Szybkie linki do najważniejszych wpisów (abecadło) i polecanych stron

piątek, 17 października 2025

Znaki Losu - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=2ZiXnJmNhWI

 Cześć Wam ludzie! Witajcie. 

 -  Porozmawiajmy na temat znaków losu. Istnieją znaki losu - czasami coś w życiu daje człowiekowi jakieś wskazówki, albo jakiś znak, gdzie iść, albo nie iść, albo coś innego. Znam przypadek, gdzie mój rozmówca otrzymał te wskazówki, ale je zignorował, albo, odwrotnie, dzięki tej wskazówce, poruszył się tam, gdzie musiał iść. Powiedzmy więc, jak je rozpoznać. Porozmawiajmy o tym temacie. 

   Dobrze.  Znaki losu, kiedy otrzymujemy znaki, to zasadniczo Bóg mówi do każdego człowieka w języku, który ten człowiek rozumie. Jeśli ktoś wierzy w czarnego kota przebiegającego mu drogę kiedy ten człowiek idzie trzymając w ręce puste wiadro, to oznacza, że ten kot przejdzie tam, gdzie człowiek iść nie powinien.

     Albo na przykład jeśli studiowałem numerologię i znam wszystkie liczby, to znaki przyjdą do mnie z pomocą tych liczb - nie potrzebuję żadnych innych metod.  A jeśli ktoś nie zna takich nauk i nie potrafi liczyć - nie zna się na numerologii, to czy zostanie bez tego wsparcia informacyjnego? Nigdy nie zostanie.

  Ja na przykład swego czasu byłem naprawdę zainteresowany tymi liczbami i nawet kiedyś specjalnie dzwoniłem do innego człowieka prosząc po pomoc, pojechaliśmy na wyspę Chortyca. Był tam wtedy pewien problem matematyczny, który trzeba było rozwiązać. 

   Musiałem jakoś złożyć taką macierz, dowiedzieć się, co to jest, ponieważ miałem sen i było 20 linii takich, które nie pasowały do ​​siebie. Musiały zostać w jakiś sposób złożone, to jak kostka Rubika. 

   No i ruszyliśmy. A kiedy szliśmy - a niektórzy wiedzą, że jest tam kilka wiosek prawda? Jest tam wiele domów i każdy ma inny numer, ale trafialiśmy ta właśnie taką liczbę, i kilka innych liczb. Te konkretnie liczby dosłownie podążały za nami, one nas niejako prześladowały i rozwiązaliśmy ten problem. 

   A Bóg po prostu podpowiadał nam - mogliśmy pójść tędy, mogliśmy tamtędy. Ale nie, poszliśmy właśnie tędy i zobaczyliśmy tę liczbę. Nawet później zeszliśmy nad rzekę Dniepr i tam leżała sobie karta, jedna karta do gry, a na tej karcie był ten sam numer. Czy możecie sobie wyobrazić, jak to jest możliwe?

  Tak więc Bóg nikogo nie zostawia bez prowadzenia. "Kto puka, temu otworzą" jak słusznie uczy biblia. Kto chce wiedzieć, ten się dowie.

 Ale czy ty chcesz wiedzieć? No cóż, jeśli nie chcę wiedzieć? A są tacy ludzie, którzy nie chcą wiedzieć, co się z nimi dzieje, oni nie chcą wiedzieć jakie życie ich otacza. Są tacy ludzie prawda? 

   Ja spotkałem kilku takich. Przyszła do mnie pewna kobieta, a ja zapytałem ją: „Czy wiesz, dlaczego przytrafia się tobie to i tamto i co musisz to zmienić?”. Ona odpowiedziała: „Nie chcę wiedzieć, nie muszę, nie muszę, nie potrzebne mi to. Nie będę się tym martwić. Żyję w ten sposób, łatwiej mi z tym żyć niż wiedzieć, dlaczego to się dzieje, bo wtedy musiałabym coś zmieniać".

   Są tacy ludzie, oni nie chcą wiedzieć, zgadzają się, są zadowoleni ze swojego status quo, z obecnej sytuacji, aby tylko niczego nie zmieniać, bo zmiana jest dla nich trudna. 

     A ci, którzy chcą się zmienić, ale ta wiedza "po co?" nie jest póki co do niczego potrzebna - dla takich są znaki losu. Wtedy znaki losu zaczynają mi towarzyszyć. 

   Dobrze - zapiszę temat naszej rozmowy: "Znaki losu". Porozmawiajmy o tych ogólnych znakach, które ludziom towarzyszą. Do tej pory mówiłem o takich ekskluzywnych znakach czyli na przykład numerologia. Ktoś inny wierzy w naturę i powiada: "Och, drzewo poruszyło się w moim kierunku, a to oznacza to czy tamto.

   Będzie właśnie tak. Albo mysz gdzieś zaskrobała dokładnie w momencie, kiedy o tym pomyślałam. I tak to jest, tak Bóg daje man znaki. Wielu ludzi zauważa też, że kiedy patrzą na zegar to zawsze jest na przykład 22,22 -  chodzi o ten zegar elektroniczny, albo jest tam 11,11 albo 12,21,no i ludzie pytają co to oznacza? Ja wyjaśniam, że to znaczy, że postępujesz zgodnie z planem. 

   Każdy z nas postępuje zgodnie z jakimś planem, ale nie każdy to rozumie. Ale ty to już rozumiesz. Powiedziałbym nawet, dla tych, którzy nie rozumieją, że te znaki wspierają nas od wewnątrz, że, wszystko jest w porządku, ponieważ to nie jest przypadek. To oznacza, że jestem elementem jakiegoś planu, że nie wypadłem, nie zostałem jakoś wyrzucony na pastwę losu i nie żyję jak mi się podoba.

   Więc jak to się dzieje? Dzieje się tak, że Paramatma, czyli Duch Święty lub sam Bóg z wewnątrz, kontroluje naszą uwagę. Zauważyliście, prawda? Czasami czegoś chcemy, a czasami nie. Koncentrujemy się na jednych rzeczach, a wpatrujemy się w kogoś innego, nie widząc go, prawda? A potem on zwraca na nas uwagę, odwraca głowę i oto na zegarze jest dokładnie 21,12.

  Tak po prostu. On odwrócił głowę albo coś zaszeleściło. To są znaki, które mówią: „No cóż, jesteście koledzy na dobrej drodze, po prostu wspieracie to co jest”. Niektórzy potrzebują konkretnych rzeczy - czy iść tam czy nie iść?

    A więc, jakie są znaki losu? Jeśli wszystko jest w porządku, nic się nie stało. Tak naprawdę wszystko dzieje się najpierw na subtelnym poziomie, na płaszczyźnie pozamaterialnej. Myślałem źle o kimś, albo ktoś myślał źle o mnie, i ja jeszcze o tym nie wiem, ale nagle mój nastrój się pogorszył. Nagle zaczynają się drobne kłopoty. Zgubiłam jakąś broszkę, gdzieś zapodziałem klucze, nie mogę ich znaleźć. Rzuciłem wszystko na kolejne pół godziny i nie mogę ich znaleźć. Dopiero co trzymałem je w rękach a teraz nie mogę tego znaleźć. 

    Potem ktoś zadzwonił, i znowu, w nieodpowiednim momencie, i wszystko poszło nie tak. To nie jest tak, że było to jakieś planowanie, to znaczy, po prostu przewidywanie jakiejś sytuacji. Moje zadania się kumulują i nic nie znajduje rozwiązania.

  Jest wręcz przeciwnie. To i tamto zaczyna napływać. I wydają się to drobne rzeczy, a tak nie jest. To są znaki losu, że coś cię atakuje. 

   Jak więc pozbyć się tego ataku? Ten atak jest skierowany na ciebie. 

   Jesteś teraz w tym stanie. Zmień swój stan, a atak ciebie ominie. Stań się inny, bo taki, jaki jesteś teraz....no cóż, zmiana myślenia jest jak lekarstwo, musisz o czymś pomyśleć. Trzeba się domyśleć, żeby to uczynić, bo człowiek może usnąć, zagubić się w tych drobnych kłopotach, a tu nagle nadjeżdża buldożer czyli poważny problem. 

    Rozumiecie, to jest jak ten lekki wiaterek przed huraganem. Bywa tak jak wtedy, gdy zapomniałeś kluczy i przeszedłeś na przykład 2 km, a tam drzwi zamknięte i nikt na ciebie nie czeka. 

   To są te drobne kłopoty, to są właśnie znaki losu. A czasami bywa tak, że wszystko było źle, a potem nagle klucze się znalazły kiedy tego nie oczekiwałem.

Albo też bywa tak, że nie mogę się dodzwonić, zadaję sobie pytanie: "kiedy on oddzwoni" bo muszę mu coś oznajmić a on dzwoni sam. Zaczyna się coraz więcej takich drobiazgów. To znaczy, że zawiał przeciwny wiatr. To są znaki losu i to nam mówi, że ogólnie wszystko będzie dobrze. 

     Kiedy pojawiają się te drobne niepowodzenia, to są znaki, że nie powinieneś podejmować się dużego przedsięwzięcia. Nie powinieneś, bo wiatr jest tylko jeden. Po prostu są drobne sprawy i są duże sprawy. Jeśli chcesz przeżyć huragan, to podejmij się w takiej chwili poważnego przedsięwzięcia - po prostu zostaniesz porwany. Ale te drobne, one nawet w tej chwili niosą korzyść, one ciebie rozpraszają: "Teraz uporządkuję całą tę sprawę, a potem wezmę się do pracy" a one powstrzymują mnie przed wciągnięciem przez to wielkie działanie, jakbym zaplątał się w sieć. Praktycznie one mnie chronią. 

    No cóż, to są właśnie znaki losu: kiedy coś się znalazło, zadzwonił przyjaciel, relacja się poprawiła, ktoś kto zawsze patrzył na mnie krzywo nagle się uśmiechnął itp. To są te drobne rzeczy. Ludzie wtedy mówią, że atmosfera się zmieniła.

  Tak naprawdę atmosfera się nie zmienia bez mojego udziału. Z pewnością coś się tam zmieniło we mnie prawda? To są te znaki losu: "Och, czas działać, możesz dokonać wielkich rzeczy, wiatr jest sprzyjający, los się do mnie uśmiecha, znaki mówią, że tak. Prognoza pogody jest dobra, możesz wyjść w świat, czegoś dokonać".

    A jeśli znaki są złe, to cóż - posprzątaj swój dom, posprzątaj swoje relacje. Jeśli kogoś długo nie widzisz, musisz się nad nim dobrze zastanowić, dowiedzieć się, co złego mu zrobiłem, co dobrego on mi uczynił. To jest sprzątanie i ono jest nawet ważniejsze niż porządek w domu, ponieważ oczyszczasz taką przestrzeń wokół siebie, a znaki się zmienią. 

    Czasami tak bardzo zaśmiecamy sobie życie, że znaki losu mówią: „Musisz zrobić małe porządki, bo w tym stanie, pójście dalej jest niemożliwe". To są znaki losu. 

   Istnieją też takie ogólne znaki, wspólne dla wszystkich. Te co przed chwilą wymieniałem są osobiste, bo te drobiazgi, które mnie spowalniają, takie drobne kłopoty, nikt poza mną ich nie zauważa. 

   Ale są też duże znaki losu - takie globalne dla całych narodów. Jest dużo grzybów, och, będzie wojna. Słyszeliście takie opowieści? Powiadają ludzie, że kiedy jest urodzaj, kiedy jest dużo grzybów, to musi przyjść wojna. 

   Albo, na przykład, jaskółki latają nisko, więc pewnie będzie padać, prawda? Bo wszystkie te owady, te małe stworzenia, wyczuwają pogodę. W porównaniu do nich ludzie chodzą jak głuchoniemi - są na to absolutnie nieczuli w porównaniu do zwierząt. Los człowieka jest nieco inny niż los jaskółek, niedźwiedzi, wilków, mrówek i tak dalej. A dlaczego?

 W Shri Upaniszadach pierwsza mantra mówi, że wszystko należy do Boga. I tylko człowiek, który jest na obraz i podobieństwo Boga, tylko on ma taką możliwość i czasami decyduje, co do niego należy.  

  I w tym względzie wiemy również, że człowiek jest wyposażony w taką inteligencję, że w przeciwieństwie do zwierząt, potrafi zarządzać zasobami Ziemi, ponieważ zwierzęta nie potrafią nimi zarządzać. Dlatego też człowiek może również uczynić wiele złego.

   I dlatego natura przemawia do wszystkich tych zwierząt bezpośrednio poprzez uczucia, poprzez instynkty. Dlatego też Braphupada napisał w komentarzach do tej pierwszej mantry: "ani jedno zwierzę nie grzeszy". I wszystkie święte pisma są napisane dla człowieka, ponieważ tylko człowiek jest w stanie grzeszyć, tylko człowiek popełnia błędy. 

     Dlatego też potrzebuje znaków, a Bóg dostarcza człowiekowi te znaki w ten właśnie sposób. Zwierzęta nie potrzebują znaków. Bóg mówi im wprost: „Zaraz będzie tsunami, uciekajcie stąd”. I wszystkie zwierzęta uciekają z danego miejsca, a człowiek chodzi w kółko, licząc gwiazdy, nie rozumiejąc. Potem nadchodzi fala i on przypomina sobie: „aha -Wszystkie zwierzęta tam pobiegły".

    Szczury uciekają ze statku, statek właśnie odpływa, a one już uciekają”. Skąd one to wiedzą? Bóg informuje je osobiście, bez żadnych znaków. I one rozumieją, że to jak rozkaz. Ale człowiek potrzebuje znaków, potrzebuje jakiegoś dowodu. 

   Człowiek nie słucha Boga. Natomiast fakt, że zwierzęta słuchają Boga, nie jest ich własną zasługą. Wszystko jest tam w nich zainstalowane, przyłączone jakby ktoś tam na stałe wlutował odpowiedni obwód.

   A człowiek ma wolność wyboru. Jemu mówią: „Jesteś wolny. Oto twoje znaki, tu masz podpowiedzi na swojej drodze. Tam na przykład nie powinieneś iść”. 

   No cóż. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć. Mógłbym opowiadać więcej, ale nie sądzę, żeby to było warte zachodu. A naszym zadaniem ostatecznie nie jest przyglądanie się tym znakom losu. Ja nie chcę, żeby teraz po tym krótkim wykładzie ludzie zaczęli się zastanawiać jakie są znaki losu i co mówi o tym chiromancja? A jak tam planety? Czy one zezwalają mi iść tam czy nie?

   Bóg, z serca, mówi tobie, człowieku, tak jak i zwierzęciu, co musisz czynić, i nie potrzebujesz znaków. Kiedy nigdy nie porzucisz swojego sumienia, posłuchasz go jak rozkazu, to nie będziesz potrzebował znaków, sam będziesz tym znakiem.

   Ludzie będą mówić: „Och, przyszedł dobry człowiek. Teraz wszystko będzie w porządku. Musisz się zrelaksować, bo będziesz mistykiem”. Ponieważ Bóg jest władcą mistyków. Tak jest napisane. Bhagavadgita - Rozdział osiemnasty, tekst siedemdziesiąty ósmy.  

    To wszystko. Nie potrzebujemy znaków losu. Najpierw musimy przynajmniej upewnić się, że ten świat nie jest chaosem.  I wszystko jest tutaj.

   wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=3nMuVjTzfRQ

 

Rozpoczęło się wielkie oczyszczanie, co nas czeka do roku 2030 - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=bWKruFpHhk4

 Witajcie, kochani. 

      Jak się ostatnio czujecie? Czy zauważyliście wybuchy gniewu, a może uczucie dezorientacji? Jakbyście byli zagubieni i nie wiedzieli, gdzie jesteście? Być może nawet przyłapaliście się na myśleniu, że świat wokół was wydaje się dziwny i nierealny. 

     Jeśli coś z tego brzmi znajomo, wiedzcie, że nie jesteście sami. Dzisiaj porozmawiamy o tym, dlaczego tak się dzieje i jak sobie z tym radzić. Wielu ludzi doświadcza obecnie lęku, nagłych wybuchów gniewu, które zdają się pojawiać znikąd. 

     Możecie być w świetnym humorze, a potem nagle eksplodować. To jak stłumione emocje - frustracje i urazy, nierozwiązane problemy piętrzą się w was, aż pewnego dnia wybuchają. To wasze ciało i dusza dają wam sygnały. Drżenie, przyspieszone bicie serca, a nawet drganie powieki. To wszystko sposoby, w jakie wasze ciało próbuje oczyścić się z nagromadzonej negatywnej energii, której duża część gromadzi się w okolicy splotu słonecznego. 

      Jeśli Ty lub ktoś inny delikatnie naciśnie ten obszar, możesz poczuć nie tylko ból fizyczny, ale także chęć płaczu. To jak otwarcie zaworu, aby spuścić parę. Ale dlaczego to wszystko dzieje się właśnie teraz? Żyjemy w wyjątkowym czasie planetarnej transformacji. Potężne wydarzenia energetyczne, takie jak portal Brama 8 sierpnia, superksiężyc, zaćmienia, komety i rozbłyski słoneczne, wzmacniają wszystko w nas.

       Przewodnicy duchowi mówią, że do 2030 roku wszystko, co ukrywaliśmy w naszej nieświadomości przez wiele wcieleń, wypłynie na powierzchnię. Jest to konieczne, abyśmy mogli przyjąć więcej światła i oczyścić się. Wyobraź sobie, że dosłownie oczyszczasz swój wewnętrzny dom, aby przygotować się na coś nowego i jasnego. 

     Do 2030 roku świadomie przetworzymy traumy i ból tego życia. A do 2032 roku musimy być gotowi na sceny z następnych rozdziałów. Oznacza to, że musimy przygotować naszą energię, aby poradzić sobie z nowymi wyzwaniami i możliwościami.  

    Co więc z tym wszystkim czynić? Kiedy poczujesz przypływ gniewu lub niepokoju to nie spiesz się z obwinianiem innych. Zatrzymaj się i spójrz w głąb siebie. Zapytaj, która część mnie teraz cierpi. Pamiętaj, że ty i ja wybraliśmy przybycie tutaj w tym czasie, aby przeżyć to doświadczenie. 

     Ważne jest, aby przestać marnować energię na plotki, głupie kłótnie i osądzanie innych. Skieruj swoją uwagę do wewnątrz. Bądź uważny na swoje myśli i słowa. Skup się na sobie, a nie na życiu innych. Zadaj sobie pytanie: jak reagujesz gdy ktoś kwestionuje twoje przekonania, czy to w duchowości, sporcie, czy polityce? Czy wpadasz w złość i bunt, czy zachowujesz szacunek? 

      Twoja reakcja wskazuje, nad czym musisz popracować. Im więcej negatywności wydzielasz, tym więcej negatywnych bytów i energii przyciągasz. Dobra wiadomość jest taka, że ​​to wszystko dzieje się dla naszego dobra. Na Ziemię spływa ogromny strumień światła. Wielcy mistrzowie przygotowują się do wcielenia, aby pomóc nam w tej przemianie. 

     Ale aby otrzymać to światło, musimy być czystymi naczyniami. Pracujmy więc nad sobą. Przygotujmy się fizycznie, emocjonalnie i duchowo. Przywołajmy anielskie energie. Prośmy o wsparcie swoich przewodników. Nie jesteśmy sami w tej podróży.  

    Dajcie znać w komentarzach, jeśli doświadczyliście podobnych uczuć. Wspierajmy się nawzajem.  

   Błogostanu Wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=zdf8kud-GFk