Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery
obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw
życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia
całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już
nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
Witam kochani,
wystarczy przyjrzeć się bliżej, aby zrozumieć, że na naszej planeciezachodzą ważne zmiany. Jesteśmyw fazie przejściowej, ale wielu ludzi nawet nie możezrozumieć, czym jest przejście planetarne.
W rzeczywistości znaki są wszędzie, ale niezależnie od tego, stareprzekonania wciąż próbują stworzyć mgłęwokół zdecydowanej większości ludzi.
Moce ciemności wykorzystują
starą praktykę, ichintencją zawsze była kontrolapoprzez niewiedzę. Boski plan dlaZiemi i ludzkość nie jest odkładany -nawet jeśli ktoś lub coś próbujeuniemożliwić jego postęp.
Przebudzenieświadomości jest nieodwracalne - nic nie może się sprzeciwić kosmicznemuprawu. Wśród tak wielu znaków począwszy od pogodywydaje się, że klimat oszalał. A totylko jeden z elementów energiiludzkości, w której wydarzył sięWielki Skok.
Można to porównać dowahadła, które waha się od jednego końca do drugiego - czasem jest zbyt gorąco a czasami zbyt zimno, ale kiedy się ustabilizuje, to będzie toklimat nowej Ziemi.
Nadmierne opady deszczu,susze, burze, huragany, tornada - wszystkoto części ruchu wahadła. Na Nowej Zieminie będzie żadnych ekstremalnych zjawisk naturalnych- trzęsienia ziemi, powodzie i tsunami się skończą.
Nic już nie będzie więcej szkodzić ciału matki Gai - symptomy, których doświadczamy obecnie są również częściąruchu wahadła - naszej osobistej energii.
Korekty stają się coraz silniejsze a czas przyspiesza.Wielu ludzi odczuwadziwne stany i prawie wszystkie z nich są konsekwencją
tych
korekt. Ile to już nocy kładziecie się o czasie i nie wysypiacie się? Lub odwrotnie- kładziecie się spać późno i śpicie dobrze.
ile to już razy pojawiają się znikąd dziwne objawy i potem znikająjakby nic się nie stało? ile razy wam się zdarzałodoświadczać nagłej, niewytłumaczalnej wściekłości?ile razy mieliście ochotę gdzieś uciec?
Ile razy jesteście podekscytowani i wydaje się, żeteraz wszystko się poprawi, ale nagle pojawia się nie wiadomo skąd smutek i przygnębienie iwszystkie twoje projekty się zawalają?
ile już razy wierzyliście w swój związek, ale oto zdarza się coś, co ponownie napawa was wątpliwościami?
Ile razy myśleliście o tym abyrzucić pracę, zmienić mieszkanie, miastolub nawet kraj? ile razy zauważaliście,że relacje przyjaźni są prawdziwsze niżniektóre z członkami rodziny?
Wszystko toskutek gwałtownych ruchów wahadła,które teraz szuka złotego środka równowagi - tego miejsca, które ostatecznie się zamanifestuje zgodnie z wymaganiami nowejenergii.
Ile razy myśleliście, że poruszacie się naprzód, ale w następnej minuciedzieje się coś co powoduje huraganwątpliwości i wydaje się, że wszystko wraca do punktu wyjścia?
Ile razy otrzymaliście zachęcającą wiadomość, którasprawiła, że idziecie do przodu, ale natychmiastpotem kolejna negatywna wiadomośćznowu przynosi tyle rozczarowań, że znów wciąga w potok rozpaczy?
To teżczęść ostatecznego zestrojenia. Skrajności
w których żyjemy, są nam potrzebneabyśmy mogli znaleźć złoty środek- stabilność we wszystkim, co istnieje.
Żyjcie w równowadze i płyńcie na samym szczyciefali, niektóre upadki są nieuniknione, alenic nie stoi na przeszkodzie, aby przejąć kontrolę nad sytuacją.
Pamiętajcie, że zaszliście tak daleko.Teraz wszystko jest inne - nic podobnegonie było wcześniej. Teraz naprawdęidziecie - nawet jeśli są to dwa kroki do przodu ikrok w tył, bo ten krok w tyłsłuży jako dźwignia.
Aby kolejne kroki były obiecujące trzeba znaleźć stabilny punkt podparcia.
Dwa do przodu i jeden do tyłuoznacza, że wykonujecie krok po krokustanowczo i celowo - wcześniejnie było potrzeby cofania się o krok, ponieważ przed nami nie było nawet dwóch kroków.
Wcześniej nie chodziliśmy, ale pełzaliśmy - wcześniejenergia na Ziemi była monotonna i dokonywaliśmy niewielkich ruchównaprzód. Teraz wszystko nabiera tempa- ma miejsce skok kwantowy, wahadłoporusza się gwałtownie, przechodząc od jednejskrajnej pozycji do drugiej, ale kiedy sięustabilizuje, to będzie oznaką,że jesteś całkowicie w energiinowej Ziemi, czyli energii piątegowymiaru.
Mężczyzna dąży do niezależności- dopókinie przywrócisz sobie zuchwałości, póki nie zapragniesz przyjąć prawa silniejszego, dopókinie staniesz się silny i nie udowodniszswojemu otoczeniu, że jesteś silny, to nikt nigdyw tym życiu nie będzie się z tobą liczył.
Jeśli zdołalibyście tak jak ja zdjąć z siebie tę skorupę - warstwę po warstwie - to ujrzelibyście swój rdzeń i doznali szoku jak bardzo przywykliście żyć według cudzych nakazów, żyć w kłamstwie. To wgryza się tak głęboko w waszą istotę, żeminą lata, zanim to wszystkowyskrobiecie.
Trzeba czynić tylko to, czego naprawdę chcecie - czyń to czego realnie pragniesz!
Był również i u mnie takiabsolutnie zwrotny punkt w moim życiu, który jak to się mówi otworzył mnie całkowicie. Mnie nie lubilirodzice mojej dziewczyny. Pamiętam, jak siedziałem i rozmawiałem z nimi. Przyszedłem tam - niemal "wezwany na dywanik". Przyszedłem kłaniając się czołobitnie - najpierw siedziałem isłuchałem: "Czy ty wiesz jaka to jest dobradziewczyna? Jaka ona jest cudowna?A ty przyjrzałeś się sobie? Jesteś jakimś Aborygenem nie wiadomo skąd. Jesteś agresywny - nieuprzejmy dla swoich kolegów w klasie. Ty nie chcesz się uczyć" itp.
Kompletny horror.Siedziałem tam i przez kilka godzinznosiłem to upokorzenie, aż na koniec mnie rozerwało: "co ja tu w ogóle robię, co ja czynię?!"Ponieważ kiedy rozwijasz swojąmęską naturę toona już nigdy ci nie pozwolipłaszczyć się przed kimś - jakkolwiek byś tego nie pragnął.
Czyli bez względu na tębezgranicznie wielką pokorę, którą mi zaszczepiono - ale kiedy już przebudziłeśw sobie ten męski pierwiastek, gdy to poczułeś to on
jak ostatnidzwonek - jak hamulec bezpieczeństwa - nie pozwala tobie ostatecznie upaść i pamiętam, że długi czas słuchałem, a potem zacząłem sobie zadawać pytanie: "co tu się w ogóle dzieje? Czy ja proszę o pozwolenie bycia z tą dziewczyną, która mi się podoba?
Czy ja jestem jakimś nikczemnym robakiem? Czy ja sam nie jestem nic wart?
Ikiedy ta energiacię przenika to w tym momenciewidzisz życie naprawdę - a wszyscy wokół tego nie zobaczą, nikt tego nie zobaczy,prawie nikt.
Jeśli teraz wyjdę i powiem każdemu mężczyźnie to, co teraz wam powiedziałem to usłyszę w odpowiedzi: "przesadzasz bracie - musimy przyjąć prostsze podejście do życia. Oczywiście, że istnieją kobiety - trzeba je oczywiście zrozumieć, trzeba być łagodniejszym - rozumiesz, przecież w końcu musimy być dżentelemenami, nie należy wszystkiego stawiać na ostrzu noża. Jeśli tylko tobie się tego zachciało to tylko ty powinieneś występować i nie starać się kogokolwiek w to wciągać, namawiać, wyjaśniać i co tam jeszcze".
Trzeba takżezrozumieć następującą rzecz: niedawno przyszła mi do głowy myśl w jaki sposób następuje nasza degeneracja -nalewałem sobie wody z automatu i przyszedł mały azjatycki chłopiec aby nalać wody do jego kubka - no to mu nalałem.
To był Cancun- niezbyt bogaty region Meksyku i niewielemyśląc wyjąłem banknot i mu go wręczyłem a on go wziął i odszedł. Stałem sobie i myślałem, co to w ogóle było - dlaczego ja mu dałem ten banknot?
Ja go w ten sposób zaprogramowałem na całe życie pokazując, że tak onowygląda że całe życie będą ciebie chronić.Właśnie zdradziłem tego chłopcabo nie nauczyłem go tego, aby popracował, stał się silny, a dostaniesz to, czego chcesz.
Ja go nauczyłem, że gdy wyglądasz niezbyt dobrze a więc potrzebujesz pomocy to ktoś nieznajomy da ci wsparcie. Mało tego! - sam sobie zadałem pytanie: "czy ja jestem w stanie sobie samemu tak wręczyć banknot?"
Zrozumiałem, że w tym momencie jego potrzebystały się ważniejsze niż moje. I to jest jest sedno! Musisz zrozumieć, że w świecie w którym dają tym, którzy bardziej tego potrzebują a nie tym, którzy bardziej na to zasługują rozwójsię zatrzymuje,
Gdy zwycięstwo zostanie przyznanenie temu zawodnikowi, który wygrał, ale temu, którybardziej ucierpiał lub bardziej chciałwygrać, to o czym możemy porozmawiać?
Jeślinawet spojrzycie na współczesną mitologię- współczesna mitologia
polega na tym, że
ten, który jest niegodny, ten, który nie maprawdziwych możliwości wygrywa dzięki temu, że naprawdę tego potrzebuje i naprawdę chce.
I wszyscy ludzie im kibicują!Nauczono nas kibicować słabym bohaterom - tym,którzy naprawdę tego potrzebują, zamiast tym, którzygeneralnie mają rację
i
na to zasługują.
W ostatnich 70 latach absolutnie bez żadnej zmianyśredni poziom testosteronu spada rocznie o około 1%. Czyli, że to coobecnie uważa się za wyższą granicę poziomutestosteronu70 lat temu było co najwyżej normą a ogólnie rzecz biorąc, był to wskaźnik bliżej dolnej granicy.
A to
co
70 lat temu uznawano za najwyższy poziom testosteronu jest obecnie uważane za po prostu nieosiągalne - za przekraczające normy, stan któregonie da się osiągnąć w naturalny sposób.
70 lattemu - siedemdziesiąt! a więc nie 300, nie 500, nie tysiąc, niemilion lecz siedemdziesiąt. Mówi to o tym, że jest toproceswyłącznie społeczny, ponieważw ciągu 70 lat nie mogły zajść żadnezmiany genetyczne i inne.
Są to zmiany społeczne i jajako przedstawiciel wszystkiego, co męskie, jakczłowiekwychowany na sposób męskinie żartuję, nie przesadzam, nie dramatyzuję. I okazuje się, że brak jest struktury - brak jest tego męskiego jądra. Chłopiec, mężczyzna bezuznania ojca, bez uznania męskiej wspólnoty innych dorosłych mężczyzn nie czuje się mężczyzną! ... i stara się ukryć pod żeńską spódnicą,
Dlaczego? Ponieważ jeszcze niedorósł. Będąc w żeńskiej opiece, w żeńskich czułościach, pośród żeńskiej troski - konsekwencją tego jest fakt,że nie dorośliśmy. Jesteśmy dziećmi, mamy 20 lat 30lata 40 lat 50 lat Jesteśmy dziećmi!
A kiedy potrzebujemy wsparcia, to biegniemy do kobiet, bo dzieci ciągną do kobiet a dorośli mężczyźniidą do innych mężczyzn - doprzyjaciół, do swoich braci. Adlaczego tak się dzieje? Ponieważ w każdych czasach, w różnych kulturach istnieją różne rodzaje rytuałów inicjacyjnych dla chłopców. Inicjacja chłopców na mężczyzn jestpodstawową właściwością każdej rozwiniętejkultury.
A jak chłopiecstaje się mężczyzną? To jest pytanie, na które każda kultura odpowiadała inaczej alezawsze wiązało się to z podejściem doniebezpieczeństwa, z pokonaniem bólu, pokonaniem swoich kobiecych i dziecięcych cech, (które wzasadzie są tym samym) i abyodnieść zwycięstwo dziękiktóremu zostaniesz zaakceptowany przez innych dorosłych mężczyzn,
A jaki jest dziś rytuał inicjacji wspołeczeństwie? W jaki sposób mam się stać mężczyzną? - pyta się dziś sam siebie młodzieniec.
W jaki sposób mam zrozumieć, żeteraz w lustrze przede mną nie stoinastolatek ani chłopiec lecz mężczyzna?W związku z tym w takim świecie jest bardzo ciężkożyć, bo w każdym młodzieńcu, w każdym chłopcu - w każdym z nastkwi wrodzona chęć zostania mężczyzną.
I musimyzrozumieć, że nie możemy dorosnąć, niemożemy stać się mężczyznami - a co oznacza stanie się mężczyzną? To oznacza przestać
wątpić i nauczyć się podejmować ryzyko - o to co oznacza stanie się mężczyzną.
Nie mówię o tym abyprzestać podejmować właściwe decyzje,
aby przestać myśleć - mówię o tym aby przestaćwątpić i nauczyć się podejmować ryzyko. A myw tym sensie nie możemy stać się mężczyznami -nie możemy nauczyć się przestać wątpićw siebie i zacząć podejmować ryzyko, ponieważkażdy chłopiecnieświadomie rozumie, że kiedydorośnie tostanie się kopią swojego ojca.
A co jeśli chłopiecnie widział ojca? lub ojciec został usunięty? lubojcieczostał uznany przez matkę za kogoś niebezpiecznego?
A to się dzieje w bardzonieświadomym wieku - dziecko jużprzez pierwsze sześć miesięcy w pełni rozumie iodczuwa wielowymiarowość relacjiojca i matki - i nawet jeśli on dorośnie ifizycznie matka będzie demonstrowaćszacunek w każdy możliwy sposób, ale jeśli ona będzie coś ukrywać w głębiduszy to dziecko będzie musiało z tym żyć.
Przed tym nigdzie się nie uchronisz, bo dzieckow ogóle nie pojmuje słówswojej matki - ono postrzega to niewerbalne. Tak więc jeślidziecko jest w ramionach matki i do pomieszczeniawchodzi ojciec a ręce matkistają się napięte, głos matki się zmienia, ona zaczyna inaczej oddychać to dzieckootrzymuje bezpośredni, nieświadomy sygnał, że obecność ojca to niebezpieczeństwo, ojciec to ktoś zły lub, że z ojcem nie należy się liczyć.
I rozumiemy, że z wiekiem staniemy się kopiamiswojego ojca - i jeśli nasz ojciecz tego czy innego powodu jest odbierany negatywnietowtedy mamy blokadę w dorastaniu - mynie chcemy, nie możemy sobie pozwolićaby przestać wątpić i zacząć podejmować ryzyko.
Tu pojawia się bardzowielka trudność, ponieważ najpierw musimy przejść przez inicjację - a teraz mamy problem na dwóch poziomach, bo obecnie nie chodzi tylko o to, że nie możemy przejść inicjacjibo jej nie ma - i brak jest tych, którzy będą ją akceptować. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nie chcemy tego bo wydaje nam się, że wtedy przejdziemy w jakiś negatywny stan, że staniemy się źli.
Ramy prawne każdego syna- każdego dziecka są całkowicie skopiowane z ram prawnych matki. Jeślimatka uważa, że konflikt to coś złego, żeobrona swoich granic to zło, cieszenie się życiem jest złe, to dziecko podświadomie to wszystko kopiuje - ono to przejmuje, akceptuje i w ten sposób będzie żyć.
Jeśli mama uważa, żemęska manifestacja jest czymś złym, żeprzejawy samowolni to coś złego - że trzeba byćposłusznym, delikatnym i cichym to takie będą dzieci.
Współcześni mężczyźnichcą rekompensować to poczuciepewności, którego nam brakuje - tej akceptacji przez dorosłychmężczyzn, tejjedności z ojcem - przez fakt, że maszbraci i przyjaciół....współcześni mężczyźni chcą to zrekompensować starając się uzyskać akceptację kobiet!
To zjawisko doskonale rozumie Conor McGregor - w jakiś sposób miał niesamowite szczęście -
wyciągnął szczęśliwą kartę, gdzie jegożyczeniesię spełniło.
On bardzo fajnie, powiedział, że on wymazuje w sobietę akceptację swojej matki i swojej kobiety - że to nie jest jego wzór do naśladowania, nie tak należy czynić. A to dlatego, że mężczyzna dąży do niezależności!
Wiara w siebie z powodu tego, że masz ogromną grupę wsparcia jest tak naprawdę niczym, to jest puste. Jeśli tobie zabrać tę grupę wsparcia to jesteś nikim.
Mężczyzna buduje swoją wewnętrznąstrukturę. Jak rozumiećtę moc swojej wewnętrznej struktury? - bardzo prosto, jeśli się po prostu urodzić iusunąć z siebie te wszystkie statusy, tytuły - wszystko to z siebiezdjąć i sprawdzić do czego jesteś zdolny - to jest to tym kim jesteś.
Tak właśnie wygląda wewnętrznastruktura - ty, pozbawiony wszystkiego, możesz iść i wziąćto co chcesz wziąć to, co ci się należy, a nie dlatego, że masz jakąś grupęwsparcia lub coś podobnego. Oto gdzie manifestują się mężczyźni!
Stąd właśnie wzięła się moja pasjado sztuk walki, ponieważ podczas walki jeden na jednegozostajesz sam - klatka zostałazamknięta, przekroczyłeś już ring.Pozostałeś już tylko typrzeciwko swemu wrogowi i patrzysz mu woczy.
Dlatego to jestpodstawowy sposób na stanie się silniejszym -nie bez powodu nazywa się to sztukami walki jeden na jednego - jesteś tylko ty i przeciwnik, wszystko zależy wyłącznie od ciebie.
W końcu męskie szczęście polega na rozwoju mocy tej wewnętrznej struktury -mężczyzna stara się zbudować wewnętrzną strukturę i kiedy już
jest
zbudowana ta konstrukcja wewnętrzna toreszta czynników zewnętrznych wzmacnia ciebie wielokrotnie ale i bez tego jesteś gotów na wszystko.
Dlatego też staję się silniejszy nie wtedy gdy buduję wokół siebie miłe grupy wsparcia i zapełniam swój życiowy kufer tysiącami możliwości. Staję się silniejszy, gdy moja wewnętrzna struktura samoistniestaje sięsilniejsza.
Bo kiedy staję się bardziej odważny nie dlatego, że mama kazała mi iść naprzód mówiąc: "ruszajsynu, odniesiesz sukces" - nie dlatego, że twoja grupa wsparcia życzyła Ci powodzenia.
Ty rozumiesz, że jesteś silniejszy, gdyżyczą ci powodzenia ale w swojej głowiemasz myśl: "w porządku, ale nie potrzebuję tego, sam sobie poradzę".I właśnie dlatego męskośćto niezależność. Dlategomęskość to nie gadatliwość,
dlatego właśnie męskość to przezwyciężanie siebie.
Ja sam tego dokonam - i właśnie dlatego współcześni chłopcy, młodzieńcy i mężczyźni doświadczają tak potwornychproblemów psychicznych i każdy współczesny mężczyzna musi sam w sobie rozwiązać ten wewnętrznykonflikt.
Decyduję stać się silniejszym, albo decyduję stać się słabszym i moja myśl jaką chcę wam przekazać nie brzmi: "wróćmy wszyscy do jaskiń" - moja idea jest taka aby połączyć te niekompatybilne rzeczy,
nauczyć się je ze sobą łączyć.
I nie mówię, że jedno z tego jest złem a drugie dobrem - mówię o tym, że istniejeskrzywienie, mówię o tym, że istnieje silne zachwianierównowagi na jedną ze stron.
I jeśli się nad tym zastanowićto całą strukturą - całą istotą każdego konfliktujest brak równowagi, zachwianierównowagi. I poprzez to co mówię chcęwam pomóc odnaleźć tę równowagę.
Mamy to co mamy - że my ludzie u samych źródeł mamyniesamowitą, pierwotną motywację odnatury, ale dziękiniesamowicie rozwiniętemu intelektowimamy niesamowicie rozwinięteumiejętności umysłu - one są po prostu niesamowitew stosunku do tej prymitywności motywów, które w nas istnieją.
I naszym zadaniem jestzacząć dobrze żyć i to jedyna rzecz, którejchcemy. Musimy nauczyćsię odnajdywać tę równowagę pomiędzy tymi dwoma rdzeniami,zrozumieć oba te jądra, zrozumieć ichstrukturę, rozumieć ich wzajemną hierarchię względem siebie - w tym zrozumieć priorytet bo w przeciwnym razie będzie katastrofa.
Kiedyczłowiek nie rozumie natury
swoich
motywów tonie jest w stanie zobaczyć siebie z zewnątrz i ujrzeć co go motywuje. Tylko wtedy może być szczęśliwy - to bardzo trudna umiejętność. Dlatego mówię, że trzeba umieć spojrzeć na siebie.
Czym jestpodświadomość? Wielu ludzi myśli, żepodświadomość jest tym, czego tynie zauważasz w sobie i jeśli jąwskazać palcem, to powiesz: "ojej! ja tego nie zauważałem!"
Nic podobnego - podświadomościto jest to, co jeśli wskażą ci to palcemto powiesz: "ja tego nie widzę". Takie jest tego znaczenie bo tego się nie postrzega świadomością - to określa się poprzez odczucie! To da się tylko poczuć.
A żeby to poczuć to trzeba posiadać szczegółowy obraz postrzegania,aby uchwycić wszystkie te niuanse. I akurat jedną z najbardziej prymitywnych umiejętnościjest nauczenie się odczuwania siebie- swojego ciała, odczuwanie zmian hormonów we krwi.
Bo człowiek, który rzeczywiście połączył w swojej głowie na wszystkich poziomachodczuwania, zrozumienia, postrzegania łącznie ze zmianąhormonów we krwize zmianami swoich pragnień i nastrojównie ma nic wspólnego z mądrościąkogoś, kto mówi: "a co mają do tego hormony? Czy one w ogóle mogą mieć na cośwpływ? Może jakiś wpływ jest ale nieznaczny"
Zachodzi zmiana układu hormonalnego,zmiana pragnień, motywów i bodźców.Zwierzę zawsze wygrywa i nawet wtedygdy - jak to się powiada - człowiek został wychowany czyli ograniczono jego zwierzęceprzejawy, to nie wygrywa to co społeczne.
To wewnętrzne zwierzę zostało wytresowane w ten sposóbże jedna część zwierzęcia buntuje się przeciw drugiejczęści zwierzęcia. Dlategozwierzę w ten czy inny sposób zawsze wygrywa- ono nie może nie wygrać, ponieważczęść zwierzęca jest tym, na czym stoito co jest cywilizowane, na czym stoi to co społeczne, na czym stoi nowy gatunek homo sapiens.
Jeśli usuniesz spod spod nóg to na czym stoi to pozostałe "coś" to jak to "coś" może dalej stabilnie stać? Ono zostaje unicestwione wraz z tym pierwszym.
Dlatego fundament jest zawsze ważniejszy - onzawsze wygrywa i dlatego jest absolutnie niedorzeczna taka idea: "chcę się nauczyćkontrolować hormony, ale nie chcęzrozumieć podstaw, na których się to wszystko opiera".
Dlatego trzeba zrozumieć, że jeśli mężczyzna jest niewolnikiem swojegoukładu hormonalnego, czyli, że jego pragnienia,
motywy, zachęty i myśli mogą się zmieniaćw zależności od przychodzących sygnałów - tak równieżkobieta jestniewolnicą swojego systemu hormonalnego.
Tak więc dojdziesz dobardzo prostego życiowego wniosku: "jeśli chcesz coś uzyskać odotaczających Cię ludzi to musisz spowodowaćodpowiednie reakcje".
Zatem, jeśli chcę, żeby moje dzieci mnie szanowały - nie karzę ich, nie krzyczę na nie, nie dręczę ich psychicznie to jestem takim ojcem, którego chce się szanować.
Jeślichcę, żeby mnie kochała kobieta, to jej nie zmuszam, nie piszę dla niej regulaminu domowego,nie grożę jej, że podpadnie jeślinie będzie mnie szanować lecz staję się takim mężczyzną, którego chce się szanować.
A to jest fundamentalnazasada w życiu - kiedy czegoś chcesz od ludzi tonie próbuj ich zmuszać, nie próbuj grozić,nie próbuj manipulować, nie próbujwywoływać poczucia winy, nie próbujwywoływać uczucia strachu lecz po prostu bądź takim wobec kogo ma się chęć przejawiać to, w jaki sposób chcesz być traktowany.
Chcężeby moi rodzice mnie kochali nie dlategoże jestem ich synem lecz dlatego, że jestem taki jaki jestem. Dlategojeśli chcęaby moja kobieta mnie nie zdradziła z innym mężczyzną to nie spisuję listy zasad - nie podpisuję z nią umowy lecz staję siętakim mężczyzną, u boku którego nie ma się chęci patrzeć na innych mężczyzn.
Chcężebyście mnie wysłuchali, i nie mówię wam: "proszę was, nie wyłączajcie tej audycji, teraz będą bardzo ważne informacje - koniecznie dosłuchajcie to nagranie do końca".
Po prostu mówię tak ciekawie, żeby byłomiło tego słuchać. Nie o tym teraz rozmawiamy
-
to nie działa, zakazy nie działają na ludzką naturę w ogóle.
One mogą byćnajlepsze, najbardziej poprawne, najbardziejzrozumiałe - ale one nie działają. Ludzie tak niedziałają. Jeśli chcemyaby człowiek naprawdę zaczął zachowywać się inaczej- aby zaczął inaczej żyć, to nie poprzez zakazy, prawa i normy - nie poprzeznieustanne próby wprowadzania zasad,ulepszania ich sformułowań i ulepszania ich wypełnienia.
Musimy przyjrzećsię ludzkiej naturze - a co się dzieje? Jaka jest przyczyna? - musimy to wszystko rozrysować na dużej, białej tablicy- wtedy ujrzymy: "tu jest przyczyna, tam jest przyczyna, to jest powodem".
Musimy pracować z tymi przyczynami (powodami)a nie mówić: "zachowujesz się niewłaściwie- zachowuj się w ten sposób" - to nie działa.
I dokładnie tak samomasz postępować ze sobą, jeśli jesteśniezadowolony z tego, co czynisz w życiu,z tego jaki jesteś - to wszystko co możesz sobie wymyślić to nowy, kolejny harmonogram,
kolejną obietnicę, zacząć od siebie coś wymagać,grozić, nakłaniać,wyjaśniać,błagać,
szantażować i co tam jeszcze.
Nic z tego na ciebienie zadziała - powinieneś już to zrozumieć, nic z tego nie będzie miało na ciebie wpływu - żaden nacisk. Jedyną rzeczą jaka zadziała na ciebie, to jeśli usiądziesz i zadasz sobie pytanie:dlaczego to czynię?Zaczynasz widzieć przyczynę i zaczynasz zaczynaszwpływać na tę przyczynę. I wtedysię zmieniasz.
Jeśli jesteś mężczyzną, ten mężczyzna ma ukochaną kobietęi ona poświęca mu niewiele uwagi, daje mu mało czułości, mało empatii, niewiele uczuć. Najgorszą rzeczą jaką możesz uczynić to podejść i poprosić - tonigdy nie działa! od dawna to widzę. Jeśli bymożna było uzyskaćmiłość prosząc o nią to na tym świecienie byłoby w ogóle żadnych problemów!
Bo miłość to nie jest
działanie mechaniczne - możesz prosić, ale nie da jej się w ten sposób uzyskać. Nie da się prośbą obudzić w człowieku emocjiktórych chcesz - to tak nie działa! Zatem jeśli kobieta, którą kochasz nie daje ci tego, czego chceszpo prostu musisz stać się takim, któremu będzie się chciało poświęcać tę uwagę,
komu będzie się chciało oddawać siebie - rozumiecie to? Oto do jakich wniosków prowadzi ta koncepcja o której mówię -przestajemy wywierać presję
na człowieka, na otoczenie itp.
My interesujemy się kwestią jego natury, zadajemy sobie pytanie:dlaczego tak? Nie oceniamy tego jako coś złego lub dobrego czy nieprawidłowego. Pytamy: dlaczego tak? Odsłaniamy to i zaczynamy to widzieć.
Dlatego ja nigdy nie podtrzymuję relacji z ludźmiktórzy z mojego punktu widzenia - wykazują wobec mnie jakieśdziwne objawy.To znaczy na przykład:jeśli dziewczyna zaprosiła mnie na randkę -zaprosiła mnie gdzieś, żebym z nią poszedł, to pójdę. Lecz
jeśli w ciągu pierwszych 15 minut zobaczę, że nie jestprzygotowana jak ostatni raz w życiu,albo że się spóźniła,albo nie jest już w zbyt dobrym nastrojuto po prostu odwracam się i wychodzę, bo tutajnie ma już nic więcej do dodania.
Jest już tyle sygnałów o tym,że nie jestem dla niej wartością - jestem cenny dla siebie - jestem dla siebie wartościowy. Uważam, że mnienależy traktować wyjątkowo, jeślitego już tu nie ma, to nie siadam inie zaczynam jej pouczać: "kochana, czy tywiesz, jaki jestem fajny?, jak bardzo siebie kocham i zrobiłaś źle to itamto i proszę cię, abyś zrobiła to w ten sposóbdobrze".
Nie, dlatego, że taki jestemjaki jestem, a więc skoro na mnie takiego jaki jestem następuje taka reakcja, to o czym tu może byćmowa?
Gdy opanujecie tę umiejętność- takie podejście do siebie swoich bliskich i dalszego otoczenia czyspołeczeństwa, to u was pojawia się prawdziwamoc władzy - realna mocwpływania na innych,
wpływania na siebie.
Kiedy myśliciew kategorii, że po prostu trzeba danemu człowiekowi dać instrukcję a onpójdzie i to wykonato nie masz już żadnej władzy. Człowiek toogromna, szalejąca rzeka motywów- wzajemnie się wykluczających - przeczących sobie wzajemnie idei, przemyśleń, programów, pragnień.
A kiedyzaczynasz rozumieć tę burzliwą rzekę
-
kiedy złapieszjej energię, to wtedy ją po prostu przekierowujesz- tu tkwi moc władzy, a nie gdy zbudujesz tamę ipowstrzymujesz ją z całych sił.
Na podstawowym poziomie, do czego możemy sprowadzićproblemy z którymi do mnie przyszliście?:
Nie potrafię zarządzać otaczającymi mnie ludźmi
oraz otoczeniem.
A teraz pomyślcie, czy istnieje chociaż jedenproblem w waszym życiu, którego nie dałoby się rozwiązać jeśli nauczylibyście sięzarządzać sobą i nauczyli się zarządzaćotaczającymi was ludźmi?
Jak możesz kontrolować coś czyjej natury albo nie znasz, albo nieakceptujesz? - to znaczy zaprzeczasz jej? Dlatego ludzkąnaturę trzeba koniecznie rozpracować
- trzeba ją poczuć - trzeba przestać ją oceniać.
Bardzo dawno temu usłyszałem zdanie, które od razu stało się punktem wyjścia tegoświatopogląd: komuś zadano pytanie, co najbardziej nienawidziszw ludziach? Odpowiedział, nic - ponieważ gdy rozumieszludzi to już nie możesz ich nienawidzić.
Dlatego, kiedy nauczycie się bezstronnieanalizować,odczuwać siebie i otoczenie - kiedy nauczycie się nie bać się szczerze w tym czy tamtymprzyznać się przed sobą lub szczerze odnajdywać to w otaczających was ludziach, to wtedy osiągniecie władzę.
Dlatego, że wszystkoco jest wbrew naturze nie ma znaczenia - to jest po prostu nieistotne, jest absolutnienic nie warte. Dlaczego nic niewarte? Dlatego, że wasze wnętrze zawsze wygrywa
-
zawsze. Jest tylko kwestią czasu ile człowiek wytrzyma.
Wszystko musi być zbudowane w zgodziez człowiekiem - z jego jądrem a wtedy to będzie działać. Istnieje bardzo duża różnica pomiędzy oczekiwaniem od siebie, wymaganiem od siebie, z pozycji takiego naciskui z innej pozycji.
zadam wam pytanie: "jak siebie traktujecie kiedychcecie czegoś od siebie jak wtedy ze sobą rozmawiacie?" Spróbujcie to wyciągnąći wyobrazić sobie w swojej głowie w jaki sposób sami ze sobą rozmawiacie? Czy odnosicie się do siebie z szacunkiem?prosicie siebie o coś? przekonujecie? grozicie sobie?wywieracie na siebie presję czy też znacie siebie jakoczłowieka odartego z tych skorup i po prostuprzyciągacie sami siebie, zachęcacie?
Kiedy nauczycie sami siebie wabić, wciągaćwówczas otrzymacie absolutniewszystko w tym życiu, dostaniecie czego chcecie.
A dopóki nie posiadacieabsolutnie wszystkiego, czego chcecie tooznacza, że się nie nauczyliścietego wciągania - oznacza to, że nie znacie siebie.
Wy albo negocjujecie ze sobą, alboużywacie szantażu, albo przekonujecie czy cokolwiek innego, ale nie wiecie jaksami siebie zachęcić.
Człowiek, który potrafi sam siebie urzec - sam siebie pociągnąć jest zdolny do wszystkiego, on otrzyma wszystko czegopragnie życia.
A co jest potrzebne, aby mócsamego siebie pociągnąć? Musisz poznać siebie, musisz wiedzieć, na co wywierać presję - na jaki punkt, musiszwiedzieć, jak siebie uwieść. Okazuje się, że nie dostajesz odsiebie, tego czego chcesz, bodziałasz poprzez kłótnie, poprzez presję,agresję, poprzez szantaż, poprzez perswazjępoprzez błaganie lub jeszcze coś innego.
A powinieneś sam siebieuwieść, skusić. A co to jestpokusa? Musisz tak interesująco coś sobiezademonstrować, aby siętego tobie zachciało.
- I to o co siebieprosicie....pomyślcie sami - wy tego tak naprawdę nie chcecie, nie pragniecie.
Dlatego, że tego
nie chcesz - właśnie dlategonie jest to kuszące. Ajest to bardzo pracochłonny proces- no wiesz, namawiasz siebie, szantażujesz,
naciskasz i tak dalej, i tak dalej, o tym właśnie mówię.
Kiedy nauczycie się wabić siebie, uwodzićsiebie to nigdy w życiu nie będziecie musielizmuszać się do czynienia czegokolwiek. Dlatego właśnienie możecie otrzymać od siebie tego, czego chceciebo nie chcecie tego, do czego siebiezmuszacie.
Wewnątrz was pojawia siępotężny konflikt - jedna waszaczęść nie chce, a druga część zmusza. Zadajecie sobie pytanie: "dlaczego nie mam energii?dlaczego jestem taki słaby? dlaczego w życiuzwlekam? dlaczego nie mogę dokonać przełomu?dlaczego nie mogę być utalentowany,ambitny jak ci inni goście,których obserwuję?"
Co we współczesnym świecie odróżnia ludzi, którzy mają
to
czego chcą od ludzi, którzy nie majątego czego chcą? Oni czynią to cochcą i nie czynią tego, czego nie chcą. To wszystko.
Wtedy człowiek ma wszystkie możliwości - on sam (a nie w wyniku czyjegoś przymusu)zachęca siebie aby gdzieś iść i dokonaćnie to, od czego dusza będzie śpiewać ibędzie szczęśliwy, lecz to od czego będzie się chciało poje...tak właśnie będzie
Największa moc człowieka jestw tym aby podążać za swoimi pragnieniami i być z nimi jedną całością - nie zdradzać ich. Dokładnie wtedy, gdy człowiekstaje się jedną całością ze swoimi pragnieniamito uzyskuje dostępdo niespotykanej mocy.
O ile dawniej człowiekzbierał siły krok po kroku - jak krople deszczu,to teraz będzie stał po pasw potwornej,wściekłej inieskończonej rzece energii, którą możesz nabierać i nabierać rękami i niewystarczy jednego życia a nawet i tysiąca żywotów, aby wydatkować tę energię.
Tojest niesamowicie odurzające uczuciewszechmocy, której doświadcza człowiek w tej chwili lub będzie doświadczaćjeśli wcześniej tego nie było.
Tojest objawienie, które jest niemożliwedo przekazania słowami, nie da siętego opisać w książce, niemożliwe
jest opowiedzenie o tym - tak jak niewidomemunie da się wytłumaczyć co to sąjaskrawoczerwone usta.
Właśnie doświadczającpragnienia człowiek objawia się - odkrywa siebie, właśniedoświadczając pragnienia, człowiek otwiera bezgranicznemożliwości - odkrywa swojąbezdenną, nieskończoną moc iwłaśnie doświadczając pragnienia - podążając za nim, nie stawiając mu oporuczłowiek ma okazję spotkać się ze swoimprzeznaczeniem.