Kolejne tłumaczenie z kanału „Życiel TV”:
O ile wyższa kasta gadów ma dość specyficzną powierzchowność i można ich nawet rozróżnić po cechach zewnętrznych to szeregowe reptiloidy praktycznie nie odróżniają się od ludzi. Będziecie zdziwieni ale z reguły są to ogólnie szanowani, praworządni, sympatyczni – jednym słowem bardzo poprawni pod każdym względem ludzie ale bardzo przyziemni. Komunikacja z nimi sprowadza się do omawiania życiowych problemów których się doskonale orientują ale oni zawsze mogą dać wam pożyteczną, praktyczną radę. Nierzadko otrzymują dobre wykształcenie, bywają bardzo oczytani a nawet są erudytami, ale że są podłączeni do określonych programów to we wszystkich obszarach życia są przewidywalni, fanatyczni i zawsze przestrzegają pewnych zasad i stereotypów.
Reagują agresją na tych, którzy wychodzą poza ramy ogólnie uznane społecznie. Nie są w stanie podejmować nieszablonowych decyzji, logicznie niewytłumaczalnych czynów, czynić to co nie jest dla nich opłacalne - czyli nie umieją żyć sercem. Zazwyczaj są to bezbarwne i męczące istoty powszechnie nazywane nudziarzami. Są bardzo przywiązani do swoich bliskich, których uważają za swoją własność i starają się kontrolować każdy ich krok. To dlatego, że dla nich Bóg jest czymś abstrakcyjnym a ich praktyczny umysł żąda naukowych dowodów jego istnienia.
Pośród reptiloidów jest też wielu religijnych fanatyków – dotyczy to tych, którzy byli wychowani w surowych tradycjach religijnych a to oznacza, że byli od dzieciństwa podłączeni do egregoru tej lub innej religii.
Ten egregor staje się dla nich dodatkowym programem do zarządzania ich świadomością, co jeszcze bardziej ich depersonalizuje.
Z reguły ich wiara sprowadza się do odprawiania obrzędów i rytuałów.
Ponieważ nie posiadają boskiej duszy to nie są zdolni do pojęcia Boga sercem.
Gady mają zawsze silnie rozwinięte ego. Kochają dbać o siebie, dbać o swoje zdrowie i wymagają od innych a zwłaszcza od swoich bliskich wyjątkowej uwagi wobec siebie – dlatego też na partnerów życiowych wybierają tych, którzy są gotowi im służyć. Dlatego też 2 reptiloidy rzadko dogadują się razem.
Za towarzysza życia wybierają sobie intuicyjnie człowieka, który gotów jest poświęcić się dla nich i spełnić ich wszystkie pragnienia.
Jeśli mówimy o oznakach zewnętrznych, to przede wszystkim gady można rozpoznać po oczach. W ich oczach brak jest tego boskiego światła, którymi promieniują oczy człowieka i które ma wiele odcieni bywając łagodne kochające, pełne smutku, przebiegłości lub psotne. Najczęściej oczy repriloidów (twarów) są przyćmione i bez życia - nawet gdy się uśmiechają lub śmieją. W ich ruchach nie ma tego wdzięku charakterystycznego dla ludzi.
Ich zachowanie i gesty są standardowe, takie same są ich myśli i emocje.
Zawarty w nich program jest wyczuwalny we wszystkim, o reptilu nie da się powiedzieć, że jest to ciekawa, wyrazista, wybitna osoba. Najczęściej jest wprost przeciwnie, jest on zwykły, szary i standardowy.
Oczywiście w wyniku wielu wcieleń w ludzkich ciałach gady też się zmieniają, ale nadal zachowują swoje główne cechy będąc podłączonymi do wspólnego programu opracowanego przez swoich właścicieli (władców).
Energetycznie są o wiele słabsi od ludzi, dlatego potrzebują nieustannego zasilania aby przeżywać w tym świecie i pobierają to energetyczne pożywienie od otoczenia na wszelkie możliwe sposoby. Można powiedzieć, że żywią się one ludzką energią i czym więcej jest wokół nich ludzi, tym lepiej się oni czują. Tłum i energetyczny chaos wokół jest dla nich prawdziwą ucztą, ale najbardziej pożądaną zdobyczą jest dla nich energia niskich wibracji dlatego też starają się na wszelkie możliwe sposoby inicjować źródła takiej energii w swoim otoczeniu lub w miejscu swego zamieszkania. Z tego powodu bardzo cierpią ludzie dla których czasami niejasne jest ich zachowanie. Oni albo ich męczą długimi, pustymi rozmowami na nudne i nieprzyjemne dla człowieka tematy, albo starają się inicjować konflikty dosłownie z niczego. Rzecz w tym, że dla reptiloidów niekomfortowe jest życie w wysokich wibracjach miłości i harmonii, które wchodzą w dysonans z ich własnymi wibracjami i zaczynają torturować ludzi swoimi zagrywkami, uwagami, obelgami aby spowodować eksplozję niezbędnej dla nich negatywnej energii. To właśnie reptiloidy są najsilniejszymi wampirami energetycznymi, to się dzieje u nich na poziomie podświadomym jako zaszczepiony im program przetrwania na Ziemi.
Co więc macie czynić kochani jeśli w waszym otoczeniu jest reptiloid? Jak się uchronić przed takim energetycznym wampiryzmem? Przede wszystkim gdy już rozumiecie co jest tego powodem należy wyrobić sobie nawyk niereagowania na ich „szpile” i uwagi. Niech ich jadowite strzały przelatują przez Wasze Boskie, pełne energii ciała subtelne nie pozostawiając w nich ani śladu. I próbujcie znaleźć najbardziej wygodny dla Was sposób niwelowania wszelkich ich prób pożywienia się Waszą energią. Najbardziej skuteczna będzie wasza niestandardowa reakcja na wszelkie ich szturchańce i napaści. Właśnie to wywoła zdumienie reptiloida, który przywykł żyć według określonych programów i myślowych stereotypów. Jeśli zaczniecie zachowywać się inaczej niż oni oczekują to wpadną w zakłopotanie i znikną nie wiedząc jak się zachować. Przejawcie kochani kreatywność, pomysłowość i zaradność aby uchronić się przed niechcianym wtargnięciem obcych dla was energii do swojej aury.
A teraz pomówmy o ludziach, którzy nagle zdali sobie sprawę, że pośród swoich krewnych i przyjaciół znajdują się reptiloidy. Szczególnie bolesne może to być dla tych, którzy zrozumieli, że do tej kategorii kwalifikuje się mąż, żona albo dziecko. Takich ludzi wokół nas jest dość dużo bo właśnie do Was– pradawnych, czystych, wzniosłych Dusz one ciągną. Tu od razu poczynię zastrzeżenie, że wyższa kasta gadów się separuje i spotkanie ich w codziennym życiu jest praktycznie niemożliwe. Gady, które mogą znaleźć się obok Was to tzw. „szeregowy zestaw”, który sam jest ofiarą gdyż ich świadomość kierowana jest odgórnie i funkcjonują oni w ramach określonych programów takiego poziomu na jakim się znajdują. Z reguły w życiu powszednim są to szanowani, przestrzegający prawa, kochający rodzinę „ludzie”. Oni są praktyczni i zamknięci na jakąkolwiek wiedzę duchową, no i oczywiście nie przypadkiem wybrali Was jako towarzysza życia. Posłuszni zaszczepionemu w ich umysłach programowi mieli nieustannie ściągać Was z Nieba na Ziemię co też czynili w ciągu całego waszego wspólnego życia, starając się wcisnąć Wasze myśli i działania wyłącznie w praktyczne, materialne ramy.
Ale spróbujcie spojrzeć na to z innej strony: jakie silne, odważne, mądre i kochające muszą być Wasze Dusze skoro wybrały tak trudną drogę wspólnego życia z reptiloidem. Pokonanie takiej przeszkody na drodze do światła jest dane nie każdemu - ale tym, którzy mnie w tej chwili słuchają ta sztuka się udała. I teraz gdy już wiecie jak skomplikowany jest ten świat i jak ściśle wypełniona jest w nim każda najmniejsza nawet nisza to nie powinniście się gniewać na Waszego życiowego towarzysza i obwiniać go za to co tak naprawdę nie jest jego winą. Wprost przeciwnie: powinniście traktować go ze współczuciem i zrozumieniem, że nie jest on w stanie przeskoczyć samego siebie gdyż jego własna świadomość nie należy do niego. Z drugiej zaś strony nie możecie pozwolić reptilowi władać swoją świadomością. Macie podążać tą drogą, którą wybrała Wasza Dusza nie oddając jej komukolwiek w niewolę. I jeśli wasze wspólne życie odpowiada wam obojgu to trzeba pielęgnować swoje ognisko rodzinne unikając sytuacji i różnic światopoglądowych mogących zaostrzać relację. Mówiąc inaczej: musicie „zejść do podziemia” bez oddawania na łaskę gadów swojego wewnętrznego świata, nie pozwalać im na krytykowanie tego, co jest dla Was święte i niech Wasz współmałżonek lub współmałżonka – reptiloid kontynuuje zajmowanie się praktycznymi działaniami dla rodziny, działaniami, które są mu bliskie i zrozumiałe a Wy będziecie im wdzięczni za to, że oni w ten sposób dają Wam czas na Wasze życie duchowe. Postarajcie się znaleźć równowagę w Waszych związkach, stwórzcie w rodzinie taką atmosferę aby każdy z jej członków mógł zajmować się tym co go ciekawi zachowując jednocześnie szacunek dla zainteresowań innych. Mam nadzieję moi drodzy, że wykażecie mądrość, cierpliwość i miłość, które pomogą Wam znaleźć prawidłowe rozwiązanie w każdej sytuacji na rzecz Najwyższego dobra wszystkich.
Zasubskrybujcie kanał, dajcie palec w górę, jak zwykle czekam na Was w komentarzach pod filmem. Wszystkiego dobrego! Zdrowia!
p.s. jeden z czytelników podał ciekawy link dotyczący omawianego tematu:
link do filmu źródłowego: https://www.youtube.com/watch?v=4RedVTS2uGM
Przypomnę także, że istnieje zapasowy kanał Michałxl650 na którym kiedyś nagrywałem dłuższe filmy: https://www.youtube.com/channel/UCXY5qy1MdGDif53zV1oVjsw/videos
Jeśli ktoś chce mnie poczęstować kawą (z żołędzi oczywiście albo zbożową) za moją pracę tłumacza to może to uczynić tutaj:
https://buycoffee.to/slowianska-kultura-michalxl600
Link do PAYPAL-a to adres mojej poczty:
junek23@interia.pl
W opisie ewentualnego przelewu proszę umieścić słowo DAROWIZNA . Można też dokonać wpłaty na konto widoczne w nagłówku bloga, jest tam też mail gdyby ktoś chciał do mnie napisać.
Może komuś się przyda - medytacja z palenia papierosów albo na cokolwiek innego, co chcemy w sobie zwalczyć. A do tej pory się nie udawało.
OdpowiedzUsuńZnalazłam i również nagrałam na kanale @w zielonej sukience a tu wrzucam wersję pisaną. Mam nadzieję, że nikt nie przyczepi się o to do Jędrka.
Palenie papierosów - medytacja
Przyszedł do mnie kiedyś pewien człowiek.
Był nałogowym palaczem od trzydziestu lat,
był chory, a lekarze powiedzieli mu:
„Nigdy nie wyzdrowiejesz jeśli nie rzucisz palenia”.
Ale
on palił nałogowo, nie mógł się temu oprzeć.
Próbował - nie było tak, żeby nie próbował -
usilnie próbował i w tym usiłowaniu wiele wycierpiał.
Ale udawało mu się tylko na dzień,
dwa, potem ta potrzeba znów przychodziła z taka mocą,
że go po prostu pochłaniała, i
znowu wpadał w to samo rutynowe zachowanie.
Z powodu palenia utracił wszelka wiarę w siebie -
wiedział, że nie potrafi zrobić czegoś
tak drobnego - że nie potrafi rzucić palenia.
W swych własnych oczach stal się
bezwartościowy, uważał siebie
za najbardziej bezwartościowego człowieka w świecie.
Nie
miał dla siebie żadnego szacunku.
Przyszedł do mnie.
Co mogę zrobić? Jak mam przestać palic? - zapytał.
Nikt nie jest w stanie przestać palic.
Musisz to zrozumieć. Palenie nie jest teraz tylko
kwestią twojej decyzji.
Weszło do świata twoich nawyków, zapuściło korzenie.
Trzydzieści
lat to dużo czasu.
Zapuściło korzenie w twoim ciele, w twojej chemii,
rozprzestrzeniło się na
wszystkie strony.
Nie jest to tylko kwestia postanowienia dokonanego
przez twoją glowę -
twoja głowa nic tu nie poradzi.
Głowa jest bezsilna, może zaczynać różne rzeczy,
ale nie
może ich zaprzestać tak samo łatwo.
Gdy cos zaczniesz i praktykujesz to przez tak długi
okres czasu, stajesz się wielkim joginem -
trzydzieści lat praktyki palenia! Stało się to
autonomiczne, musisz to od automatyzować -
powiedziałem.
A on spytał: „Co rozumiesz przez od automatyzowanie?”
A na tym właśnie polega cala medytacja -
od automatyzowanie.
Zrób jedno - zapomnij o rzuceniu palenia,
i tak nie ma takiej potrzeby. Palisz trzydzieści
lat i żyjesz, jasne, było to cierpieniem,
ale i do tego się przyzwyczaiłeś. A co za różnica czy
umrzesz kilka godzin wcześniej niż gdybyś umarł
nie paląc? I co będziesz robił? Co zrobiłeś?
Co to za różnica - czy umrzesz w poniedziałek,
wtorek,, czy niedziele, w tym roku, czy w
tamtym - co to ma za znaczenie? - wyjaśniłem.
Tak, to prawda, nie ma to znaczenia - przyznał.
Zapomnij o tym, w ogóle nie rzucimy palenia -
ja mu na to. - Raczej spróbujemy je
zrozumieć. Następnym razem uczyń więc z tego medytacje.
Z palenia papierosów medytację? - zapytał.
Oczywiście - odrzekłem. -
Skoro ludzie zen mogą z picia
herbaty uczynić medytację i
zrobić z tego ceremonię, czemu nie?
Palenie papierosów może być równie piękną medytacja.
Co ty mówisz? - spytał.
Wyglądał na poruszonego. Ożywił się! -
Medytacje? jak to zrobić?
No, powiedz mi, nie mogę się doczekać!
Dałem mu te medytacje.
To jest tekst z książki Osho Rainesha - jego zalecenia, które sam stosowałem przy swoich uzależnieniach kulinarnych (po długotrwałej głodówce zacząłem po prostu pożerać ciastka francuskie). Dzięki za odnalezienie oryginału, wiele lat temu spisałem to z pamięci na forum "Przebudzenie":
Usuńhttp://forum.przebudzenie.net/psychologia/papierosy-czy-wystarczy-silna-wola-t4360.html
Chodzi o wpis użytkownika o nicku "easy russian".
Czytałam. A znalazłam i skopiowałam + poprawiłam błędy, bo brakowało też polskich liter, bo w filmiku "wszystko czyńcie z miłością" nie wyświetla się link podany przez Ciebie. I chciałam, żeby ludzie mieli do tego dostęp.
UsuńZrób jedno - powiedziałem. -
OdpowiedzUsuńKiedy wyjmujesz paczkę papierosów z
kieszeni, poruszaj się
powoli. Ciesz się tym, nie ma pośpiechu.
Bądź świadomy, uważny, czujny - wyjmuj ją
powoli, z pełnią uważności.
Medytacja to życie.
Nie być w medytacji to nie być żywym.
Potem z pudelka wyjmij z pełnią uważności
jednego papierosa, powoli - nie tak, jak
dawniej, w pośpiechu, nieświadomie, mechanicznie.
Potem zacznij opukiwać tego papierosa -
ale z pełnią uwagi. Słuchaj dźwięku tak,
jak ludzie zen czynią to, gdy samowar zaczyna
śpiewać i herbata zaczyna się gotować i ten aromat.
Potem powąchaj papierosa i odczuj jego
piękno
Co ty mówisz? - przerwał mi. -
Piękno?
Tak, jest on piękny. Tytoń jest tak samo boski,
jak wszystko inne. Powąchaj go - to zapach
Boga.
Tez cos! - wyglądał na nieco zaskoczonego. - Żartujesz?
Nie, nie żartuję.
Nawet kiedy żartuję, nie żartuję, jestem bardzo poważny.
Potem włóż go do ust, z pełnią uważności,
zapal go z pełnią uważności. Ciesz się każdą
czynnością, i podziel to na jak najmniejsz
e czynności, tak, abyś stal się coraz bardziej uważny.
Potem zaciągnij się pierwszy raz - Bogiem w postaci dymu.
Hindusi powiadają Annam
Brahm - „jedzenie jest Bogiem”. Czemu nie dym?
Wszystko jest Bogiem. Napełnij głęboko
płuca, jest to pewnego rodzaju pranayam.
Daje ci tu nowa jogę dla nowego wieku! Potem
wypuść ten dym, odpręż się, zaciągnij się ponownie -
i rób to bardzo powoli.
Jeśli zdołasz to uczynić,
będziesz zaskoczony, wkrótce zobaczysz cala
głupotę palenia.
Nie dlatego, że inni powiedzieli, że jest to głupie,
nie dlatego, że inni powiedzieli, że jest to
coś złego. Ty to zobaczysz,
i to zobaczenie będzie nie tylko intelektualne.
Wyjdzie ono z
całego twojego istnienia, będzie wizją twojej totalności.
A potem, pewnego dnia, jeśli palenie
odpadnie, odpadnie, jeśli będzie trwało nadal, będzie trwało.
Nie potrzebujesz się tym
przejmować.
Po trzech miesiącach przyszedł i powiada:
„Ale ono odpadło”.
Teraz - powiedziałem - spróbuj tego i na innych sprawach.
Jednym z określeń medytacji, jakich używają ludzie zen,
jest wu-shi. Oznacza ono ‘nic specjalnego’
, albo ‘nic wielkiego’.
To jest tajemnica, jedyna tajemnica - porzuć automatyzm.
Idąc, idź powoli, uważnie.
Patrząc, patrz uważnie, a zobaczysz,
że drzewa są zieleńsze niż kiedykolwiek dotąd, a róże są
bardziej różane niż kiedykolwiek dotąd.
Słuchaj! Ktoś mówi, plotkuje, słuchaj,
słuchaj
uważnie. Niech całe twe działanie w stanie czuwania będzie
od automatyzowane.
wpiszemy to jako osobną publikację - pierwszy raz trafiłem na to gdzieś w drugiej połowie lat 90-tych. Szokujące ale prawdziwe bo powoduje jedność w człowieku a nie współczesną schizofrenię.
UsuńChciałam Ci to zaproponować jako osobny post, ale poszłam dziś "galopem" i nagrywałam filmiki. Zresztą też nagrałam tę medytację i tak jakoś gdzieś mi umknęło.
Usuń:-)
A ta medytacja przyda się jeszcze do od automatyzowania zachcianek spożywczych i przede wszystkim soli.
UsuńWięc wszystko dzieje się po coś.
Hej, :-) Pani w Zielonej Sukience! Co rozumiesz poprzez 'sól'? ...Poprzez każdą sól, czy tylko tę szkodliwą w sklepach ulepszaną...jodowaną pod nazwą 'sól kuchenna' nadającą się do posypywania jezdni i chodników w mroźne dni?
Usuń(Szkodliwość soli w organizmie to pogląd już od dawna anachroniczny, który przeszedł do lamusa stereotypu; coś jak z oszustwem cholesterolowym czy szkodliwością żółtek a promowaniem jedzenia samego tzw. "białka" czyli wód płodowych jajka. Jak już wiemy jest wprost odwrotnie. Znaleźli się ludzie którzy to prostują powołując się na rzetelne badania naukowe (których WHO oczywiście nie preferuje, gdyż są zbyt rzetelne (-:
Oczywiście jeżeli zjemy 1 kg soli na raz (zamiast łyżeczkę dziennie rozdzieloną na mniejsze porcje) to nam zaszkodzi. Tak jak zaszkodzi połknięcie noża z kanapką, zamiast zastosować go tylko do posmarowania [-;
Tu jest filmik Michała - to raz - https://www.youtube.com/watch?v=rTFw7UoOYY0&t
Usuńa dwa - każdy surojadek - uzdrowiony i uleczony czyli szczęśliwy i mogący najeść się garścią leśnych owoców albo mogący nie jeść nawet kilka dni albo i więcej - nie je soli.
Nie stosuje żadnych innych przypraw.
Zresztą jest pełno na ten temat publikacji i pełno informacji na yt czy w inecie. Wystarczy poszukać.
Łyżeczka soli dziennie? Może na tydzień?
'Łyżeczka soli dziennie? Może na tydzień?'
UsuńOczywiście gratuluję Pani wstąpienia w vitariańską filozofię życia i dietetycznego żywienia. Pewnie łyżeczka soli dziennie także nie obowiązuje breatharian, natomiast dla jedzących bardziej materialnie, 1 łyżeczka soli/dn jest ok, zwłaszcza jako picie solanki lub osolonej wody/ziół z octem winnym (pycha!) . Ja korzystam z naszej solanki głębinowej morza podziemnego, które wypływa w okolicznych źródłach 5,6% (mocna)
Miałam na myśli ludzi nie będących witarianami. Ale mimo wszystko łyżeczka soli nawet na tydzień to i tak dużo.
UsuńJeden z czytelników podał ciekawy adres, temat klonowania:
OdpowiedzUsuńhttps://kosmiczneujawnienie.com/2021/05/31/ku-sezon-10-odcinek-12-skrajne-eksperymenty-z-hybrydami-pozaziemskimi/
Dwie rzeczy . Jedna jako przypomnienie - Brama Lwa, wczoraj została otwarta : https://michalxl600.blogspot.com/2021/07/poczatek-nowego-planetarnego-roku-2021.html
OdpowiedzUsuńi druga rzecz :
https://architekturaosobowosci.wordpress.com/2019/07/20/przelom-dla-ludzkosci-zmiana-w-2027-roku/
Dla xxxxxxxxxxxxx
UsuńPięknego dnia w ten cudowny sierpień
"xxxxxx" Dwie "bajki". zauważyłem że naiwni traktują ją naiwnie...jak bajkę
Usuńhttps://technikikwantowe.pl/wakacje/
B.db Dn.
UsuńMiło mi że sie zapoznałaś z tą "bajką".
Druga "bajka", nie tak 'miękka' jak pierwsza, zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=A0ATIfXtzE0
Danuta Sharma coś nie najlepiej mi się kojarzy, chyba powinowactwo z NTV i podobne. Włączyłłem losowo gdzieś w połowie filmu gdzie słyszę"nigdy, przenigdy nie wchodźcie do tunelu" - czy to nie manipulacja? Jakie podstawy ma ta pani aby dawać takie radykalne zalecenia?
Usuń"Ciekawe jak oni wyświetlają każdemu z osobna film po śmierci"
UsuńTak samo jak teraz ,kiedy główne serwery (np. marketingowe, wywiadowcze) mają zdolność zczytywania (fB, yT) danych użytkowników - czym intersuje się jako konsument czy jako opozycyjny rewololucjonista. I wiedzą o nim wszystko: od smaków kulinarnych, przyzwyczajeń, uzależnień, kontaktów itd)
jak na górze - tak na dole . makro - mikro . wedle możliwości technologicznej danej "cywilizacji" (pseudocywilizacji) . Żeby się nie rozpisywać o tym, tak można najszybciej na to zapytanie odpowiedzieć. Dzięki za to proste, ciekawe, trafne zapytanie. Nie często mam okazję o tym rozmawiać
"Danuta Sharma coś nie najlepiej mi"
UsuńPodstawy ma takie ta pani, iż jest w posiadaniu Informacji (podaje źródła...jeśli obejrzeć uważniej. Xxxxx obejrzała i nie zadaje takich pytań) od wyzwolnych byłych agentów CIA, np. od zamordowanego w Warszawie kilka lat temu Maxa Spiersa-35 lat- - a którego była tłumaczem na Polskę (Google: Max Spiers...) uprowadzonego w dzieciństwie i przeprogramowanego na agenta, posiadł wiedzę, udało mu się w bólu wyzwolić świadomościowo (jak Edward Snowden, i inni). W filmie podaje inne nazwisko i książkę wyzwolonego agenta który przeszedł w podobny sposób na Jasną Stronę)
Takie samo prawo ma ta pani, jak kazdy z nas, który odkrywa prawdę (i jest ona dla niego tak "radykalnie" prawdziwa, że chce się nią podzielić z innymi) czasem jako samodzielny odkrywca, a czasem inną prawdą jako pośrednik, którą adoptuje jako własną...łącząc własne kropki. A co jest prawdą...okaże się przy 'tunelu światła', a raczej po nim... Ale wtedy może być za poźno. Więc może nie warto ignorować tej Inf , lecz zapoznać się z jej szerszym kontekstem, oczywiście kiedy jest się na to gotowym, bo z tym jak wiemy jest różnie.. gdyż jak nie ,to nie. A wiedza o tym co wie ta pani (i ja, że tak powiem nieskromnie) nie jest łatwa do przyjęcia. Więc jeśli nie jest łatwa - ja to rozumiem; trudno . Brzmi radykalnie z mojej strony prawda? Bywasz także radykalny w przekonaniach dając sobie prawo do ich przekazywania. Bo trzeba być czegoś pewnym, inaczej jaki to wszystko miało by sens
Ten film nie jest od tego, aby to wyjaśniać (może po prostu były trzy księżyce i już, po co w to wnikać? Tak samo jak dlaczego mamy jedno Słońce, a nie dwa?) ani wszystkiego innego. Jest o najważniejszym - dlatego trwa tylko 15 min. i jak dla mnie wystarczy, posiada nadto powalających informacji. Słucham go 10 raz, raz na ok. pół roku, i za każdym razem odkrywam "nowe" zdanie rozszyfrowujące Naturę Rzeczy lub (nie)Rzeczy-wistości matrixu
OdpowiedzUsuńTo dla mnie nie jest najważniejsze - ten Księżyc. Może to być nawet na Wenus czy na StatkuMatce wielkości miasta niewidzialnego dla ziemskich oczu uwieszonego na orbicie ziemskiej. To małostkowości wobec głównego stricte przesłania w filmie.
OdpowiedzUsuńTwoje pytania są podobne do przypowieści buddyjskiej. Mogę...? (-:
Budda miał powiedzieć: 'Kiedy jesteś świadomy ugodzenia strzałą, to nie zadajesz pytań tracąc energię życiową: - Skąd ta strzała nadleciała, kto ją wypuścił z jakiego kąta, czy z którego księżyca. Jak długo leciała i kto ją wyprodukował. Lecz szukasz sposobu aby ją z siebie wyjąć i jak najszybciej wyleczyć ranę'. Jak ma się to załatwione, można spróbować przemyśleć kto strzelał i dlaczego własnie do ciebie. Najlepiej nie zastanawiać się nawet nad tym (...bo po co? w poszukiwaniu zemsty? czy czego?) tylko opuścić teren wojenny ostrzału, na teren miłości, braterstwa, pokoju. I o tym jest Informacja zawarta w filmie, jak to zrobić...
W myśl buddy, to odniesienie do ludzkosci, do jej sytuacji, a więc i do nas
OdpowiedzUsuń...do każdego kto cierpi, kto nie osiągnął komfortu życiowego. Jeśli osiągnęłaś, wyzwoliłaś się trwale z dyskomfortu - to ok, ta przypowieść nie jest do Ciebie
OdpowiedzUsuńKto wie, możesz masz rację: osobniki męskie są za głupie na zrozumienie żeńskich i vice versa :-) (...wiem że to prowokacja, więc tak głupio odpowiadam (-;
OdpowiedzUsuń'Ten film nie wyjaśnia po co były dawniej 3 księżyce?'
OdpowiedzUsuńGdyby wyjaśniał każde zdanie jakie w nim pada musiałaby powstać książka o tym filmie (którą chętnie bym napisał [-: (od razu odpowiem na pytanie jakie się rodzi - To dlaczego nie napiszę... Z 2 powodów. Potrzebowałbym dawkę przedsiębiorczości do tego, motywacji. Oraz nie chciałbym mierzyć się z ciężarem uniesienia sukcesu i popularności. Cenię sobie spokój nieuganiania się po Systemie
'jak kobieta obetnie grzywkę'
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak z tym noszeniem sukni przez Laszki, że niby takie ważne zbieranie/zamiatanie nimi energii z powierzchni ziemi... Wielka mistyka lehicka spudnic. A tymczasem chodziło o szybsze zajście w ciążę...
"Skąd osobnik męski może znać i czuć problemy kobiety"
UsuńJakbym był szowinistyczą świnią to odbił bym piłeczkę: A skąd może to o nim wiedzieć osobnik z żeńskim mózgu?
Znam to uczucie, żadna ani spódnica ani spodnie tego nie odczarują, tu potrzebny jest Wyższy cud
Usuń'Owszem (...) kamery.'
UsuńOdchodzimy tym wątkiem od tematu, ale skor jest, to myślę że więcej kobiet rozumie zachowania mężczyzn, niż mężczyz rozumiejących kobiety, a rozgrywa się to w sferze uczuć i odwzajemniania ich.
Nie powinno się generalizować tak, że żaden mężczyzna nie jest w stanie zrozumieć kobiety, a każda kobieta jest w stanie zrozumieć każdego. Taki czy inny budda jest wyjątkiem potwierdzających twoją regułę
Wypraszam sobie to: 'lanie wody' :-) [-; - jeśli to do mnie - odpowiadam sktótowo jak tylko się da.
UsuńTo się dowiedzmy!, ja też jestem tego - drugoplanowo - ciekawy. robimy zrzutkę na ksiązkę czy jak? Tylko czy jest po_pl?...
W takim razie proszę dla Ciebie książka, moim zdaniem równie wartościowa, poznałem ją niedawno, perła:
Usuńhttps://www.facebook.com/Wiera.ORG/photos/pcb.145799051379482/145792121380175/
ZARTUJESZ? Który rok wydania? ((-:
Usuństr, 14, jest bardzo ważna treść (rozróżnienie, co jest Wiedzą, a co tylko pojęciem nauki, wiadomości, informacji)
UsuńPrzypomniała mi się "bajka" nr.3 . Może być znana, anastazyjna . Sens...a raczej cel wprowadzenia pieniądza jako Systemu Monetarnego kluczowego dla istnienia 'naszego' MATrixa w którym musimy być zanurzeni, dopóki tu jesteśmy - chcemy być indywidualnie (bo nie ma takiej konieczności, kiedy Wola świadomości przebija tę "konieczność" wypalając ją (jak karmę)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=JTzyP6CAAbY&t=218s
1. Nie ma być żadnego porzebu. Po kremacji pracownik zakładu idzie z urną samotnie pod pachą i wpuszcza ją do rodzinnego grobowca (na razie 2 szt. ciał, w tym jedno spopielone) i zasuwa płytę. początek i koniec, początek jest końcem, całej "ceremonii"
OdpowiedzUsuń2. Ta przypowieźć nie zawiera w sobie miejsca do takiej sytuacji. Ponieważ dotyczny inenj analogii
'wyleczyć ranę po strzale kiedy wróg cię ma na oku.'
OdpowiedzUsuń3. Ta przypowieźć traktuje generalnie o człowieku_ludzkości Ziemianów, i jego/jej sytuacji ,którą to sytuacją jest znalezienie się (czytałaś pierwszą "bajkę" o Secie, więc domyślałm się że się domyślasz o jaką Sytuację tu idzie) nasze w MATświecie/MATrixie i co z tym fantem począć (odnaleźć w sobie Seta na wakacjach...ostatniego dnia?...po "6 tys". wcieleń)
'tamte księżyce też były obce i ktoś je z tego powodu zniszczył'
OdpowiedzUsuńKsiężyce były naturalne, a Obcy pozbyli się dwóch, wybierając jeden najbardziej nadający się na zamontowanie w nim urządzenia inkarnacyjnego. Dwa pozostałe zostały usunięte ponieważ grawitacjnie, a może również marketingowo (koncentracja uwagi...energia ludzkich h.s. Ziemianów - podąża za uwagą) przeszkadzały by tylko w przedsięwzięciu 'MATrix-PUŁAPka'
'czy można wyleczyć ranę po strzale kiedy wróg cię ma na oku.'
OdpowiedzUsuńIntrygujące zapytanie, kwestia. Alegoria buddy nie wchodzi tak głębko w indywidualne złożone sytuacje życiowe. Dotyczy tylko szerszego obrazu (nie)Rzeczywistości zbiorowej. Nie jest to wzór do szczegółowego rozwiązywania na planie osobistych problemów, spraw. Tu jak myślę, nadały by się wzory codzienności życiowych