Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
Szybkie linki do najważniejszych wpisów (abecadło) i polecanych stron
czwartek, 22 marca 2018
Bajka o pięknej królewnie.
Króleeewnooo!!! Kró -leeewnooo! - rozległ się krzyk pod oknami.
Czy tu mieszka piękna królewna?
Ta rozdrażniona westchnęła i wychyliła się przez okno:
- A ty czego chcesz?
Na dole stał królewicz, normalny piękny królewicz z koniem do kompletu. Królewicz zadarł głowę:
- Pytam się czy tu mieszka królewna?
Ona skrzywiła się i krzyknęła w odpowiedzi:
- Nie ma jej! Spaceruje gdzieś po polach albo w lesie zbiera kwiaty.
Przyjdź jutro!
Królewicz uważnie popatrzył w górę, potem wyciągnął kawałek pergaminu i porównał rysunek z głową wychylającą się właśnie z okna.
- Poznałem cię! To ty jesteś królewną- dlaczego kłamiesz?!
Królewna zdjęła chustkę i zmęczona potarła głowę:
- A więc nie pójdziesz sobie?
Królewicz uparcie pokręcił przecząco głową.
- Przyjechałem się żenić! Otwieraj!
-Aha, no skoro żenić się to wchodź. Tylko zanim wejdziesz na schody to unieś trochę tę przyłbicę - wyjaśniła królewna i schowała się w oknie.
Królewicz się spieszył. Uwiązał konia jak należy, przez chwilę walczył z niepokorną przyłbicą aż w końcu dotarł do jasnej i przestronnej komnaty.
Koło okna siedziała królewna i coś tam majstrowała z kłody drewna.
Gdy tylko pojawił się królewicz dziewczyna podniosła na niego wzrok i spytała w zamyśleniu:
- Masz może dłuto?
Królewicz był trochę zaskoczony bo miał ze sobą drogocenne kamienie, aksamitne tkaniny i perłowe nici. Dłuta nie miał.
- No jak nie masz to trudno. A więc żenić się?
Królewicz odchrząknął:
-Prześliczna królewno - wieści o Twojej urodzie i dobroci dotarły do naszego królestwa i zdecydowałem, że musisz zostać moją żoną!
- Piękny królewiczu, widzę ciebie pierwszy raz w życiu a żadne wieści o tobie do mojego królestwa nie dotarły! - oznajmiła królewna.
- W tej chwili nie mogę za mąż! Niebawem mam spływ górską rzeką i muszę się przygotować! A potem czeka mnie spływ kajakowy. Potem jeszcze ten konkurs rzeźby w drewnie a dłuto tata ze sobą zabrał!
Królewicz był już całkiem zagubiony. Wszystko to wyobrażał sobie trochę inaczej - mówiąc szczerze zupełnie nie tak.
W jego marzeniach królewna rzucała mu się w objęcia i z promieniejącym uśmiechem dziękowała mu za jego kosztowności, płótna i nici, które przywiózł jej w podarunku! Nie pytała go o dłuto a już na pewno nie wspominała o jakichś dzikich sposobach spędzania czasu!
Królewicz był w szoku i myślał teraz o tym jak tu wyjaśnić ojcu dlaczego wrócił bez kobiety. Prawdy powiedzieć nie mógł.
Królewna patrzyła na te jego męki a w jej myślach krążyło, że znów się jej dostanie od ojczulka. Tato zawsze się złościł mówiąc, że powinna się urodzić jako chłopiec albo w ogóle w jakiejś innej rodzinie królewskiej!
- A może powiemy, że jestem zakochana w kimś innym? - niepewnie zaproponowała.
Królewicz wzruszył ramionami:
- Cóż za głupstwa! Jaka tam miłość gdy tu chodzi o politykę dwóch królestw - tu na miłość nie ma miejsca! A i ojciec nie uwierzy - we mnie się zawsze wszystkie zakochują od pierwszego wejrzenia - rozumiesz w czym rzecz?
Królewna omiotła go uważnym spojrzeniem i kiwnęła głową:
- No faktycznie, jesteś sympatyczny. Ale ja mam spływ a potem kajaki!
-No i rzeźba w drewnie! -uśmiechnął się królewicz.
-A w wolnym czasie zapewne poskramiasz smoki?
Królewna radośnie podskoczyła i klasnęła w dłonie:
- O właśnie! Mądrze mówisz! odpowiedziała.
Królewicz uśmiechnął się nic nie pojmując.
-Powiesz, że porwał mnie smok! Trzygłowy! I że królewicz, który mnie uwolni dostanie pół królestwa i bogactwa rozmaite. Ja się ze smokiem dogadam - przegrał ze mną w karty i jest mi coś winien. Przeczekam u niego a tam to już zima nas zastanie, drogę do nas śnieg zasypie i do lata będziemy mieli spokój.
Królewicz pokiwał głową myśląc, że wracać do domu z takimi wieściami już nie taki wstyd. Przeskakując stopnie schodów popędził na podwórze. Wskoczył na konia i skierował się w drogę powrotną.
Królewna pomachała jemu ręką z okna.
- I powiedz, że na smoka najlepiej jest chodzić z dłutem! zakrzyczała składając dłonie w tubę.
Królewicz machnął jej na pożegnanie i ruszył w podskokach w drogę powrotną.
Królewna siadła przy oknie, schowała drewniane polano pod stół i podparła głowę na dłoniach:
- Wszyscy królewicze są tacy sami! Żeby tak choć jeden walnął pięścią w stół i powiedział: "dość już z tymi spływami i kajakami! Jesteś królewną czy nie?!" Ale nie, wszyscy w to wierzą i odjeżdżają a ja tu siedzę i muszę w drewnie rzeźbić! Przeklęta wiedźma - niech ją licho..! Przecież tylko raz do niej wyszłam w spodniach a ta zaraz: "przeklnę- przeklnę! będziesz całe życie siedzieć i czekać aż przyjdzie prawdziwy facet! A póki co siedź sobie z tym drewnianym polanem!" Żeby mi choć dłuto zostawiła!
11 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
Genialne zabawne wspaniale!
OdpowiedzUsuńWitaj Mum Bi. Zdrówka !
UsuńKocham!
OdpowiedzUsuń:) zdrowia Mateuszu.
UsuńNiedługo pełnia Niebieskiego Księżyca w wadze ( harmonia, sprawiedliwość ) - 31.03.
OdpowiedzUsuńMa być dobra, przyjazna dla znaków powietrznych, a więc dla mnie też. Mogą spełniać się plany i marzenia. Zobaczymy :)
bliźniak to chyba też wiatr prawda? (ja) :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńI Ja :) powietrzny :) Bajka piękna 💫
OdpowiedzUsuńZ wszelkich bajek, poznanych w dzieciństwie brakowało tej właśnie, bajki o mnie, z którą aż tak mocno mogę się utożsamić.
OdpowiedzUsuńTylko jaki morał z niej wyciągnąć... :-)
:) Witaj Basiu,
UsuńPoczytaj więcej artykułów na blogu a morał nasunie się sam. Mamy powrócić do pradawnej harmonii - do pielęgnacji ról Męskich i Żeńskich. Dziś się wszystko pomieszało - mężczyźni zniewieścieli a kobiety za bardzo rozwinęły tę swoją męską cząstkę (bajkowe rzeźbiarstwo i wszelakie kajaki :) ). Powodzenia!
Ładną zieloną ma sukienkę. Tylko za bardzo ten biust odkryty.
OdpowiedzUsuń