale będą unicestwieni, ponieważ cień będzie sukcesywnie wchłaniany.

   Z biegiem czasu na świecie w ogóle nie będzie ciemnego Światła. Wszystko będzie świecić życie będzie inne. Wszelkie koncepcje życiowe będą zupełnie inne.

  Tak więc bądźcie przygotowani, aby żyć zupełnie inaczej i zobaczycie, że zostaniecie zabrani tam gdzie powinniście iść.

 Jeśli ludzie będą słuchać swojego sumienia, to zostaną zabrani tam gdzie muszą być.

Błogostanu wszystkim

wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=Ff7S2npLIC0


sobota, 30 listopada 2024

Od 1 grudnia 2024 będą działy się cuda, ale uważajcie!!! Wasze działania muszą być skierowane na światło!

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=8zNt6VbjRNA

 Witam wszystkich, tu Olga Gabriel, Jest już bardzo późno, ale chcę coś wam powiedzieć. Tak więc już czuję, że te energie, które nas oczyszczały już trochę się uspokoiły i teraz dają nam siłę. 

 Dzisiejszy dzień był bardzo mocny - bardzo energetyczny,  a grudzień będzie faktycznie bardzo wznoszący dla tych ludzi, którzy wykonali nad sobą pracę i przepracowali swoje zadania. Zaczną się poważne i ogromne zmiany - nastąpi wielki skok naprzód.

 Chcę was uprzedzić, żebyście się nie denerwowali, żebyście przyjmowali wszystko spokojnie jeśli w waszej przestrzeni - w waszym otoczeniu, pośród waszych krewnych lub przyjaciół będą się działy jakieś rzeczy.  

   Będą się działy różne rzeczy ze strukturami władzy itp. - bardzo wiele rzeczy zacznie się rozpadać. Teraz zacznie się czas, że wszystko co dotąd było w rękach istot mroku - i bez znaczenia czy jest to niska chierachia, czy też wyższe warstwy - wszystko będzie od nich odbierane. Będzie im zabierana ta energia z której korzystali, bo wielu ludzi światła zaczęło zabierać swoją energię - ona zaczyna wracać do nich. Wszystko wokół było utrzymywane przez tych biedaków - a teraz ci biedacy staną się bogaczami, bo oni już rozumieją, że czynili nie tak jak należy.

   I właśnie oni zaczęli teraz czynić tak jak trzeba  - ci, którzy już rozumieją co nawyrabiali zaczęli już zmieniać paradygmat swojego życia, i ci właśnie ludzie zaczną otrzymywać bonusy i dodatki. Tym ludziom zaczną przybywać duże dawki energii, a to dlatego, że takie są zasady tej gry - tam ubyło to tutaj przybyło. Inaczej być nie może - ile ubyło, tyle musi przybyć. Jednym ta energia jest zabierana i przekierowywana jest do tych, którzy powinni tę energię otrzymać.

 ALE ... jeśli będziecie otrzymywać tę energię i wykorzystywać ją w nieprawidłowy sposób to wtedy nastąpią konsekwencje, zostaniecie nieco cofnięci. Taka reakcja będzie następowała od razu - bardzo szybko. Jeśli coś takiego uczynicie to od razu dostaniecie kopniaka.

   Na przykład jesteście bardzo szczęśliwi, pracowaliście nad sobą i na przykład dostajecie nową pracę, albo zawiązuje się wam nowa relacja. I jeśli zapominacie, że przyrzekliście Stwórcy, że teraz będziecie już działać tylko tak - Stwórca dał wam szansę, dał wam możliwość i przywrócił wam waszą energię a wy nagle zaczynacie żyć tak jak żyliście dawniej, zaczynacie spotykać się z tymi ludźmi z którymi nie powinniście, zaczynacie z tej radości paplać na prawo i na lewo co się u was dzieje, zaczynacie się wtrącać tam gdzie nie należy i coś tam udowadniać - ogólnie znów zaczynacie żyć w trzecim wymiarze to wtedy wszechświat zacznie wam stawiać minusy.  

 Na przykład nagle stracicie część wypłaty, z jakichś przyczyn będziecie się spóźniać tam gdzie powinniście być, być może zaczną się jakieś nieprzyjemne wydarzenia w waszych relacjach - może będą nieporozumienia,  

   Będzie się tak działo abyście wy będąc świadomi zauważyli, że czynicie coś nie tak jak trzeba, że zeszliście ze swojej życiowej ścieżki i przyjdą takie niemiłe konsekwencje. Ale że już jesteście świadomi i wiele rzeczy macie przepracowane to od razu to zrozumiecie. 

 A tym, którzy niczego nie rozumieją będzie bardzo trudno - oni się będą rzucać jak ryba wyjęta z wody. To tak jak z piłką tenisową - tam i z powrotem, nastąpi natychmiastowe odbicie tak jak piłka nie przeleci przez ścianę i znów powróci.

 Ogólnie chce powiedzieć, że jeśli tego nie zrozumiecie to nauka się przedłuży.

 Jeśli nie uświadomicie sobie dlaczego wam to się przytrafia to nauka się wydłuży.

    Grudzień będzie takim miesiącem próbnym - dostaniecie jakieś szanse i będziecie obserwowani. Będzie dużo radości, otworzy się wam jakaś obfitość - to będzie dobry miesiąc na zaczęcie czegoś nowego. I jeśli mądrze z tego skorzystacie to na skrzydłach wlecicie w styczeń i luty - i z każdym miesiącem będziecie się wznosić coraz wyżej.

Ale tak jak już powiedziałam, jeśli coś zrobicie nie tak to nie zostaniecie przepuszczeni dalej i po tej początkowej radości dostaniecie mocnego kopniaka w tyłek o ile wybierzecie zły kierunek i nakierujecie swoją energię nie tam gdzie należy.

  Wielkie znaczenie ma to z kim się spotykacie, komu co opowiadacie, na ile chronicie swoją energię - dbajcie o to aby przemyśleć każdy swój kolejny krok. Jeśli kupiliście samochód i zachowaliście milczenie to jesteście zuchy -  lecz jeśli poszliście o tym wszystkim opowiadać tym ludziom, którzy wam rzucali kłody pod nogi - na pewno macie już takie obserwacje, że w takich razach oddajecie im swoją energię. Wiecie o czym mówię? U was się sprawy posypią, a u nich będzie lepiej.

 nawet jeśli to są wasi ukochani krewni lub przyjaciele! Będziecie to zauważać, bo nie powstrzymaliście się - wtedy przekazujecie im swoją energię. Trzeba umieć trzymać buzię na kłódkę. Jeśli chcecie aby wam się dobrze wiodło to musicie jak najmniej opowiadać o tym co się u was dobrego dzieje.

  Jeśli będziecie współdziałać z tymi przyjaciółmi i z krewnymi tak jak dawniej, czyli, że na przykład: "dostałem sumę pieniędzy to chodźmy do restauracji - będziemy żyć jak dawniej". Nie - takie zachowania będą hamowane.

I jeszcze jedna rzecz: otrzymanie kolejnych szans będzie coraz trudniejsze, a niektórzy z was zostaną tak zablokowani, że szans już nie będzie. To będzie bardzo trudne. Patrząc na to w jaki sposób się zachowacie i za co dostaniecie taką blokadę - albo też będzie to taka mocna lekcja po której już nigdy nie będziecie mieli wątpliwości, że robicie głupstwa, bo strumień sił będzie zablokowany bardzo mocno.

Czyli jeśli wszystko zaczyna się wam udawać to znaczy, że otwiera wam strumień światła. A jeśli nie potraficie współdziałać z tym strumieniem Stwórcy - traktować go z troską, myśleć nad każdym słowem i tym gdzie kierujecie swój kolejny krok, nie chlapiecie bezmyślnie językiem tam gdzie nie należy, nie składajcie nikomu raportu z tego co się dzieje w waszym życiu, należy być powściągliwym w słowach czyli spokojnie przeżywać tą radość.

 Jeśli lubicie ciszę to tak trzymajcie.

 I jeszcze jeden punkt: jeśli ktoś ma takie pragnienie, aby nieustannie wszystkim wokół coś oznajmiać - krewnym, znajomym to są to słabi ludzie. Tacy gdy tylko dostaną jeden rubel to zaraz zaczynają go wydawać. To oznacza niezdolność do utrzymania energii, taki człowiek rozprasza swoją energię. To sprawia, że w kolejnych wcieleniach ma znów jakieś problemy i sam jest sobie winien. 

   Jeśli tobie się to podoba to sobie tak żyj -  ale kiedy wszyscy wokół ciebie żyją w radości i dobrobycie to wtedy widzisz - wtedy już Wszechświat to tobie przejawia.

 Przy okazji: wiele "świetlików" podążających właściwą drogą oświetlają innych, mówią: "zobacz jak dobrze żyję, zobacz jak wszystko u mnie jest fajnie". A ci, którzy jeszcze tak nie żyją nie wierzą, że tak bywa. Im się wydaje, że to jakieś oszustwo - że coś jest tu nie tak.   

 Oni widzą, że ludzie sobie jadą dobrym samochodem, uśmiechają się, trzymają się za ręce - a to faktycznie może być wspaniały związek, wspaniała rodzina i wszystko jest u nich jak należy. Ale ten ktoś na to patrzy i myśli: "nie - to tak nie jest".  Chociaż faktycznie są też i takie sytuacje kiedy faktycznie tak nie jest. Ale bywa też tak, że wszystko jest bardzo fajnie i wszystko się układa. 

 Taki ktoś nawet wyobrazić sobie nie potrafi jak wspaniale może żyć - on w to nie wierzy, tu jest pewna subtelność.

 Tak więc trzymajcie się mocno w grudniu, jeśli będą powody do radości to nie szastajcie energią a otrzymacie więcej. 

 Była dziś jeszcze opowieść o paznokciach i mówiłam wam, że wszystkie kobiety, które czują się dziećmi światła zdejmujcie te nalepiane paznokcie, nie malujcie ich ciemnym lakierem, najlepiej w ogóle nie malujcie. Jeśli już gdzieś tam wyszłyście to  zaraz za dzień lub dwa to zmywajcie. Oczywiście jeżeli już to malujcie lakierem bezbarwnym. Paznokcie powinny być czyste, otwarte.

 Wszystkie nasze świetliki nie dały rady tych nalepianych paznokci, bo paznokcie bardzo szybko się psuły. 

 Wszechświat pokazuje wam, że nie możecie tego zrobić. Dlaczego nie możecie? Zadawałam sobie wiele razy to pytanie i dzisiaj przyszła do mnie taka informacja, że pod paznokciami zamknięte są niektóre programy, tam jest zawarty pewien rodzaj kodów, a kiedy przychodzi do nas Światło - a jeszcze nie ujawniły się żadne konkretne programy, one nie są jakieś negatywne, to w pewnym sensie coś w rodzaju pewnych ustawień do tej gry.

  I kiedy pojawia się to bardzo mocne światło to przez paznokcie przechodzą bardzo mocne strumienie tego światła. Wychodzi na to, że paznokieć nie przypadkiem ma wiele warstw - te warstwy chronią, pod paznokciami jest bardzo ochraniane miejsce.

    I dzieje się tak, że gdy płynie strumień światła to te programy są anulowane, wszystko się tam rozpuszcza i jest czyszczone za pomocą światła. Wtedy jest do was dojście - przychodzi strumień i tam jest wszystko usuwane. Dlatego dziś jeszcze raz dostałam taki przekaz aby pousuwać te wszystkie sztuczne paznokcie. 

   Dodam jeszcze może niemiłą rzecz, że ludzie zajmujący się tym profesjonalnie z jakichś przyczyn nie są zbyt szczęśliwi. Napiszcie kto z was zajmuje się paznokciami. Wszystko dlatego, że to nie jest dobre działanie aby nakładać coś na te miejsca gdzie nie należy. To nie jest dobra profesja i Wszechświat wam mówi: "przyjaciele - tak nie można, nie przyklejajcie sztucznych paznokci". Właśnie te sztuczne paznokcie są bardzo złą rzeczą.

 Wykonanie manicure to dopuszczalna rzecz, ale to nalepianie plastiku i nakładanie jakiegoś tam żelu jest bardzo szkodliwe.

 Z udziałem paznokci zdarza się wiele ciekawych sytuacji i człowiek zaczyna rozumieć, że więcej już sobie tego nie przyprawi - to nie zdarza się przypadkiem, jesteście ostrzegani.  

   Chciałam jeszcze coś powiedzieć na temat paznokci - już wiem! Może się jeszcze przytrafić takie coś - bo ja już słyszałam o kilku wariantach i zbieram tę informację i zaczynam rozumieć co się dzieje - otóż pod paznokciami na rękach lub na nogach może się nagle pojawić siniak.

 Najpierw ma miejsce jakaś sytuacja, a potem niby właśnie z tego powodu pojawia się siniak. A tak naprawdę nastąpiło właśnie rozpuszczenie tego programu, czyli tak to się może przejawić - wtedy w przyspieszonym tempie wszystko tam zostaje anulowane. Jeśli przepływa tam światło to rozpuszczanie następuje spokojnie i powoli, a jeśli przytrafi się jakaś historia kończąca się siniakiem to jest stamtąd gwałtownie usuwany jakiś program.

   Mamy 20 paznokci i 20 takich programów - ale to nie są te wbudowane w nas negatywne programy bycia ofiarą itp. To są jakieś kody, jakieś ustawienia, które nas jak jakieś sznureczki utrzymują w tej grze.

 W tej chwili mi się nawet przypomniała taka karta tarota, na której widać stojącego króla, król ma w rękach nitki

 i trzyma ludzi za ręce i w jakiś sposób nimi kieruje. I tu jest takie odczucie, że od każdego paznokcia odrywają tobie ten sznureczek - a wtedy opuszczasz matrix, wychodzisz z niego. 20 razy następuje stopniowe odcinanie i to także bardzo pomaga we wznoszeniu się. Taka to informacja ode mnie.

  Dzisiaj przychodziło bardzo wiele różnych informacji. Była też taka wielka prośba, aby się mocno kontrolować i nikomu tak bez przyczyny niczego nie wyjaśniać i nie doradzać. Wszystko zostawić w spokoju i zajmować się tylko sobą.

Po prostu od dziś - cokolwiek by kto tam czynił - tam gdzie mieliście w zwyczaju pomagać, wyjaśniać, nakierowywać - nie dotykajcie nikogo i nie wtrącajcie się ponieważ poprzez to wyjaśnianie przeciągacie sytuację i powodujecie, że proces konfrontacji człowieka ze swoim zadaniem się oddala w czasie.

   Wielu z was jest w stanie przewidzieć coś za pomocą intuicji - zaczynacie komuś pomagać - ot, tak po prostu - a ten człowiek tego nie docenia, jego lekcje są wstrzymywane, wy mu podkładacie puchową  poduszkę pod zadek, on odbywa te swoje lekcje nie w taki sposób jak należy

 Takiemu człowiekowi trzeba dać odbyć swoją lekcję w surowszej formie. Nic nie podpowiadajcie. Często pojawiają się bardzo chytre, przebiegłe komentarze, a przecież istnieją psychologowie, numerolodzy, tarociści, astrologowie - jestem też ja, niech oni się tym zajmują i niech za pieniądze dają odpowiedzi. Bywają takie obszerne petycje, ja byłam bardzo ciekawa kto tam znowu zacznie udawać ofiarę i kto zacznie odpisywać co należy czynić. I wiele pytań wraz z opisem swojego życia brzmi często tak:

 "Podpowiedzcie mi proszę co uczynić w takiej sytuacji?" - ludzie często grają rolę ofiary i opisują swoją sytuację w takich szarych barwach. Co wtedy czynić?

   Ja osobiście kiedy trafiam na takie pytanie i rozumiem, że mogę udzielić jakiejś drobnej podpowiedzi - ja prowadzę swój kanał, otrzymuję jakieś tam wpłaty więc mogę się tym zająć.

 A wy kiedy dajecie się w coś takiego wciągać to oczywiście też możecie odrobinę pomóc, ale nie rozpisujcie się nadmiernie

 Pomyślcie czy musicie komukolwiek cokolwiek wyjaśniać ot - tak? To taki obrazowy przykład dotyczący rozmów w komentarzach. Zwracajcie bacznie uwagę czy przypadkiem nie jesteście tam wykorzystywani.

 Najważniejsze abyście wy teraz w waszej rzeczywistości nie mówili głupstw. Bez względu na to co wam kto opowiada - po prostu bądźcie neutralni. Taka tutaj moja podpowiedź, a to dlatego, że będziecie się teraz wznosić i wielu ludzi zacznie was zaczepiać, abyście im dali radę i jeszcze coś tam. Po prostu milczcie.

   To wszystko w tym nagraniu - ja załaduję teraz ten film i być może będę przez godzinę dostępna na kanale. Subskrybujcie kanał, wciśnijcie palec w górę i zgłaszajcie się na konsultacje. Z Wami była Olga Gabriel - do widzenia

Dziękuję wam również za wszelkie datki - naprawdę dziękuję.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=mxdP9nE9sXo

piątek, 29 listopada 2024

Nie osądzajcie, a nie będziecie sądzeni - Wiktor Sawieliew

 oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=2WIg1ocBSq0

 cześć ludzie - O czym dzisiaj porozmawiamy? Dziś też będą jakieś horrory? - bo poprzedni wykład mieliśmy na temat głosów w głowie. Co tam dziś za temat?

- proponuję dziś porozmawiać na temat osądzania - zgodnie z biblijnym zaleceniem: "nie osądzajcie a nie będziecie sądzeni".

- aha - sądzony nie będziesz, a więc osądzanie. 

- czasami widzi się, że coś jest nie tak i pojawia się chęć wypowiedzenia się na ten temat.

 Tak, to jest bardzo lubiane działanie - zaraz to zapiszę: "osądzanie - nie sądźcie a nie będziecie sądzeni". W biblii jest jakoś tak napisane: "jakich osądów będziecie używać, takim i sami będziecie podlegać", ale to jest napisane dla ludzi duszewnych. W Indiach rozróżnia się 2 kategorie ludzi: duszewni i duchowi.

 Ludzie duszewni to ciało, dusza no i oczywiście jest też duch, ale ci ludzie nie używają sumienia - oni na razie nie używają ducha, a w każdym razie bardzo rzadko. Duch czyli sumienie w skrajnych przypadkach podpowiada im czego nie należy czynić. A to co należy czynić - oni od razu mówią: "nie, nie  - moja chata na uboczu".

Napisane jest, że ci ludzie duszewni nie mogą osądzać, ponieważ oni sami jeszcze nie poradzili sobie z własnym życiem. Natomiast ta druga kategoria - ludzie duchowi, u nich jest czynna pełnowartościowa trójca: ciało, dusza i duch.

   Im duch podpowiada i napisane jest, że ludzie duchowi mogą osądzać - mało tego POWINNI. Jeśli wziąć pod uwagę wspomnianą biblię, to tam jest nawet rozdział zatytułowany: "księga sędziów" - tu macie wszystko na temat sądzenia.

 Istnieją sędziowie, są królestwa, pierwsze, drugie - istnieją też sędziowie. Człowiek duchowy może sądzić. Tam jest nawet taki opis: "odwrócił się Bóg od narodu, ponieważ brak było sądu".

 Wszędzie była zdrada, obojętność, działała zasada: "mój dom na uboczu - co mnie to obchodzi", to się nazywa zasada nie wtrącania się, a trzeba się wtrącać - ktoś to powinien czynić. Jak to odpowiadał rewolucjonista Machno: "w kurniku też chcą jeść" kiedy mu mówili o władzy narodu. Mówił, że przywódcy nie powinno być wszystko jedno, przywódca musi być duchowy.

  Tak więc - sądzenie. Czy dobrze jest osądzać? Wolno mi osądzać za pomocą ducha wyłącznie wtedy kiedy Bóg mi mówi: "weź się tym zajmij".

wtedy ja go sądzę - a jeśli on mnie nie słucha to wolno mi nawet fizycznie zwrócić mu jakoś uwagę. Nawet w świętych pismach jest powiedziane: "moi najlepsi słudzy to ci, którzy karzą bezbożników".  Nie nawołują lecz karzą bezbożników!

   Historia zna wiele takich opowieści. Był taki święty Dru Maharasza. On tam kiedyś przyszedł z powodu swojego brata unicestwił tysiące tych Jakszów - demonów. A to są żywe istoty mające swoje przeznaczenie - a on był takim super wojownikiem i jak zaczął machać mieczem ....

 Jest nawet taki obraz jak cała ziemia zalana jest krwią - to był święty i miał prawo sądzić. A czy Jezus nie dokonał osądu, kiedy wygnał tych handlarzy ze świątyni? Sąd i orzeczenie w jednej osobie. No a czy Mikołaj Ugodnik nie dokonał osądu kiedy dokonał mordobicia na soborze ekumenicznym? Powiedział dlaczego i dał po twarzy arcybiskupowi - i właśnie za ten cios został nazwany Mikołajem Ugodnikiem, a nie za te mnogie cuda.

  Ale to jest inny poziom - Bóg mu to powiedział. Jak to tam Jezus mówił? "ja nic nie czynię nie widząc Ojca, który stwarza". To dotyczy zarówno działań pozytywnych jak i negatywnych.  

 Tak w ogóle kiedy jestem pod jurysdykcją ducha świętego to duch święty może mi nakazać dosłownie wszystko, co z boku może wyglądać nawet nieetycznie. I taki przeciętny człowiek dla którego jest ten nakaz: "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni" - on w ogóle nie zrozumie o co chodzi.

 Dla przykładu: jest taka opowieść (ja je biorę z różnych tradycji), siedzi sobie buddyjski mnich a obok niego przechodzi dziewczyna - on się na nią rzuca i zaczyna ją gwałcić, podkreślam, to był mnich!

   No i jacyś przechodzący obok ludzie odbili tę dziewczynę. Kogoś innego by od razu za to ukamieniowali, ale to był mnich więc go pytają o co tu chodzi. Ten odpowiada: "byłem w medytacji i ujrzałem, że właśnie mój nauczyciel duchowy opuszcza ciało i że on dokonał czegoś takiego, że będzie musiał urodzić się w ciele świni. I on mnie poprosił tak na odległość, aby szybko byle gdzie począć jakieś dziecko, a wtedy urodzę się jako człowiek, ale widać on ma jakiś taki grzech, że wy nie daliście mi tego dokonać i będzie się musiał urodzić jako świnia.

 Tam jest jeszcze ciąg dalszy tej historii, on się urodził jako świnia, poprosił aby go zarżnąć, ale to się nie udało ...  - ale nie o tym chciałem. Chodziło mi o to, że jakiś czyn może z boku wyglądać jakoś zupełnie nieetycznie i ci nieduchowi nie pojmą tego. A ludzie duchowi wiedzą, że nie ma dobra i zła - przecież to nie zło gdyby ona urodziła.

   Dla ludzi duszewnych jeśli coś jest bolesne to zło, a jeśli przyjemne to dobro. Dla człowieka duchowego podział na bolesne i przyjemne nie istnieje lecz należy czy nie należy. To są dwie różne pozycje między tymi rodzajami ludzi.

  Może jeszcze odnośnie osądzania: ludzie, którzy osądzają tak naprawdę przynoszą sobie szkodę. Już wyjaśniam dlaczego. Jest taka opowieść: żył sobie bardzo sprawiedliwy król, wszystko w jego państwie działo się dobrze - ale miał jedną słabość, bardzo lubił konie. Miał wielką stajnię i tam różne konie - arabskie i jakieś inne,

   Takie miał hobby - i przychodził sobie do tych koni, ale dopiero wtedy gdy pozałatwiał wszystkie swoje sprawy. Oczywiście królewski dzień miał bardzo surowy harmonogram - nie taki jak u prostych ludzi, zwykły człowiek może sobie coś zmienić a królowie nie mogą. On osobiście karmił świętych - święci wiedzieli o tym i przychodzili, on im tam coś nakładał do misek i uważał, że skoro nakarmił świętego to wszystko z nim będzie w porządku w przyszłości.

    Ale pewnego razu coś poszło nie tak, jeden z tych świętych nie doszedł na czas - spóźnił się, a kiedy wreszcie przyszedł to powiedziano mu: "już jest zamknięte, przyjdź jutro. Król jest już tam w stajni i nie będzie już dziś rozdzielał pożywienia. On na to powiedział: "ja tam pójdę". No i poszedł do stajni, a tam król odpoczywa po spełnieniu pożytecznych działań, gładzi te swoje konie - a tu przychodzi ten święty i mówi: "jeść mi się chce".

   No a król w irytacji, że on się tu nastroił na odpoczynek a jemu przeszkodzili - wziął co mu się trafiło pod ręką, a była to kula końskiego nawozu i wrzucił mu do miski mówiąc: "masz - jedz". A mnich powiedział: "dziękuję" i odszedł. No i po tym przyśnił mu się sen - a w tamtej tradycji powiada się, że jeśli coś uczynisz świętemu to wróci się tobie stukrotnie - bez znaczenia czy to było dobre czy złe. No i przyśnił mu się taki sen, że przywieziono mu wielki wóz tego końskiego nawozu i on miał to wszystko zjeść, wyobrażacie to sobie? Sto razy więcej.

 No i obudził się zlany zimnym potem: "co to było? Takie koszmary mi się jeszcze nie śniły". Poradził się jakiegoś mędrca, a ten mu wyjaśnił: "trzeba uczynić tak, żeby ludzie zaczęli ciebie osądzać - bo każdy kto ciebie osądza bierze część tej twojej karmy na siebie".   

 A wtedy znaleźli kobietę lekkich obyczajów, król wziął w rękę butelkę alkoholu i przeszedł po bazarze trzymając tę kobietę pod rękę. No i sami rozumiecie, że jeśli jakiś prosty robotnik przejdzie w ten sposób to nikt nie zwróci na to uwagi. Lecz jeśli w ten sposób przejdzie król, to ludzie długo będą o tym mówić. No i stało się - potem ludzie rozeszli się po całym królestwie i zaczęli o tym opowiadać.

    No i wtedy znów przyśnił mu się sen, że cała ta wielka góra końskiego nawozu powoli się zmniejsza - została mała część i już nie znika. No i król znów poszedł się poradzić tego swojego wezyra, a ten mu wyjaśnia: "rozumiesz - w twoim królestwie jest ktoś, kto nie chce ciebie osądzać". Trzeba go odnaleźć. No i zaczął chodzić i wypytywać kto tutaj jest taki, kto nikogo nie potępia. 

Gdzieś go tam wreszcie pokierowano do jakiejś chaty, gdzie żyje jakiś zwykły człowiek wraz żoną - nie wiadomo czy to mędrzec czy nie. 

 Król ubrał się w jakąś zwykłą odzież, przyszedł do niego pod pretekstem, że chce się napić wody. Dostał wody, napił się, popatrzył na tego człowieka i zapytał: "a słyszałeś, że nasz król szedł gdzieś tam po bazarze i co on tam czynił? "  Jeszcze coś tam opowiadał, a ten słuchał go jeszcze przez chwilę i nie reagował, a potem ten gospodarz mu odpowiedział: "każdy sam je swoje odchody". 

 Czyli, że on rozumiał ten mechanizm osądzania. WYDAWAĆ OCENĘ TRZEBA, ALE NIE NALEŻY OSĄDZAĆ, no ale jeśli macie ochotę?

  Bo kiedy człowiek grzeszy, to w takim momencie pewne rzeczy wydają mu się dobre - dlatego też osądzanie kogoś początkowo wydaje się nawet przyjemne, 

 "zobacz - jacy my jesteśmy fajni", w takiej chwili sami siebie stawiamy wyżej. Wedy powiadają, że są takie działania, które na początku wydają się być trucizną, a potem smakują jak miód - jak jakiś nektar.

 Kiedy czegoś dokonałeś, a potem mówisz: "to ja uczyniłem" i czujesz się tak dobrze. A bywa też przeciwnie - na przykład gdy pijesz wódkę, a potem chorujesz z powodu kaca. Najpierw jest tak fajnie, a potem przychodzą konsekwencje. Taka tu działa zasada.

   Kiedy człowiek osądza to czuje taką rozkosz jak od narkotyku. A potem kiedy spadają na niego konsekwencje karmiczne - a wiecie kiedy wraca karma? Nie wiecie? Powiem wam w tajemnicy: Ona nie przychodzi od razu, ale potem zbierasz jej owoce. Karma ma swoje owoce, natomiast duchowe działanie nie przynosi owoców - no ściślej mówiąc jeden owoc jest i nazywa się wolność. Jesteś wolny i czynisz coś nowego, a warunków tu nie ma żadnych. Takie coś nazywane jest cudem. 

 Tak więc karma oznacza pożądanie - mam chęć coś uczynić, nazwijmy to życzeniem. A potem odbierasz - ma miejsce jakieś działanie i przyjemność. No a jeśli brak jest przyjemności to karma wisi nad tobą jak miecz Damoklesa.

  Ty rozumiesz, że brak jest przyjemności, ale nic złego się tobie nie przytrafia. Ale jeśli zaczynasz się cieszyć z tego, że sąsiadowi spalił się dom lub coś podobnego - a osądzenie to radość to wtedy spada na ciebie karma.

To jest powodem, dla którego mówi się: "nie sądźcie, nie będziecie sądzeni i jaką miarą mierzysz, taką miarą odmierzą i tobie". Tak samo przytrafi się tobie. A jeśli nie wydawałeś osądu...

   Jest taka przypowieść - a może to nie przypowieść? Umiera pewien mnich i nie było on jakoś zanadto sumienny w w wykonywaniu swoich duchowych dokonań. To jakiś tam prosty robotnik, nie ma żadnego modlitewnika, nie zdarzały się żadne cuda - no i kiedy on umiera to na jego twarzy pojawił się jakiś ciemny cień. No i ludzie wokół zrozumieli, że modlitwy nie mają żadnego sensu. No cóż - trzeba było jakoś bardziej energicznie żyć to by nie było tego cienia.

 A potem nagle "bach!"

 jego twarz rozjaśniła się jakimś światłem - a tak dzieje się tylko w przypadku Świętego i wtedy nagle doszedł do siebie i przestał umierać, a wszyscy mówią: "czemu ukrywałeś, że jesteś święty?" - bo pojawiły się wszelkie oznaki jakby on był świętym.

 I wtedy ten mnich opowiedział, że kiedy umarł to przyszli do niego Jadutowie, czyli demony z długą listą jego czynów, za które poniesie odpowiedzialność i zabrali go ze sobą. Ale w tym momencie całą tę procesję zatrzymało dwóch Wisznu-Dujtów czyli w naszej terminologii Aniołów mówiąc: "stop, stop - to jest nasz klient".  

  - Demony pytają: "jaki wasz klient?" .

 - Na to padła odpowiedź: "on ani razu nikogo nie osądził - nikogo ani raz nie potępił".

 i jak powiedział, cały ten spis jego grzesznych uczynków spłonął. Dlatego też nie przypadkiem w znanej modlitwie jest to zalecenie: "wybacz nam nasze winy jako i my wybaczamy swoim winowajcom" - wybaczyć oznacza zrozumieć, że tak się powinno wydarzyć, że tam nie ma nic do osądzania.

 Dlatego też ten mnich w ogóle ich nie osądzał. A co oznacza osądzać? To znaczy: "ja jestem obserwatorem i widzę co oni czynią, powinienem w tym uczestniczyć...

 A jeśli ja w tym konkretnym czynie nie uczestniczę - a ściślej mówiąc widzę, że on coś czyni nie tak jak należy ale nie osądzam. Nie osądzać oznacza wybaczyć - a wtedy to moje spojrzenie... i on nie poniesie za to żadnych konsekwencji!

    I to powoduje przerwę (lukę) w matrixie. Czyli, że ja działam z poziomu ducha i żadne prawa tego nie obejmują - i wszystkie te moje naruszenia nie przyniosą żadnych konsekwencji. Tylko dlatego.

 To dotyczy tych drobnych rzeczy, a dla poważnych spraw - istnieje Atma czyli Duch ale też istnieje Maha-Atma, czyli nad-duch. Istnieją tacy Mahatmowie - oni są bardzo zauważalni, albo niekoniecznie - ale owoce ich działań są bardzo zauważalne. Im wolno osądzać, a nawet wymierzać kary, ale oni nie poniosą za to konsekwencji, bo oni nie działają według swojej woli.

No co? Nie będziemy więcej osądzać?

- (głos z sali): postaram się

 Trzeba osądzać, ale żeby być sędzią trzeba samemu czegoś dokonać w sferze swojego przeznaczenia. A wtedy jeśli ktoś staje mi na drodze, to ja go po prostu zmiatam.

bo to jest moja droga - moją drogę pokazał mi Bóg. A na innych drogach: "tak, bardzo przepraszam itp". Wtedy już nie mam racji, bo idę nie swoją drogą - a tym bardziej jeśli zabieram się za osądzanie.

 Tak, zatem to wszystko dziękuję.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=TPNOhurI--I