czwartek, 1 września 2022

ŚWIĘTE CHOROBY

 W 2017 roku już była taka notka na blogu https://michalxl600.blogspot.com/2017/01/swiete-choroby.html

 Oto temat, którym interesują się wszyscy bowiem dotyczy on naszych chorób. Aby lepiej zrozumieć siebie i to co z nami zachodzi polecam wam pod rozwagę jeszcze jedno zagadnienie.

Temat ten nosi nazwę: "Typy chorób zwanych świętymi".

Święte choroby bywają tylko u tych ludzi, którzy tkwią w jakichś błędnych przekonaniach lub też nie rozumieją istoty spraw zachodzących wokół nich.

Jest też przeciwnie: ludzi niedobrych, złych i racjonalnych "święte choroby" nie dotyczą- ("złego licho nie bierze") -ich dotykają wyłącznie choroby karmiczne.

Mówiliśmy już, że ludzie źli (bio- patogenni) są mniej podatni zewnętrznie na choroby, podczas gdy ludzie prawi cierpią z powodu najmniejszego nawet odczucia, myśli czy też uczynku.

"ŚWIĘTE CHOROBY".  Można je podzielić na 3 poziomy:

1.powstrzymujące,

2 oczyszczające,

3. kierujące karmą.

Każdy z tych poziomów niesie na sobie określone piętno świętego działania.  W każdym z tych poziomów zawarte są: fizyczne, astralne i mentalne poziomy zachorowań.

1. CHOROBY POWSTRZYMUJĄCE to takie, które powstrzymują człowieka przed niewłaściwą drogą. Im mniej jest racjonalności w uczynkach ludzi, tym bardziej są oni podatni na wpływ osób bio-patogennych.

Sygnały te biorą swój początek ze systemów hormonalnego oraz limfatycznego wskazując na pole wewnętrznego sekretu duszy oraz ducha i są w stanie zmienić
stan naszego zdrowia.

Przypomnijmy sobie czcigodnego starca -Serafima Sarowskiego. Spędził wiele lat
złożony chorobą. Widząc duchową niedoskonałość ludzi -"kapłanów" ulegających
pokusie władzy, stanowisk i tytułów nie był w stanie nic im wyjaśnić -nie mógł i nie chciał ich nawracać a z tego powodu w jego duszy zrodził się ciężar bezsilności.

Wiedział, że go nie pojmą, że osądzą, że i bez tego za jego prawość wielu "kapłanów" patrzyło na niego krzywo. Dlatego też choroby powstrzymywały go od aktywnych działań bo "uszkodzić się" jest bardzo prosto a zmienić nic się nie da.

Tylko przez swój trud, cierpliwość i pokorę można wskazać zarówno drogę jak i prawdę. Choroby powstrzymujące są nieuleczalne bo natura ich pochodzenia
jest właśnie taka, że będą stanowić hamulec do czasu aż zmienią się okoliczności
i zdarzenia wokół chorego.

Przypomnijcie sobie ile razy w waszym życiu -gdy trzeba było wykonać coś niby bardzo ważnego to nagle się rozchorowujecie. Oto właśnie święta choroba powstrzymująca.

A gdy tylko mija czas danych wydarzeń choroba niespodziewanie zanika. Dlatego nie obwiniaj się i nie piętnuj siebie za bierność w działaniu bo wtedy choroba będzie ciągnąć się jeszcze długo.

"Cokolwiek Bóg zsyła -to dla naszego dobra" powiada ludowa mądrość
i jest to prawda potwierdzona karmicznie.

Inny wariant wyzdrowienia z powstrzymującej choroby nastąpi tylko wtedy gdy nauczysz się powstrzymywać swoje uczucia i myśli, które rodzą uczynki. Wszystko to bowiem tworzy nowe przyczyny nowych problemów ze zdrowiem.

Najczęściej dotyczy to chorób organów zmysłów: wzroku, słuchu i dotyku. Choroby tych organów zmysłów mówią o tym, że człowiek nie patrzył, nie słuchał, nie stykał się z tym co powoduje jego nieustanne rozdrażnienie. Dopiero wtedy gdy się tego nauczy organy zmysłów przywrócą
swoje funkcjonowanie.

Powstrzymujące choroby mogą pojawić się niespodziewanie i tak samo nagle zniknąć. Mogą się ciągnąć latami lub przez dziesiątki lat dopóki człowiek
czegoś sobie nie uświadomi. Wiele dziecięcych chorób ma charakter powstrzymujących aby rodzice - w szczególności matka - zmienili swój sposób życia, pracy, uczuć, itd.

Najważniejszym z narzędzi powstrzymania naszych zmysłów jest intuicja. To właśnie ona podpowie wam: " tam nie chodź, tego nie czyń, z tym kimś
się nie spotykaj,"
Nie słysząc głosu intuicji lub też idąc na przekór temu
typowi zmysłu otrzymasz chorobę, zatrzymanie, hamulec aby poleżeć i pomyśleć.

Niebezpieczeństwo powstrzymującej choroby może się kryć w tym, że powstrzymując siebie przed niemiłymi uczuciami oraz myślami człowiek
zatrzymuje je w sobie tworząc tym samym obszary napięć w swoim organizmie.
I tu znów prosta- święta zasada pomoże wam oczyścić się ze złych
myśli i odczuć.

Reguła dla każdej choroby jest jednakowa: wybacz, zapomnij urazę, przyznaj, że sam nie miałeś racji, wyraź skruchę. A wtedy wszelkie choroby
zaczną opuszczać ciało a organizm zacznie się oczyszczać.

2. CHOROBY OCZYSZCZAJĄCE.

Jest to drugi typ świętych chorób i wskazuje on na to, że u danego człowieka zachodzi zmiana duszy i ducha. Choroby te przytrafiają się tylko tym ludziom, którzy zaczynają zmieniać swoje życie wprowadzając w nie lepsze cechy duszy.

Kiedy nasze zmysły nieustannie "wstrząsają" ciałem i "nakręcają" jego działanie to cały organizm znajduje się pod nieustanną presją - otoczony ciężkimi energiami i skrajnie negatywnymi wibracjami.

A oto człowiek się uspokaja, zaczyna w nowy sposób -inaczej pojmować świat, a więc zdarzenia oraz jakość energii w jego organizmie zaczną się zmieniać na o wiele czystsze. A temu towarzyszą niezrozumiałe bóle.

Jeśli na przykład ktoś pomalował się mazakiem czy farbą to usuwanie tego będzie konieczne w sposób mechaniczny a to sprawia ból.

Tak samo wewnątrz organizmu następuje "pranie, wymywanie, skrobanie starych brudnych energii i złogów". Czyli, że wewnątrz ciała zaprowadzany jest porządek aby on błyszczał od wewnątrz. Błysk ten jest od razu zauważalny w ludzkich oczach, w mowie i w manierach zachowania.

Błysk w oczach wskazuje na to, że dusza odzwierciedla rozwój ducha i prowadzi go w potrzebnym dla Boga kierunku nadając mu cechy duchowe. Ale proces ten zachodzi długo i boleśnie bo niemożliwym jest w jednej chwili stać się innym-przestroić swoje myśli i uczucia. Żadne lekarstwa tu nie pomagają ale pomaga medycyna naturalna oraz modlitwa.

Elena Iwanowna Rerich doświadczywszy na sobie tych świętych boleści
pisała o nich tak:

starosłowiańscy święci wiedzą czym jest święty ból. Współcześni lekarze
nazwą to nerwobólem, skurczami nerwowymi, zapaleniem kanałów nerwowych- -padnie z ich strony wiele nazw.

Ale nawet "ziemski" lekarz zauważy pewną osobliwość. My określamy to "coś" wejściem energii duchowej oraz "nieograniczoności". Bóle takie zaczynają się bez widocznej przyczyny i zanikają tak samo bez następstw. Są one różnorakie i nie da się przewidzieć jakie centrum będzie dotknięte chorobą.

A teraz można sobie wyobrazić w jakim stopniu wielcy nauczyciele są narażeni na
takie napięcia. Nie może być inaczej gdyż wszelkie pierwotne energie wypełniają nowe obszary. Leczyć takie bóle można wyłącznie wibracjami, wysyłamy takie potoki -nierzadko o bardzo wysokim stopniu.

Oprócz tego Elena Rerich nazywa te choroby "okultystyczną gorączką". Powodowana jest ona usilnym zmęczeniem i przemianami w organizmie. Należy ostrożnie przeżyć ten czas. 

 W czas trwania oczyszczających chorób ból w organizmie człowieka odczuwany jest nie tyle w jakimś oddzielnym organie lecz cała przestrzeń wewnątrz organizmu zajęta jest przez te odczucia: głowa, obszar serca, obszar żołądka lub też jelit. W obszarach tych ma miejsce dziwne pieczenie, drżenia lub kłucia. Tak przebijają się
nowe nurty energii -zajmują one przestrzenie, które w jodze Hinduskiej nazywane są czakrami.

Jeśli oprócz zmian duszy zmienia się też świadomość człowieka to ból jest wzmożony i poszerzają się jego granice. Dlatego wszyscy, którzy przenikają nową wiedzę i nauki tajemne lub tez idee, wszyscy studiujący takie nauki podlegają tym zmianom wewnątrz organizmu.

Sam przeszedłem przez te bóle i z zadziwieniem ich doświadczyłem. Bóle te znowu i znowu powracają do różnych obszarów organizmu ale też przebiegają już
co raz łagodniej i szybciej. A za to odczucie postrzegania świata i jego poznanie staje się o wiele łatwiejsze, czystsze i bardziej zrozumiałe.

Carlos Castaneda po przeżyciu stanu świętych boleści tak je opisał:

"człowiek idący drogą wiedzy może odczuwać ból brzucha, skurcze a potem ból, który bywa tak silny, że powoduje drgawki. Może to trwać przez kilka miesięcy ale im silniejszy ból tym bliżej prawdy. Prawdę zawsze poprzedza ból. Kiedy mija ból i drgawki to człowiek zauważa, że postrzega świat w niezwykły sposób. Posiadł on moc i wolę."

  Czasem choroby oczyszczające przechodzą niezauważalnie. Zdiagnozować to można na rękach. Opiszę tylko jeden symptom, który najczęściej widać u dzieci - choć często pojawia się również u dorosłych: białe plamki pod paznokciami to główny wskaźnik tych ukrytych procesów.

Lekarze nazywają te objawy zaburzeniem przemiany materii. I prawidłowo-metabolizm jest zaburzony, Ale jaki? Białe punkty pod paznokciami wskazują na oczyszczanie wewnątrz organizmu ponieważ wewnątrz organizmu
zachodzą zmiany w duszy - w stronę jasną i czystą. Nie bez przyczyny mówimy,
ze białe plamki to prezent. Miło jest obdarowywać dziecko gdy jest ono zaabsorbowane jakąś twórczością, kiedy jest dobre i posłuszne.

Te dzieci (a także dorośli) są wrażliwe i uczuciowe bo mają dobre dusze. Niech was radują białe plamki pod paznokciami - ruszył bowiem proces nieodwracalnie niszcząc stare konstrukcje duszy i ducha- dlatego też ja nazywam te punkty
świętymi i dobrymi. Niech one wam pomogą zdiagnozować jakość duszy, pracę
jej zmysłów i funkcji.

Choroby oczyszczające z punktu widzenia medycyny karmicznej ciężko nawet
nazwać chorobą bo w organizmie zachodzi przebudowa na wszystkich płaszczyznach i poziomach. Można to nazwać transformacją w nową jakość powodującą bolesne odczucia. Dlatego pomóżcie swojemu ciału radością duszy, miłością do życia a zauważycie i poczujecie coś nowego wokół siebie. Pojawią się nowi znajomi i przyjaciele z którymi znajdziecie jedność ducha i duszy a starzy będą odchodzić coraz dalej. Będziecie próbować ciągnąć ich do swojego nowego świata ale im wygodniej jest w starym, stabilnym gdzie są zakorzenieni i dlatego też jest on chroniczny i karmiczny.

Ponadto zauważono, że im bardziej czyste i etyczne zadania postawi
przed sobą człowiek na drodze doskonalenia - tym lepiej oczyszcza się
jego organizm ze złogów, energii i "smrodu" a bóle stają się coraz bardziej zagadkowe. Jeśli zasady etyczne staną się normą waszego życia to także na płaszczyźnie duchowej każdy organ zmysłów zaczyna wypełniać swoją świętą pracę.

Wymieńmy po kolei:

-wzrok oczyszcza wątrobę i woreczek żółciowy.

-smak oczyszcza serce i jelito cienkie.

-dotyk oczyszcza śledzionę i żołądek.

-węch oczyszcza płuca i jelito grube.

-słuch oczyszcza nerki i pęcherz moczowy.

Oczyszczające bóle mówią nam o tym, że podatność organizmu na kumulację radiacji oraz na ekologiczne problemy ziemi czy powietrza -gwałtownie się zmniejsza a ostatecznie zanika całkiem bo człowiek mocą i światłem
swoich zmysłów i myśli oczyszcza siebie i przestrzeń życiową.

Oto dlaczego powiedziano: "zbaw się sam a wokół ciebie zostaną zbawione tysiące"

I jeszcze jedna wypowiedź Iriny Rerich:

Poruszenie kwestii ludzi oczyszczających oraz ludzi szkodliwych jest potrzebne w medycynie. Bez rozwiązania tej kwestii nie będzie wybawienia od wielu najnowszych chorób.

Zupełnie inną sprawą jest gdy człowiek usilnie i nieustannie oczyszcza swój organizm ze złogów i zbędnych energii. To już jest praca z problemami karmicznymi, które pozostają nierozwiązane.

Medycyna karmiczna mówi również o tym, że bóle oczyszczające są ponadto rodzajem uwolnienia od wpływu szczepień. Będąc zaszczepionym w dzieciństwie przeciw rozmaitym chorobom otrzymujemy tym samym możliwość bezkarnego grzeszenia, a wszelki grzech pozostawia w organizmie swój "osad" od którego można się uwolnić tylko poprzez skruchę. Rozmaite techniki i metody oczyszczenia nawet nie muskają tego poziomu duchowo- biologicznych blokad.

Tak więc raz jeszcze dochodzimy do wniosku, że oczyszczające choroby i boleści pojawiają się wyłącznie gdy człowiek szczerze wyraża skruchę wobec swojego grzesznego życia.

Objęcie za jednym razem całego spektrum uczuć i pozostałe zasady istnienia
nie jest możliwe. Można nawet sprzątać bez końca i złościć się na tych, którzy zaprowadzają porządek ale tym samym wasze wszelkie "porywy ku światłu" będą tylko porywami duszy.

Dlatego też oczyszczające boleści ciągną się latami sygnalizując nam co jakiś czas, że proces doskonalenia fizyczno- duchowego jest nadal kontynuowany.

Tak więc jaki główny wniosek tu otrzymujemy?

"Ciało oczyszczone poprzez zmysły i myśli i napełnione jasnymi energiami po śmierci staje się niezniszczalne."

To poziom świętych -ich dusze więcej już nie powracają na Ziemię bo proces ewolucji został ukończony. Ich dusza i mocny duch stały się nową kosmiczną jakością czystego człowieka. Powrócili do Boga-Ojca aby mu pomagać doskonalić tych, którzy pozostali na Ziemi. Dlatego ma sens czczenie relikwii świętych i proszenie poprzez nie o pomoc i poprawę zdrowia.

3.CHOROBY KIERUJĄCE KARMĄ.

Aby opisać te choroby powinniśmy określić jedną - ważną zasadę kiedy to chorują dzieci a my im wyjaśniamy, że to jest święta choroba,
"no bo za co ono- maleńkie takie, zostało ukarane przez Stwórcę jakąś chorobą?"

My tak jakby jeszcze o tym nie wiemy, że ta choroba przyszła z nim z przeszłego życia. Widzimy tylko tyle, że do danej rodziny przychodzi chory człowiek. Oznacza to, że rodzice (w szczególnie matka) będą musieli poświęcić się świętemu dziełu -opiece nad chorym dzieckiem. Ten "święty krzyż" rodzice zobowiązani są nieść do końca. O tych chorobach wiedzieli i mówili już pradawni lekarze- mędrcy.

Medycyna karmiczna rozpatruje święte typy chorób -szczególnie dziecięcych jako rodzaj zobowiązania i zmuszenia rodziców, krewnych, lekarzy i pedagogów do rozwoju ciepła swojej duszy dla człowieka słabego, chorego i bezsilnego, aby nigdy i nigdzie nie było szans rozpraszać się poza tę Ziemską służbę. Odchylenia od tych świętych zobowiązań będą powodem masy problemów zarówno na poziomie bytowym rodziny jak i na społecznym.

Mało tego, że sami nie chcemy zajmować się chorymi dziećmi to jeszcze lekarze wymyślili środek, który uwalnia człowieka od przeznaczonej jemu karmy.
Środkiem tym jest szczepionka i powszechne zaszczepianie dzieci i dorosłych przeciw wszelkim chorobom karmicznym.

Skoro ta wiedza została ujawniona (a i dawniej istniała) to nastał czas aby
przyjmować nowe zasady gry. Będę szczęśliwy i zaneguję wszelkie wnioski jeśli ktoś zdoła udowodnić coś przeciwnego. Jestem pewien, że to nikomu się nie uda.

Mało tego: jeśli ktoś jest choćby trochę zaznajomiony z zasadami karmy
ten zgodzi się z moimi wnioskami. Świat naukowy powinien przeniknąć i przyjąć filozofię karmy i pracować nad jej studiowaniem tak samo jak ludzkość studiuje elektryczność do dziś nie znając jej natury.

(Aleksander Astragor-
- "Dusza i karma").

https://www.youtube.com/watch?v=kiAuAQ0OXSQ


 

7 komentarzy:

  1. Hej,
    Bardzo ciekawy tekst. Czy istnieje możliwość aby migrena była jedną z takich chorób?
    Sil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak najbardziej tak. Wyleciało mi z głowy ale zimą znalazłem diagnozę Lazariewa na ten temat. Chyba będzie to nawet w którymś nagraniu - są 2 z tego co pamiętam (podkreślenia w książce robiłem):

      https://www.youtube.com/watch?v=R3RYDK5t8Zg

      https://www.youtube.com/watch?v=ckA2YKa9IF4&t=2s

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo. Pooglądam i wróce.
      Sil

      Usuń
    3. Czyli idąc za filmami można założyć, że migrena jako przewlekły ból głowy od najmłodszych lat byłby bólem uzdrawiającym pychę, którą ktoś przytargał z karmą?
      Rozważam, ponieważ niekiedy też dzieci cierpią na przewlekłe migreny. Choroby u rozwijających się dzieci trudno powiązać z obecnym wcieleniem. To by znaczyło, że tutaj mamy do czynienia z karmicznymi cechami.
      Pozdrawiam, S.

      Usuń
    4. Zalecenia Lazariewa są głównie dla ludzi z jego plemienia (są filmy gdzie występuje na tle menory) bo tam z pychą jest największy problem. Zapewne każdy człowiek ma swoje indywidualne lekcje niepodobne do innych ale też pewne schematy jak najbardziej są widoczne.
      Ale już sama wiedza o pochodzeniu tych chorób daje wskazówkę - teraz spokojnie obserwować w którą stronę popłyną zdarzenia (wskazówki wyższego "ja"). Świadomość pewnych zjawisk jest jak lina podana tonącemu, zaczynasz widzieć możliwość wyjścia. Powodzenia!

      Usuń
  2. Cześć! Ach, jak ja nie lubię tej idei grzechu...nie wiem dlaczego. Niby jest to bliskie prawdy a jednak daje taki ciężar...wystarczy, że w tekście pojawi się słowo grzech i od razu wszystko brzmi jak jakiś głuchy głos z grobowca.
    Och, dobrze przeżyta święta choroba jest jak przejście drogi nie z tego świata z dziwnym towarzyszem...ból staje się zjawiskiem, któremu człowiek poddaje się zupełnie bezsilnie i w oczekiwaniu na koniec. Znana nam wszystkim ostatnio popularna dolegliwość w mojej opinii jest taką właśnie okazją do tej dziwnej wędrówki.
    Bóle menstruacyjne również 😊
    Pozdrowienia! Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czołem! No tak, coś w tym jest. Przypominam sobie, że kiedyś gdy miałem więcej wspólnego z KK to ta "idea grzechu" działała bardzo mocno (skojarzenia jakieś mroczne). Dziś nie "szarpie" mnie to tak bardzo, odczuwam to pojęcie inaczej, w jakimś filmie z Trehlebovem pada wyjaśnienie na bazie języka, on tam to jakoś wyjaśniał, że "pogreszność" (bo tak to brzmi po rosyjsku) oznacza "zejście ze swojej drogi" - sprawdzam teraz w słowniku i inne znaczenia to: pomyłka, odchylenie, błąd.

      Usuń

"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.